Komentarz do artykułu Naukowe podejście do treningu nie dla początkujących

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
bczupa
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
Życiówka na 10k: 00:49:21
Życiówka w maratonie: 04:47:06
Lokalizacja: Warszawa, Gocław

Nieprzeczytany post

Początkujący nie muszą trzymać zadanego tempa, biegną jak chcą, albo raczej, tak jak mogą ...

Gdy biegacz zaczyna biegać według planu, zaczyna kontrolować tempo, tętno itd. to już według mnie przestaje być początkującym biegaczem i staje się zaawansowanym biegaczem. Początkujący ma plan: biec 1h bez przerwy, zaawansowany: przebiec w tym czasie 10km.
Obrazek
PKO
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bczupa pisze:Początkujący ma plan: biec 1h bez przerwy, zaawansowany: przebiec w tym czasie 10km.
raczej 15km :)
bczupa
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
Życiówka na 10k: 00:49:21
Życiówka w maratonie: 04:47:06
Lokalizacja: Warszawa, Gocław

Nieprzeczytany post

gasper pisze:
bczupa pisze:Początkujący ma plan: biec 1h bez przerwy, zaawansowany: przebiec w tym czasie 10km.
raczej 15km :)
to zależy od stopnia zaawansowania. Istotne jest że pojawia się kryterium jakościowe.
Obrazek
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

bczupa, to chyba Lydiard pierwszy napisał (ale może coś pokręciłem); moim zdaniem nada się wyśmienicie na początek czucia ciała i intensywności.

time trial, (ale może być też mocniejsze/dłuższe wybieganie - ale nie trucht, to ma być jakoś wymagające) - biegaj do jakiegoś punktu i z powrotem, tak, żeby wracać równo lub odrobinę szybciej.
do tego nawet dystans nie jest potrzebny - wystarczy zegarek.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:time trial, (ale może być też mocniejsze/dłuższe wybieganie - ale nie trucht, to ma być jakoś wymagające) - biegaj do jakiegoś punktu i z powrotem, tak, żeby wracać równo lub odrobinę szybciej.
To mi coś przypomniało - jakiś czas temu tłumaczyłem artykuł Grega McMillana z Running Times z 2006 roku. Pasuje tutaj jak ulał.
Wprawdzie jest z konkurencyjnego portalu, ale mam nadzieję że nie zostanie skasowany.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2011, 15:42 przez rosomak, łącznie zmieniany 1 raz.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:
Iwan pisze:
Katarina pisze: generalnie ciekawa jestem, ile osób, z tych tak całkiem niezaawansowanych, odkryłoby umiejętność trzymania tempa, gdyby odebrać im dostępną technologię...
Generalnie ciekaw jestem, ile osób, z tych tak całkiem zaawansowanych, odkryłoby że nie umieją trzymać tempa, gdyby dodać im dostępną technologię by zobaczyli. Zwłaszcza na długim dystansie w terenie pagórkowatym... :oczko:
Kolego, gdyby nie Ty ta dyskusja padłaby na trzeciej, góra czwartej stronie :) Ale nawet u Ciebie widać już oznaki zmęczenia nią (btw, co na to Twój pulsometr?! :hejhej: ) bo zaczynasz sam sobie strzelać w stopę. Przecież w biegu górskim nie chodzi o to żeby utrzymywać stałe tempo na każdym odcinku, czy to zbieg, podbieg, czy wypłaszczenie - tak się tam nie da, i GPS możesz sobie wsadzić w... Nie da się też ze względu na zmienność charakteru pracy utrzymać stałego tętna - dołącz pulsometr do GPS-a, jeśli się jeszcze zmieści ;) To jak to biegać? Pewnie w oparciu o doświadczenie i czucie własnego organizmu; dysponujesz inną tu odpowiednią technologią? :hahaha:

A czy ja napisałem "na każdym odcinku"?
Napisałem
Iwan pisze: Zwłaszcza na długim dystansie w terenie pagórkowatym... :oczko:
Więc czytaj ze zrozumieniem, a dopiero później ewentualnie się czepiaj. :hejhej:

Cóż... mnie się udaje utrzymać tempo przy pomocy tego sprzętu na zadanej trasie i to dość precyzyjnie, a że Ty nie jesteś w stanie w pełni wykorzystać możliwości jakie daje pulsometr z GPS i pomiarem tempa – to nie mój problem. Ważne, że mnie pomaga. Prawda?
rosomak pisze:Gdyby jakiś czytelnik zastanawiał się nad zakupem jakiegoś urządzenia z footpadem:
Iwan pisze:Dobrze skalibrowany Foot Pod jako alternatywa dla GPS-u załatwia sprawę.
Owszem, ale tylko w reklamach producenta. W praktyce jeżeli biegamy z różnymi prędkościami w różnym terenie w różnych butach błąd potrafi dochodzić do 10 procent. Tak więc jeżeli na przykład chcecie trenować w/g tempa i macie jakieś czterysetki czy kilometrówki (czy coś w ten deseń) do wykonania i zależy Wam na dokładnym monitorowaniu tempa - tylko pomierzona trasa i stoper.
Jak już kogoś cytujesz to zwracaj uwagę na kontekst wypowiedzi. Mowa była o maratonie. Zdanie dalej (którego już nie wkleiłeś) jest to nadmienione. W wypowiedzi ioannahh, której adresowałem tę uwagę też jest wspomniane.
W maratonie (z tego co czytam) nie zmienia się obuwia na trasie, a i tempo jest raczej stałe.
:hejhej:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Iwan pisze: Więc czytaj ze zrozumieniem, a dopiero później ewentualnie się czepiaj. :hejhej:
Czytaj ze zrozumieniem - czyli typowa forumowa zagrywka mająca pokryć brak argumentów.
Czy Ty napisałeś że na każdym odcinku? No nie napisałeś. A czy ja napisałem że na każdym odcinku? No też nie napisałem. Napisałeś, i za drugim razem pogrubiłeś długi dystans, w terenie pagórkowatym. Czytam ze zrozumieniem i wciąż mi wychodzi jak było. To do której konkretnie części mojej wypowiedzi odnosi się Twoja uwaga abym czytał ze zrozumieniem, czegóż to nie zrozumiałem z Twoich mądrości? Chyba forumowej dyskusji nie chodzi o to czy się ma rację, ale czy się ma ostatnie słowo, nie? Więc "czytaj ze zrozumieniem"! :hahaha:
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze: A czy ja napisałem że na każdym odcinku? No też nie napisałem.
A co napisałeś? Że co się "nie da"?
gwynbleidd pisze: Przecież w biegu górskim nie chodzi o to żeby utrzymywać stałe tempo na każdym odcinku, czy to zbieg, podbieg, czy wypłaszczenie - tak się tam nie da


Dodatkowo Ci podpowiem, że nie pisałem o "biegach górskich". :hejhej:

Dobra... szkoda czasu na takie przekomarzanie.
Czas pobiegać. :usmiech:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13407
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iwan,
może jesteś znakiem czasów jakie nastają. "Czas pobiegać" trąca wtedy myszką. Bardziej na miejscu byłoby - czas pomierzyć.
Nie da się ciągle wypierać narastającego trendu analitycznego w bieganiu. On jest i mam wrażenie, że rozwija się odwrotnie proporcjonalnie do kondycji populacji.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Iwan,
może jesteś znakiem czasów jakie nastają. "Czas pobiegać" trąca wtedy myszką. Bardziej na miejscu byłoby - czas pomierzyć.
Ciekawy tekst jak na faceta uprawiającego dyscyplinę opartą na pomiarze ... czasu czy dystansu.
Jak tak dalej pójdzie, to będziemy się spierać o właściwy kolor wiaderka w piaskownicy. :oczko:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Chciał bym jeszcze raz pośrednio powrócić do pulsometrów. Rozumiem, że są osoby które z takich czy innych przyczyn nie korzystają z tego urządzenia. Rozumiem zatem, że teorie Skarżyńskiego, Danielsa, itd są tyle warte jak dla niektórych biegaczek i biegaczy same pulsometry? Muszę przyznać, że to dosyć rewolucyjne podejście do zagadnienia. Rozumiem, że ten dryf tętna, spadek po minucie, strefy tętna to takie ble, ble? Co z tym przekraczaniem zakresów? Czy istotnie, biegnąc od początku na wysokim tętnie wcale nie musi nam zabraknąć paliwa pod koniec biegu. Zaznaczam, że o ile rozumiem tak zwane bieganie w oparciu o odczuwalny komfort biegu o tyle absolutnie nie wierzę, że spora część koleżanek i kolegów z tego forum "czuje" perfekcyjnie swoje tętno, kompletnie bez pulsometru i tych całych stref przygotowuje się do maratonów, nie wierzę, że na poziomie użytkowym odczuwa tempo biegu. W perfekcyjne czucie tempa nie wierzę bo jest ono ( zresztą czucie tętna też) integralną częścią wysokiego poziomu wytrenowania. Zaczęliśmy dyskusję od tzw początkujących biegaczy a jak wiadomo oni szczególnie nie czują tempa a tętno zwykle mają rozchwiane. Pisząc o "użytkowym" czuciu tempa mam na myśli takie czucie które powoduje, że nasz trening jest budujący a nie destrukcyjny.
Ja mam problem, nie wiem czy palić te księgi na stosie pod blokiem czy jeszcze poczekać.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ryszardzie, Skarżyński bił swoje rekordy bez pulsometru.
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

bczupa pisze:Początkujący nie muszą trzymać zadanego tempa, biegną jak chcą, albo raczej, tak jak mogą ...

Gdy biegacz zaczyna biegać według planu, zaczyna kontrolować tempo, tętno itd. to już według mnie przestaje być początkującym biegaczem i staje się zaawansowanym biegaczem. Początkujący ma plan: biec 1h bez przerwy, zaawansowany: przebiec w tym czasie 10km.
Biegam od 3 lat z roku na rok robiąc co raz większe postępy obecnie jestem na etapie 32 min z dużym hakiem na dychę i nie wiem co to pulsometr :)

dla mnie jest to zbędna zabawka zakładam raz na rok żeby mi cycki podczas biegu trzymało jak biegam bez koszulki, znam ludzi co strasznie się tym swoim tętnem podniecają... bleeee olejcie to biegajcie tak jak się czujecie.
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

więc ryszardzie uwierz. biegam od pół roku i bieganie w określonym tempie nie sprawia mi problemów (+- 10-15sec błędu w spokojnym biegu, w interwałach +- 5sec)
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

gasper pisze:Ryszardzie, Skarżyński bił swoje rekordy bez pulsometru.
Dodam jeszcze że ja trzeci rok trenuję na planach Skarżyńskiego, z roku na rok poprawiając życiówki od 5K po maraton... kompletnie obywając się przy tym bez pulsometru :hahaha: Jurek to łebski gość, na bieganiu zęby zjadł i wie o co w treningu chodzi, ale do cholery nie oznacza to że trzeba się trzymać jego wskazówek kurczowo i bezkrytycznie żeby robić postępy w oparciu o jego metodę treningową!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ