[długie] Prośba o kilka rad...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 15 lip 2003, 21:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szcze
Witam
Jestem nowy na grupie, z góry przepraszam za ewentualne, powtarzające się
pytania... Wysłałem ten post na pl.rec.sport, ale tam raczej bez odzewu, dobra dusza mnie przekiwerowała tutaj...
Owszem pogooglałem troszkę, ale potrzebuję rad kogoś, kto
odniesie je konkretnie do mojej sytuacji:
O co chodzi:
III-IV rok studiów - siłownia, trochę siatki, kosza,bieganie - ogólnie sport
bez wyraźnej regularności ale w ilości pozwalającej na zachowanie smukłej
sylwetki i co ważniejsze - dobrego samopoczucia....
V rok - pierwsza praca + pisanie pracy magisterskiej + dodatkowe kursy =
brak czasu, a w konsekwencji przykry efekty w postaci brzuszka i tzw.
"oponki" oraz "boczków". Obroniłem się, mam raczej unormowany czas pracy,
postanowiłem powalczyć z rozlazłością i brzuszkiem.
Sedno:
Mam 187cm wzrostu, ważę trochę mniej niż 80 kg. Typowo siedzący tryb pracy -
informatyk. Proces odnowy zacząłem od zmian w żywieniu i biegania.
W związku z bieganiem i nie tylko, mam kilka pytań do znawców:
1. Biegać na granicy możliwości ? - szybki oddech, w miarę szybkie tempo ?,
czy może takie tempo, które pozwala wciągać jeszcze powietrze przez nos.
2. Co sądzicie o przerwach w biegu - kilka sekund na zaczerpnięcie oddechu
uspokojenie tętna ? (max 2 razy na cały bieg)
3. Jak biegać, żeby zrzucić te cholerne boczki ?
4. Jak długie sesje biegu ? (obecnie 30-40min)
5. Pracuję w różnych godzinach, biegam albo rano przed śniadaniem (9.00),
albo po pracy około (20.00). Czy mogę jeszcze coś zjeść po wieczornym biegu,
czy lepiej już nie ?
6. Jak z wodą - brać coś ze sobą na kilka łyków czy lepiej dopiero po
powrocie do domu ?
7. Nie jestem naiwny ale określcie proszę przybliżony czas jakichkolwiek
efektów przy bieganiu mniej więcej jak w opisie, około 4-5 razy w tygodniu?
8. Zamierzam zakupić rower, ale dopiero za jakiś czas, może rower to lepszy
pomysł na boczki i brzuszek ?
9. Jakieś rady co do odżywiania, proszę o jakieś sprawdzone linki, które
pozwolą ułożyć dietę. W necie aż roi się od stron w tej tematyce, ale
wiadomo, że są specjaliści i "specialjsci" ;)
10. W domu zacząłem ćwiczenia - pompki, skręty tułowia z wyprostowanymi
rękami z ciężarkami - coś jeszcze na poprawę dolnej części ciała ? Oprócz
"brzuszków" oczywiście....
11. Jak wygląda sprawa kolki ? Łapie mnie czasami, bez wyraźnego powodu - raczej nie widzę związku z jedzeniem, boli mnie prawy obojczyk, albo prawy bok.
Dziękuję serdecznie za wszelkie odpowiedzi
Jestem nowy na grupie, z góry przepraszam za ewentualne, powtarzające się
pytania... Wysłałem ten post na pl.rec.sport, ale tam raczej bez odzewu, dobra dusza mnie przekiwerowała tutaj...
Owszem pogooglałem troszkę, ale potrzebuję rad kogoś, kto
odniesie je konkretnie do mojej sytuacji:
O co chodzi:
III-IV rok studiów - siłownia, trochę siatki, kosza,bieganie - ogólnie sport
bez wyraźnej regularności ale w ilości pozwalającej na zachowanie smukłej
sylwetki i co ważniejsze - dobrego samopoczucia....
V rok - pierwsza praca + pisanie pracy magisterskiej + dodatkowe kursy =
brak czasu, a w konsekwencji przykry efekty w postaci brzuszka i tzw.
"oponki" oraz "boczków". Obroniłem się, mam raczej unormowany czas pracy,
postanowiłem powalczyć z rozlazłością i brzuszkiem.
Sedno:
Mam 187cm wzrostu, ważę trochę mniej niż 80 kg. Typowo siedzący tryb pracy -
informatyk. Proces odnowy zacząłem od zmian w żywieniu i biegania.
W związku z bieganiem i nie tylko, mam kilka pytań do znawców:
1. Biegać na granicy możliwości ? - szybki oddech, w miarę szybkie tempo ?,
czy może takie tempo, które pozwala wciągać jeszcze powietrze przez nos.
2. Co sądzicie o przerwach w biegu - kilka sekund na zaczerpnięcie oddechu
uspokojenie tętna ? (max 2 razy na cały bieg)
3. Jak biegać, żeby zrzucić te cholerne boczki ?
4. Jak długie sesje biegu ? (obecnie 30-40min)
5. Pracuję w różnych godzinach, biegam albo rano przed śniadaniem (9.00),
albo po pracy około (20.00). Czy mogę jeszcze coś zjeść po wieczornym biegu,
czy lepiej już nie ?
6. Jak z wodą - brać coś ze sobą na kilka łyków czy lepiej dopiero po
powrocie do domu ?
7. Nie jestem naiwny ale określcie proszę przybliżony czas jakichkolwiek
efektów przy bieganiu mniej więcej jak w opisie, około 4-5 razy w tygodniu?
8. Zamierzam zakupić rower, ale dopiero za jakiś czas, może rower to lepszy
pomysł na boczki i brzuszek ?
9. Jakieś rady co do odżywiania, proszę o jakieś sprawdzone linki, które
pozwolą ułożyć dietę. W necie aż roi się od stron w tej tematyce, ale
wiadomo, że są specjaliści i "specialjsci" ;)
10. W domu zacząłem ćwiczenia - pompki, skręty tułowia z wyprostowanymi
rękami z ciężarkami - coś jeszcze na poprawę dolnej części ciała ? Oprócz
"brzuszków" oczywiście....
11. Jak wygląda sprawa kolki ? Łapie mnie czasami, bez wyraźnego powodu - raczej nie widzę związku z jedzeniem, boli mnie prawy obojczyk, albo prawy bok.
Dziękuję serdecznie za wszelkie odpowiedzi
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Woj - takie bieganie tylko dla zrzucenia wagi uważam, że nie daje rezlulatów. Dużo łatwiej by Ci było, gdybyś postawił sobie konkretny cel - ale stricte biegowy a te boczki by same zniknęły.
Zadałes dużo pytań i odpowiadanie na nie wszystkie może tutaj spowodwać dyskusje w której sprzeczne informacje będziesz otrzymywał.
Ale kilka generalnych zasad:
Byłeś/jesteś raczej wysportowany więc z ciagłym biegiem poradzić sobie powinieneś, bez przystanków. Ale nie biegaj na maksa. Powinieneś dojść do tego aby spokojnie biec sobie godzine. Tylko, że - wracam do tego - bez celu biegowego trudno Ci może być zacząć. Mi na początku godzina biegu wydawała się strasznie nudna. I wtedy wymyśliłem, ze zacznę się przygotowywać do maratonu. I to mi pomogło - miałem cel.
Spróbuj może własnie pomyśleć o przygotowaniu sie do maratonu - do warszawskiego zostalo Ci jeszcze 2 miesiące - to wystarczająco duzo czasu, zebys przygotował sie tak, abyś był w stanie przebiec go poniżej 4 godzin, jeśli nie Warszawa to Poznań może, bo Berlin do którego masz niedaleko juz zgłoszeń nie przyjmuje.
Skonkaktuj się może ze Szczecińską Grupą Biegową i przebiegnij się z nimi - na pewno coś zasugerują a i motywację będziesz miał wtedy lepszą.
Zadałes dużo pytań i odpowiadanie na nie wszystkie może tutaj spowodwać dyskusje w której sprzeczne informacje będziesz otrzymywał.
Ale kilka generalnych zasad:
Byłeś/jesteś raczej wysportowany więc z ciagłym biegiem poradzić sobie powinieneś, bez przystanków. Ale nie biegaj na maksa. Powinieneś dojść do tego aby spokojnie biec sobie godzine. Tylko, że - wracam do tego - bez celu biegowego trudno Ci może być zacząć. Mi na początku godzina biegu wydawała się strasznie nudna. I wtedy wymyśliłem, ze zacznę się przygotowywać do maratonu. I to mi pomogło - miałem cel.
Spróbuj może własnie pomyśleć o przygotowaniu sie do maratonu - do warszawskiego zostalo Ci jeszcze 2 miesiące - to wystarczająco duzo czasu, zebys przygotował sie tak, abyś był w stanie przebiec go poniżej 4 godzin, jeśli nie Warszawa to Poznań może, bo Berlin do którego masz niedaleko juz zgłoszeń nie przyjmuje.
Skonkaktuj się może ze Szczecińską Grupą Biegową i przebiegnij się z nimi - na pewno coś zasugerują a i motywację będziesz miał wtedy lepszą.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 15 lip 2003, 21:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szcze
Dzięki za sugestię, prawdopodobnie masz rację - bieganie bez celu, bez filozofii, może mi się szybko znudzić. Ale myślę, że sam efekt w postaci znikającego tłuszczyku dostatecznie mnie "napompuje".
A teraz nowy cel - bieganie 1h bez przerwy, raczej narazie oceniam możliwości na 40 minut, więc jest do czego dążyć.
Pozdrowienia i dzięki za odzew...
A teraz nowy cel - bieganie 1h bez przerwy, raczej narazie oceniam możliwości na 40 minut, więc jest do czego dążyć.
Pozdrowienia i dzięki za odzew...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 28 sie 2001, 13:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
hej Woj,
co do "bokow brzucha", to dobre sa skrety tulowia z kijem zalozonym na ramiona - stojac. I wcale nie zartuje! oczywiscie zeby mialo to sens, trzeba ich robic duzo, tzn.
20-30 minut. Poniewaz cwiczenie ma byc aerobowe, kij powinien byc bardziej od szczotki, niz od sztangi.
w ogole dobrym pomyslem jest robienie cwiczen na brzuch np. po bieganiu - ale to nie moga byc cwiczenia silowe, tylko bardziej wlasnie aerobowo-spalajace. Ja po bieganiu robie czesto serie 2x70 spiec brzucha + wznosy nog (z lezenia na plecach).
na talie (i miesnie skosne brzucha) dobre jest rowniez skosne przyciaganie kolan do klatki piersiowej z lezenia na plecach. ale nie wiem, jak to opisac slownie.
generalnie biegaj powoli kilkadziesiat minut, a na koniec rob jeszcze cwiczonka na brzuch. No i nie rzucaj sie od razu po zakonczeniu na jedzenie.
hej!
co do "bokow brzucha", to dobre sa skrety tulowia z kijem zalozonym na ramiona - stojac. I wcale nie zartuje! oczywiscie zeby mialo to sens, trzeba ich robic duzo, tzn.
20-30 minut. Poniewaz cwiczenie ma byc aerobowe, kij powinien byc bardziej od szczotki, niz od sztangi.
w ogole dobrym pomyslem jest robienie cwiczen na brzuch np. po bieganiu - ale to nie moga byc cwiczenia silowe, tylko bardziej wlasnie aerobowo-spalajace. Ja po bieganiu robie czesto serie 2x70 spiec brzucha + wznosy nog (z lezenia na plecach).
na talie (i miesnie skosne brzucha) dobre jest rowniez skosne przyciaganie kolan do klatki piersiowej z lezenia na plecach. ale nie wiem, jak to opisac slownie.
generalnie biegaj powoli kilkadziesiat minut, a na koniec rob jeszcze cwiczonka na brzuch. No i nie rzucaj sie od razu po zakonczeniu na jedzenie.
hej!
Az mi glupio ze tak malo biegam ostatnio
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Woj : na poczatku mialem podobne zalozenia , chcialem zrzucuc
kilka kilogramow , bylem rowniez aktywny , wczesniej trenowalem
kolarstwo , wiec napisze jak to bylo ...
add 1 : jesli zalozyc , ze chcesz tylko spalic boczki , to prawidlowe tetno
biegu ksztaltuje sie w granicach 70-75 % HRmax
add 2 : Na poczatku staraj sie rozwijac wytrzymalosc i biegac mozliwie
bez przerwy - jak najdluzej
add 3 : NA boczki lepsza jest dieta , poczytaj FAQ pl.misc.dieta
Moim zdaniem, wystarczy ograniczyc kalorie (slodycze,browarek)
i nie przejmowac sie boczkami , ktore i tak znikna , jak bedziesz
regularnie biegal . Wazniejszy jest rzeczywiscie cel biegowy
- i na tym sie odrazu skoncentruj .
add 4 : na poczatku biegalem od 30 do 80 minut
add 5 : Bieganie naczczo ma duzo zwolennikow wsrod ludzi
ktorzy chca szybko zrzucic kilogramy , w moim przypadku
sie nie sprawdzilo, wole pobiegac dluzej i szybciej ..
Wieczorem po biegu najlepiej uzupelnic plyny , mozna
rowniez zjesc troche owocow
add 6 : Raczej nie biore ze soba wody , pije po powrocie do domu .
add 7 : Moge Ci podac efekty wagowe : 8 miesiecy takiego biegania
w moim przypadku to -10 kg (z 78 na 68 /177 cm)
add 8 : Rowniez jezdze rowerem , to czasem lepszy sposob na boczki
niz bieganie , czesto na rowerze jestem caly dzien
(6-8 godz jazdy) co w bieganiu jest trudne ...
add 9 : na http://www.janwer.com jest FAQ dieta , tam nie klamia
add 10 : brzuszki nie pomagaja w zrzucaniu brzuszkow , tylko ksztaltuja
rzezbe , to czesty blad ..
add 11 : dobra rozgrzewka, rozciaganie powinno pomoc
kilka kilogramow , bylem rowniez aktywny , wczesniej trenowalem
kolarstwo , wiec napisze jak to bylo ...
add 1 : jesli zalozyc , ze chcesz tylko spalic boczki , to prawidlowe tetno
biegu ksztaltuje sie w granicach 70-75 % HRmax
add 2 : Na poczatku staraj sie rozwijac wytrzymalosc i biegac mozliwie
bez przerwy - jak najdluzej
add 3 : NA boczki lepsza jest dieta , poczytaj FAQ pl.misc.dieta
Moim zdaniem, wystarczy ograniczyc kalorie (slodycze,browarek)
i nie przejmowac sie boczkami , ktore i tak znikna , jak bedziesz
regularnie biegal . Wazniejszy jest rzeczywiscie cel biegowy
- i na tym sie odrazu skoncentruj .
add 4 : na poczatku biegalem od 30 do 80 minut
add 5 : Bieganie naczczo ma duzo zwolennikow wsrod ludzi
ktorzy chca szybko zrzucic kilogramy , w moim przypadku
sie nie sprawdzilo, wole pobiegac dluzej i szybciej ..
Wieczorem po biegu najlepiej uzupelnic plyny , mozna
rowniez zjesc troche owocow
add 6 : Raczej nie biore ze soba wody , pije po powrocie do domu .
add 7 : Moge Ci podac efekty wagowe : 8 miesiecy takiego biegania
w moim przypadku to -10 kg (z 78 na 68 /177 cm)
add 8 : Rowniez jezdze rowerem , to czasem lepszy sposob na boczki
niz bieganie , czesto na rowerze jestem caly dzien
(6-8 godz jazdy) co w bieganiu jest trudne ...
add 9 : na http://www.janwer.com jest FAQ dieta , tam nie klamia
add 10 : brzuszki nie pomagaja w zrzucaniu brzuszkow , tylko ksztaltuja
rzezbe , to czesty blad ..
add 11 : dobra rozgrzewka, rozciaganie powinno pomoc
[i]swim - bike - run [/i]
- Pebe
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 07 maja 2003, 08:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Woj, czy ty aby dobry wzrost i wagę podałeś.
Przy takich parametrach to ty chudzielec jesteś.
Ale biegać nie zaszkodzi, oczywiście, natomiast mam wątpliwości czy ci to pomoże zmniejszyć wagę.
Przy takich parametrach to ty chudzielec jesteś.
Ale biegać nie zaszkodzi, oczywiście, natomiast mam wątpliwości czy ci to pomoże zmniejszyć wagę.
- luskan
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 30 maja 2003, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nadwagi nie masz, więc raczej będziesz musiał długo biegać żeby zrzucić te boczki. Nie jestem tu ekspertem ale organizm chyba nie zacznie od spalania fałd na brzuchu tylko od wyższych partii ciała.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Zgadza sie , brzuszki spalane sa na samym koncu , i nic tutaj samo bieganie
nie poradzi , silny trening aerobowy w tym wypadku nalezy polaczyc z silownia i rozbudowaniem wlasnie gornych partii miesni , no chyba ze ktos chce wygladac jak wyczerpany anorektyk ...
nie poradzi , silny trening aerobowy w tym wypadku nalezy polaczyc z silownia i rozbudowaniem wlasnie gornych partii miesni , no chyba ze ktos chce wygladac jak wyczerpany anorektyk ...
[i]swim - bike - run [/i]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bieganie w zupełności wystarczy, siłownia przydać się moze dla ogólnej higieny ale niezbędna nie jest.
Ale konkretne bieganie a nie przetruchtanie 5 km co 2-3 dni i potem syta kolacja wieczorem
Ale konkretne bieganie a nie przetruchtanie 5 km co 2-3 dni i potem syta kolacja wieczorem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Fredzio : U kazdego pewnie jest innaczej , albo ja za duzo biegam .. hehe
Fakt - na silownie wcale nie chodze ...
W kazdym razie moja zona ostatnio nie jest zadowolona z mojego wygladu
- z boczkow nic nie zostalo , a z gornymi partiami jest jeszcze gorzej
Fakt - na silownie wcale nie chodze ...
W kazdym razie moja zona ostatnio nie jest zadowolona z mojego wygladu
- z boczkow nic nie zostalo , a z gornymi partiami jest jeszcze gorzej
[i]swim - bike - run [/i]
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
najlepiej jest jakos pozenic silownie i biegi ale nie jest to proste, wczesniej myslalem ze jak sobie nie pocwicze wogole na nogi na silowni w srodku dnia to wieczorem spokojnie sobie jeszcze pobiegam, niestety ledwo przebieglem 5 km i musialem odposcic, czulem sie po prostu zupelnie wyczerpany, bardzo dziwny stan, pierwszy raz taki mialem, oczywiscie na silowni dawalem ostry wycisk w 2-3 seriach x 8-12 powtorzen do nieudanego powtorzenia na rozne grupy miesniowe ale tylko gornej polowy ciala (w tym duzo silowych na brzuch - moze to dlatego ?), dlatego polecam silownie na zmiane z biegiem w kolejne dni ale wtedy trzeba naprawde duzo wypoczywac (8-9 godzin snu na przyklad)
(Edited by saint at 9:05 pm on July 17, 2003)
(Edited by saint at 9:05 pm on July 17, 2003)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Z tego co wiem to bieganie nie odchudza.
policzcie sobie kalorie spalane w trakcie biegu i spozywane z posiłkiem .
Zeby schudnać to trzeba sie nabiegac tyle ze hej.
Napewno poprawi sie samopoczucie i spadnie troszkę takanki tłuszczowej lecz mięsnie urosną. sylwetka powinna wyszczupleć ale na wadze to wiele sie nie straci. a drugiej strony jak sie ograniczy spozywanie kalori to mozna być osłabionym.
nic nie przychodzi łatwo
policzcie sobie kalorie spalane w trakcie biegu i spozywane z posiłkiem .
Zeby schudnać to trzeba sie nabiegac tyle ze hej.
Napewno poprawi sie samopoczucie i spadnie troszkę takanki tłuszczowej lecz mięsnie urosną. sylwetka powinna wyszczupleć ale na wadze to wiele sie nie straci. a drugiej strony jak sie ograniczy spozywanie kalori to mozna być osłabionym.
nic nie przychodzi łatwo
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ech, raner - to mi chyba te kg z powodu wyzszej temperatury wyparowały . W dodatku jestem jakiś dziwny, bo obwód mięśni nóg mi zmalał - też nie urosły - może je spaliłem - tylko dlaczego biegam szybciej? I diety nie stosuję jakiejś - choć oczywiście śmieci staram się do siebie nie wrzucać. "Nabiegać się, że hej" - eee tam - biegania mi dalej mało, heheQuote: from raner on 12:06 pm on July 19, 2003
Z tego co wiem to bieganie nie odchudza.
policzcie sobie kalorie spalane w trakcie biegu i spozywane z posiłkiem .
Zeby schudnać to trzeba sie nabiegac tyle ze hej.
Napewno poprawi sie samopoczucie i spadnie troszkę takanki tłuszczowej lecz mięsnie urosną. sylwetka powinna wyszczupleć ale na wadze to wiele sie nie straci. a drugiej strony jak sie ograniczy spozywanie kalori to mozna być osłabionym.
nic nie przychodzi łatwo