Zostań Ultrasem
- patryk91
- Wyga
- Posty: 117
- Rejestracja: 02 gru 2011, 21:00
- Życiówka na 10k: 33:33
- Życiówka w maratonie: 2:47:52
- Lokalizacja: Wałbrzych
Witam Kolegów i Koleżanki!
Piszę tutaj z pytaniem czy przygotowując się do biegu maratońskiego, ale górskiego bardziej sprawdza sie trening po prostu "do maratonu" czyli w większości płaskie biegi uliczne, czy lepiej zastosować trening do "ultra"?
Raz już biegłem ten maraton, ale nie było dużo czasu na przygotowania, bo zacząłem w kwietniu (2010) biegać do testów sprawnościowych do szkoły, a maraton był w czerwcu, i potraktowałem go jako dobrą przygodę, niestety go nie ukończyłem, bo się zgubiłem... Następnie wróciłem do poprzedniego mojego sportu czyli kolarstwa, aż do sierpnia 2011 gdzie ponownie zacząłem biegać i myślę, że już przy tym zostanę.
Piszę tutaj z pytaniem czy przygotowując się do biegu maratońskiego, ale górskiego bardziej sprawdza sie trening po prostu "do maratonu" czyli w większości płaskie biegi uliczne, czy lepiej zastosować trening do "ultra"?
Raz już biegłem ten maraton, ale nie było dużo czasu na przygotowania, bo zacząłem w kwietniu (2010) biegać do testów sprawnościowych do szkoły, a maraton był w czerwcu, i potraktowałem go jako dobrą przygodę, niestety go nie ukończyłem, bo się zgubiłem... Następnie wróciłem do poprzedniego mojego sportu czyli kolarstwa, aż do sierpnia 2011 gdzie ponownie zacząłem biegać i myślę, że już przy tym zostanę.
Kalenji Team Poland
10 km - 33'33"
21,097 km - 1h13'55"
42,195 km - 2h47'52"
10 km - 33'33"
21,097 km - 1h13'55"
42,195 km - 2h47'52"
- marcin.swierc
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 24 mar 2011, 21:45
- Życiówka na 10k: 31:33
- Życiówka w maratonie: -----
- Kontakt:
patryk91 pisze:Witam Kolegów i Koleżanki!
Piszę tutaj z pytaniem czy przygotowując się do biegu maratońskiego, ale górskiego bardziej sprawdza sie trening po prostu "do maratonu" czyli w większości płaskie biegi uliczne, czy lepiej zastosować trening do "ultra"?
Raz już biegłem ten maraton, ale nie było dużo czasu na przygotowania, bo zacząłem w kwietniu (2010) biegać do testów sprawnościowych do szkoły, a maraton był w czerwcu, i potraktowałem go jako dobrą przygodę, niestety go nie ukończyłem, bo się zgubiłem... Następnie wróciłem do poprzedniego mojego sportu czyli kolarstwa, aż do sierpnia 2011 gdzie ponownie zacząłem biegać i myślę, że już przy tym zostanę.
ja w tym roku debiutowałem na ultra -czyli Rzeźnik, a pożniej 3maratony górskie przebiegłem....
trening zawierał elementy treningu maratońskiego, ale nie zapominałem o innych krótkich dystansach...ważne tez jest trening w górach...specyfika treningu po górkach oddaje na zawodach...
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 28 lis 2010, 18:20
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: 3h50m
Witamwokasi pisze:Do Arka Kozmina,
pisząc o treningu biegów ultra w górach dla amatorów poruszyłeś niesamowicie ważny temat.
W Polsce nie ma na to żadnej literatury.Twoje wskazówki jako wieloletniego praktyka są bezcenne!
Bo jest to wiedza tajemna i Ty opisując swój skuteczny sposób jak trenować,tak naprawdę jesteś absolutnym pionierem.Krytyką niemerytoryczną się w ogóle nie przejmuj.
Arku bądz Jurkiem Skarżyńskim biegów ultra.Ludzie na pewno będą cię czytali bo twoja wiedza jest poparta wynikami.Ja też chętnie skorzystam z twoich wskazówek.Dziękuję Ci że o tym piszesz
pozdrawiam,Wojtek z Pszczyny
Po raz kolejny spotykam sie na tym forum ze stwierdzeniami typu ze nie mozna lub bardzo ciezko znalezsc jakies informacje na temat treningu ultra co moim zdaniem jest wierutna bzdura,oczywiscie praktyka z wieloletnim stazem jakim z pewnoscia jest Arek milo a nawet warto posluchac/poczytac ale nie przesadzajmy z ta wiedza tajemna itp.
Jezeli jezyki tzw obce nie sa nam obce to voila:
http://www.ultramarathonrunning.com/training/index.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Ja bym bardzo ostrożnie podchodził do tych programów.
Większość linków ze strony jest lekko mówiąc... niebezpieczna.
Czytam programy, które sugerują by po 3-4 miesiącach przygotowań robić 2 razy z rzędu wybiegania po 4-5 godzin. Przy okazji nie podano żadnego tempa.
http://ultrarunning.co.nz/content/100km ... -programme
Przykładowo:
Podana pod linkiem tabelka zakłada, że w pierwszym tygodniu tłoczysz ponad 70km, a potem kilometraż już tylko idzie w górę i dochodzi do jakichś 200km. To naprawdę niewielu ludzi zniesie, zwłaszcza gdy pójdą na skróty i nie zafundują sobie ćwiczeń wzmacniających.
Dlatego biegając ultra trzymam się z dala od dedykowanych programów i traktuję je jedynie jako ciekawostkę czy wymianę doświadczeń. A moje doświadczenie? Mówi mi że nie trzeba przekraczać 100km w tygodniu żeby być w pierwszych 10% na UTMB nie mówiąc już o polskich imprezach. Gdybym sugerował się internetową "literaturą" pewnie nawet nie stanąłbym na starcie bojąc się że nie dotrę do mety, bo mam za mało nabiegane na treningu.
Większość linków ze strony jest lekko mówiąc... niebezpieczna.
Czytam programy, które sugerują by po 3-4 miesiącach przygotowań robić 2 razy z rzędu wybiegania po 4-5 godzin. Przy okazji nie podano żadnego tempa.
http://ultrarunning.co.nz/content/100km ... -programme
Przykładowo:
Podana pod linkiem tabelka zakłada, że w pierwszym tygodniu tłoczysz ponad 70km, a potem kilometraż już tylko idzie w górę i dochodzi do jakichś 200km. To naprawdę niewielu ludzi zniesie, zwłaszcza gdy pójdą na skróty i nie zafundują sobie ćwiczeń wzmacniających.
Dlatego biegając ultra trzymam się z dala od dedykowanych programów i traktuję je jedynie jako ciekawostkę czy wymianę doświadczeń. A moje doświadczenie? Mówi mi że nie trzeba przekraczać 100km w tygodniu żeby być w pierwszych 10% na UTMB nie mówiąc już o polskich imprezach. Gdybym sugerował się internetową "literaturą" pewnie nawet nie stanąłbym na starcie bojąc się że nie dotrę do mety, bo mam za mało nabiegane na treningu.
napieraj.pl
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
ok 120 i nie jest to wzrost liniowy
i skąd ta skromność u ciebie w pokonywaniu dużej ilości kilometrów w krótkim czasie, przecież w ciągu 16 tygodni niejedne zawody wpadną, nieraz dwudniowe
przydało by się poczytać więcej o planach, zakładam, że nikt tu nie zachęca początkujących to przebiegnięcia setki. szczególnie, że odnosi się w akcentach to tempa maratonu. zakładając zatem, że przeciętnie warto by być na etapie możliwości przebiegnięcia maratonu, plan ten już nie wydaje się tak masakryczny. tempa dłuższych wybiegań o tyle nie mają znaczenia, jeśli mówimy o przygotowaniu organizmu do wielogodzinnego wysiłku. znów, w zależności od poziomu wytrenowania mogą to być nawet marszobiegi.
pytanie jeszcze gdzie chcemy tę setkę przelecieć, jakoś nie wyobrażam sobie, że wyznaczę sobie tempo na wycieczkę w górach
i skąd ta skromność u ciebie w pokonywaniu dużej ilości kilometrów w krótkim czasie, przecież w ciągu 16 tygodni niejedne zawody wpadną, nieraz dwudniowe
przydało by się poczytać więcej o planach, zakładam, że nikt tu nie zachęca początkujących to przebiegnięcia setki. szczególnie, że odnosi się w akcentach to tempa maratonu. zakładając zatem, że przeciętnie warto by być na etapie możliwości przebiegnięcia maratonu, plan ten już nie wydaje się tak masakryczny. tempa dłuższych wybiegań o tyle nie mają znaczenia, jeśli mówimy o przygotowaniu organizmu do wielogodzinnego wysiłku. znów, w zależności od poziomu wytrenowania mogą to być nawet marszobiegi.
pytanie jeszcze gdzie chcemy tę setkę przelecieć, jakoś nie wyobrażam sobie, że wyznaczę sobie tempo na wycieczkę w górach
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
- kapan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
- Życiówka na 10k: 38:51
- Życiówka w maratonie: 2:59:29
Rozpoczęłam przygotowania do setki na ulicy (niby od 0). Nie zaczynam od dużych objętości (w tym tyg. 90km). Chcę przygotowywać się spokojnie i konsekwentnie, czyli zupełnie jak nie ja.
Też mnie te plany przeraziły, cieszę się , że słusznie. Zamiast 4-5 godzin biegania pobiegnę czasem 50 na orientację.
Też mnie te plany przeraziły, cieszę się , że słusznie. Zamiast 4-5 godzin biegania pobiegnę czasem 50 na orientację.
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 28 lis 2010, 18:20
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: 3h50m
Wszystko fajnie tylko od czego zaczac jak chcesz pobiec pierwsze ultra a na zadnym polskim forum nie dowiesz sie jak konkretnie trenowac aby sie dostatecznie przygotowac?Kshysiek pisze:Ja bym bardzo ostrożnie podchodził do tych programów.
Większość linków ze strony jest lekko mówiąc... niebezpieczna.
Czytam programy, które sugerują by po 3-4 miesiącach przygotowań robić 2 razy z rzędu wybiegania po 4-5 godzin. Przy okazji nie podano żadnego tempa.
http://ultrarunning.co.nz/content/100km ... -programme
Przykładowo:
Podana pod linkiem tabelka zakłada, że w pierwszym tygodniu tłoczysz ponad 70km, a potem kilometraż już tylko idzie w górę i dochodzi do jakichś 200km. To naprawdę niewielu ludzi zniesie, zwłaszcza gdy pójdą na skróty i nie zafundują sobie ćwiczeń wzmacniających.
Dlatego biegając ultra trzymam się z dala od dedykowanych programów i traktuję je jedynie jako ciekawostkę czy wymianę doświadczeń. A moje doświadczenie? Mówi mi że nie trzeba przekraczać 100km w tygodniu żeby być w pierwszych 10% na UTMB nie mówiąc już o polskich imprezach. Gdybym sugerował się internetową "literaturą" pewnie nawet nie stanąłbym na starcie bojąc się że nie dotrę do mety, bo mam za mało nabiegane na treningu.
Przerobilem jeden z tych planow a konkretnie ten http://www.halhigdon.com/ultramarathon/schedule.html robilem bardzo dlugie wybiegania w kazdy weekend tzw back to back czyli pare godzin w sobote i pare godzin w niedziele,nie skrzywdzilem sie a wrecz przeciwnie przygotowalem sie calkiem niezle tak ze w debiucie ultra po niespelna 2 latach od poczatku przygody z bieganiem poszlo mi calkiem ok,spodziewalem sie ze bedzie duzo ciezej niz faktycznie bylo.A co do braku podanego tempa to wedlug tego co czytam na anglojezycznych forach to wlasnie jest ta roznica pomiedzy bieganiem/trenowaniem maratonow a biegow ultra ze nie musze sie skupiac na tempach,wskazaniach pulsometrow,robieniem scisle okreslonych interwalow tylko poprostu wybiegac swoje.
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wisła Mała
Może nowa książka Jurka Skarżyńskiego o biegach "ultra" nieco wniesie do naszej wiedzy,nie umiem się jej doczekac.
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69][/url]
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 29 wrz 2007, 15:05
- Życiówka na 10k: 00:43:27
- Życiówka w maratonie: 03:41:41
- Lokalizacja: Olsztyn
Ona już jest i nie ma tam dla mnie nic nowego niż było w poprzedniej.nifares69 pisze:Może nowa książka Jurka Skarżyńskiego o biegach "ultra" nieco wniesie do naszej wiedzy,nie umiem się jej doczekac.
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wisła Mała
To ,że już jest to wiem,ale czekam ,aż listonosz zapuka z nią do drzwi.Ja dopiero zaczynam w jakiś tam sposób przygotowania do ultra i dla mnie zapewne będzie to niezły zastrzyk wiedzy(przynajmniej tak myślę)runner2000 pisze:Ona już jest i nie ma tam dla mnie nic nowego niż było w poprzedniej.nifares69 pisze:Może nowa książka Jurka Skarżyńskiego o biegach "ultra" nieco wniesie do naszej wiedzy,nie umiem się jej doczekac.
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69][/url]
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Z tego co wiem Pan Jerzy Skarżyński nie brał udziału w biegach ultra więc z całym szacunkiem nie jest dla mnie żadnym autorytetem w tej sprawie ale gdyby tak Pan Jarosław Janicki napisał książkę to już inna sprawanifares69 pisze:Może nowa książka Jurka Skarżyńskiego o biegach "ultra" nieco wniesie do naszej wiedzy,nie umiem się jej doczekac.
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 19 gru 2009, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wisła Mała
jakub738 pisze:Z tego co wiem Pan Jerzy Skarżyński nie brał udziału w biegach ultra więc z całym szacunkiem nie jest dla mnie żadnym autorytetem w tej sprawie ale gdyby tak Pan Jarosław Janicki napisał książkę to już inna sprawanifares69 pisze:Może nowa książka Jurka Skarżyńskiego o biegach "ultra" nieco wniesie do naszej wiedzy,nie umiem się jej doczekac.
Feliks Stamm też nie boksował zbyt wiele i jako bokser nic wielkiego nie osiągnął,a mimo wszystko miał świetną wiedzę ma temat treningu bokserskiego.Takich przykładów znajdziesz wiele.
=http:[url//runmania.com/rlog/?u=nifares69][/url]
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jest nowy odcinek! Autor dużo mówi o nawadnianiu się i odżywianiu, ale brakuje mi tam jednej kwestii, mianowicie - nie bójmy się tego słowa - wypróżniania. Nie bardzo wiem, jak to jest na tak długich biegach, ale organizm chyba nie wszystko trawi, a i nerki trzeba co jakiś czas przeczyścić? Może jestem niedelikatna, ale to też jest w końcu część tak długiego biegu i trzeba to zaplanować...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Na biegach ultra jest wystarczająco dużo czasu bo skoczyć w krzaka.
Mi tylko raz zdarzyło się sikać w czasie podejścia pod górę. Było bardzo śmiesznie.
Kiedyś czytałem artykuł o tym problemie w czasopismie Trail Runner.
Problem jest czasem w drugiej połowie biegu, jeśli nogi są mocno sztywne, żeby sprawnie usiąść, a potem wstać. Panowie mają łatwiej, ale im przecież zdarza się "grubsza" potrzeba.
Ja w takich sytuacjach zwykle asekuruję się drzewem. A już ideałem jest siąść sobie na zwalonym pniu średniej grubości i już jest pełen komfort.
Tylko proszę pamiętać żeby zasypać po sobie co się zrobiło!
A w razie braku papieru - zbutwiałe liście czy mech wcale nie są takie straszne.
Na UTMB jak się ścigałem to nie miałem czasu ściągnąć plecaka i szukać w nim papieru. Kilka garści mchu załatwiło sprawę na czyściutko.
Kto widział Skarżyńskiego biegającego setki lub trenującego kogoś pod ten dystans (lub dłuższe?)
Mi tylko raz zdarzyło się sikać w czasie podejścia pod górę. Było bardzo śmiesznie.
Kiedyś czytałem artykuł o tym problemie w czasopismie Trail Runner.
Problem jest czasem w drugiej połowie biegu, jeśli nogi są mocno sztywne, żeby sprawnie usiąść, a potem wstać. Panowie mają łatwiej, ale im przecież zdarza się "grubsza" potrzeba.
Ja w takich sytuacjach zwykle asekuruję się drzewem. A już ideałem jest siąść sobie na zwalonym pniu średniej grubości i już jest pełen komfort.
Tylko proszę pamiętać żeby zasypać po sobie co się zrobiło!
A w razie braku papieru - zbutwiałe liście czy mech wcale nie są takie straszne.
Na UTMB jak się ścigałem to nie miałem czasu ściągnąć plecaka i szukać w nim papieru. Kilka garści mchu załatwiło sprawę na czyściutko.
Kto widział Skarżyńskiego biegającego setki lub trenującego kogoś pod ten dystans (lub dłuższe?)
napieraj.pl