35x100 - 15,9km - 4:50/km - HR:148/164
Trening zgodnie ze sztuką: przerwa trucht, tętno spada do 145 i ruszam następne powtórzenie. Przy setkach nie kontroluję z reguły długości przerwy - biegam aż poczuję "że nie idzie".
25.10.2011
OWB1 - 12,6km - 4:45/km - HR: 144/154
Zamiast dnia wolnego, odrobina regeneracyjnego wybiegania. Mega fajne samopoczucie.
26.10.2011
12x(100-100-200) - 15,6km - 4:41/km - HR: 149/165
Nowa wariacja na temat interwałów. Razem 4,8km w tempie po ok. 3:25/km - nie chce mi się liczyć teraz dokładnej średniej, ale mam wszystko ładnie zapisane.
27.10.2011 - byczeniesię - no i miła randka po pracy, ale to temat nie w kategoriach sportowych

28.10.2011
16x400 - 16,8km - 4:38/km - HR: 153/172
Czterysetki to dość trudny trening dla mnie. Pierwsze 4-5 idzie ciężko, potem łapię mały trans i jakoś się kręci. Porzuciłem stadion (gdzie zazwyczaj biegałem ten trening) na rzecz mojej asfaltowo-gruntowej pętli - liczyłem kroki (130 na jedną nogę). Przerwa standardowo - trucht ze spadkiem tętna do 145. Powtórzenia biegałem o parę sekund wolniej niż przy analogicznym treningu na stadionie, ale za to szybciej truchtałem w przerwach - stąd średnie tempo treningu nieco wyższe niż np. 20.10 (wtedy miałem 4:41/km i tętno srednie 154). Do tego pewnie lepiej, jak teren jest trochę bardziej zróżnicowany. Na stadion będę zachodził częściej, jak zaśnieży drogi.
Tempo powtórzeń to ok. 3:30-3:40/km - czyli raczej wolno, ale dzięki przyjetej konstrukcji treningu, naprawdę czuję, że utrwalam konkretne prędkości - do tego zachowując luz.
Jest zdecydowana różnica pomiędzy tym co biegam teraz, a realizacją planów typu "X minut na X kilometrów" (choć do nich bedę w wybranych okresach wracał). Czuję swobodę. Dobieram obciążenia na podstawie dyspozycji dnia - właściwie one same się dobierają. Dbam o to żeby biegać jak najwięcej jak najszybszych odcinków (100, 200m) - bo czuje, że to one najbardziej wpływają na technikę i szybkość. Nie musze się stresować, że dziś w planie mam np. 8x1km po 3:45 - i potem jak pobiegnę po 3:50 to dolina na trzy dni...
Wolność, swoboda i fajne samopoczucie. Czuję, że się przepoczwarzam, ale potrzeba jeszcze dużo wytrwałości i konkretnej pracy. Jak przyjdą lepsze wyniki - to pewnie będzie sie mnie łatwiej czytało
