BosheIwan pisze:Kolego F@E ... chyba nie do końca zrozumiałeś "co autor miał na myśli" zaczynając temat.+GrzegorzBytom pisze: Mój problem polega na nocnym jedzeniu więc się nie dziwię, że rano nie jestem głodny, jak wcisnę w nocy 1/4 NutelliGrzegorzBytom pisze:Próbowałem już tak robić, charakter mojej pracy i nawet mój normalny rytm dnia nie pozwolił na tak radykalna zmianę.biegam_bo_lubie pisze:Witaj:)
Według mnie dobrze by wpłynęła na Ciebie diametralna zmiana nawyków żywieniowych. ...i
3 dni z dużym wysiłkiem się do tego stosowałem- dalej nie poszło niestety..
Ale faktycznie dużo o tym sie mówi, że tak właśnie powinno wyglądać odżywianie..
Nocne podjadanie - potrzebuję pomocy!
- F@E
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
GrzegorzBytom
- Rozgrzewający Się

- Posty: 7
- Rejestracja: 01 gru 2011, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
F@E pisze:Może na początek takie cusik, weź tylko naukę jaka z tego płynie i przypasuj do siebie:
Wiele osób "nie może żyć" bez słodyczy, pieczywa, coli czy innych produktów spożywczych. Niejednokrotnie dotknięci tym problemem wskazują go jako przyczynę niepowodzeń w odchudzaniu i pracy nad ładną sylwetką. Zastanówmy się czy od jedzenia i od określonych produktów spożywczych można naprawdę się uzależnić.
F@E dziękuję
muszę to sobie przemyśleć, poukładać
-
artur_j
- Wyga

- Posty: 92
- Rejestracja: 17 lis 2011, 08:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: w-wa
GrzegorzBytom ja ogólnie też jestem na redukcji, nigdy nie umiałem liczyć kalorii, ważyć posiłków itd. więc wszystko co jem są to porcje "na oko" miałem kiedyś podobną przypadłość co ty - jedzenie nocą / wieczorami, szczególnie jak siedziałem przy projektach (a kocham walczyć z jakimś projektem do świtu) podjadałem a to orzechy solone, chipsy, kanapki i do tego piweczko, słodka kawa lub zamówiona pizza - bo nie ma czasu na robienie jedzenia. Jednak po osiągnięciu 112kg (wzrost 180cm) opamiętałem się.
Jak to ktoś już powiedział silna wola to podstawa. Zero słodyczy, cukru, fast foodów, napoi gazowanych,barwionych i alko - daje zajebiste efekty nawet bez żadnych ćwiczeń.
Teraz staram się zdrowo odżywiać i myślę, że robię to dobrze aczkolwiek nie mam pojęcia ile kalorii zjadam w ciągu dnia (ale zwracam uwagę na ich zawartość w poszczególnych produktach), a waga spada (obecnie 90kg) i jem wszystko (diety monotonne i "głodówkowe" się u mnie nie sprawdzały, a szczególnie dukana). Wbrew dziwnym super dietom jem węgle (kasze i ciemny ryż, czasem makaron durum) i tłuszcze (głownie ryby, migdały, oliwa z oliwek) - teraz spadek wagi zwalnia ale to chyba dlatego, że zaczyna ona docierać do prawidłowej (dla mnie to 80kg - 85kg - wtedy dobrze się czuję mimo, iż BMI mówi że 81kg to max dla mnie).
Co do podjadania w nocy / wieczorem mam na to sposób - surowa marchew . Można sobie pochrupać podczas, gdy żona chrupie chipsy (moja żona ma akurat taką przemianę materii, że spala wszystko co pochłania i bardzo często je wieczorem niezdrowe przekąski typu chipsy, ciastka itp.). Marchew ma mało kalorii około 27 na 100g więc jak zjesz nawet 1kg to będzie to niespełna 270 kalorii (a nie wiem czy się da zjeść tyle marchewki bo ona dość dobrze "wypełnia") - do tego marchew jest smaczna i tania. Aha warto pamiętać, że chipsy mają 550 kcal na 100g - 20 razy więcej kalorii!!!
Co do ataku chęci zjedzenia czegoś słodkiego (takowe u mnie występują bardzo bardzo sporadycznie) to jem kromkę chleba (WASA lub pełnoziarnistego ciemnego) z miodem po czymś takim mam dość słodkości na cały tydzień. A słodycze są u nas w domu zawsze i to w dość dużych ilościach ze względu na ryzyko czyichś odwiedzin i kaprysów żony "na słodycze".
Jak to ktoś już powiedział silna wola to podstawa. Zero słodyczy, cukru, fast foodów, napoi gazowanych,barwionych i alko - daje zajebiste efekty nawet bez żadnych ćwiczeń.
Teraz staram się zdrowo odżywiać i myślę, że robię to dobrze aczkolwiek nie mam pojęcia ile kalorii zjadam w ciągu dnia (ale zwracam uwagę na ich zawartość w poszczególnych produktach), a waga spada (obecnie 90kg) i jem wszystko (diety monotonne i "głodówkowe" się u mnie nie sprawdzały, a szczególnie dukana). Wbrew dziwnym super dietom jem węgle (kasze i ciemny ryż, czasem makaron durum) i tłuszcze (głownie ryby, migdały, oliwa z oliwek) - teraz spadek wagi zwalnia ale to chyba dlatego, że zaczyna ona docierać do prawidłowej (dla mnie to 80kg - 85kg - wtedy dobrze się czuję mimo, iż BMI mówi że 81kg to max dla mnie).
Co do podjadania w nocy / wieczorem mam na to sposób - surowa marchew . Można sobie pochrupać podczas, gdy żona chrupie chipsy (moja żona ma akurat taką przemianę materii, że spala wszystko co pochłania i bardzo często je wieczorem niezdrowe przekąski typu chipsy, ciastka itp.). Marchew ma mało kalorii około 27 na 100g więc jak zjesz nawet 1kg to będzie to niespełna 270 kalorii (a nie wiem czy się da zjeść tyle marchewki bo ona dość dobrze "wypełnia") - do tego marchew jest smaczna i tania. Aha warto pamiętać, że chipsy mają 550 kcal na 100g - 20 razy więcej kalorii!!!
Co do ataku chęci zjedzenia czegoś słodkiego (takowe u mnie występują bardzo bardzo sporadycznie) to jem kromkę chleba (WASA lub pełnoziarnistego ciemnego) z miodem po czymś takim mam dość słodkości na cały tydzień. A słodycze są u nas w domu zawsze i to w dość dużych ilościach ze względu na ryzyko czyichś odwiedzin i kaprysów żony "na słodycze".
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
MARCHEWKA - również polecam!!!!
może też być jabłko.
może też być jabłko.
- chel
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
marchewkę proponuję utrzeć - wychodzi taaaaka micha, od razu mózg inaczej reaguje.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Co fakt to fakt. Ja ostatnio się rozsmakowałem w tartej marchewce z jabłkami i cynamonem. Dwie marchewki, trzy jabłka, w sumie ma to w porywach 200-300 kcal, a micha jest taka że za całą kolację wystarcza
.
The faster you are, the slower life goes by.


