Aniad1312 - komentarze
Moderator: infernal
- birdie
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 19 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: 0:50
- Życiówka w maratonie: brak
Ale super ten gosc.Uwielbiam takie klimaty. Widze ze mamy wiecej wspolnego niz wiek i podobne wyniki Nie slyszalam o nim, ale zaraz szukam innych jego piosenek.
Ja lubie np to http://www.youtube.com/watch?v=GADtAYFB ... ure=relmfu i zawsze to http://www.youtube.com/watch?v=ZBR2G-iI3-I
Trzymaj sie
Ja lubie np to http://www.youtube.com/watch?v=GADtAYFB ... ure=relmfu i zawsze to http://www.youtube.com/watch?v=ZBR2G-iI3-I
Trzymaj sie
- birdie
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 19 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: 0:50
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, no musze jeszcze cos napisac:) Teraz dopiero przeczytałam uważniej dzisiejszy Twoj post (bo wczesniej od razu kliknelam na poleconego linka) i normalnie jakbym wlasne mysli czytala.
Taka piekna waga byla w okolicach polowki w Pile a teraz na wage boje sie stanąc. Tak samo kombinowalam ze dluzej a wolniej trzeba zacząc i dokladnie tak samo mam z konsekwencja tzn.
kazdego ranka 'juz sie bede pilnowac' i zaczyna sie dobrze, potem tak w okolicach poobiednich juz niestety jest gorzej i konczy sie wieczornym 'drineczkiem' albo 'kanapeczka' albo 'orzeszkami' itd. Ale od jutra juz bede konsekwentna ) W niedziele na Mikolajach w Toruniu będę sie kulać najwyżej
Taka piekna waga byla w okolicach polowki w Pile a teraz na wage boje sie stanąc. Tak samo kombinowalam ze dluzej a wolniej trzeba zacząc i dokladnie tak samo mam z konsekwencja tzn.
kazdego ranka 'juz sie bede pilnowac' i zaczyna sie dobrze, potem tak w okolicach poobiednich juz niestety jest gorzej i konczy sie wieczornym 'drineczkiem' albo 'kanapeczka' albo 'orzeszkami' itd. Ale od jutra juz bede konsekwentna ) W niedziele na Mikolajach w Toruniu będę sie kulać najwyżej
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Pytasz Aniu, co lepsze... przecież o gustach się nie dyskutuje każdy lubi, to, co lubi, są różne odmiany piękna.
Ja bym raczej zapytała samą siebie w takiej sytuacji: czy podobam się sobie taka, jaka jestem. Tu i teraz.
I czy to ja mam się dopasowywać do sukienki, czy ona do mnie
O gustach się nie dyskutuje, ale ja jednak wybrałabym Nigellę. Tak pierwszym rzutem na taśmę: nie chciałabym się przytulać do tej pani po lewej, jest za twarda i za koścista, ale to są moje osobiste preferencje i rozumiem, że ktoś może mieć inaczej.
Trochę chyba kokietujesz nas tym pytaniem; bo nie chce mi się wierzyć, że taka biegaczka jak Ty ma jakieś tam dylematy: jeść, czy nie jeść, że liczy skrupulatnie wszystko co do kalorii.
Na ile Cię znam z Twoich wpisów, to wiem, że lubisz dobrze zjeść (zresztą mamy podobne gusta obiadowe-makarony, pesto, itd) i tak się zastanawiam: czy warto życie poświęcić na to, żeby ciągle się kontrolować... czy to ma sens...
Czy nie lepiej biegać i cieszyć się tym, że można jeść, co się lubi?
Ja nie wyobrażam sobie życia bez dobrego jedzonka i choć wiem, że nigdy nie będę modelką, choćby nie wiem co (taka moja uroda, że prędzej umarłabym z głodu, niż bym schudła ) to nie będę sobie odmawiać przyjemności. Bo życie jest na to za krótkie.
I tak szczerze: no dobra, ile to niby musisz schudnąć do tej kiecki?
Ahoj!
edit: a co do Twego tempa-daj też innym podgonić
Ja bym raczej zapytała samą siebie w takiej sytuacji: czy podobam się sobie taka, jaka jestem. Tu i teraz.
I czy to ja mam się dopasowywać do sukienki, czy ona do mnie
O gustach się nie dyskutuje, ale ja jednak wybrałabym Nigellę. Tak pierwszym rzutem na taśmę: nie chciałabym się przytulać do tej pani po lewej, jest za twarda i za koścista, ale to są moje osobiste preferencje i rozumiem, że ktoś może mieć inaczej.
Trochę chyba kokietujesz nas tym pytaniem; bo nie chce mi się wierzyć, że taka biegaczka jak Ty ma jakieś tam dylematy: jeść, czy nie jeść, że liczy skrupulatnie wszystko co do kalorii.
Na ile Cię znam z Twoich wpisów, to wiem, że lubisz dobrze zjeść (zresztą mamy podobne gusta obiadowe-makarony, pesto, itd) i tak się zastanawiam: czy warto życie poświęcić na to, żeby ciągle się kontrolować... czy to ma sens...
Czy nie lepiej biegać i cieszyć się tym, że można jeść, co się lubi?
Ja nie wyobrażam sobie życia bez dobrego jedzonka i choć wiem, że nigdy nie będę modelką, choćby nie wiem co (taka moja uroda, że prędzej umarłabym z głodu, niż bym schudła ) to nie będę sobie odmawiać przyjemności. Bo życie jest na to za krótkie.
I tak szczerze: no dobra, ile to niby musisz schudnąć do tej kiecki?
Ahoj!
edit: a co do Twego tempa-daj też innym podgonić
Ostatnio zmieniony 30 lis 2011, 21:42 przez Kanas78, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Hie, hie...Do wagi maratońskiej musiałabym zrzucić 3kg, tzn coby wejść w sukienusię i zgubić po 2cm tu i ówdzie
Kanas, kalorii skrupulatnie nie liczę...Nie ma szans...Ale jak już poczuję luzy ubraniowe, to chciałabym je utrzymać jak najdłużej. Jak nie utrzymuję, to mi żal...Ot, wsio
Kanas, kalorii skrupulatnie nie liczę...Nie ma szans...Ale jak już poczuję luzy ubraniowe, to chciałabym je utrzymać jak najdłużej. Jak nie utrzymuję, to mi żal...Ot, wsio
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
tutaj np pani-od-zdrowego-trybu-zycia wyglada nieco lepiej http://www.contactmusic.com/photo/gilli ... th_3212491kachita pisze:Porównanie obu pań robi furorę na fejsbuniu od paru dni Nawet sobie pogooglałam, żeby sprawdzić, czy to nie jest jakaś prowokacja Nie jest. Wprawdzie wybrano najgorsze możliwe zdjęcie pani od zdrowego trybu życia i chyba bardzo korzystne Nigelli, no ale jednak różnicę widać...
To powiedziałam ja, oblizując się właśnie po chili con carne
natomiast za nic nie udalo mi sie znalezc zdjecia nigelli bez makijazu wierzyc mi sie nie chce ze ona ma tyle lat kolejny powod by nie odmawiac sobie czekolady ... jesli sie nie robi przerwy w bieganiu tak by bez problemu mozna byla ja spalic
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kurczę, moje spodnie też coś jakby ciaśniejsze i znowu jem po dwa obiady - to znak, że zbliża się zima I akurat dzisiaj rozmyślałam sobie o tym, że owszem, jedzenie jest dużą przyjemnością, ale czucie się dobrze ze dwoją wagą też jest dużą przyjemnością - i trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, która przyjemność jest większa i trwa dłużej Przez ostatni miesiąc szala była po stronie jedzenia, teraz powoli przechyla się do bycia szczupłą
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- birdie
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 19 kwie 2011, 21:24
- Życiówka na 10k: 0:50
- Życiówka w maratonie: brak
hej:) podczas dzisiejszego biegania wpadlam na genialny pomysl Zaczelo sie od tego ze skoro dzis jest 1 grudnia, to trzeba koniecznie cos postanowic. I wymyslilam. Od dzis zaczynam 'oficjalne' przygotowania do ataku na 1:50 w połowce w Poznaniu czyli za rowne 4 miesiace. No i chcialam Cie namowic do dolączenia do mojego jednoosobowego 'teamu' Moja zyciowka to 1'53'53 w Chełmzy, ale ostatniu przy probie zawalczenia o mniej w Koscianie, wyszlo 1'54'12, wiec musze sie wziac 'do roboty'. Nie wiem jakie masz plany, moze jeszcze mniej (w koncu niecale 50 min na 10km zobowiazuje ) ale gdybys miala ochote to byloby fajnie motywowac sie nawzajem przez dlugie zimowe 4 miesiace...Co ty na to?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Aniad,
cholipa... z ta waga tak jest. Mi wzrosla, DOM wzrosla (choc nie tyle, co mi ) i Tobie, jak widze, rowniez. o pewnie przez te zyciowkowanie - nie poronwuje sie tu z DOM, ale nawayrazniej konkretniejsze treningi (proporcjolanie do naszych osiagow) tak na nas, kobietki, dzialaja. Czas zaczynac powol z tym walke, nie ma wyjscia...
cholipa... z ta waga tak jest. Mi wzrosla, DOM wzrosla (choc nie tyle, co mi ) i Tobie, jak widze, rowniez. o pewnie przez te zyciowkowanie - nie poronwuje sie tu z DOM, ale nawayrazniej konkretniejsze treningi (proporcjolanie do naszych osiagow) tak na nas, kobietki, dzialaja. Czas zaczynac powol z tym walke, nie ma wyjscia...