Ciężarki
- Ralphi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 304
- Rejestracja: 27 lip 2003, 14:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Czy ciężarki na nogi mogą się przydać do czegokolwiek innego, niż ćwiczenia w domu? Co sądzicie o, no może nie bieganiu, ale marszach z nimi?
Istota ludzka powinna umieć zmieniać pieluszki, zaplanować inwazję, zarżnąć wieprza, sterować statkiem, zaprojektować budynek, napisać sonet, (...), ugotować smaczny posiłek, walczyć skutecznie, umrzeć bohatersko. Specjalizacja jest dla insektów.
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Opinie na temat biegania z ciężarkami są rżne ale choć na pewno nic się nie da powiedzieć to ogólnie można powiedziećze jest jakieś ryzyko kontuzji. Maszerowanie jest pewnie bezpieczniejsze a czy efektywne to nie wiem. Jednak najlepiej używać ich do ćwiczeń.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
czy ktoś moze wie czy takie ciężarki mają fachową nazwę. ja tego nie uzywam ale kumpel pytał o nazwę
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
nie wiem czy ciężarki maja swoja nazwe fachowa. wiem tylko że strasznie cięzko się z nimi biega. probowalem z 0,5 kg na kazdej kostce. po 5km to jest niezla zapasc a po 10 czulem sie jak po 25-30 bez nich. mysle ze mozna w ten sposob wzmocnic nogi, ale najwieksza nagroda jest bieg bez ciezarkow. Niezwykla lekkosc bytu.
- Okon
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 08 paź 2003, 17:52
Ciężarki?Hmm nie wiem jak inni ale ja się w to bawie już od ponad 3 lat.Nie tylko w nich chodzę, marszuję ale i biegam.Jest to dosyć specyficzna forma treningu, niewiarygodnie męcząca i nie dla wszystkich przydatna.Druga sprawa to kontuzje.Trochę drażliwy to temat.Przede wszystkim nie chcę nikogo namawiać by szedl w moje slady bo to bardzo niebezpieczne.O ile trenujemy z powiedzmy 0,5 kg na nodze to jest ok.Ja trenuje z 4 kg na jednej nodze.
Tak wiem pewnie wiele osob puka sie w czolo ale ja mam inne zdanie.To naprawde pomaga.Po pierwsze niesamowicie poprawia kondycje,. Po drugie wzmnacnia nogi.Po trzecie daje prawdziwą poprawe szybkosci.Problem w tym iz technika biegu sie wtedy zmienia.Po zdjeciu obciaznikow przed biegiem nogi staja sie strasznie lekkie.Ale niedajcie sie zwiesc.To tylko zludzenie.Prawda wyglada inaczej.Pierwszym razem nogi mamy jak z waty i nieda sie normalnie biegac.To przychodzi samo z czasem.
Mowilem o innej technic biegu.Coz wybiegacie profesjonalnie a ja amatorsko(codziennnie rano do szkoly"D)Z obciazeniem nie da sie biec sprintem.To poprostu nie wykonalne.Zalecam bieganie szybkim truchtem.Poza tym bardzo wazne sa przystanki na marsz.Nie wolno ich lekcewazyc.Pomagaja nie tylko odzyskac oddech(polecam powolne, bardzo powolne wdechy i powoli, BARDZO powolne wydechy, az do oporu) ale i troszke pomagaja odpoczac miesiniom nog.Po ich zdjeciu bieganie staje sie latwiejsze.Kolejny advice:Bez nich radze biegac robiac serie malych szybkich krokow niz pelny sprint.Oczywiscie nogi szybciej sie mecza ale tak na dobra sprawe jak ktos sie pozadnie wziol za treningi... .Teraznajwazniejsza sprawa.Ja chodze w obciazm=nikach caly dzien od rana do wieczora.W ten sposob sie do nich przyzwyczailem.Poczatkowo tylko w nich chodzile potem troszke przyspieszaklem mioj chod.Motywacja bylo nie spoznienie sie do szkolki(specjalnie pozno wychodziem).Przynajmniej masz powod by szybko isc.Nogi to bardzo przezywaly ale sie udalo.Potem byl bieg kilku kilometrowy...coz tak do 3 km ale to byl nie lada wyczyn...
No dobrze slodko to wyglada ale jest male ale...Cale to bieganie trzeba zrobic etapowo,bo mozemy do konca zycia z tego powodu cierpiec.Ja przez moja nie uwage mialem zablokowane kolana przez ponad 1,5 tygodnia i mosialem odstawic obciazniki na 2 miechy.Po pierwsz pod zadnym pozorem nie wolno trenowac skakania w obcizeniu.Nie jestem zadnym specjalista ale wiem to z doswiadczenia.Odradzam bieganie po schodach.Na pewno schodzenie z nich bo wchodzenie jest spoko.I na milosc boska stopniowo!Zadne 2 czy 1,5 kg na poczatku!!!!
Przed kazdym biegiem bardzo dokladnie rozgrzac kolana i nie szarzowac.
A teraz najwazniejsze:Nikomu nie polecam isc w moje slady!Fakt faktem buiegam juz 3 lata ale konsekwencji nie mogedo konca przewidziec.dla osob biegajacych wyczynowo moze to odrobine pomoc, dla laikow...jak kto uwaza.Obciazniki powiekszaja szybkosc i skocznosc ale moga byc niebezpieczne.
Jak ktos to przeczytal to dzuieki ze dal rade ale to moj puierwszy...drugi raz.Jakie kolwiek sugestie bluzgi i pochwaly mile widziane...
Tak wiem pewnie wiele osob puka sie w czolo ale ja mam inne zdanie.To naprawde pomaga.Po pierwsze niesamowicie poprawia kondycje,. Po drugie wzmnacnia nogi.Po trzecie daje prawdziwą poprawe szybkosci.Problem w tym iz technika biegu sie wtedy zmienia.Po zdjeciu obciaznikow przed biegiem nogi staja sie strasznie lekkie.Ale niedajcie sie zwiesc.To tylko zludzenie.Prawda wyglada inaczej.Pierwszym razem nogi mamy jak z waty i nieda sie normalnie biegac.To przychodzi samo z czasem.
Mowilem o innej technic biegu.Coz wybiegacie profesjonalnie a ja amatorsko(codziennnie rano do szkoly"D)Z obciazeniem nie da sie biec sprintem.To poprostu nie wykonalne.Zalecam bieganie szybkim truchtem.Poza tym bardzo wazne sa przystanki na marsz.Nie wolno ich lekcewazyc.Pomagaja nie tylko odzyskac oddech(polecam powolne, bardzo powolne wdechy i powoli, BARDZO powolne wydechy, az do oporu) ale i troszke pomagaja odpoczac miesiniom nog.Po ich zdjeciu bieganie staje sie latwiejsze.Kolejny advice:Bez nich radze biegac robiac serie malych szybkich krokow niz pelny sprint.Oczywiscie nogi szybciej sie mecza ale tak na dobra sprawe jak ktos sie pozadnie wziol za treningi... .Teraznajwazniejsza sprawa.Ja chodze w obciazm=nikach caly dzien od rana do wieczora.W ten sposob sie do nich przyzwyczailem.Poczatkowo tylko w nich chodzile potem troszke przyspieszaklem mioj chod.Motywacja bylo nie spoznienie sie do szkolki(specjalnie pozno wychodziem).Przynajmniej masz powod by szybko isc.Nogi to bardzo przezywaly ale sie udalo.Potem byl bieg kilku kilometrowy...coz tak do 3 km ale to byl nie lada wyczyn...
No dobrze slodko to wyglada ale jest male ale...Cale to bieganie trzeba zrobic etapowo,bo mozemy do konca zycia z tego powodu cierpiec.Ja przez moja nie uwage mialem zablokowane kolana przez ponad 1,5 tygodnia i mosialem odstawic obciazniki na 2 miechy.Po pierwsz pod zadnym pozorem nie wolno trenowac skakania w obcizeniu.Nie jestem zadnym specjalista ale wiem to z doswiadczenia.Odradzam bieganie po schodach.Na pewno schodzenie z nich bo wchodzenie jest spoko.I na milosc boska stopniowo!Zadne 2 czy 1,5 kg na poczatku!!!!
Przed kazdym biegiem bardzo dokladnie rozgrzac kolana i nie szarzowac.
A teraz najwazniejsze:Nikomu nie polecam isc w moje slady!Fakt faktem buiegam juz 3 lata ale konsekwencji nie mogedo konca przewidziec.dla osob biegajacych wyczynowo moze to odrobine pomoc, dla laikow...jak kto uwaza.Obciazniki powiekszaja szybkosc i skocznosc ale moga byc niebezpieczne.
Jak ktos to przeczytal to dzuieki ze dal rade ale to moj puierwszy...drugi raz.Jakie kolwiek sugestie bluzgi i pochwaly mile widziane...
...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Slyszalem kiedys opinie na temat przyczyn sukcesow rzymskiej armii. Otoz podobniez zolnierze podczas codziennych cwiczen na Polach Marsowych uzywali ekwipunku dwa razy ciezszego niz normalny, tzn. bojowy. Dotyczylo to absolutnie kazdego szczegolu, tarczy, miecza, helmu, sandalow, itp. Wyobrazcie sobie teraz jak walczyli ci ludzie gdy po miesiacach lub latach codziennych treningow nagle szli do boju w rynsztunku o polowe lzejszym.
Moze podobnie jest z bieganiem?
Ja np. swoj duzy brzuch trzymam tylko po to aby efektywniej trenowac Strach pomyslec co sie bedzie dzialo w przyszlym roku podczas maratonu wiedenskiego, gdy go o polowe zmiejsze Tak w kazdym razie planuje...
kledzik
Moze podobnie jest z bieganiem?
Ja np. swoj duzy brzuch trzymam tylko po to aby efektywniej trenowac Strach pomyslec co sie bedzie dzialo w przyszlym roku podczas maratonu wiedenskiego, gdy go o polowe zmiejsze Tak w kazdym razie planuje...
kledzik