BIEGAM BIEGAM BIEGAM - ZNOWU BIEGAM
Dziś mija 2 tygodnie i mam dość..
-
jober26
- Rozgrzewający Się

- Posty: 24
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 13:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie zmarnowany Wasz trud. Dziś biegałem. Macie w tym swój udział. No i może pogoda, która dziś dopisała - słońce i dość ciepło. Wystarczyły krótkie spodenki, bluza i czapa. Biegło się dobrze. Zmniejszyłem dystans i czas. Plan na ten tydzień to 30min biegu ciągłego w pon/śr/piątek. Oby pogoda dopisała w śr i piątek! Pozdrawiam!
BIEGAM BIEGAM BIEGAM - ZNOWU BIEGAM
BIEGAM BIEGAM BIEGAM - ZNOWU BIEGAM
- mariod
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
jakub738 pisze:po co biegasz? spocisz się,będziesz musiał się umyć,wyprać ciuchy,stracisz kalorie,będziesz musiał jeść,zniszczysz sobie buty-same straty
Kolega ma rację,bieganie jest bez sensu! nogi potem bolą.
-
bczupa
- Wyga

- Posty: 96
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
- Życiówka na 10k: 00:49:21
- Życiówka w maratonie: 04:47:06
- Lokalizacja: Warszawa, Gocław
ja tylko nie rozumiem dlaczego kolega chce tak szybko biegać ... i to OD RAZU, już dziś ...
ja w tym roku przebiegłem swój pierwszy maraton ustawiając się przy zającu na 4:45 i skończyłem w 4:49 i wcale sie tego nie wstydzę ... to lepszy wynik niż żaden, no BA to mój najlepszy wynik ever - życiówka !!!
biegaj, nie patrz na zegarek a poprawa wyników przyjdzie z czasem ... ja 11 listopada na zupełnym luzie pobiegłem 10km w Biegu Niepodległości w 49 z groszami planując na starcie 50, wszystko to tylko kwesta czasu i SYSTEMATYCZNOŚCI
Biegaj regularnie, biegaj tak i tyle aby móc biegać regularnie, tzn. tak, by nie mieć przerw spowodowanych kontuzjami, lub zmęczeniem organizmu a za jakiś czas zobaczysz że tempo komfortowego biegu wzrośnie
ja w tym roku przebiegłem swój pierwszy maraton ustawiając się przy zającu na 4:45 i skończyłem w 4:49 i wcale sie tego nie wstydzę ... to lepszy wynik niż żaden, no BA to mój najlepszy wynik ever - życiówka !!!
biegaj, nie patrz na zegarek a poprawa wyników przyjdzie z czasem ... ja 11 listopada na zupełnym luzie pobiegłem 10km w Biegu Niepodległości w 49 z groszami planując na starcie 50, wszystko to tylko kwesta czasu i SYSTEMATYCZNOŚCI
Biegaj regularnie, biegaj tak i tyle aby móc biegać regularnie, tzn. tak, by nie mieć przerw spowodowanych kontuzjami, lub zmęczeniem organizmu a za jakiś czas zobaczysz że tempo komfortowego biegu wzrośnie
-
jober26
- Rozgrzewający Się

- Posty: 24
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 13:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nogi jak nogi. Przeczytaj książkę "Trening mózgu" napisaną przez doktora Larrego McCleary - neurochirurga. Znajdziesz w niej informacje dotyczące wpływu biegania na mózg. Otóż wspomniany neurolog w swoich badaniach zauważa, że poziom substancji wydzielanej przy uszkodzeniu mózgu jest na tak samo wysokim poziomie jak u zawodowych bokserów wagi ciężkiej. Dzieje się tak dlatego ponieważ przy każdym kroku podczas biegu mózg dosłownie obija się o ścianki czaszki i powstają mikrourazy. Żeby nie przedłużać wywodu - szczegóły we wspomnianej książce.mariod pisze:jakub738 pisze:po co biegasz? spocisz się,będziesz musiał się umyć,wyprać ciuchy,stracisz kalorie,będziesz musiał jeść,zniszczysz sobie buty-same straty
Kolega ma rację,bieganie jest bez sensu! nogi potem bolą.
-
JOLKA B.
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 21 lis 2011, 17:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, mam na imie Jolka , mam 38 lat i dzis własnie po raz pierwszy jestem na tym forum, przeczytałam mnostwo wskazówek i musze przyznać, że moje bieganie było dośc chaotyczne i mało zdyscyplinowane do tej pory, aż wstyd ale przyznaje sie:( pare lat temu biegałam codziennie, nie straszne mi było -21, z czasem przyszedł leń i od stycznia z 64 kg zrobiło sie grubo ponad 70 i szlag trafia jak ulubione spodnie stawiaja opór przy wciaganiu na tyłek
. Od jakiegoś czasu próbuje postanowić sobie systematycznie biegac, tak jak kiedys rano wstawałam i bez biegania dzien nie był udany
. Dzis skonczyłam z obietnicami i odkładaniem w stylu ..."a od jutra zaczne.." 9:00 rano zaczełam od nowa, na przemian marszobieg i wolny bieg na odcinku 7 km/50 minut , czuje sie świetnie zobaczymy jak jutro , bo bedzie powtórka tez o 9:00. Trzymam kciuki za takie- takich jak Ja i licze na wsparcie.
pozdrawiam Jolka.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Powodzenia, Jolka! 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
To musi być bardzo cenna pozycja naukowa... ta książkajober26 pisze:Przeczytaj książkę "Trening mózgu" napisaną przez doktora Larrego McCleary - neurochirurga. Znajdziesz w niej informacje dotyczące wpływu biegania na mózg. Otóż wspomniany neurolog w swoich badaniach zauważa, że poziom substancji wydzielanej przy uszkodzeniu mózgu jest na tak samo wysokim poziomie jak u zawodowych bokserów wagi ciężkiej. Dzieje się tak dlatego ponieważ przy każdym kroku podczas biegu mózg dosłownie obija się o ścianki czaszki i powstają mikrourazy. Żeby nie przedłużać wywodu - szczegóły we wspomnianej książce.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
bczupa
- Wyga

- Posty: 96
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
- Życiówka na 10k: 00:49:21
- Życiówka w maratonie: 04:47:06
- Lokalizacja: Warszawa, Gocław
Ciekawe czy doktor McCleary wziął pod uwagę że aby zacząć biegać to trzeba już chyba mieć uszkodzony mózg? No bo kto z własnej i nieprzymuszonej woli zmusza się do biegania, bolących nóg, stawów, całego tego potu itd. ?jober26 pisze:Nogi jak nogi. Przeczytaj książkę "Trening mózgu" napisaną przez doktora Larrego McCleary - neurochirurga. Znajdziesz w niej informacje dotyczące wpływu biegania na mózg. Otóż wspomniany neurolog w swoich badaniach zauważa, że poziom substancji wydzielanej przy uszkodzeniu mózgu jest na tak samo wysokim poziomie jak u zawodowych bokserów wagi ciężkiej. Dzieje się tak dlatego ponieważ przy każdym kroku podczas biegu mózg dosłownie obija się o ścianki czaszki i powstają mikrourazy. Żeby nie przedłużać wywodu - szczegóły we wspomnianej książce.
Może bieganie to skutek a nie powód ?
-
rufuz
A moze samemu autorowi tez mozg za bardzo poodbijal sie o czaszke i napisal taki stek bzdur
Czego to ludzie nie wymysla
Za chwile, jakis " naukowiec" dowiedzie, ze obzeranie sie fast foodami, picie hektolitrami napojow typu cola oraz regularne palenie papierosow jest zdrowe
A najgorsze, ze spora czesc "konsumentow" lyknie to "najnowsze odkrycie" i zacznie sie obzerac i palic. Za pare lat jednak ktos oglosi wszem i wobec ze to byla bledna teoria a ludzie, itd A moze wszyscy ziemianie powinni popelnic samobojstwo bo jakis "jasnowidz", przewidzial koniec swiata
Gdzie sie podziala Arystotelesowska zasada zlotego srodka 
P.S. Kiedys moj ulubiony nauczyciel w szkole sredniej powiedzial, ze wiekszosc wynalazkow ludzkosci zostatala wynaleziona z powodu zwyklego nygustwa. Cos w tym jest, ze czlowiek jest najwiekszym z nygusow. Swiat wkracza w ere "homo nygusus" lub " homo tandetus"
P.S. Kiedys moj ulubiony nauczyciel w szkole sredniej powiedzial, ze wiekszosc wynalazkow ludzkosci zostatala wynaleziona z powodu zwyklego nygustwa. Cos w tym jest, ze czlowiek jest najwiekszym z nygusow. Swiat wkracza w ere "homo nygusus" lub " homo tandetus"
- mszary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
no to ćwiczenia na mięśnie brzucha mam z głowyjober26 pisze:przy każdym kroku podczas biegu mózg dosłownie obija się o ścianki czaszki i powstają mikrourazy
setnie się ubawiłem tym tekstem
jober zapodaj jeszcze jakieś inne rewelacyjne cytaty z tej książki...
-
rufuz
Musze sobie kupic ta ksiazke
Chociaz z drugiej strony moze nie bo jeszcze "lykne" zasady wylozone w tej publikacji i przestane biegac i co wtedy: albo brak wzwodu za pare lat lub opryszczka na d...e

-
jober26
- Rozgrzewający Się

- Posty: 24
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 13:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dr Larry McCleary -pełnił obowiązki szefa neurochirurgii dziecięcej i dyrekrora programu badawczego z zakresu neurologii w Szpitalu Dziecięcym w Denver, e stanie Kolorado. Obecnie kieruje badaniami Advanced Metabolic Research Group.
Przytoczona przeze mnie pozycja poświęcona jest mózgowi i zagadnieniom dotyczącym utrzymywaniu tego organu w zdrowiu na całe życie.
W jednym z rozdziałów autor opisuje skutki uderzeń w głowę. W sporcie, w dyscyplinach takich jak box, piłka nożna, czy futbol amerykański ryzyko bycia uderzonym w głowę jest wliczone w grę. Natomiast w kwestii innych aktywności, jak bieganie czy skoki na bungee, jest ono mniej oczywiste (zresztą mój przedmówca dał już temu wyraz). W przypadku biegania uszkodzenia powstają nie od pojedynczego uderzenia z zewnątrz, ale od wielu mikrouderzeń od wewnątrz, będących wynikiem stałego obijania się mózgu o czaszkę.
Mózg jest organem niesamowicie delikatnym, dlatego też został wyposażony przez naturę w ochronną zbroję w postaci powierzchni kostnej zwanej czaszką. Chociaż mózg zanurzony jest w chroniącym go płynie, unoszącym go w czaszce niczym na poduszce, nawet taka ochrona nie daje pełnej gwarancji bezpieczeństwa. Ponieważ mózg pływa, w sporcie takim jak skoki bungee, nagły ruch zatrzymujący spadającą osobę może szarpnąć jej głową i spowodować uderzenie mózgu o powierzchnię kostną czaszki. Na szczęście większość ludzi nie skacze na bungee każdego dnia.
Niestety, podobnie, choć nieco mniej dramatycznie zachodzą uderzenia ze znacznie większą częstotliwością podczas biegania. Bieg maratoński autor opisuje jako ciągłe łomotanie o czaszkę mózgu zanurzonego w płynie.
W tym miejscu doszliśmy do momentu, w którym koledze odpisałem "nogi jak nogi..." Substancja, która jest wydzielana przez "ranny mózg" to białko o nazwie S-100B. Jego obecność można wykryć w krwi.
Badania wykazały, że u pacjentów po łagodnych urazach głowy , wykazujących wysoki poziom białka S-100B, istnieje duże ryzyko powstania w przyszłości zaburzeń mózgu i niedoborów pamięci. Co więcej poziom białka S-100B jest wyższy u bokserów, którzy oczywiście wielokrotnie doznają urazów głowy. Badania wykazały, że osoby biegające długodystansowo mają tak dużo białka S-100B we krwi jak bokserzy.
Nie chciałem ciągnąć tego wątku, ale zostałem zmuszony przez jednego aroganta do podjęcia dyskusji.
Tak więc reasumując nogi jak nogi, ale mózg zdaje się być ważniejszy (przynajmniej dla mnie). Poza tym opryszczka jest chorobą wirusową. Wirus opryszki raz złapany towarzyszy nam przez całe życie, a swoją obecność ukazuje w momentach osłabienia organizmu w postaci opryszki na ustach (nie d...sku jak jeden z forumowiczów pisze).
Skoro bieganie ma być na zdrowie to polecam robić to z rozwagą. Ja przynajmniej stosuję się do tej zasady. Nie wiem jakie korzyści ma mi dać bieganie w deszczu, czy w mrozie w momencie, gdy jestem przeziębiony.
Przytoczona przeze mnie pozycja poświęcona jest mózgowi i zagadnieniom dotyczącym utrzymywaniu tego organu w zdrowiu na całe życie.
W jednym z rozdziałów autor opisuje skutki uderzeń w głowę. W sporcie, w dyscyplinach takich jak box, piłka nożna, czy futbol amerykański ryzyko bycia uderzonym w głowę jest wliczone w grę. Natomiast w kwestii innych aktywności, jak bieganie czy skoki na bungee, jest ono mniej oczywiste (zresztą mój przedmówca dał już temu wyraz). W przypadku biegania uszkodzenia powstają nie od pojedynczego uderzenia z zewnątrz, ale od wielu mikrouderzeń od wewnątrz, będących wynikiem stałego obijania się mózgu o czaszkę.
Mózg jest organem niesamowicie delikatnym, dlatego też został wyposażony przez naturę w ochronną zbroję w postaci powierzchni kostnej zwanej czaszką. Chociaż mózg zanurzony jest w chroniącym go płynie, unoszącym go w czaszce niczym na poduszce, nawet taka ochrona nie daje pełnej gwarancji bezpieczeństwa. Ponieważ mózg pływa, w sporcie takim jak skoki bungee, nagły ruch zatrzymujący spadającą osobę może szarpnąć jej głową i spowodować uderzenie mózgu o powierzchnię kostną czaszki. Na szczęście większość ludzi nie skacze na bungee każdego dnia.
Niestety, podobnie, choć nieco mniej dramatycznie zachodzą uderzenia ze znacznie większą częstotliwością podczas biegania. Bieg maratoński autor opisuje jako ciągłe łomotanie o czaszkę mózgu zanurzonego w płynie.
W tym miejscu doszliśmy do momentu, w którym koledze odpisałem "nogi jak nogi..." Substancja, która jest wydzielana przez "ranny mózg" to białko o nazwie S-100B. Jego obecność można wykryć w krwi.
Badania wykazały, że u pacjentów po łagodnych urazach głowy , wykazujących wysoki poziom białka S-100B, istnieje duże ryzyko powstania w przyszłości zaburzeń mózgu i niedoborów pamięci. Co więcej poziom białka S-100B jest wyższy u bokserów, którzy oczywiście wielokrotnie doznają urazów głowy. Badania wykazały, że osoby biegające długodystansowo mają tak dużo białka S-100B we krwi jak bokserzy.
Nie chciałem ciągnąć tego wątku, ale zostałem zmuszony przez jednego aroganta do podjęcia dyskusji.
Tak więc reasumując nogi jak nogi, ale mózg zdaje się być ważniejszy (przynajmniej dla mnie). Poza tym opryszczka jest chorobą wirusową. Wirus opryszki raz złapany towarzyszy nam przez całe życie, a swoją obecność ukazuje w momentach osłabienia organizmu w postaci opryszki na ustach (nie d...sku jak jeden z forumowiczów pisze).
Skoro bieganie ma być na zdrowie to polecam robić to z rozwagą. Ja przynajmniej stosuję się do tej zasady. Nie wiem jakie korzyści ma mi dać bieganie w deszczu, czy w mrozie w momencie, gdy jestem przeziębiony.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No coś w tym jest. Istnieje teoria, że w rozwoju człowieka nastąpił ogromny rozwój masy mózgu właśnie z powodu biegania. Nadmiarowe komórki to była swego rodzaju rezerwa w razie uszkodzenia podstawowych. W połączeniu z mięsną dietą przyczyniło się to do kilkukrotnego wzrostu objętości i masy mózgu. Z tym że o ile pamiętam chodziło o uszkodzenia z przegrzania, wiadomo że u biegnącego temperatura ciała się stopniowo ponosi
.
Bo z tymi wstrząsami to przesada, głowa jest tak dobrze amortyzowana, że to jest raczej pomijalne, wystarczy założyć czołówkę i zobaczyć jak stabilne jest światło.
Jeśli trzebaby uważać na takie wstrząsy, to ostrożnie trzeba postępować też przy schodzeniu po schodach, z krawężników, jeździe rowerem, samochodem po dziurach, przy turbulencjach w samolocie... właściwie zawsze, najlepiej te aktywności pominąć
.
Bo z tymi wstrząsami to przesada, głowa jest tak dobrze amortyzowana, że to jest raczej pomijalne, wystarczy założyć czołówkę i zobaczyć jak stabilne jest światło.
Jeśli trzebaby uważać na takie wstrząsy, to ostrożnie trzeba postępować też przy schodzeniu po schodach, z krawężników, jeździe rowerem, samochodem po dziurach, przy turbulencjach w samolocie... właściwie zawsze, najlepiej te aktywności pominąć
The faster you are, the slower life goes by.



