NIEWIARYGODNE! (po raz drugi)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
No więc jestem po pierwszym treningu tą metodą: biegłem 9 min i 30 sekund maszerowałem, tak 2 godziny.
Efekty:
-odwodnienie, mimo że miałem piciu (izotonik wg. kol. Kledzika) to było tak duszno że straciłem dużo ponad 2 litry, na końcu tętno było >160 (moje HRmax ~184) tempo spadło do 5:30/km
-trening bardzo fajny, nogi odcziuwają zmęczenie ale nie kontuzje (a walcze z kolanem od 2 miesięcy),
-gdyby nie brak piciu (i dzieciak czekający na wyjazd na basen) mógłbym jeszcze biegać.
Moim zdaniem sprawdzają się informacje podane przez Kledzika i Wojtka: to metoda dobra dla bigaczy amatorów redukująca możliwość wystąpienia kontuzji.
Dodam że z powodu kolana miesiąc nie robiłem długich wybiegań: gdzieś po 12 km ból był tak duży że nie mogłem już nic więcej tylko marszem wrócić do domu.
Dodam jeszcze że gdzieś poniedziałek lub wtorek walnąłem orła i biegłem ze spuchnętym kolanem.
Efekty:
-odwodnienie, mimo że miałem piciu (izotonik wg. kol. Kledzika) to było tak duszno że straciłem dużo ponad 2 litry, na końcu tętno było >160 (moje HRmax ~184) tempo spadło do 5:30/km
-trening bardzo fajny, nogi odcziuwają zmęczenie ale nie kontuzje (a walcze z kolanem od 2 miesięcy),
-gdyby nie brak piciu (i dzieciak czekający na wyjazd na basen) mógłbym jeszcze biegać.
Moim zdaniem sprawdzają się informacje podane przez Kledzika i Wojtka: to metoda dobra dla bigaczy amatorów redukująca możliwość wystąpienia kontuzji.
Dodam że z powodu kolana miesiąc nie robiłem długich wybiegań: gdzieś po 12 km ból był tak duży że nie mogłem już nic więcej tylko marszem wrócić do domu.
Dodam jeszcze że gdzieś poniedziałek lub wtorek walnąłem orła i biegłem ze spuchnętym kolanem.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No właśnie..dla początkujących chcących ukończyć maraton ta metoda jest dobra...
Właśnie w sobotę biegłem maraton i.... ani razu się nie zatrzymałem a druga połówke zrobiłem szybciej niż pierwszą, zero kryzysu i dobre samopoczucie....
Grunt to gnać jednym ciągiem !!!
Właśnie w sobotę biegłem maraton i.... ani razu się nie zatrzymałem a druga połówke zrobiłem szybciej niż pierwszą, zero kryzysu i dobre samopoczucie....
Grunt to gnać jednym ciągiem !!!
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
We Wrocławiu było 3:23.42 a teraz 3:25.40 i to na trudniejszej trasie w Pucku i to jeszcze z luzem treningowo... i pierwszy raz udało mi sie przebiec 2 połówke szybciej niz pierwszą !!! Oczywiście są to czasy amatorskie ale potwierdziły mi ,że grunt to biec jednym ciągiem..ostatni kilometr pobiegłem w 4:13 a przed ostatni w 4:20 więc rezerwy jeszcze były 
Zero kryzysu i prawie brak zakwasów ..wszystko dzięki treningom...

Zero kryzysu i prawie brak zakwasów ..wszystko dzięki treningom...

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Tak
Niestety maraton to już wyższa szkoła jazdy
No i trzeba trafić w swój dzień, trasę i dobre warunki pogodowe..+ oczywiście treningi.
Prędzej czy później życiówka piękna pęknie...na ten rok planuję 3:16-3:18 choć wiem,że z życiówki z półmaratonu jeszcze lepiej powinienem no ale kiedyś to nastąpi


Prędzej czy później życiówka piękna pęknie...na ten rok planuję 3:16-3:18 choć wiem,że z życiówki z półmaratonu jeszcze lepiej powinienem no ale kiedyś to nastąpi

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znalazłem taki tekst, który chyba w nieco innym świetle stawia te przerwy Fabiana Foncero (ze stron iiafu):Quote: from kledzik on 12:03 pm on July 22, 2003Jeff Galloway przebiegl co prawda 122 maratony, byl tez w skladzie reprezentacji olimpijskiej (bieg na 10 km) jest jednak w pierwszej kolejnosci szkoleniowcem. Bardziej pasujace byloby wiec pytanie jak biegaja maratony zawodnicy stosujacy jego metode? W 1998 podczas maratonu w Rotterdanie, Fabian Roncero, robiac liczne przerwy na marsz, zwyciezyl osiagajac wynik 2:07.26Quote: from Hubert on 10:17 am on July 22, 2003
PS. Jaka jest zyciowka Jeff'a Galloway'a (chodzi mi o maraton)
kledzik
Fabian Roncero comes for the fourth time to Rotterdam. In 1998 the now 32 year old Spaniard looked to be on the way to bettering Densamo’s world record until around 40 kilometres he was plagued by cramps in his legs and had to stop two times. Nevertheless he won the race in 2:07:26, a national record
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a tu jest więcej ciekawych spostrzeżen na temat ciekawej teorii Gallowaya:
http://scottdouglas.zramp.com/whopperwatch.htm
Życzę miłej lektury
:):)
http://scottdouglas.zramp.com/whopperwatch.htm
Życzę miłej lektury

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
Myślę, że wielcy mistrzowie maratonu, tak jak np Arti nie powinni tego tematu czytać bo nie jest dla nich. Natomiast jeżeli ktoś chce tę metodą ukończyć maraton to dlaczego nie. Przecież go nie zdyskwalifikują, za to ze idzie. Korzeniowskiego też nie zdyskawalifikowali w Krakowie.A gdyby nie traktował tego jako jeden z treningów to uzyskał by czas niedostępny dla jeszcze większej rzeszy biegnacych maratończyków.
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W świetle tego linku, co podałem, to już się to robi kwestia uczciwości w podawaniu faktów - podpieranie się wynikami czołówki biegaczy maratońskich z sugestią, że im także przerwy mogą pomóc i je stosują, gdy w rzeczywistości tak nie jest jest zwyczajnym brakiem uczciwości. Z przytoczonej korespondencji wynika, że szanowny pan Galloway nawet nie raczył sprawdzić szczegółówych faktów, na które się powołuje - w przypadku Fabiana Roncero to nawet razi, bo ktoś taki jak Galloway powinien znać takie fakty - przecież wtedy mało co nie pobił rekordu świata (gdyby nie musiał stanąć, to może by mu się udało).
Pan Scott Douglas tak przy okazji także popełnił całkiem dwie udane pozycje książkowe.
Pan Scott Douglas tak przy okazji także popełnił całkiem dwie udane pozycje książkowe.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Zgadzam się z Tobą w tej kwestii Romek !!! To brak uczciwości i profesjonalizmu...
Foma - proszę nie przesadzaj, jestem zwykłym przeciętnym biegaczem-maratończykiem-amatorem i pasjonatą
Pozdrawiam
Foma - proszę nie przesadzaj, jestem zwykłym przeciętnym biegaczem-maratończykiem-amatorem i pasjonatą

Pozdrawiam
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
W orginalnym artykule na temat tej metody, który ukazał się przed kilku laty w Runners World było napisane, że tą metoda udało się uzyskać kilku zawodnikom w maratonie w Chicago wyniki po około 3.30.natomiast o lepszych wynikach nic nie pisało. Natomiast myślę, że ktoś z forum biegający np 4.00 -4.30 mogłby spróbować tej metody i porównać wyniki samopoczucie itp w dwóch maratonach.Mielibyśmy dane bliższe prawdy.Chociaż to też nie będzie obiektywne bo każdy maraton jest inny.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
POZWOLĘ SOBIE ZACYTOWAĆ ZA PEWNYM FORUMOWICZEM:
Względność
Coś tak dziwnego od lat już we mnie nie siedzi,
Że wkurza mnie arbitralność postaw i wypowiedzi,
I złoszczą mnie schematy z radykalnym podziałem:
- To jest, nieprawdaż, czarne, a to, widzicie, białe!
Powinienem to zdanie akceptować na wiarę,
Lecz patrzę: Jedno szare, drugie - też jakby szare...
Tymczasem inny facet wparował na mnie z pyskiem:
- O, to jest wysokie, a to, o, jest niskie!
Zaraz wpadam w przekorę i uśmiecham się wrednie
I mówię: - Guzik prawda. Jedno i drugie średnie!
Żadna rzecz nie jest całkiem prosta i oczywista -
Bardotka ma już pół wieku, swoisty wdzięk ma glista,
Henio to wprawdzie debil (a może mikrocefal?)
Atoli jako mężczyznę bardzo chwali go Stefa.
Zyzio nie czytał Sartre'a, a wie jak się obejść z armatą,
Szynki nie można dostać, lecz jaka smaczna za to!
Walerek bija żonę w poniedziałki, środy, piątki,
A we wtorki, czwartki i soboty robi za nią w domu porządki.
Koliber jest kolorowy, zaś pożyteczne są wieprze,
Gdy jedno oko masz gorsze - drugie zapewne masz lepsze,
Faraon zamęczał ludność przy budowaniu piramid,
Lecz za to dziś piramidy stoją w Egipcie, kochani!
Anglicy ostrożniej od nas swoje uwagi czynią:
- Jak sądzę jest pan szubrawcem.
- Zdaje mi się, że jest pan świnią.
- Domniemywam, że pan mnie okradł.
- Mam wrażenie, że pani się puszcza...
Anglik prawie nigdy nie twierdzi, za to prawie zawsze przypuszcza,
Chciałbym u nas ten styl wprowadzić, więc go zaraz sprawdzę na sobie
- Ten mój wierszyk jest głupi jak sądzę,
Lecz przypuszczam, że na nim zarobię
Może jednak znajdzie się na tym forum miejsce i dla kilku początkujących amatorów biegania?
Czy na tyle jesteśmy ślamazarni że powinniśmy się wstydzić naszego stylu biegania, wstydzić się za bycie 'zakałą' czystej braci biegowej?
Samo bieganie jest dla mnie na tyle wspaniałym przeżyciem że mi wystarcza, to że zdecydowałem się na maraton to zasługa TEGO FORUM, i jestem za to wdzięczny.
Lecz sam maraton nie jest celem samym w sobie!
Dziękuje wszystkim wyrozumiałym!
Względność
Coś tak dziwnego od lat już we mnie nie siedzi,
Że wkurza mnie arbitralność postaw i wypowiedzi,
I złoszczą mnie schematy z radykalnym podziałem:
- To jest, nieprawdaż, czarne, a to, widzicie, białe!
Powinienem to zdanie akceptować na wiarę,
Lecz patrzę: Jedno szare, drugie - też jakby szare...
Tymczasem inny facet wparował na mnie z pyskiem:
- O, to jest wysokie, a to, o, jest niskie!
Zaraz wpadam w przekorę i uśmiecham się wrednie
I mówię: - Guzik prawda. Jedno i drugie średnie!
Żadna rzecz nie jest całkiem prosta i oczywista -
Bardotka ma już pół wieku, swoisty wdzięk ma glista,
Henio to wprawdzie debil (a może mikrocefal?)
Atoli jako mężczyznę bardzo chwali go Stefa.
Zyzio nie czytał Sartre'a, a wie jak się obejść z armatą,
Szynki nie można dostać, lecz jaka smaczna za to!
Walerek bija żonę w poniedziałki, środy, piątki,
A we wtorki, czwartki i soboty robi za nią w domu porządki.
Koliber jest kolorowy, zaś pożyteczne są wieprze,
Gdy jedno oko masz gorsze - drugie zapewne masz lepsze,
Faraon zamęczał ludność przy budowaniu piramid,
Lecz za to dziś piramidy stoją w Egipcie, kochani!
Anglicy ostrożniej od nas swoje uwagi czynią:
- Jak sądzę jest pan szubrawcem.
- Zdaje mi się, że jest pan świnią.
- Domniemywam, że pan mnie okradł.
- Mam wrażenie, że pani się puszcza...
Anglik prawie nigdy nie twierdzi, za to prawie zawsze przypuszcza,
Chciałbym u nas ten styl wprowadzić, więc go zaraz sprawdzę na sobie
- Ten mój wierszyk jest głupi jak sądzę,
Lecz przypuszczam, że na nim zarobię
Może jednak znajdzie się na tym forum miejsce i dla kilku początkujących amatorów biegania?
Czy na tyle jesteśmy ślamazarni że powinniśmy się wstydzić naszego stylu biegania, wstydzić się za bycie 'zakałą' czystej braci biegowej?
Samo bieganie jest dla mnie na tyle wspaniałym przeżyciem że mi wystarcza, to że zdecydowałem się na maraton to zasługa TEGO FORUM, i jestem za to wdzięczny.
Lecz sam maraton nie jest celem samym w sobie!
Dziękuje wszystkim wyrozumiałym!
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ehhh co za ludzie !!! Przecie wiadomo ,że ta metoda pozwala ukończyć maraton ale niech nikt nie wciska ,że pozwala zawodowcom osiągać wyniki na miarę 2:07 i oto w tym wszystkim chodzi !!! A nie o styl i o to kto jest maratończykiem, kto jaki jest zaawansowaniu w bieganiu itp tylko o to by nie wprowadzać w błąd że tą metoda biegają zawodowcy i że można biegac np po 2.10 i nikt nikogo nie dyskryminuje ,że jest gorszy ale jak chce wam się dalej rozwodzić nad tym wątkiem to spoko.. Sens jest taki ,że puszcza się kit ,że gosciu tą metoda osiągnął 2:07 co oczywiście jest nieprawdą a prawdą jest to ,że metoda ta ułatwia ukończenie maratonu !
Czy tak trudno to wszystko zrozumieć?

Czy tak trudno to wszystko zrozumieć?
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]