NIEWIARYGODNE! (po raz drugi)
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem jak Ty krzysiekk ale ja nie poznałem tej metody. Zeby ją dokładnie poznać trzeba kupić jego ksiązkę - a tu już trzeba wydać kase, która "idzie" do Gallowaya.
Pewnie od razu posypią się komentarze, że skoro jej nie poznałem to czemu ją krytykuję:)
Pewnie od razu posypią się komentarze, że skoro jej nie poznałem to czemu ją krytykuję:)
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Najlepiej byłoby przetestować tę metodę podczas długich wybiegań przed maratonem porównując czasy i samopoczucie.
Jeśli ktoś wychodzi z założenia, że trzeba ekstremalnie się zmęczyć podczas treningu czy zawodów, nic przecież nie stoi na przeszkodzie żeby tempo odcinków bieganych zwiększać wedle potrzeb i możliwości.
Korzystając z obliczeń Ziuta wyszło mi, że aby złamać 3:30:00 trzeba biec 4:55/km i odpowiednio dla innych wyników:
3:45:00 - 5:17/km
4:00:00 - 5:38/km
Przy założeniu, że dla biegu ciągłego poniżej 4 godzin biegnie się w tempie 5:41/km, te 3 sekundy/km to bardzo niewiele, zważywszy ile może dać wytchnienia taka przerwa w marszu.
Jeśli ktoś wychodzi z założenia, że trzeba ekstremalnie się zmęczyć podczas treningu czy zawodów, nic przecież nie stoi na przeszkodzie żeby tempo odcinków bieganych zwiększać wedle potrzeb i możliwości.
Korzystając z obliczeń Ziuta wyszło mi, że aby złamać 3:30:00 trzeba biec 4:55/km i odpowiednio dla innych wyników:
3:45:00 - 5:17/km
4:00:00 - 5:38/km
Przy założeniu, że dla biegu ciągłego poniżej 4 godzin biegnie się w tempie 5:41/km, te 3 sekundy/km to bardzo niewiele, zważywszy ile może dać wytchnienia taka przerwa w marszu.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No przecież wiadomo,ze przy takich czasach to ma w miarę sens..ale przy bieganiu np 2:10 jest to nieracjonalne..
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Bennet zeby złamać 3:30 wystarczy biec równym tempem bec stawania 5min/km. Przerwa w bieganiu może dać dużo wytchnienia??? a ile wysiłku bedzie cie kosztować zeby po takim marszu znów zacząc biec. Tu już nie wchodzi wytrzymałość fizyczna ale również psychiczna. wielu biegaczy przyznaję, że jak już raz sięzatrzyma w maratonie to już cały czas się bedzie zatrzymywać i coraz trudniej sięzmusić do biegu. Wówczas w rachube nie będzie wchodzić 3 sek ale już całe niemiłosiernie dłużące się minuty. Wówczas wątpie żeby nawet przy temnpie 4:55?km złamać 3:30.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Święta prawda !!! Każde wahania nawet 5s/km są odczuwalne dla organizmu nie mówiąc już tak jak wspomniał Styku o psychice...
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
a moze tak zmodywfikowac tę metodę
Moja metoda to :
biec szybkim tempem a zamiast odcinków spacerowcych wolno sobie truchtać , przeciez wtedy to sie nawet odpoczywa a czasu się straci mniej niż spacerem
co Wy na to ?
żeby było jasne ja jestem tylko za biegiem ciagym bez zbędnych dziwolągów ale opisana wyżej moja metoda też może zrobić sie sławna !!! no i skuteczna skoro te dziwne marszobiegi miałby niby działac !!!
Moja metoda to :
biec szybkim tempem a zamiast odcinków spacerowcych wolno sobie truchtać , przeciez wtedy to sie nawet odpoczywa a czasu się straci mniej niż spacerem
co Wy na to ?
żeby było jasne ja jestem tylko za biegiem ciagym bez zbędnych dziwolągów ale opisana wyżej moja metoda też może zrobić sie sławna !!! no i skuteczna skoro te dziwne marszobiegi miałby niby działac !!!
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Sądzę, że należy wnieść poprawkę do naszych rozważań tylko do fazy treningowej. To jest metoda treningowa a nie startowa, czyli pewna forma interwałów.
Oto oryginał:
http://www.runnersworld.com/home/0,1300 ... -3,FF.html
A to zasadniczo zmienia postać rzeczy. Metoda 9/1 czyli 9 min biegu i 1 min marszu może być używana jako pewna forma treningu dla początkujących.
(Edited by Ziut at 1:51 pm on July 23, 2003)
Oto oryginał:
http://www.runnersworld.com/home/0,1300 ... -3,FF.html
A to zasadniczo zmienia postać rzeczy. Metoda 9/1 czyli 9 min biegu i 1 min marszu może być używana jako pewna forma treningu dla początkujących.
(Edited by Ziut at 1:51 pm on July 23, 2003)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Jakoś nie bardzo mi sie podoba ta biegowo - marszowa formuła. W zasadzie jakby dla mnie, bo i kłopoty z kolanami i raczej do człapaków należę. Jednak mam opory natury estetycznej. W zasadzie ten temat powinien być polem bitwy dla obrońcy czystości formy biegania, który nie wiadomo dlaczego zawieruszył się zupełnie gdzie indziej. W każdym razie ja opowiadam się za ową czystością, chociaż jak będzie trzeba to być może zdecyduję się na czołganie w kierunku mety. :)
biegowa recydywa
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest właśnie chyba główny aspekt, który odstręcza ludzi od tego podejścia. No bo czy stosując takie podejście można ze spokojem sumienia stwierdzić "przebiegłem maraton" - w zasadzie nie - część się przeszło, część przebiegło.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Zapisujemy 7 stronę a pewnie z 5 stron jest niepotrzebnych..przeczytałem artykuł i co? I to oczywiście metoda dla początkujących dla tych co chcą ukonczyć maraton i nie słaniać się na nogach ..dla tych co chcą przebiec też w średnim amatorskim poziomie ale bez wyczynów...jak to jest napisanie to nie jest dla tych którzy pragną przebiec maraton w naprawdę żywym tempie więc chyba wszelkie dyskusje są zbędne !!!
Co juz wiadome było jakieś 5 stron temu.....
Co juz wiadome było jakieś 5 stron temu.....
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 741
- Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
- Życiówka na 10k: 36:49
- Życiówka w maratonie: 2:59:44
- Lokalizacja: Banino koło Gdańska
Mówi się bieg maratoński. Bo taka jest tradycja i bardzo dobrze. Ale czy w przepisach maratońskich znajduje się punkt mówiący, że wolno tylko biec a jeżeli będziesz szedł lub czołgał się, skakał na jednej nodze to ciebie zdyskfalifikują? Wszystko jest dobrze jeżeli ktoś maszeruje, nawet staje bo nie ma siły. Jeżeli "idzie w krzaki" też jest ok. A jeżeli ma taką taktykę biegu, że raz na jakiś czas planuje spacer to mówicie, że nie zasługuje na miano Maratończyka.
Skąd wiadomo, że bezimineny żołnierz grecki, "wynalazca" maratonu, cały czas biegł? Ktoś biegł z nim?
I w ogóle po co ta krytyka?
Nie chcesz spacerować to nie. Ale taki przeplataniec może być jedynym sposobem na przebiegnięcie maratonu dla przysłowiowego Kowalskiego.
Kowalski
Skąd wiadomo, że bezimineny żołnierz grecki, "wynalazca" maratonu, cały czas biegł? Ktoś biegł z nim?
I w ogóle po co ta krytyka?
Nie chcesz spacerować to nie. Ale taki przeplataniec może być jedynym sposobem na przebiegnięcie maratonu dla przysłowiowego Kowalskiego.
Kowalski
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ehhhh..po co ta krytyka? Po to by wybić z głowy ,że metoda ta pozwoli na uzyskanie wyniku np 2:15 w maratonie co próbowało się na początku tematu sugerować .
Po to krytyka by uświadomić,że metoda ta jest przydatna dla początkujących itp
Po to! By nie wciskać kitu !
A każdy kto ukończy maraton obojętnie jakim stylem ale o własnych siłach jest MARATOŃCZYKIEM !
I to jest jasne jak słońce ! (choć są jeszcze jasniejsze gwiazdy
Po to krytyka by uświadomić,że metoda ta jest przydatna dla początkujących itp
Po to! By nie wciskać kitu !
A każdy kto ukończy maraton obojętnie jakim stylem ale o własnych siłach jest MARATOŃCZYKIEM !
I to jest jasne jak słońce ! (choć są jeszcze jasniejsze gwiazdy

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Sorry Styku, ale zapominasz o jednej elementarnej sprawie - marsze w trakcie maratonu mają sprawić, że zachowa się większy zapas sił na drugą połówkę. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że jak na 30km przejdzie się do marszu to później bardzo trudno jest zacząć biec, ale w tym wypadku chodzi o odpoczynki co 1,6km od startu kiedy jeszcze na dobrą sprawę nie jest się zmęczonym. Równe tempo przez cały dystans np. 5min/km to teoria. Statystycznie drugą połówkę biega się wolniej niż pierwszą choć niewątpliwie są i tacy którzy drugą połówkę biegają szybciej (przynajmniej nie w Pucku). Teoria to fajna sprawa, można przyjąć, że biegacz się nie męczy i utrzymuje stałe tempo przez cały dystans...Quote: from Styku on 1:12 pm on July 23, 2003
Bennet zeby złamać 3:30 wystarczy biec równym tempem bec stawania 5min/km. Przerwa w bieganiu może dać dużo wytchnienia??? a ile wysiłku bedzie cie kosztować zeby po takim marszu znów zacząc biec. Tu już nie wchodzi wytrzymałość fizyczna ale również psychiczna. wielu biegaczy przyznaję, że jak już raz sięzatrzyma w maratonie to już cały czas się bedzie zatrzymywać i coraz trudniej sięzmusić do biegu. Wówczas w rachube nie będzie wchodzić 3 sek ale już całe niemiłosiernie dłużące się minuty. Wówczas wątpie żeby nawet przy temnpie 4:55?km złamać 3:30.
Ostatnio słyszałem ciekawą teorię, że pierwszy zakres pozostaje pierwszym zakresem nawet gdy tętno wskazuje co innego, ale utrzymuje się stałe tempo biegu. Oczywiście na początku tętno przy prędkości 5min/km może być 145ud/min, ale już na 38 km przy tej samej prędkości tętno może być już 170ud/min, ponieważ dochodzi element zmęczenia. I co, kwalifikujemy to jako pierwszy zakres?
Natknąłem się swego czasu na porównanie czasu biegu dwóch dobrych biegaczek, z których jedna przystawała na punkatach odżywczych, a druga pokonywała cały dystans bez zatrzymywania pijąc w biegu. Czasy tej pierwszej były lepsze. Wspomnieć wypada, że Fabian Roncero pokonał tą metodą dystans maratonu w czasie 2:07.26.
Ja również zauważyłem w czasie maratonu pewną prawidłowość. "Trzymałem się" jakichś biegaczy (no dobra, biegaczek

Może warto sprawdzić metodę zanim zacznie się ją krytykować, bo nigdy nie będzie wiadomo na pewno, czy te krótkie przerwy naprawdę nie wpływają na poprawę wyniku, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z tak długim dystansem jakim jest maraton.
No i co mam tu teraz napisać? ;)