
Od zera do...?
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Z moich wieloletnich doświadczeń piłkarskich i koszykarskich (a ostatnio także biegowych) wynika, że bardzo częstą przyczyną skurczów, "palenia" lub zwykłego bólu łydek jest... zbyt ciasne zasznurowanie butów
Obecnie wiążę je tylko tyle, by nie spadły przy szybszym chodzie, a po kilku minutach truchtu "rozklepana" stopa zaczyna je ładnie wypełniać. Przy zawiązaniu od początku na "w sam raz", puchnąca w czasie biegu stopa odcina swobodny przepływ krwi w kończynie i zaczynają się niemiłe objawy. Warto na to zwrócić uwagę szczególnie przy bieganiu w obuwiu koszykarskim, które wiązane jest dość wysoko.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 05 wrz 2011, 17:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Boli, ale biegnę!
W piątek zaliczyłem 3x 2:00, 2x 1:30 i x 1:20. Słabo, ale te nogi... Z przyczyn niezależnych musiałem zmienić na połowę serii nawierzchnię ze sztucznej trawy na koszykarską gąbkę.
Niedziela to już całość na gąbce, udało mi się przebiec 6x 2:00, chociaż po czwartej czy piątej serii musiałem przedłużyć odpoczynek marszowy, bo prawie mi nogi odpadły... drugi etap (czwarta, piąta i ostatnia) serii bardzo drobnymi krokami.
Poniedziałek
Jako że trochę pokomplikował mi się plan 6-tygodniowy (przerwa w treningach), chciałbym ten tydzień przeznaczyć na biegi od 2:00 do ok. 2:30, a i tak czuję, że więcej z siebie nie wycisnę. Dziś wróciłem na sztuczną trawę i udało mi się przebiec w kolejności: 3x 2:00, 2x 2:10, 1x 2:30. Niestety odczuwam silny ból mięśniowy, zaczynający się około 1:00-1:10 w każdej serii biegowej. Im dłużej, tym bardziej się wzmaga, a ostatnie kilkadziesiąt sekund jadę już na tzw. ambicji.
Co do porady kibuca - rzeczywiście zadziałało, wiążę swoje buty lekko, żeby nie spadały i już bólu od strony podeszwy nie odczuwam. Dzięki wielkie
Nad ustawieniem stopy muszę trochę popracować, ale z biegiem czasu dojdę do tego, jak się skubane ustawiają.
Można rzec, że jest malutki postęp względem poziomu, z jakiego zaczynałem, poza tym zwalczone bóle piszczelowe oraz podeszwy, natomiast nie mogę się pozbyć bólu mięśniowego (trójgłowe), co opisałem już powyżej i martwi mnie to, bo jakoś nie chce ustąpić
Ten tydzień pewnie dobiegam, w następnym wypadałoby już przenieść się na poziom 3min biegu/2min marszu, czego sobie w obecnym stanie i przy tym bólu nie wyobrażam 
Staram się być cierpliwym i na pewno nie zrezygnuję z dalszego biegania, ale, cytując klasyka, jak nie urok, to sraczka.
<confused>
W piątek zaliczyłem 3x 2:00, 2x 1:30 i x 1:20. Słabo, ale te nogi... Z przyczyn niezależnych musiałem zmienić na połowę serii nawierzchnię ze sztucznej trawy na koszykarską gąbkę.
Niedziela to już całość na gąbce, udało mi się przebiec 6x 2:00, chociaż po czwartej czy piątej serii musiałem przedłużyć odpoczynek marszowy, bo prawie mi nogi odpadły... drugi etap (czwarta, piąta i ostatnia) serii bardzo drobnymi krokami.
Poniedziałek
Jako że trochę pokomplikował mi się plan 6-tygodniowy (przerwa w treningach), chciałbym ten tydzień przeznaczyć na biegi od 2:00 do ok. 2:30, a i tak czuję, że więcej z siebie nie wycisnę. Dziś wróciłem na sztuczną trawę i udało mi się przebiec w kolejności: 3x 2:00, 2x 2:10, 1x 2:30. Niestety odczuwam silny ból mięśniowy, zaczynający się około 1:00-1:10 w każdej serii biegowej. Im dłużej, tym bardziej się wzmaga, a ostatnie kilkadziesiąt sekund jadę już na tzw. ambicji.
Co do porady kibuca - rzeczywiście zadziałało, wiążę swoje buty lekko, żeby nie spadały i już bólu od strony podeszwy nie odczuwam. Dzięki wielkie

Nad ustawieniem stopy muszę trochę popracować, ale z biegiem czasu dojdę do tego, jak się skubane ustawiają.
Można rzec, że jest malutki postęp względem poziomu, z jakiego zaczynałem, poza tym zwalczone bóle piszczelowe oraz podeszwy, natomiast nie mogę się pozbyć bólu mięśniowego (trójgłowe), co opisałem już powyżej i martwi mnie to, bo jakoś nie chce ustąpić


Staram się być cierpliwym i na pewno nie zrezygnuję z dalszego biegania, ale, cytując klasyka, jak nie urok, to sraczka.
<confused>
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 05 wrz 2011, 17:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Temat zawieszam, jako że poważny stan chorobowy organizmu (niespowodowany bieganiem) nie pozwala mi w dalszym ciągu prowadzić treningów, przynajmniej nie narazie. Dzięki wszystkim za pomoc i uwagę, mam jeszcze nadzieję tu wrócić, goście jak ja nie tak łatwo się poddają
<peace>

<peace>
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To zdrowiej szybko i pamiętaj, że po dłuższej przerwie trzeba wracać do formy powoli
Powodzenia!

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]