Ja nie jestem specjalistą od podpowiedzi

bo sam się cały czas uczę , ale do takiego biegu trzeba mieć dużo nabieganych kilometrów i niekoniecznie po górach. Ja biegałem właśnie za dużo po górach a za mało po płaskim i zróżnicowanym terenie. Jakieś górki w okolicy masz to możesz sobie po nich pobiegać a ile pięknych tras jest u Ciebie
do biegania nie muszę chyba pisać.Lubię góry i dlatego po nich biegam bez konkretnego planu, chociaż w tym roku zamierzam robić podobny trening biegowy jak w kolarstwie czyli interwały szybkościowe pod górę ,po płaskim bo bez tego na krótkich dystansach jak np.na Kasprowy nie ma szans na dobrą lokatę pod górę idzie okey ale początek jest taki ,że dupę urywa i trzeba to wytrzymać. Potem równe mocne tempo ale co z tego jak już nie wyprzedzisz za wąsko ,śnieg jednym słowem
samo bieganie bez akcentów jest dobre ale bez tego nie ma szans na progres. Rower pomógł mi przełamać początkowy szok
biegowy bo niestety ściganie a latanie jak wariat to zupełnie inna bajka ,jednak jeśli lubisz wysiłek to nie ma problemu największy tkwi w głowie, jak się zmotywować ,nie poddawać i walczyć.
W tym roku tylko raz się ścigałem na szosie i raz w MTB miałem bardzo mało przejechanych kilometrów ,ale przez to ,że biegałem to czułem się świetnie aż sam byłem zaskoczony,jechało mi się tak samo jak wtedy kiedy miałem po 15-18 tyś.km rocznie
na rowerku prześmigane. Najlepszym treningiem jest start nigdy nie wykrzeszesz z siebie tyle na treningu co na zawodach.
Nic się nie bój, biegaj ,jeździj ,pływaj i będzie gites. Głowa to jest podstawa i 80% sukcesu reszta to trening.