Przybij piątkęzoltar7 pisze:Moim zdaniem leży u mnie coś takiego jak wytrzymałość tempowa... cokolwiek to znaczy!!
Kachita - komentarze.
Moderator: infernal
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Ale ja nie wiem o czym ty do mnie Dziecko rozmawiasz!?kachita pisze: Przybij piątkęWujek Daniels pisze, że aby trzymać tempo, trzeba mieć wysoką wydolność aerobową (słynne VO2max), wysoki próg mleczanowy i dobrą ekonomiczność. Czyli wypadałoby pobiegać biegi progowe (biegi lub interwały tempowe), interwały VO2max, rytmy oraz popracować nad techniką
Oesu, ile to roboty
![]()
![]()
Mogła byś mi to jakoś wyjaśnić ludzkim językiem...
ps. a nic tak nie poprawi mojej ekonomiki biegu... jak zrzucenie zbędnych kilogramów
Tylko pytanie: JAK TO ZROBIĆ ?!
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dobrze, że wujek Daniels nie schował się zbyt głęboko w kartonach 
Otóż biegi progowe. Tak. Generalnie chodzi tutaj o próg mleczanowy. Czyli moment, w którym stężenie kwasu mlekowego w mięśniach zaczyna rosnąć bardzo szybko. Im mniej kwasu mlekowego wyprodukowały mięśnie i/lub im szybciej jest on usuwany z organizmu, tym lepiej i tym później ten moment nadchodzi. Biegi w tempie progowym mają cały ten proces usprawnić.

Otóż biegi progowe. Tak. Generalnie chodzi tutaj o próg mleczanowy. Czyli moment, w którym stężenie kwasu mlekowego w mięśniach zaczyna rosnąć bardzo szybko. Im mniej kwasu mlekowego wyprodukowały mięśnie i/lub im szybciej jest on usuwany z organizmu, tym lepiej i tym później ten moment nadchodzi. Biegi w tempie progowym mają cały ten proces usprawnić.
U mnie zadziałała dieta ŻMzoltar7 pisze:ps. a nic tak nie poprawi mojej ekonomiki biegu... jak zrzucenie zbędnych kilogramów
Tylko pytanie: JAK TO ZROBIĆ ?!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Kachita dzięki za wyjaśnienie, bardzo mi pomogłaśkachita pisze:Tak. Generalnie chodzi tutaj o próg mleczanowy. Czyli moment, w którym stężenie kwasu mlekowego w mięśniach zaczyna rosnąć bardzo szybko. Im mniej kwasu mlekowego wyprodukowały mięśnie i/lub im szybciej jest on usuwany z organizmu, tym lepiej i tym później ten moment nadchodzi. Biegi w tempie progowym mają cały ten proces usprawnić.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
zoltar7 pisze:Planuję, że bieg powinien zająć mi między 47 a 50 min...
Czyli wynik powyżej 50 min. uznam za porażkę... a wtedy chyba kupię sobie rolki
Gdybyś jednak zdecydował się na te wrotki, to polecam ten sklep
http://www.zicoracing.com/
A tu super forum
http://www.wrotkarstwo.pl/forum/index.p ... e2cd577f63
I oczywiście gratuluję wyniku. Pierwsze koty za płoty.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Wolf mamy chyba niepisaną umowę, że nie komentujemy swoich wpisów... I niech tak zostanie.
A rolki to uważam, że to jest genialny wynalazek, kiedyś jak byłem pacholęciem i trenowałem hokej to marzyłem, że ktoś coś takiego skonstruuje... chociaż w PRL to i tak by było poza zasięgiem finansowym
Ale łyżwy są bezpieczniejsze i szybsze (oczywiście na wytrenowanych nogach).
A rolki to uważam, że to jest genialny wynalazek, kiedyś jak byłem pacholęciem i trenowałem hokej to marzyłem, że ktoś coś takiego skonstruuje... chociaż w PRL to i tak by było poza zasięgiem finansowym
Ale łyżwy są bezpieczniejsze i szybsze (oczywiście na wytrenowanych nogach).
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No dobra, czyli mam się rozpisać bardziej szczegółowo. OK, tym razem pomoże ciocia Wikizoltar7 pisze:Kachita dzięki za wyjaśnienie, bardzo mi pomogłaś![]()
![]()
Może teraz jest jaśniej? Bo mi osobiście kilka puzzli treningowych wskoczyło teraz na miejsce i jakoś zaczynam kojarzyć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodziPowstawanie kwasu mlekowego w mięśniach jest związane z procesem spalania glukozy, który to proces jest głównym dostarczycielem energii pożytkowanej na ruch. W przypadku gdy do mięśni jest dostarczana wystarczająca ilość tlenu spalanie glukozy przebiega w sposób kompletny. W procesie kompletnego spalania glukozy jako jeden z produktów przejściowych powstaje kwas mlekowy, ale jest on natychmiast przekształcany do kwasu cytrynowego, który jest dalej spalany do CO2 i wody w procesie zwanym cyklem kwasu cytrynowego. Gdy natomiast występuje deficyt tlenu, nie może on być przekształcany do kwasu cytrynowego i zaczyna się odkładać w tkance mięśniowej.
(...)
Wzrastające stężenie kwasu mlekowego odbiera się jako doznanie bólu w trakcie zbyt intensywnego wysiłku. Kwas ten jednak jest dość szybko odprowadzany z mięśni przez układ krwionośny, a następnie ponownie przetwarzany w wątrobie do glukozy w procesie zwanym glukoneogenezą. Cały ten cykl nazywa się cyklem Corich. W zasadzie po 2 godzinach od ustania zbyt intensywnego wysiłku fizycznego, cały kwas mlekowy jest odprowadzany z mięśni.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
No to ja tego zjawiska nie doświadczyłem. Ale wydaje mi się, że niewytrenowany biegacz, taki jak ja, może w ogóle nie doświadczyć tego zjawiska, bo mięśnie jeszcze mogą dużo, ale jemu już układ krwionośny nie wyrabia. To wymaga wytrenowania. Tak więc jest jeszcze dla mnie nadzieja (mimo, że klasyfikowano mnie w kategorii M40Wzrastające stężenie kwasu mlekowego odbiera się jako doznanie bólu w trakcie zbyt intensywnego wysiłku.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
trochę się wdało zamieszania.
to, który element formy biegowej trenujemy zależy od dystansu, do którego się przygotowujemy. my amatorzy zazwyczaj biegamy od 5km do maratonu i próg mleczanowy jest istotny w biegach 5-21k.
tylko, że próg mleczanowy to jedynie ten poziom, kiedy organizm względnie sobie radzi z usuwaniem mleczanu z mięśni. co to znaczy względnie? to znaczy, że jesteśmy taki wysiłek w stanie kontynuować w warunkach zawodów przez około godzinę. na tym poziomie ból się jeszcze nie bardzo pojawia, ewentualnie w końcówce.
zdanie "mięśnie mogą dużo ale układ krwionośny nie wyrabia" jest trochę bez sensu. każdy biegacz ma swój próg mleczanowy, każdy ma swoje VO2max i każdy doświadcza tych samych odczuć związanych z wysiłkiem, tylko przy różnych tempach.
na koniec dodam jeszcze, że ból pojawia się w mięśniach nie tylko na skutek wysokiego stężenia mleczanu ale również z kilku innych powodów.
to, który element formy biegowej trenujemy zależy od dystansu, do którego się przygotowujemy. my amatorzy zazwyczaj biegamy od 5km do maratonu i próg mleczanowy jest istotny w biegach 5-21k.
tylko, że próg mleczanowy to jedynie ten poziom, kiedy organizm względnie sobie radzi z usuwaniem mleczanu z mięśni. co to znaczy względnie? to znaczy, że jesteśmy taki wysiłek w stanie kontynuować w warunkach zawodów przez około godzinę. na tym poziomie ból się jeszcze nie bardzo pojawia, ewentualnie w końcówce.
zdanie "mięśnie mogą dużo ale układ krwionośny nie wyrabia" jest trochę bez sensu. każdy biegacz ma swój próg mleczanowy, każdy ma swoje VO2max i każdy doświadcza tych samych odczuć związanych z wysiłkiem, tylko przy różnych tempach.
na koniec dodam jeszcze, że ból pojawia się w mięśniach nie tylko na skutek wysokiego stężenia mleczanu ale również z kilku innych powodów.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
To możliwe.Qba Krause pisze:"mięśnie mogą dużo ale układ krwionośny nie wyrabia" jest trochę bez sensu.
No może faktycznie, zanim coś takiego napiszę następnym razem, to najpierw postaram się zgłębić temat.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
LadyE
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
Zoltar walka byla, finisz byl (4:30 w zestawieniu z tempem srednim to juz cos ...) i na koniec swiadomosc ze to nie wszystko na co Cie stac
nastepnym razem z pewnoscia uda sie zejsc ponizej 50min
tylko nastepnym razem warto byloby powalczyc o nieco lepsze nastawienie przed startem
nastepnym razem z pewnoscia uda sie zejsc ponizej 50min
tylko nastepnym razem warto byloby powalczyc o nieco lepsze nastawienie przed startem
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
@ Qba - No proszę, mądrego miło posłuchać. O to mniej więcej mi chodziło
Teraz muszę tylko zrozumieć, w jaki sposób biegi progowe wpływają na to jak szybko rośnie stężenie kwasu mlekowego w mięśniach, względnie jak szybko organizm ten kwas usuwa. Nie jest mi to wprawdzie do niczego potrzebne, ale lubię wiedzieć/rozumieć różne rzeczy. Chociaż nie ukrywam, że biochemia nie jest moim mocnym punktem...
A w ogóle to czytałam, że najszybciej na trening reagują układy krwionośny i oddechowy. Mięśnie, kości, stawy czy ścięgna potrzebują więcej czasu. Stąd tyle kontuzji u początkujących - serce i płuca pozwalają na coś, na co organizm nie jest jeszcze przygotowany...
A w ogóle to czytałam, że najszybciej na trening reagują układy krwionośny i oddechowy. Mięśnie, kości, stawy czy ścięgna potrzebują więcej czasu. Stąd tyle kontuzji u początkujących - serce i płuca pozwalają na coś, na co organizm nie jest jeszcze przygotowany...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zoltar, jakie Ty masz szczupłe nogi
No i z tego, co niewyraźnie widać, masz lepszą pracę ramion niż gość z nr 615
No i z tego, co niewyraźnie widać, masz lepszą pracę ramion niż gość z nr 615
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Z tymi nogami to albo mnie pomyliłaś z kimś albo to złudzenie optyczne. Zapewniam cię Kachita, że ja nie mam nic szczupłego poza zawartością portfela
Przez te nogi w młodości o mało nie zostałem członkiem sekcji ciężarowców Uniwersytetu Warszawskiego...
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.


