Atak na 2.40 na MW
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Irko Przyznam, ze bylem bardzo ciekawy twojego wyniku. Widzimy teraz, ze maraton to nie sa zarty. Czytajac Twoje wypowiedzi zaczalem sie bac tego dystansu. Ja rowniez tak jak Ty przyzwyczailem sie do nieustannego postepu. Napewo jego brak musi bolec.
Pozdrawiam Cie i gratuluje. To i tak jest bardzo dobry wynik.
Pozdrawiam Cie i gratuluje. To i tak jest bardzo dobry wynik.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- WojT
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 04 lut 2002, 23:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Miroszach masz racje. Mozna sie przyzwyczaic do ciaglego poprawiania wynikow, a jak nagle nie uda sie zrobic zyciowki to strasznie boli.
Tez to przezylem. Przez 2,5 roku biegajac na zawodach za kazdym razem poprawialem zyciowki na dystansach 10, 21 i 42 km. Tak sie do tego przyzwyczailem, ze chcialem ciagle wiecej. Czasem nawet nie do konca potrafilem cieszyc sie z rekordu, bo poprawialem sie nie tak duzo jak bym chcial. To jest juz straszny stan.
Az w koncu przyszedl maraton w Leborku, do ktorego przygotowywalem sie 18 tygodni. Miala byc zyciowka, cos ponizej 2:50. No nawet dosc znacznie ponizej. Skonczylo sie na 2:59. To byla dla mnie lekcja !!!
Bylo to dla mnie ciezkie. Duzo musialem przemyslec. Miedzy innymi po co biegam.
Przemyslalem. Udalo mi sie wszystko poukladac i zaczynam znowu sobie trenowac, ale teraz juz z innym nastawieniem.
Wojtek
Tez to przezylem. Przez 2,5 roku biegajac na zawodach za kazdym razem poprawialem zyciowki na dystansach 10, 21 i 42 km. Tak sie do tego przyzwyczailem, ze chcialem ciagle wiecej. Czasem nawet nie do konca potrafilem cieszyc sie z rekordu, bo poprawialem sie nie tak duzo jak bym chcial. To jest juz straszny stan.
Az w koncu przyszedl maraton w Leborku, do ktorego przygotowywalem sie 18 tygodni. Miala byc zyciowka, cos ponizej 2:50. No nawet dosc znacznie ponizej. Skonczylo sie na 2:59. To byla dla mnie lekcja !!!
Bylo to dla mnie ciezkie. Duzo musialem przemyslec. Miedzy innymi po co biegam.
Przemyslalem. Udalo mi sie wszystko poukladac i zaczynam znowu sobie trenowac, ale teraz juz z innym nastawieniem.
Wojtek
wczysciecki@wp.pl
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja też tak miałem wyobraźnia mnie ponosiła ,że z 3:36 poprawię się na 3:12 ... no i oczywiście nie wyszło...teraz małymi kroczkami zbliżam się...za 1,5 tyg mam zamiar pyknąć 3:18 ( obecna zyciówka 3:23) Jak nie wyjdzie to trudno następnym razem mocniej się przygotuję...jest dużó czynników wpływających generalnie trzeba trafić w swój dzień..
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 24 lip 2003, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Logrono
Irko S - to git. Kamień spadł mi z serca
...
a pamiętacie taki film "cudowne lata" ?
Tam był niejaki "Paul" taki chudy - "Fajfer" czy jakoś tak.
On kiedyś powiesił sobie na ścianie swoją klasówke z oceną "A-" i na pytanie Kevina dlaczego to zrobił, odpowiedział, że "KU PRZESTRODZE!"
...
wiec jak czytam, że ktoś chciał biec poniżej 2:50 a wyszło 2:59 to dla mnie to brzmi na razie jak taka właśnie "przestroga"
"Przecież to już nie 6-ka to już 5-ka z plusem !"
...
ale ja tez nie zawsze umiem się cieszyć tym co już mam i muszę szukać "lepszego" z przodu
...
a pamiętacie taki film "cudowne lata" ?
Tam był niejaki "Paul" taki chudy - "Fajfer" czy jakoś tak.
On kiedyś powiesił sobie na ścianie swoją klasówke z oceną "A-" i na pytanie Kevina dlaczego to zrobił, odpowiedział, że "KU PRZESTRODZE!"
...
wiec jak czytam, że ktoś chciał biec poniżej 2:50 a wyszło 2:59 to dla mnie to brzmi na razie jak taka właśnie "przestroga"
"Przecież to już nie 6-ka to już 5-ka z plusem !"
...
ale ja tez nie zawsze umiem się cieszyć tym co już mam i muszę szukać "lepszego" z przodu
..a czasem też b r z y d k i :)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Widze Irko, ze u Ciebie historia podobna jak u mnie w zeszłym roku - nastawiałem się na 2:40 pobiegłem niecałe 3:00.
Oprócz różnych kwestii takich jak pogoda, płaska trasa potrzeba jeszcze kilku różnych okoliczności - niewpadniecie w chorobę, kontuzję, przetrenowanie.
Teraz jestem w Szklarskiej Porębie - cały czas kiepsko się czuję i biegam jak leszcz.
Ale patrzę na PAwła który też tu biega i on większość treningów robi cały czas na bardzo niskim zakresie tętna: biega raczej długie biegi ale cały czas tętno około 135 bpm (maksymalne ma 183). Czasem pobiegnie szybciej - ale bardzo rzadko.
No i jedzie do Berlina - i zobaczymy jaki czas wykręci.
I myślę sobie, ze to jednak pewnei lata pracy i talent.
Może za szybko te granice chcemy łamać mimo, że teoretycznie nie wydają się one tak daleko.
Oprócz różnych kwestii takich jak pogoda, płaska trasa potrzeba jeszcze kilku różnych okoliczności - niewpadniecie w chorobę, kontuzję, przetrenowanie.
Teraz jestem w Szklarskiej Porębie - cały czas kiepsko się czuję i biegam jak leszcz.
Ale patrzę na PAwła który też tu biega i on większość treningów robi cały czas na bardzo niskim zakresie tętna: biega raczej długie biegi ale cały czas tętno około 135 bpm (maksymalne ma 183). Czasem pobiegnie szybciej - ale bardzo rzadko.
No i jedzie do Berlina - i zobaczymy jaki czas wykręci.
I myślę sobie, ze to jednak pewnei lata pracy i talent.
Może za szybko te granice chcemy łamać mimo, że teoretycznie nie wydają się one tak daleko.
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Nie będę oryginalny pisząc, że doświadczenie tego maratonu daje do myślenia po co biegamy. Jaki jest cel biegania? W ciekawej prelekcji Darka Sidora w przeddzień maratonu mówił on o swoich badaniach statystycznych dot. motywacji biegaczy- amatorów. Zaczynają z różnych powodów: zrzucenie wagi, towarzystwo itp. po jakimś czasie głównym celem jest poprawa rekordów życiowych. I nie ma w tym niczego złego do momentu w którym przestajemy z biegania się cieszyć, a nasze myśli biegną tylko do wyniku. Staram się cieszyć z każdego treningu, każdych zawodów, nawet tych pozornie nieudanych.
FREDZIO kiedy nadarzy sie okazja do wspólnego biegu?
FREDZIO kiedy nadarzy sie okazja do wspólnego biegu?
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 24 sty 2003, 13:20
Widzę dość dużą liczbą osób które nastawiły się na "iesamowity"wynik i odniosły "niesamowitą"porażkę
Ja byłem oczywiście wstanie przebiec dystans równym tempem na 3.15 (też życiówka) nie mogłem jefdnak wybić sobie zgłowy że 3.05 jest w zasięgu.
Teraz inny problem , czy następny maraton biec tak by prprawić życiówkę trochę.. Czy też trenować tak by być w stanie utrzymać wysokie tempo na całym dystansie?
Tak naprawdę zabrakło mi 10 km, musiałem odpuścić nie z ogólnego wycieńczenia tylko z niesamowitego bólu czterogłowych.
Teraz moim idolem zostaje ours brun, który wbrew światu i skurczom przyśpiesza do ostatniego kilometr...tłumy szaleją...
Ja byłem oczywiście wstanie przebiec dystans równym tempem na 3.15 (też życiówka) nie mogłem jefdnak wybić sobie zgłowy że 3.05 jest w zasięgu.
Teraz inny problem , czy następny maraton biec tak by prprawić życiówkę trochę.. Czy też trenować tak by być w stanie utrzymać wysokie tempo na całym dystansie?
Tak naprawdę zabrakło mi 10 km, musiałem odpuścić nie z ogólnego wycieńczenia tylko z niesamowitego bólu czterogłowych.
Teraz moim idolem zostaje ours brun, który wbrew światu i skurczom przyśpiesza do ostatniego kilometr...tłumy szaleją...
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
U mnie było troche na odwrót - w naprawde spokojnym, na luzie biegu, prawie pobiegłem to, co planuję zrobić za ponad miesiąc, w biegu na ktory szykuję szczyt formy. No i teraz troche licho kusi, zeby sobie jeszcze podnieść poprzeczkę...
(Edited by krzycho at 10:19 am on Sep. 18, 2003)
(Edited by krzycho at 10:19 am on Sep. 18, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Mój znajomy zawsze powtarza,że nie mozna za dużo mysleć o wyniku bo człowiek za bardzo robi się spiety i to go jakby tak naprawdę hamuje..coś w tym musi być..
Generalnie tak czy tak trzeba mocno trenować
Generalnie tak czy tak trzeba mocno trenować
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Pozdrawiam, Jola
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 24 lip 2003, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Logrono
Ojla 1 - poczytałem sobie i juz wiem jakie ma Fredzio plany.
Ale moze Teraz powiesz Fredziu na czym mial polegac Twoj "tajemniczy środek treningowy"?!
Ale moze Teraz powiesz Fredziu na czym mial polegac Twoj "tajemniczy środek treningowy"?!
..a czasem też b r z y d k i :)
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
BPS już opisałem, w wątku o Maratonie Warszawskim.Quote: from feito on 4:18 pm on Sep. 18, 2003
krzycho - a namowie Cie zebys napisal jak sie przygotowywałes/przygotowujesz do tego biegu?
(Edited by krzycho at 5:06 pm on Sep. 18, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k