Bogil - stary blog.
Moderator: infernal
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
14.10.2011
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Long run + Ćwiczenia spr-sił - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Nd - Bieg w butach minimalistycznych - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Pt - Tempo run
Dziś zmieniłem trochę schemat po radzie Jurka i postanowiłem robić szybsze akcenty w piątki.
No i miało być szybkie bieganie (jak na mnie), ale niestety po wczorajszym cross-ficie wszystko na co mnie było stać to 5 km recovery + spr.. Myślałem, że się rozgrzeje, porozciągam i zrobię akcent ale niestety mięśnie mówiły nie.
Zastanawiałem się czy nie ciągnąć Longa, a w niedziele zrobić akcent ale nawet na to nie starczyło sił.
Pójdę jeszcze chyba na 10 min na basen trochę rozruszać szkielet i do sauny na 2 x 6 min.
Samopoczucie na treningu(1-10): 2
Pewność siebie: Ani plus, ani minus
Jutro Long run.
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Long run + Ćwiczenia spr-sił - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Nd - Bieg w butach minimalistycznych - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Pt - Tempo run
Dziś zmieniłem trochę schemat po radzie Jurka i postanowiłem robić szybsze akcenty w piątki.
No i miało być szybkie bieganie (jak na mnie), ale niestety po wczorajszym cross-ficie wszystko na co mnie było stać to 5 km recovery + spr.. Myślałem, że się rozgrzeje, porozciągam i zrobię akcent ale niestety mięśnie mówiły nie.
Zastanawiałem się czy nie ciągnąć Longa, a w niedziele zrobić akcent ale nawet na to nie starczyło sił.
Pójdę jeszcze chyba na 10 min na basen trochę rozruszać szkielet i do sauny na 2 x 6 min.
Samopoczucie na treningu(1-10): 2
Pewność siebie: Ani plus, ani minus
Jutro Long run.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
15-16.10.2011
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
W sobotę źle się czułem i nie biegałem. Właściwie to myślałem, że znów będę chory. Przesadziłem też w czwartek z Cross-fitem!
Nd - Long run
20,5 km(+555m,-500m) w 2h i 20 min wszystko w ciężkim terenie.
Dawno chciałem zaliczyć ten bieg. Niebieski szlak "Sułkowickich kowali" prowadzi ze Skawiny do Sułkowic przez okoliczne lasy.
Skawina leży tuż przed pogórzami, a okolice Sułkowic zobaczymy na mapach Beskidu Wyspowego i Makowskiego. Przeciąłem pogórze wielickie w poprzek. Genialna pogoda, pomimo problemów z oznaczeniami szlaków genialna trasa.
To był jeden z dłuższych biegów w mojej karierze. Czuję, że pobiegałem i zbliżyłem się do granic mojej wytrzymałości.
Polecam przebieg do obejrzenia na garmin connect : http://connect.garmin.com/player/122031263
Samopoczucie na treningu(1-10): 7
Pewność siebie: Zdecydowanie na plus.
Jutro ćwiczenia siłowo-sprawnościowe, ap ropo - http://www.youtube.com/watch?v=11UvDMeNV68 - co za laska! Nie do wiary!
Podsumowanie tygodnia
42 km i 2 opuszczone treningi. W sumie jestem zadowolony!
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
W sobotę źle się czułem i nie biegałem. Właściwie to myślałem, że znów będę chory. Przesadziłem też w czwartek z Cross-fitem!
Nd - Long run
20,5 km(+555m,-500m) w 2h i 20 min wszystko w ciężkim terenie.
Dawno chciałem zaliczyć ten bieg. Niebieski szlak "Sułkowickich kowali" prowadzi ze Skawiny do Sułkowic przez okoliczne lasy.
Skawina leży tuż przed pogórzami, a okolice Sułkowic zobaczymy na mapach Beskidu Wyspowego i Makowskiego. Przeciąłem pogórze wielickie w poprzek. Genialna pogoda, pomimo problemów z oznaczeniami szlaków genialna trasa.
To był jeden z dłuższych biegów w mojej karierze. Czuję, że pobiegałem i zbliżyłem się do granic mojej wytrzymałości.
Polecam przebieg do obejrzenia na garmin connect : http://connect.garmin.com/player/122031263
Samopoczucie na treningu(1-10): 7
Pewność siebie: Zdecydowanie na plus.
Jutro ćwiczenia siłowo-sprawnościowe, ap ropo - http://www.youtube.com/watch?v=11UvDMeNV68 - co za laska! Nie do wiary!
Podsumowanie tygodnia
42 km i 2 opuszczone treningi. W sumie jestem zadowolony!
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
19.10.2011
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Wczoraj nie zrobiłem ćwiczeń ale o tym zaraz.
Śr - BNP
Miało być BNP ale wstyd się przyznać, za grubo się ubrałem. Dziś było 16 stopni, a ja w dwóch warstawach. Nie wiedziałem co jest tak ciężko mi się biegło. Dopiero jak się zatrzymałem doszło do mnie o co chodzi.
Skończyłem po 5 km i 4 przebieżkach ;/ Może za to lepiej wyjdzie trening piątkowy.
Samopoczucie na treningu(1-10): 4
Pewność siebie: Na minus
Jutro ćwiczenia spr-sił.
EDIT: No i skasowałem wczorajszy wpis! Dramat!
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Wczoraj nie zrobiłem ćwiczeń ale o tym zaraz.
Śr - BNP
Miało być BNP ale wstyd się przyznać, za grubo się ubrałem. Dziś było 16 stopni, a ja w dwóch warstawach. Nie wiedziałem co jest tak ciężko mi się biegło. Dopiero jak się zatrzymałem doszło do mnie o co chodzi.
Skończyłem po 5 km i 4 przebieżkach ;/ Może za to lepiej wyjdzie trening piątkowy.
Samopoczucie na treningu(1-10): 4
Pewność siebie: Na minus
Jutro ćwiczenia spr-sił.
EDIT: No i skasowałem wczorajszy wpis! Dramat!
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
20-23.10.2011
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Waga stanęła, nic mniej niż to 77 nie chce zejśc, tylko coś procenty się zmieniają nieznacznie. Czas na drugą fale cieć.
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Nie za bardzo biegałem bo podczas cwiczeń w czwartek naciągnąłem ścięgno prostujące palucha w stopie. Znaczy ono już było naciągnięte, a ja je tylko "dociągnąłem" przy rozciąganiu i padło. Coś próbowałem biegać ale kończyło się bólem. Dopiero dziś było jako tako i zrobiłem trening.
Nd - Long run
Dystans - Tempo
1,00 - 5:50
2,00 - 5:36
3,00 - 5:41
4,00 - 5:44
5,00 - 5:38
6,00 - 5:31
7,00 - 5:26
8,00 - 5:33
9,00 - 5:16
10,00 - 5:10
11,00 - 5:27
12,00 - 5:42
13,00 - 5:48
14,00 - 5:34
15,00 - 5:48
16,00 - 5:47
16,40 - 2:30
Łącznie 16400 m w 1h 32 min. Średnie tempo 5:37 min/km
Niestety pomimo wielu sił i rezerw, po 15 tym KaEmie poczułem ból ścięgna. Dotruchtałem do do domu i teraz tu siedzę z kompresem na stopie. Szkoda bo taka fajna pogoda na 25 km była ;/
Samopoczucie na treningu(1-10): 9
Pewność siebie(-/0/+): Na zero
Jutro ćwiczenia spr-sił.
Podsumowanie tygodnia:
32 km zamiast planowanych 45 km. Tylko 3 treningi wykonane zgodnie z planem, pozostałe się zamieniły w easy. Rozsądek jednak mówi, że muszę podleczyc do ścięgno. Chociaż nosi mnie straszliwie.
Waga: 77,1 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,1%
Mięśnie: 49,1 kg
Waga stanęła, nic mniej niż to 77 nie chce zejśc, tylko coś procenty się zmieniają nieznacznie. Czas na drugą fale cieć.
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Nie za bardzo biegałem bo podczas cwiczeń w czwartek naciągnąłem ścięgno prostujące palucha w stopie. Znaczy ono już było naciągnięte, a ja je tylko "dociągnąłem" przy rozciąganiu i padło. Coś próbowałem biegać ale kończyło się bólem. Dopiero dziś było jako tako i zrobiłem trening.
Nd - Long run
Dystans - Tempo
1,00 - 5:50
2,00 - 5:36
3,00 - 5:41
4,00 - 5:44
5,00 - 5:38
6,00 - 5:31
7,00 - 5:26
8,00 - 5:33
9,00 - 5:16
10,00 - 5:10
11,00 - 5:27
12,00 - 5:42
13,00 - 5:48
14,00 - 5:34
15,00 - 5:48
16,00 - 5:47
16,40 - 2:30
Łącznie 16400 m w 1h 32 min. Średnie tempo 5:37 min/km
Niestety pomimo wielu sił i rezerw, po 15 tym KaEmie poczułem ból ścięgna. Dotruchtałem do do domu i teraz tu siedzę z kompresem na stopie. Szkoda bo taka fajna pogoda na 25 km była ;/
Samopoczucie na treningu(1-10): 9
Pewność siebie(-/0/+): Na zero
Jutro ćwiczenia spr-sił.
Podsumowanie tygodnia:
32 km zamiast planowanych 45 km. Tylko 3 treningi wykonane zgodnie z planem, pozostałe się zamieniły w easy. Rozsądek jednak mówi, że muszę podleczyc do ścięgno. Chociaż nosi mnie straszliwie.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
24-25.10.2011
Waga: 77,0 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 19,9%
Mięśnie: 49,3 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe
Pobawiłem się trochę piłką lekarską, trochę ĆSO i trochę propriocepcji.
Wt - Siła biegowa
13 min Very Easy - 6 min Stretching - 7 x Podbiegi(17%) 90 m p.trucht - 13 min Very Easy
Łącznie 5100 m w 34 min 30 s
Trening w deszczu i ciemnościach. Wreszcie znalazłem fajny 17-to procentowy podbieg na taką pogodę. Powtórzeń trochę za dużo. Czuję delikatną śmierć w nogach. Następnym razem może zrobię 5 sztuk. Ścięgno odezwało się tylko na pierwszych 500-set metrach truchtu ale delikatnie. Wykończę je jeszcze jakąś krioterapią domową i powinno się uciszyć.
Samopoczucie na treningu(1-10): 5
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Jutro BNP albo tempo run. Nie wiem kiedy to zrobię bo szykują się nadgodziny, a u mnie w mieście nie bardzo mam dobre miejsce na taki trening gdy jest ciemno. No chyba, że na błonia krakowskie podjadę.
Waga: 77,0 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 19,9%
Mięśnie: 49,3 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe
Pobawiłem się trochę piłką lekarską, trochę ĆSO i trochę propriocepcji.
Wt - Siła biegowa
13 min Very Easy - 6 min Stretching - 7 x Podbiegi(17%) 90 m p.trucht - 13 min Very Easy
Łącznie 5100 m w 34 min 30 s
Trening w deszczu i ciemnościach. Wreszcie znalazłem fajny 17-to procentowy podbieg na taką pogodę. Powtórzeń trochę za dużo. Czuję delikatną śmierć w nogach. Następnym razem może zrobię 5 sztuk. Ścięgno odezwało się tylko na pierwszych 500-set metrach truchtu ale delikatnie. Wykończę je jeszcze jakąś krioterapią domową i powinno się uciszyć.
Samopoczucie na treningu(1-10): 5
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Jutro BNP albo tempo run. Nie wiem kiedy to zrobię bo szykują się nadgodziny, a u mnie w mieście nie bardzo mam dobre miejsce na taki trening gdy jest ciemno. No chyba, że na błonia krakowskie podjadę.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
26.10.2011
Waga: 77,0 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 19,9%
Mięśnie: 49,3 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe
Pobawiłem się trochę piłką lekarską, trochę ĆSO i trochę propriocepcji.
Śr - BNP
Fajny trening 10 km BNP, taki sam zrobiłem 2 tygodnie temu.
Dziś ------------ 2 tygodnie temu
1 kilometr: 6:01 - 6:06
2 kilometr: 6:02 - 5:57
3 kilometr: 5:54 - 5:56
4 kilometr: 5:44 - 5:44
5 kilometr: 5:40 - 5:37
6 kilometr: 5:27 - 5:26
7 kilometr: 5:18 - 5:20
8 kilometr: 4:59 - 5:12
9 kilometr: 5:06 - 4:59
10 kilometr: 4:47 - 4:39
Łącznie 10000 m w 55 min 03 s, 2 tygodnie temu było 54 min 56 s - 7 s do tyłu.
Pomimo, że ostatnie 3 kilometry starałem się zrobic w tempie na 10k ,a 2 tygodnie temu robiłem tylko 2 kilometry w takim tempie to czas wyszedł gorszy.Wiem, że trening to nie wyścig ale trochę rywalizacji z samym sobą powinno być. Pobiegłem trochę gorzej, ale warunki tez były trochę gorsze bo połowę treningu tym razem robiłem po ciemku, w dodatku trening od razu po pracy bez jedzenia. Trochę pobolewa mnie ścięgno jednak nie jakoś tragicznie, poprawiło się. Także, wczorajsze podbiegi były chyba trochę za mocne.
Samopoczucie na treningu(1-10): 6
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Jutro wymachuje piłką lekarską.
Waga: 77,0 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 19,9%
Mięśnie: 49,3 kg
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe
Pobawiłem się trochę piłką lekarską, trochę ĆSO i trochę propriocepcji.
Śr - BNP
Fajny trening 10 km BNP, taki sam zrobiłem 2 tygodnie temu.
Dziś ------------ 2 tygodnie temu
1 kilometr: 6:01 - 6:06
2 kilometr: 6:02 - 5:57
3 kilometr: 5:54 - 5:56
4 kilometr: 5:44 - 5:44
5 kilometr: 5:40 - 5:37
6 kilometr: 5:27 - 5:26
7 kilometr: 5:18 - 5:20
8 kilometr: 4:59 - 5:12
9 kilometr: 5:06 - 4:59
10 kilometr: 4:47 - 4:39
Łącznie 10000 m w 55 min 03 s, 2 tygodnie temu było 54 min 56 s - 7 s do tyłu.
Pomimo, że ostatnie 3 kilometry starałem się zrobic w tempie na 10k ,a 2 tygodnie temu robiłem tylko 2 kilometry w takim tempie to czas wyszedł gorszy.Wiem, że trening to nie wyścig ale trochę rywalizacji z samym sobą powinno być. Pobiegłem trochę gorzej, ale warunki tez były trochę gorsze bo połowę treningu tym razem robiłem po ciemku, w dodatku trening od razu po pracy bez jedzenia. Trochę pobolewa mnie ścięgno jednak nie jakoś tragicznie, poprawiło się. Także, wczorajsze podbiegi były chyba trochę za mocne.
Samopoczucie na treningu(1-10): 6
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Jutro wymachuje piłką lekarską.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
27-30.10.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Nd - Long run
Udało się pobiec tylko 10 km i rozbolała mnie stopa, za to jak wróciłem do domu od razu wsiadłem na rower i zrobiłem 31 km drugiego zakresu.
W poprzednie dni byłem w pracy po 12 godzin i nic nie zdążyłem zrobić.
Dramat! Muszę zmienić pracę do tej mam godzinę w jedną stronę samochodem,łącznie dwie.
Samopoczucie na treningu(1-10): 6
Pewność siebie(-/0/+): Na zero
Jutro wymachuje piłką lekarską/pływam.
Podsumowanie tygodnia:
Tylko 25 km biegowych i 31 km rowerowych. Spadek masy nieznaczny, niedoleczona kontuzja, zajob w pracy.
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Nd - Long run
Udało się pobiec tylko 10 km i rozbolała mnie stopa, za to jak wróciłem do domu od razu wsiadłem na rower i zrobiłem 31 km drugiego zakresu.
W poprzednie dni byłem w pracy po 12 godzin i nic nie zdążyłem zrobić.
Dramat! Muszę zmienić pracę do tej mam godzinę w jedną stronę samochodem,łącznie dwie.
Samopoczucie na treningu(1-10): 6
Pewność siebie(-/0/+): Na zero
Jutro wymachuje piłką lekarską/pływam.
Podsumowanie tygodnia:
Tylko 25 km biegowych i 31 km rowerowych. Spadek masy nieznaczny, niedoleczona kontuzja, zajob w pracy.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
1.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Wt - Siła biegowa
W tym tygodniu będzie małe zamieszanie. Postanowiłem, że z okazji wolnego zrobię QUALITY WORKOUT .
Zamiast siły zrobiłem klasykę Danielsowską czyli 3 x 1 mile.
13 min easy (5:38 min/km)
Strechting + Sprawnośc
3 przebieżki - p.trucht (100 m - 23 s)
1 mila Tempo run ( 4:33 min/km)
p. w marszu do złapania oddechu
1 mila Tempo run ( 4:44 min/km)
p. w marszu do złapania oddechu
1 mila Tempo run ( 4:40 min/km)
15 min easy ( 6:27 min/km)
Łącznie 10 km w 54 min.
Samopoczucie na treningu(1-10): 8
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Dawno nie biegałem tempa i pierwszy interwał wyszedł w tempie interwałów VO2max. Poza tym świetny trening. Czuje w końcu, że jest bodziec i powieki zamykają mi się same chociaż dopiero 19:00. Najlepsze jest to, że bałem się o stopę ale nic nie bolała. Co zmieniłem? Buty! Na startówki! Od dziś obwiniam za ten ból system N-fuse New balance-a. Najwyraźniej mam wysoką stopę i te paski drażnią mi mięśnie stopy. W sumie to zawsze z dystansem do minimalizmu podchodziłem ale mam kolejny dowód na to, że wyznawcy klasztoru ZEN to nie kolejna sekta apokaliptyczna.
Dawno nie biegałem w startówkach i generalnie jestem zachwycony lekkością dzisiejszego biegu. Fajnie ograniczenie overstrideingu wpłynęło na użytkowość tych butów. W najbliższym czasie mam zamiar się nakręcić w biegu i przeanalizować, bo coś się w końcu zmieniło.
Jutro nie wiem, może jakiś długi.
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Wt - Siła biegowa
W tym tygodniu będzie małe zamieszanie. Postanowiłem, że z okazji wolnego zrobię QUALITY WORKOUT .
Zamiast siły zrobiłem klasykę Danielsowską czyli 3 x 1 mile.
13 min easy (5:38 min/km)
Strechting + Sprawnośc
3 przebieżki - p.trucht (100 m - 23 s)
1 mila Tempo run ( 4:33 min/km)
p. w marszu do złapania oddechu
1 mila Tempo run ( 4:44 min/km)
p. w marszu do złapania oddechu
1 mila Tempo run ( 4:40 min/km)
15 min easy ( 6:27 min/km)
Łącznie 10 km w 54 min.
Samopoczucie na treningu(1-10): 8
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Dawno nie biegałem tempa i pierwszy interwał wyszedł w tempie interwałów VO2max. Poza tym świetny trening. Czuje w końcu, że jest bodziec i powieki zamykają mi się same chociaż dopiero 19:00. Najlepsze jest to, że bałem się o stopę ale nic nie bolała. Co zmieniłem? Buty! Na startówki! Od dziś obwiniam za ten ból system N-fuse New balance-a. Najwyraźniej mam wysoką stopę i te paski drażnią mi mięśnie stopy. W sumie to zawsze z dystansem do minimalizmu podchodziłem ale mam kolejny dowód na to, że wyznawcy klasztoru ZEN to nie kolejna sekta apokaliptyczna.
Dawno nie biegałem w startówkach i generalnie jestem zachwycony lekkością dzisiejszego biegu. Fajnie ograniczenie overstrideingu wpłynęło na użytkowość tych butów. W najbliższym czasie mam zamiar się nakręcić w biegu i przeanalizować, bo coś się w końcu zmieniło.
Jutro nie wiem, może jakiś długi.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
2.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace/b]
Jurek na prezent urodzinowy dał mi taki oto schemat treningu dzisiejszego.
No i w sumie fajnie, bo dziś na wiele więcej nie miałem czasu.
Etiopska rozgrzewka
15 min easy (5:56 min/km)
Strechting + Sprawność
Akcenty : 4x15"/15" + 2x30"/30" + 1x1'/1' + 2x30"/30" + 4x15"/15" ;intensywność - szybko ale luźno
15 min easy ( 6:07 min/km)
Łącznie 7 km w 42 min.
Samopoczucie na treningu(1-10): 8
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Mgła, mgła, mgła. Nogi już nie takie rześkie jak wczoraj ale co się dziwić. Za to wpadłem w fajny trans na powrotnym easy.
Stopy nie bolą, jedynie coś zaczął mnie prawy but obcierać w mały palec przy takim bieganiu. Stopa jakby wyślizguje się w prawo przy odbiciu i napiera na ściankę buta.
Dzięki wszystkim za życzenia urodzinowe
Jutro nie wiem, tydzień eksperymentalny. Może jakieś propozycje. Na tą chwilę chyba basen.
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening (bez planu ale z celem - wycieniować się do 70 kg i nie stracić masy mięśniowej):
Trenuje według schematu:
Pn - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Wt - Siła biegowa - Wyzwanie: Coraz lepszy czas na podbiegu 550 m/+68m, coraz więcej powtórzeń
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace - Wyzwanie: Co raz więcej kilometrów w maksymalnym tempie
Czw - Ćwiczenia siłowo-sprawnościowe - Wyzwanie: Ćwiczyć regularnie
Pt - Tempo run - Wyzwanie: Więcej albo szybciej w tempie na 10k
Sb - Bieg w butach minimalistycznych+ Ćw spr-sił - Wyzwanie: Zwiększać kilometraż 10% tygodniowo, dobić do 10k. Potem przebieżki i wdrożenie w inne treningi.
Nd - Long run - Wyzwanie: Delikatnie zwiększać kilometraż za każdym razem, aż do oporu.
Śr - 10 k BNP albo Maraton Pace/b]
Jurek na prezent urodzinowy dał mi taki oto schemat treningu dzisiejszego.
Jurek Kuptel pisze: Nie rób długiego; nałóż startówki i zrób 40'E w tym MZB (mała zabawa biegowa) 4x15"/15" + 2x30"/30" + 1x1'/1' + 2x30"/30" + 4x15"/15".
No i w sumie fajnie, bo dziś na wiele więcej nie miałem czasu.
Etiopska rozgrzewka
15 min easy (5:56 min/km)
Strechting + Sprawność
Akcenty : 4x15"/15" + 2x30"/30" + 1x1'/1' + 2x30"/30" + 4x15"/15" ;intensywność - szybko ale luźno
15 min easy ( 6:07 min/km)
Łącznie 7 km w 42 min.
Samopoczucie na treningu(1-10): 8
Pewność siebie(-/0/+): Na plus
Mgła, mgła, mgła. Nogi już nie takie rześkie jak wczoraj ale co się dziwić. Za to wpadłem w fajny trans na powrotnym easy.
Stopy nie bolą, jedynie coś zaczął mnie prawy but obcierać w mały palec przy takim bieganiu. Stopa jakby wyślizguje się w prawo przy odbiciu i napiera na ściankę buta.
Dzięki wszystkim za życzenia urodzinowe
Jutro nie wiem, tydzień eksperymentalny. Może jakieś propozycje. Na tą chwilę chyba basen.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
3-17.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Nie miałem internetu. Przez ten czas ale coś tam biegałem.
W jednym tygodniu 35 km w drugim 45 km. Pierwszy tydzień dość żwawo w lekkich butach, drugi wolniej w żelazkach. Po pierwszym tygodniu do tej pory nawalają mnie łydki dlatego zwolniłem trochę i założyłem żelazka.
Nie mogę się zdecydować czy trenować pod maraton krakowski czy dalej nastawiać się pod dychy. A ,wypadało by się już zdecydować.
Zmieniłem pracę i teraz chodzę po górach co drugi dzień. Wpadam do chałupy szkicuje kotłownie i do następnego checkpointu. Chyba zrezygnuje z biegów długich :D.
W tym tygodniu totalna lipa, nie miałem kiedy pobiegać ale jutro ambitnie chce wstać o 5 tej zrobić jakiś luźny trening.
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Nie miałem internetu. Przez ten czas ale coś tam biegałem.
W jednym tygodniu 35 km w drugim 45 km. Pierwszy tydzień dość żwawo w lekkich butach, drugi wolniej w żelazkach. Po pierwszym tygodniu do tej pory nawalają mnie łydki dlatego zwolniłem trochę i założyłem żelazka.
Nie mogę się zdecydować czy trenować pod maraton krakowski czy dalej nastawiać się pod dychy. A ,wypadało by się już zdecydować.
Zmieniłem pracę i teraz chodzę po górach co drugi dzień. Wpadam do chałupy szkicuje kotłownie i do następnego checkpointu. Chyba zrezygnuje z biegów długich :D.
W tym tygodniu totalna lipa, nie miałem kiedy pobiegać ale jutro ambitnie chce wstać o 5 tej zrobić jakiś luźny trening.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
19.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
BBL Kraków.
Krzysiek zadał nam dziś
10 E - 4x(4'T - 4'E - 2'T-2'E) + Spr. Płotki, Przebieżki.
Odcinki po wychodziły mi po 4:24-4:40 czyli raczej tempo I. No ale nogi niosły to się nie powstrzymywałem. Jeden odcinek wyszedł 3:55 ale wtedy nie wiedziałem,ze powtarzamy 4 x cały blok.
Jak zdążę wydobrzec to jutro nie będę tracił czasu na longa tylko zrobie 3x 1 mila. Longa mogę zrobić w wewnątrz tygodniiowych ciemnościach.
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
BBL Kraków.
Krzysiek zadał nam dziś
10 E - 4x(4'T - 4'E - 2'T-2'E) + Spr. Płotki, Przebieżki.
Odcinki po wychodziły mi po 4:24-4:40 czyli raczej tempo I. No ale nogi niosły to się nie powstrzymywałem. Jeden odcinek wyszedł 3:55 ale wtedy nie wiedziałem,ze powtarzamy 4 x cały blok.
Jak zdążę wydobrzec to jutro nie będę tracił czasu na longa tylko zrobie 3x 1 mila. Longa mogę zrobić w wewnątrz tygodniiowych ciemnościach.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
21.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
MZB tj. E 10' - 4x80m p.80m trucht - 2x160m p.160m trucht - 1x320m p.320m trucht - 2x160m p.160m trucht - 4x80m p.80m trucht - E 15'.
Samopoczucie na treningu(1-10): 10
Pewność siebie: na plus.
Luz, lekkość biegu, rytm, niska noga,ograniczenie overstride'ingu, etiopska rozgrzewka i takie tam inne, na to postawiłem w tym treningu. Efekt jeden z euforycznych treningów. Rzadko się takie zdarzają. Odcinki biegałem w tempie około 4:00.
Jedyne co mnie martwi to społeczna presja do przebiegnięcia maratonu. Były już pierwsze deklaracje itd. A, ja coś wolę chyba biegać bez celu czasowego i nie na siłę. Może jak Jurek powinienem jednak pobiec luźno dychę na wiosnę.
Myślałem też żeby zrobić mały eksperyment trenować pod dychę, piątkę przez zimę w miarę możliwości i na 5-6 tyg przed maratonem pójść w kilometraż przy obniżeniu intensywności. Długie biegi są fajne, ale nie na tej samej powtarzanej 20-ty raz pętli w nocy na mrozie.
Trening taki dziwny bo nie mam timera żeby zrobić normalną zabawę biegową, więc sobie wyznaczyłem pętelkę w parku i pobawiłem się na niej.
Jutro: Co nogi tylko zachcą!
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
MZB tj. E 10' - 4x80m p.80m trucht - 2x160m p.160m trucht - 1x320m p.320m trucht - 2x160m p.160m trucht - 4x80m p.80m trucht - E 15'.
Samopoczucie na treningu(1-10): 10
Pewność siebie: na plus.
Luz, lekkość biegu, rytm, niska noga,ograniczenie overstride'ingu, etiopska rozgrzewka i takie tam inne, na to postawiłem w tym treningu. Efekt jeden z euforycznych treningów. Rzadko się takie zdarzają. Odcinki biegałem w tempie około 4:00.
Jedyne co mnie martwi to społeczna presja do przebiegnięcia maratonu. Były już pierwsze deklaracje itd. A, ja coś wolę chyba biegać bez celu czasowego i nie na siłę. Może jak Jurek powinienem jednak pobiec luźno dychę na wiosnę.
Myślałem też żeby zrobić mały eksperyment trenować pod dychę, piątkę przez zimę w miarę możliwości i na 5-6 tyg przed maratonem pójść w kilometraż przy obniżeniu intensywności. Długie biegi są fajne, ale nie na tej samej powtarzanej 20-ty raz pętli w nocy na mrozie.
Trening taki dziwny bo nie mam timera żeby zrobić normalną zabawę biegową, więc sobie wyznaczyłem pętelkę w parku i pobawiłem się na niej.
Jutro: Co nogi tylko zachcą!
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
22.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Etiopska rozgrzewka - 3x ( 10 pompek - 20 brzuchów - 1 min core stability(wybrane ćw) - 2 min rozciąganie(wybrane ćw) - stanie na jeżu po 1 min na nogę.
Dziś nogi prosiły o co najwyżej 20 min truchtu ale nie dostały nic.
Jutro: 3x1 mila Tempo Run
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Etiopska rozgrzewka - 3x ( 10 pompek - 20 brzuchów - 1 min core stability(wybrane ćw) - 2 min rozciąganie(wybrane ćw) - stanie na jeżu po 1 min na nogę.
Dziś nogi prosiły o co najwyżej 20 min truchtu ale nie dostały nic.
Jutro: 3x1 mila Tempo Run
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
23.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Recovery 5 km.
Niestety nogi nie wydobrzały, nadal nie są przystosowane do nowej techniki. Potruchtałem wolniutko żeby wymasować nogi, teraz okładam je lodem i liczę, że jutro rano będzie ogień!!!
Qba rzucił mi temat odwrotnej periodyzacji. Jestem już bliski zdecydowania się na ten maraton, najwyżej zejdę z trasy jak plan treningowy zawiedzie. Nie dowiem się jak nie sprawdzę.
Jutro: 3 x 1 mila
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Recovery 5 km.
Niestety nogi nie wydobrzały, nadal nie są przystosowane do nowej techniki. Potruchtałem wolniutko żeby wymasować nogi, teraz okładam je lodem i liczę, że jutro rano będzie ogień!!!
Qba rzucił mi temat odwrotnej periodyzacji. Jestem już bliski zdecydowania się na ten maraton, najwyżej zejdę z trasy jak plan treningowy zawiedzie. Nie dowiem się jak nie sprawdzę.
Jutro: 3 x 1 mila
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
24.11.2011
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Long run 11,5 km - 5:50 min/km
Samopoczucie na treningu(1-10): 4 przechodzące w 7
Pewność siebie: na minus.
Wyszedłem z domu z zamiarem odbębnienia klasyka 3 x 1 mila. Wszystko planowo szło, chociaż czułem cały czas, że łydki są całe napompowane krwią. Pomimo wczorajszego recovery , po pierwszym interwale wymiękłem. Nie dało się. Stwierdziłem, że lepiej odpuścić. Dalej pobiegłem długiego.
Generalnie jak wracałem już pod domem to zauważyłem, że łydki puściły i teraz nogi gotowe na akcje. Szkoda tylko, że to już było po treningu.
Wiem już co powinienem dziś zrobić żeby trening się udał. Rano 10 km easy i wieczorem 3x1,6 km. Nawet czas miałem na to ale tak tym sposobem 3x1 mila wypada mi z grafiku w tym tyg. Jutro nie zrobię bo w sobotę jadę na BBL i znów czekały by mnie interwały. Z drugiej strony jednak jak odpuściłbym BBL to w tym tygodniu może zmieszczę 2 treningi tempowe. Jeden jutro drugi w niedziele.
A, powodem tego całego nie wyrabiania się z prostym czerwonym planem Danielsa i ograniczenia kilometrażu jest fakt, że w końcu od jakiś 2-3 tyg. udaje mi się biegać ze śródstopia i wydaje mi się że złapałem o co chodzi, w końcu nie muszę myśleć o tym przy biegu bo wszytsko leci z automatu. No cóż nogi się muszą oswoić. Tak poza tym to świetnie się czuje i jest moc tylko dwugłowe i łydki mnie ograniczają.
Waga: 76,9 kg (BMI:23)
Otłuszczenie: 20,2%
Trening:
Long run 11,5 km - 5:50 min/km
Samopoczucie na treningu(1-10): 4 przechodzące w 7
Pewność siebie: na minus.
Wyszedłem z domu z zamiarem odbębnienia klasyka 3 x 1 mila. Wszystko planowo szło, chociaż czułem cały czas, że łydki są całe napompowane krwią. Pomimo wczorajszego recovery , po pierwszym interwale wymiękłem. Nie dało się. Stwierdziłem, że lepiej odpuścić. Dalej pobiegłem długiego.
Generalnie jak wracałem już pod domem to zauważyłem, że łydki puściły i teraz nogi gotowe na akcje. Szkoda tylko, że to już było po treningu.
Wiem już co powinienem dziś zrobić żeby trening się udał. Rano 10 km easy i wieczorem 3x1,6 km. Nawet czas miałem na to ale tak tym sposobem 3x1 mila wypada mi z grafiku w tym tyg. Jutro nie zrobię bo w sobotę jadę na BBL i znów czekały by mnie interwały. Z drugiej strony jednak jak odpuściłbym BBL to w tym tygodniu może zmieszczę 2 treningi tempowe. Jeden jutro drugi w niedziele.
A, powodem tego całego nie wyrabiania się z prostym czerwonym planem Danielsa i ograniczenia kilometrażu jest fakt, że w końcu od jakiś 2-3 tyg. udaje mi się biegać ze śródstopia i wydaje mi się że złapałem o co chodzi, w końcu nie muszę myśleć o tym przy biegu bo wszytsko leci z automatu. No cóż nogi się muszą oswoić. Tak poza tym to świetnie się czuje i jest moc tylko dwugłowe i łydki mnie ograniczają.