Mazowiecki Park Krajobrazowy
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Upiekłem chleb, a w zasadzie dwa chleby, ale takie same. Jeszcze nie kroiłem, tę przyjemność zostawiłem do powrotu Renaty - królowej rudej nawierzchni. Trochę ten chleb za krótko rósł, ale zje się pewnie do ostatniego okrucha
No tak, nasz drogi misiu, ale jak stwierdzić który talent wart rozwoju. Ja już się gubię, jak odkryję w sobie jeden talent to zaraz biorę się do poszukiwań kolejnego talenta. Nie dojdę z tym zwierzem, też chyba pójdę na kurs. Właśnie przysłali informację, że już niedługo odbędzie się taki jeden: "Jesienne kursy szkoleniowe dla domowych i fermowych przetwórców mleka"
Tylko, że ten gad jest trochę drogi jak na domowe zwierzę.
Jeden talent czeka na odkrycie, nalewki. Boję się próbować bo pewnie się w tym zatracę i koniec, po mnie
A mąka chlebowa żytnia typ 720, rzeczywiście najbardziej ze wszystkich mi znanych mąk, przypomina gips. Tylko znowu te pieniądze wchodzą w drogę. Prawdziwy gips jest sporo tańszy.
Misiek uważaj na słowa Żelazny Piotrek nigdy się nie deprymuje!
No tak, nasz drogi misiu, ale jak stwierdzić który talent wart rozwoju. Ja już się gubię, jak odkryję w sobie jeden talent to zaraz biorę się do poszukiwań kolejnego talenta. Nie dojdę z tym zwierzem, też chyba pójdę na kurs. Właśnie przysłali informację, że już niedługo odbędzie się taki jeden: "Jesienne kursy szkoleniowe dla domowych i fermowych przetwórców mleka"
Tylko, że ten gad jest trochę drogi jak na domowe zwierzę.
Jeden talent czeka na odkrycie, nalewki. Boję się próbować bo pewnie się w tym zatracę i koniec, po mnie
A mąka chlebowa żytnia typ 720, rzeczywiście najbardziej ze wszystkich mi znanych mąk, przypomina gips. Tylko znowu te pieniądze wchodzą w drogę. Prawdziwy gips jest sporo tańszy.
Misiek uważaj na słowa Żelazny Piotrek nigdy się nie deprymuje!
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Jakby grały dziewczyny, to może by mi pomogło, a tak...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
- Życiówka na 10k: 00:49:21
- Życiówka w maratonie: 04:47:06
- Lokalizacja: Warszawa, Gocław
Przykro mi że się nie dogadaliśmy, ale po tym jak w piątek się zapytałem o plany na niedzielę to przed wyłączeniem komputera już sobotniej odpowiedzi z godz. 20-tej nie doczytałem i nie potwierdzałem że będę pod szlabanem o 9-tej. Ostatecznie pojechałem do Sulejówka i tam biegałem.darek284 pisze:No właśnie kolego Bartku. Nieładnie tak wystawiać kobietę do wiatru podczas mrozu
Teraz natomiast potwierdzam, że 31.10 przed 23 będę czekał przy szlabanie, co by duchom dokazać ...Renata pisze:niech będzie 31.10 start o 23. Tylko bądźcie bankowo, bo o tej porze to już nie będę taka odważna jak dziś rano, biegać sama po lesie. Mogę co prawda założyć dwie czołówki: jedną swoją na przód, a drugą Darka na tył i udawać, że biegnę w dwóch kierunkach - dla zmyłki potencjalnych mar. Tylko nie wiem czy dałabym radę postawić choć jeden krok gdyby coś zaszeleściło w liściach, albo ukazałyby się dwoje świecących oczu w ciemności . Najwyżej będę krzyczeć, piszczeć i wiać gdzie pieprz rośnie. Przed BN takie dodatkowe tempówki-adrenalinówki mogą być przydatne.Yogi! pisze:Z naszej strony pasowałby bardziej 31.X niż 30.X, powiedzmy koło 23ej,
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Ależ piękna pogoda się szykuje na najbliższe dni. Jak wyglądam za okno, to aż mnie skręca, że najpiękniejsze chwile dnia muszę przesiedzieć za biurkiem.
Ale postaram się dzisiaj jeszcze za dnia poganiać. Dziś lżej, ale na koniec trochę sobie chyba włożę skoro taką piękną wydmę mamy...
Co do deprymowania to mam nadzieję, że moja postawa na biegu zdeprymuje niektórych moich konkurentów na tyle, że będą tak mili i przybiegną za mną...
Ale postaram się dzisiaj jeszcze za dnia poganiać. Dziś lżej, ale na koniec trochę sobie chyba włożę skoro taką piękną wydmę mamy...
Co do deprymowania to mam nadzieję, że moja postawa na biegu zdeprymuje niektórych moich konkurentów na tyle, że będą tak mili i przybiegną za mną...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
No to sobie pobiegałem po Marysi i jeszcze zdążyłem wybiec z niecałkiem ciemnego lasu.
Fiu, fiu. Ale autostrady mamy. Niedługo w Maryśce to chyba jakiś bieg uliczny trzeba będzie zorganizować.
No i pomyślałem sobie że mamy piękną obwodnicę środka lasu...
A w ogóle, to chyba ktoś z Nadleśnictwa albo i samego GDDKiA czyta nasze forum, bo nieśmiało napisałem, że jak jeszcze łącznik między autostradami zrobią to już piękne szybkie kółka będzie można robić, a tu rach, ciach i już jest. Równarka przejechała i południowa ścieżka równiutka i szerokutka jak ta lala.
Jedną autostradę to nawet rozdziewiczałem swoimi butami, ale materiał jakiś taki nie tego, bo mimo, że walcowane świeżo, to nogi troszkę grzęzły. Może trzeba poczekać do pierwszego deszczu, to się samo porządnie ubije?
W zasadzie to nie trzeba będzie zabierać czołówek do lasu, bo jak takie równiutkie te drogi, to nie ma szansy się o jakiś korzeń potknąć. I w dodatku takie jaśniutkie te autostrady, że jak po sznurku prowadzą w ciemną noc.
Także na duchy to macie jak znalazł.
Jeszcze tylko jeden mocny trening i już trzeba będzie mocno odpocząć przed ściganiem, tym bardziej, że trener Andrzej nie popuszcza.
Renia, też masz taki plan? Czy dłużej ciągniesz? Bo ja jeszcze przetarcie w Praskiej Dyszce robię.
Gerard się nic nie odzywa, to pewnie tak ciężko trenuje, że wszystkich zaskoczy nową życiówką.
Henley pewnie też.
Jacek jak tam forma? Gotowy na wspólne wieczorne wybiegania z latarkami?
Fiu, fiu. Ale autostrady mamy. Niedługo w Maryśce to chyba jakiś bieg uliczny trzeba będzie zorganizować.
No i pomyślałem sobie że mamy piękną obwodnicę środka lasu...
A w ogóle, to chyba ktoś z Nadleśnictwa albo i samego GDDKiA czyta nasze forum, bo nieśmiało napisałem, że jak jeszcze łącznik między autostradami zrobią to już piękne szybkie kółka będzie można robić, a tu rach, ciach i już jest. Równarka przejechała i południowa ścieżka równiutka i szerokutka jak ta lala.
Jedną autostradę to nawet rozdziewiczałem swoimi butami, ale materiał jakiś taki nie tego, bo mimo, że walcowane świeżo, to nogi troszkę grzęzły. Może trzeba poczekać do pierwszego deszczu, to się samo porządnie ubije?
W zasadzie to nie trzeba będzie zabierać czołówek do lasu, bo jak takie równiutkie te drogi, to nie ma szansy się o jakiś korzeń potknąć. I w dodatku takie jaśniutkie te autostrady, że jak po sznurku prowadzą w ciemną noc.
Także na duchy to macie jak znalazł.
Jeszcze tylko jeden mocny trening i już trzeba będzie mocno odpocząć przed ściganiem, tym bardziej, że trener Andrzej nie popuszcza.
Renia, też masz taki plan? Czy dłużej ciągniesz? Bo ja jeszcze przetarcie w Praskiej Dyszce robię.
Gerard się nic nie odzywa, to pewnie tak ciężko trenuje, że wszystkich zaskoczy nową życiówką.
Henley pewnie też.
Jacek jak tam forma? Gotowy na wspólne wieczorne wybiegania z latarkami?
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
O, to w Maryśce rozbudowa sieci dróg na całego. Ostatnio też mnie zaskoczyły te zmiany, ale czytam, że prace postępują w tempie błyskawicznym. Czyżby to jakieś przygotowania do Euro? Może będą dowozić piłkarzy na treningi biegowe do naszej Maryśki? Tylko żeby nie budowali żadnych parkingów, budek z hot-dogami, etc.
Ja dziś biegałam w Skaryszewskim. Myślałam, że na coś dłuższego niż 400-800 m to będzie lepsza opcja, ale tam nie ma tej atmosfery co na stadionie. Na Agrykolę przychodzą sami biegacze, czasem młodzi piłkarze, a w parku wieczorem to kręcą się amatorzy nie wiadomo jakich wrażeń. Dobrze, że był ze mną Darek to czułam się bezpieczniej. Szczerze mówiąc to już wolę biegać sama po ciemnym lesie niż w takim parku . Nawet Darka jakieś dwie starsze panie zaczepiły i pytały, czy się nie boi tak siedzieć sam na parkowej ławeczce, bo one się boją chodzić same po parku. Na odpowiedź, że nie ma się czego bać, jedna z pań przeprosiła, że ona pomyliła Darka z jednym 94-letnim panem z Saskiej, z którym pewnie były umówione . Mówię wam cuda-wianki w tym parku, Darek o mało nie spadł z ławki gdy usłyszał, że został pomylony z 94-latkiem . Chyba babcie na tę schadzkę zostawiły w domu okulary .
Piotrek, ja jeszcze mam 2 konkretne treningi i biegnę praską dychę w 40 min w tempie (a resztę do mety truchtam).
Ja dziś biegałam w Skaryszewskim. Myślałam, że na coś dłuższego niż 400-800 m to będzie lepsza opcja, ale tam nie ma tej atmosfery co na stadionie. Na Agrykolę przychodzą sami biegacze, czasem młodzi piłkarze, a w parku wieczorem to kręcą się amatorzy nie wiadomo jakich wrażeń. Dobrze, że był ze mną Darek to czułam się bezpieczniej. Szczerze mówiąc to już wolę biegać sama po ciemnym lesie niż w takim parku . Nawet Darka jakieś dwie starsze panie zaczepiły i pytały, czy się nie boi tak siedzieć sam na parkowej ławeczce, bo one się boją chodzić same po parku. Na odpowiedź, że nie ma się czego bać, jedna z pań przeprosiła, że ona pomyliła Darka z jednym 94-letnim panem z Saskiej, z którym pewnie były umówione . Mówię wam cuda-wianki w tym parku, Darek o mało nie spadł z ławki gdy usłyszał, że został pomylony z 94-latkiem . Chyba babcie na tę schadzkę zostawiły w domu okulary .
Piotrek, ja jeszcze mam 2 konkretne treningi i biegnę praską dychę w 40 min w tempie (a resztę do mety truchtam).
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Gocławek
Gerard nie trenuje (tym bardziej ciężko), biega mało i bez sensu. Życiówek nie będzie na pewno, bo w Praskiej mam towarzyszyć B&B, a w BN to... to sam jeszcze nie wiem co.PiotrekMarysin pisze:Gerard się nic nie odzywa, to pewnie tak ciężko trenuje, że wszystkich zaskoczy nową życiówką.
To kiedy te duchy w Marysi? Kto się zamierza stawić? Jak mi inne plany nie będą kolidować, to może wpadnę.
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Pozdrawiam,
Gerard
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Gerard, to dobrze, że teraz biegasz bez spinki w d..., czyli dla przyjemności.
(zastanawiam się, czy wyjmowanie spinki boli, bo po BN chciałbym mocno odpuścić, ale się zaczynam bać! )
Dzisiaj rano w Marysi był tłum biegaczy. Ciekawe, czy to autostrady ściągają tylu chętnych?
I z tego tłumu ledwo udało mi się wyłowić Renię i Przemka, którzy dalej ruszyli razem. Chwilkę pogadaliśmy (za każdym razem jak się mijaliśmy ) i każdy biegał swoje w przeciwną stronę.
Myślałem, że Ciebie Darku też spotkam, ale okazało się, że zająłeś się karmą dla ciała.
Co do autostrad, to przydadzą się nam o tyle, że jak ktoś będzie chciał zrobić płaskie tempo, to będą jak znalazł. Bez korzeni, a w lesie i jednak po miękkim.
Następnym razem spróbuję obmierzyć długość obwodnicy środka lasu, bo może się okazać, że będzie jak znalazł na jeden z wariantów Szalonej... ? Co sądzicie DAR-y?
(zastanawiam się, czy wyjmowanie spinki boli, bo po BN chciałbym mocno odpuścić, ale się zaczynam bać! )
Dzisiaj rano w Marysi był tłum biegaczy. Ciekawe, czy to autostrady ściągają tylu chętnych?
I z tego tłumu ledwo udało mi się wyłowić Renię i Przemka, którzy dalej ruszyli razem. Chwilkę pogadaliśmy (za każdym razem jak się mijaliśmy ) i każdy biegał swoje w przeciwną stronę.
Myślałem, że Ciebie Darku też spotkam, ale okazało się, że zająłeś się karmą dla ciała.
Co do autostrad, to przydadzą się nam o tyle, że jak ktoś będzie chciał zrobić płaskie tempo, to będą jak znalazł. Bez korzeni, a w lesie i jednak po miękkim.
Następnym razem spróbuję obmierzyć długość obwodnicy środka lasu, bo może się okazać, że będzie jak znalazł na jeden z wariantów Szalonej... ? Co sądzicie DAR-y?
Ostatnio zmieniony 30 paź 2011, 18:13 przez PiotrekMarysin, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Karma się udała, wyszła lepsza od poprzednio robionej. Pomału zaczynam być konkurencją dla Grzybków, czyli kolejny talent odnaleziony
Niestety, potem się nie popisałem. Wlazłem pod prysznic bez ochraniacza na gipsową nogę i zdałem sobie z tego sprawę dopiero w ostatniej fazie kąpieli, czyli polewania się zimną wodą.
Od 9:30 suszę gips. Raz trzymam nogę w piekarniku, raz suszę suszarką, a raz trzymam na kaloryferze. Aż boję się pomyśleć ile to będzie kosztowało
Już chciałem rozcinać ten pancerz, na szczęście wróciła Renia i tchnęła we mnie nadzieję, że to się jednak da wysuszyć. No to suszę cały dzień i jeszcze do końca nie wysuszyłem.
Piotrek, przydałaby się jakaś kolejna trasa na szybkie przeloty. Zmierz ją i będziemy wtedy wiedzieć jak szybkie mogą być te przeloty. W tym roku mamy zamiar pojechać na obóz (regeneracyjny) do Szczyrku dlatego nie damy rady zrobić SM w drugi dzień świąt.
Niestety, potem się nie popisałem. Wlazłem pod prysznic bez ochraniacza na gipsową nogę i zdałem sobie z tego sprawę dopiero w ostatniej fazie kąpieli, czyli polewania się zimną wodą.
Od 9:30 suszę gips. Raz trzymam nogę w piekarniku, raz suszę suszarką, a raz trzymam na kaloryferze. Aż boję się pomyśleć ile to będzie kosztowało
Już chciałem rozcinać ten pancerz, na szczęście wróciła Renia i tchnęła we mnie nadzieję, że to się jednak da wysuszyć. No to suszę cały dzień i jeszcze do końca nie wysuszyłem.
Piotrek, przydałaby się jakaś kolejna trasa na szybkie przeloty. Zmierz ją i będziemy wtedy wiedzieć jak szybkie mogą być te przeloty. W tym roku mamy zamiar pojechać na obóz (regeneracyjny) do Szczyrku dlatego nie damy rady zrobić SM w drugi dzień świąt.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Duchy się spotykają o 23 w pon. 31.10.Gerard pisze:To kiedy te duchy w Marysi?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
...14...
To jakaś zaraza. Za chwilę wszyscy będę piec sami, że Grzybki spurchawieją. Wczoraj na spotkaniu towarzyskim słuchałem opowieści o chlebie z mąki typ 2000, poczętym na naturalnym zakwasie. Chleb poczyna i piecze pan domu. Jak napiecze, to ma trwałość do tygodnia albo dłużej (chleb). Jakby co, pani domu jest doktorem nauk w obszarze biotechnologii mleka.
Gerard, Misie się stawią. Daj znać, czy mamy czekać na Ciebie.
edit: Darek, a propos talentów - byłbym zapomniał: Jeżeli jest ich całe mrowie i ciężko wybrać, to najlepiej zabrać się za pielęgnacje tych, których zaniedbanie spowodowałoby największe straty dla ludzkości.
Pomału zaczynam być konkurencją dla Grzybków, czyli kolejny talent odnaleziony
To jakaś zaraza. Za chwilę wszyscy będę piec sami, że Grzybki spurchawieją. Wczoraj na spotkaniu towarzyskim słuchałem opowieści o chlebie z mąki typ 2000, poczętym na naturalnym zakwasie. Chleb poczyna i piecze pan domu. Jak napiecze, to ma trwałość do tygodnia albo dłużej (chleb). Jakby co, pani domu jest doktorem nauk w obszarze biotechnologii mleka.
Nie no! nie wierzę!darek284 pisze:nie damy rady zrobić SM w drugi dzień świąt.
Gerard, Misie się stawią. Daj znać, czy mamy czekać na Ciebie.
edit: Darek, a propos talentów - byłbym zapomniał: Jeżeli jest ich całe mrowie i ciężko wybrać, to najlepiej zabrać się za pielęgnacje tych, których zaniedbanie spowodowałoby największe straty dla ludzkości.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
Rzeczywiście zaraza, ja we wtorek będę poczynał i piekł chleb razowy skandynawski, który w całości będzie poczęty z mąki razowej 2000. Dodatkowo, jako prezent dla Renaty upiekę na śniadanie bułki z oliwką.
Misiu, dziękuję za wskazówki a propos talentów, w takim razie chyba skupię się na poczynaniu.
Ciekawe jakie plany może mieć Gerard w poniedziałek o 23:00
Nie chcę Was straszyć, ale macie jeszcze szansę się wycofać.............................
Misiu, dziękuję za wskazówki a propos talentów, w takim razie chyba skupię się na poczynaniu.
Ciekawe jakie plany może mieć Gerard w poniedziałek o 23:00
Nie chcę Was straszyć, ale macie jeszcze szansę się wycofać.............................
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Taki mąż to prawdziwy skarb. Wyobrażacie to sobie: wstaje szósta rano, chociaż mógłby pospać, bo przecież ma wolne i zaczynia w miskach żeby upiec świeże bułeczki, moje ulubione od Grzybków, czyli z oliwką, mniam.darek284 pisze:Rzeczywiście zaraza, ja we wtorek będę poczynał i piekł chleb razowy skandynawski, który w całości będzie poczęty z mąki razowej 2000. Dodatkowo, jako prezent dla Renaty upiekę na śniadanie bułki z oliwką.
###
Macie już stroje na dziś wieczór?
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
No Renia, jeśli przyjdziesz tak ubrana, to dziś wieczorem można się spodziewać tłumów.
Bułki z oliwkami są ulubionym pieczywem moich dzieci i nie udaje się przejść koło Grzybków bez ich kupienia. Także jakby Wam została z jedna taka, to chyba mam pomysł na jej zagospodarowanie...
Darku, co będziesz piekł w czasie dzisiejszych nocnych szaleństw Reni na miotle? ( z wątku biegowego robi nam się gastronomiczny ).
Bułki z oliwkami są ulubionym pieczywem moich dzieci i nie udaje się przejść koło Grzybków bez ich kupienia. Także jakby Wam została z jedna taka, to chyba mam pomysł na jej zagospodarowanie...
Darku, co będziesz piekł w czasie dzisiejszych nocnych szaleństw Reni na miotle? ( z wątku biegowego robi nam się gastronomiczny ).
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Rene, patrzę na zdjęcie i intryguje mnie jedno. Czy mogłabyś powiedzieć nam, czemu dekolt swój postanowiłaś ozdobić medalem z Ekidenu oraz stołecznego półmaratonu jednocześnie? Czy to coś oznacza?
Przyznam, że na moje kabaretki przez nieuwagę wywaliłem zupę pomidorową i wyglądają bardzo niegustownie - weź teraz je czyść, każdą nitkę z osobna. O szóstej trzeba by chyba wstać. Wobec czego przebrania nie będzie...
Przyznam, że na moje kabaretki przez nieuwagę wywaliłem zupę pomidorową i wyglądają bardzo niegustownie - weź teraz je czyść, każdą nitkę z osobna. O szóstej trzeba by chyba wstać. Wobec czego przebrania nie będzie...
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)