Boli mnie w miejscu zaznaczonym na obrazku. Boli mnie spód stopy, czyli "podeszwa", górna część nie. Boli mnie od niedzieli, od przebiegnięcia półmaratonu szakali po lesie Łagiewnickim. Biegałam w butach do crossu, już wybieganych, więc myślę, że przyczyną nie jest złe obuwie. Boli mnie właściwie w każdej sytuacji, no, chyba, że nie ruszam stopą. Boli mnie, kiedy stoję, boli mnie, kiedy siedzę i chcę palce stóp unieść do góry, boli kiedy chodzę, biegam, chcę się wspiąć na palcach, boli mnie w każdej sytuacji, kiedy tylko część ciała chcę przenieść na to bolące miejsce, nie boli przy dotyku, nawet mocnym, nie jest spuchnięte, ani sine. Boli mocno, kiedy chodzę na boso, a najmniej kiedy chodzę w adidasach, obuwie o twardej podeszwie wzmaga ból.
Czy to objawy rozcięgna? Chyba nie? Kostka i pięta sama w sobie nie boli.
Szukałam podobnych objawów w kontuzjach, ale nie znalazłam. Pomóżcie

no i jak to podleczyć...
Ma wrażenie, jakby ta stopa była tam mocno "zbita".
