Znowu czas się odkopać.
4.09.2011
START - Mała Mila Marecka (1609m) - ulica
Fajne zawody. Pobiegło prawie 150 osób - wyszarpałem 5 miejsce!

Czas: 5:21 - z Danielsa wychodziło, że 5:37 będzie OK, nastawiłem się więc na 5:30, a wyszło jeszcze szybciej. Sesje WT na stadionie bardzo mi się przydały - właściwie nie czułem, żeby mnie postawiło, ale po biegu czułem płuca i sporo kaszlałem (resztki przeziębienia). Super biegło się, mając kontakt z czołówką. Wystartowałem gdzieś na 15 miejscu i potem stopniowo przesuwałem się w górę. Do pudła zabrakło jakieś 12 sekund - za rok inaczej pogadamy

Na rozgrzewce: 3,2km trucht i w tym 2x2'p3' w dość żywym tempie - ciekawa alternatywa i sprawdziła mi się taka forma przygotowania do biegu.
5.09.2011
OWB1 - 12km - masakra. Ciężko się czułem, kilka razy marsz i w ogóle zgaga jakaś. Trochę łapię ból lewego rozścięgna, więc przerzucam się na kilka dni z Faas 300 na ortopedyczne LunarGlide.
6.09.2011
WOLNE - służbowy wyjazd do Krakowa - w jedną stronę 5h i w drugą 4:45 (by PKP). Do teraz huczy mi w głowie
7.09.2011
Dziś służbowo Olsztyn i po powrocie akcent na stadionie - przetarcie przed niedzielnym półmaratonem:
4x1200p2'+4x200p200. KUPIŁEM GARMINA FR 110 z pulsometrem. Niezłe cacko. Podczas treningu wisiała nad stadionem wielka chmura, z której w pewnej chwili ostro lunęło (aż piłkarze wymiękli i zerwali się z treningu). Bieżnia jest wymagającym miejscem do testu GPS (do tego odpoczywałem truchtając w przeciwnym kierunku - często więc nawracałem) - toteż wskazania nie były 100% właściwe (raz wskazał mi 1,21km i raz 1,22km zamiast 1,2km) - nie czepiam się jednak, bo wykresy są dużą osłodą i można z nich sobie sporo pownioskować (np. jak zachowuje się tętno przed, w trakcie i po każdej serii itd, itp).
Mam tylko techniczną wątpliwość - w instrukcji nie było nic o formatowaniu baterii, a po podłączeniu do kompa akumulator automatycznie zaczyna ładowanie (nie zdążę więc rozładować do końca - chyba, że powstrzymałbym się przez kilka dni z przerzucaniem danych).
Jak ktoś wie czy to ma jakieś znaczenie to proszę o info. (prv albo może w końcu doczekam się komentarzy!)
Aha..bym był zapomniał - serie biegałem luźno w okolicach 3:55 i dwusetki po 36-37'' - tętno dochodziło do 170.
8.09.2011
WOLNE - luzuję trochę przed niedzielą, a do tego mam sporo wyjazdów z pracy. Dziś wypad do Zawiercia. W przedziale miałem za to ciekawego i sympatycznego towarzysza:
Ven Tenzin Jangchub. Podróżował oczywiście w swoim tradycyjnym stroju. Od 13 lat w Polsce (z tego co się zorientowałem, nasz język rozumie, ale raczej nie mówi). Ma obywatelstwo - pokazywał mi swój dowód osobisty z orzełkiem

Pogadaliśmy trochę o życiu, ludziach, religii i podejściu do świata - super doświadczenie i dużo by pisać.
9.09.2011
W południe PKP Zawiercie - Wawa, przesiadka do samochodu i jazda do Iławy, gdzie wieczorem:
OWB1 - 10km
Wybrałem się do "swojego" lasu - pochodzę stąd, więc to moje dawne rewiry. Jednak jak się ściemniło, to nie czułem się już jak u siebie - zawróciłem nawet, bo zwątpiłem po tym jak, przebiegając obok łąki wystraszyłem spore stado dzików - tupały i sapały, a ja tylko wyglądałem w którą stronę biegną. Garmin bardzo ładnie się spisuje. Chętnych zapraszam na sports-tracker.com - nick: wujwoo.