Bieganie w butach niskoprofilowych

Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Np. tu pisze runblogger:
The Minimus Trail last is also a huge plus – my foot fits snugly in the heel and through the midfoot, and then the shoe opens up to a very wide toebox that is surprisingly flexible. (Update: I've developed some issues with the black band across the forefoot in the Minimus Trail being too tight on one side - you can read about my shoe surgery solution here) I actually sense more freedom of toe movement in these shoes than I do even in my Vibrams with their individual toe pockets. The combination of a more anatomically shaped last and a nearly seamless interior makes these shoes incredibly comfortable – I could easily hang out in these shoes all day.
Gdzieś w innym miejscu też jeszcze o tym wspominał, dokładnie mówiąc o sztywności. Myślę, że możesz mieć rację z ilością gumy (to się chyba trochę różni pomiędzy modelami?) plus pewnie to, że jest relatywnie dużo szwów na małym obszarze.

O obserwacja co do stabilizacji palcami, a dokładniej najwięcej paluchem, jak najbardziej trafna i szeroko dyskutowana wśród "minimalistów". :taktak: Np. tu
PKO
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie za dużo mam do dodania :)
może tylko tyle, że runblogger jest genialny :D
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

strasb, dzięki za link do tego runbloggera. zafundowałaś mi dużo ciekawej lektury. :usmiech:
Martins
Wyga
Wyga
Posty: 86
Rejestracja: 08 wrz 2011, 12:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszystko pięknie, biegacie dość długo na tyle że znacie zasady i technikę, a co jeśli ktoś otwiera to forum i szuka informacji, żeby zacząć biegać, otóż nie może od siebie wymagać by biegać bezpiecznie, zatem prawidłowo, chociaż różnie z tym bezpiecznym bieganiem bywa. Skarżyński całe życie biega na piętę i wyniki w życiu osiągnął. Ale to są wyjątki. Bo jak czytam większość biegając używa śródstopia. Przynajmniej tak im się zdaje ;-) A te systemy drogie czy też tanie nie wymyślono po to aby tak sobie były, tylko dlatego aby ludzi przynajmniej na początku swojej przygody biegowej raczej zachęcić do dalszego biegania niż zniechęcać z powodu kontuzji i wszelakich bóli. A palco-butki też są fajne, tylko czy w takich butach uda się przebiec cały maraton i to w szybkim tempie? http://www.runblogger.com/2011/07/accli ... st-or.html
Nie da się tego zrobić nie ćwicząc tego dość długo. Jak na maratonie człowiek przesadzi z tempem to pod koniec maratonu noga praktycznie ląduje już prawie jak chce, do tego jeszcze złe warunki pogodowe (pioruński upał) to nie myśli się praktycznie o technice i to właśnie wtedy na tych ostatnich kilometrach można nabawić się poważnej kontuzji. A krótkie dystanse do 10 km to sobie można biegać nawet w sandałach lub na boso jak ktoś lubi ;-)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

dla mnie w Twojej wypowiedzi brak logiki.

1. Jeżeli ktoś zaczyna biegać to nie biegnie od razu maratonu.
2. Czas przygotowania do maratonu wystarczy by nauczyć się biegać prawidłowo technicznie.
3. W palco butkach da się wygrywać maratony :)

http://www.barefootbenny.com/1/post/201 ... ngers.html

Nie muszą to byc 5fingers, wystarczą buty umożliwiające stopie wykonywanie jej naturalnej pracy a nie upośledzające na skutek przeładowania supersystemami.

3. Jak ktoś zaczyna biegać, to przede wszystkim powinien postarać się by jego bieganie było bezpieczne. Użyję metafory samochodowej:

można iśc na kurs prawa jazdy, nauczyć się świetnie kierowac autem, doskonale wykonywac manewry, potem ćwiczyć w ruchu ulicznym, doszkalać się itd. Skutkiem tego jest się dobrym kierowcą.

Można również kupić wypasione auto z automatyczną skrzynią, asystoem parkowania, tempomatem, kamerami i szeregiem systemów zwalniających nas z odpowiedzialności za naszą jazdę, wyręczających nas de facto z radzenia sobie z wyzwaniami jakie stawia kierowanie samochodem.
Takie właśnie są dla mnie buty z "systemami".

Oczywiście, w pewnych sytuacjach są CZASOWO konieczne - jeżeli za bieganie zabiera się 100kg biurowy leń, potrzebuje przede wszystkim ochrony, ale docelowo MOIM ZDANIEM powinien dążyć do wzmocnienia stóp i zmiany butów na lekkie i dające stopie relatywną wolność.
Jeżeli natomiast za bieganie zabiera się młoda, zdrowa osoba, to od początku polecam buty lekkie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Ja jestem regularną czytelniczką runbloggera. Cenię go za bardzo wyważone opinie i obiektywną prezentacją wyników badań z różnych frontów. Wymieniłam też z nim kilka maili, facet jest bardzo sympatyczny i chętny pomóc/doradzić, ale - bardzo słusznie - unika wypowiadania się w przypadkach, które zdecydowanie powinny być skonsultowane u lekarza, a nie w internecie. Bardzo mi pomógł jak szukałam na nadchodzącą jesień jakiegoś nieprzelewnego odpowiednika Hyperspeedów.

A w temacie tego, czy można od razu bezpiecznie zacząć biegać ze śródstopia/naturalnie/minimalistycznie/boso - można, sposób jest bardzo prosty - The 200-Yard Rule. Tylko kto z nas miał ochotę się trzymać podobnych wytycznych gdy zaczynał? :hej:
ronja
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

strasb pisze:Ja jestem regularną czytelniczką runbloggera (...)
ja teraz chyba też (dzięki :) )

fivefingers ponoć bardzo się zmieniły.
miałam teraz w domu flow (z neoprenu, kupiłam na przecenie) - nie podobały mi się. po pierwsze były za duże (byłam niby dużo bliżej 37, ale okazały się za duże - i to sporo). ponadto nie dałam rady ich ubrać. były sztywne, a ja mam wysokie podbicie, sztywno było w nich i duszno, sztywne i niewygodne kieszonki... pan ze sklepu wyjaśniał, że w sumie tylko bikila nadają się naprawdę do biegania, w tym mi. na asfalcie. i że stara generacja a nowa to różnica jak między "trabantem a statkiem powietrznym". tak więc dopłacam do najnowszej bikili z wiązaniem i czekam na przesyłkę...
Ostatnio zmieniony 20 paź 2011, 21:21 przez ronja, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Dobrze wiedzieć. Mam nadzieję, że Bikila okażą się godne swej nazwy.
g-jaro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 wrz 2011, 12:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Martins pisze:Wszystko pięknie, biegacie dość długo na tyle że znacie zasady i technikę, a co jeśli ktoś otwiera to forum i szuka informacji, żeby zacząć biegać, otóż nie może od siebie wymagać by biegać bezpiecznie, zatem prawidłowo, chociaż różnie z tym bezpiecznym bieganiem bywa. Skarżyński całe życie biega na piętę i wyniki w życiu osiągnął. Ale to są wyjątki. Bo jak czytam większość biegając używa śródstopia. Przynajmniej tak im się zdaje ;-) A te systemy drogie czy też tanie nie wymyślono po to aby tak sobie były, tylko dlatego aby ludzi przynajmniej na początku swojej przygody biegowej raczej zachęcić do dalszego biegania niż zniechęcać z powodu kontuzji i wszelakich bóli.
Witam,
Ja jestem tym początkujacym i dałem sie zwieść "systemom". Biegalem 6 tygodni PUMY w butach Adidas z amortyzacja i po skończeniu planu mi sie rozmyśliło i chcę biegać minimalistycznie. Okazało sie jednak, że w zasadzie trzeba zacząć od nowa. Bo w "minimalistycznie" stopa i wszystko w niej pracuje inaczej i nieważne kto ile wcześniej biegał, musi swoje frycowe przejść. Ja na to wpadłem za późno i na razie zawiesiłem bieganie bo troche przesadzilem (robiąc 1-godzinne wybiegania w górach). W zasadzie myślę, czy by nie powtórzyc 6-tyg PUMY ale już w minimalistyczny obuwiu.

Póki co biegam w tym http://www.decathlon.com.pl/PL/many-120796028/ BEZ wkładek. Lada moment potne Adidasy metodą Zenona a w przyszlym roku jak sniegi puszczą planuje biegac w sandałach Tarachumara (których testową wersje juz mam na nodze :) ) bo własnie chciałbym jeszcze do płaskiej, nieamortyzowanej podeszwy dodac swobode ruchu palcom.

A co do biegania boso ten Pan mnie ujął jasnościa przkazu (acz po angielsku):

http://youtu.be/Jv7qqzqSZGI i http://youtu.be/pOc9a3Hk0Vo
g-jaro, od wschodu do zachodu

POCZYTAJ
SKOMENTUJ
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Nie musisz powtarzać PUMY, możesz w miarę zachować obecny kilometraż/system treningów, ale na nowe buty przerzucaj się stopniowo. Na początek jeden trening w tygodniu, easy, tak do 20-30 minut. Dorzucaj 5' co tydzień. Jak dojdziesz do 45' to dorzuć drugi trening w butach mini. Dla mnie następnym etapem było - wszystko poniżej 1h w butach mini, długie wybieganie w starych butach. A potem stare buty poszły całkiem na emeryturę.

Jeszcze inna szkoła to biegaj w butach mini ostatnie 5-10' każdego treningu (aczkolwiek to trochę uciążliwe logistycznie może być). Stopniowo zwiększaj czas w nowych butach kosztem czasu w starych.
g-jaro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 wrz 2011, 12:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

strasb pisze:Nie musisz powtarzać PUMY, możesz w miarę zachować obecny kilometraż/system treningów, ale na nowe buty przerzucaj się stopniowo. Na początek jeden trening w tygodniu, easy, tak do 20-30 minut. Dorzucaj 5' co tydzień. Jak dojdziesz do 45' to dorzuć drugi trening w butach mini. Dla mnie następnym etapem było - wszystko poniżej 1h w butach mini, długie wybieganie w starych butach. A potem stare buty poszły całkiem na emeryturę.

Jeszcze inna szkoła to biegaj w butach mini ostatnie 5-10' każdego treningu (aczkolwiek to trochę uciążliwe logistycznie może być). Stopniowo zwiększaj czas w nowych butach kosztem czasu w starych.
Jest tylko jeden problem - w ramach rekonwalescencji (jak myslalem) w sobotę zalożylem Adidasy pobiegłem i było źle. Bieganie "po staremu" mi zupelnie nie wchodziło (brak tej minimalistycznej lekkości, ciężkie kroki, baaaa zadyszka wróciła jakbym dopiero zaczynał), a na palce/śródstopie sie w nich nie da z powodu wysokiej podeszwy pod stopą. Ale spoko - ja raczej dla przyjemności biegam. Mam czas - prędzej, czy później dojdę do tego czego chcę :) .
g-jaro, od wschodu do zachodu

POCZYTAJ
SKOMENTUJ
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

skuszę się na stwierdzenie, iż minimalizm przychodzi z wiekiem. biegowym wiekiem. czy warto spieszyć się do minimalizmu? mam ambiwalentny stosunek. kiedyś musiałam zmieniać buty często, teraz sądzę, że moje obecne stratusy to zrzucę, gdy będą miały na sumieniu sporo więcej niż 2000km. właściwie biega mi się w nich teraz lepiej niż za świeżości.
w kinvarach biega mi się bardzo wygodnie wszelkie dystanse. rok temu w 2140 przelatałam całą zimę, teraz biega mi się w nich jakoś niezwykle topornie i ciężko. samo się. no zmierzam do tego, że człowiek sam się wyrabia.
robienie czegoś na siłę to proszenie się o kontuzję

g-jaro, może zamiast tak po bandzie to ostrożniej przejdź na minimalizm zaczynając po prostu od mniej niż adaśki napompowanych butów? rynek pośrednich modeli jest dość bogaty
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

g-jaro pisze: Jest tylko jeden problem - w ramach rekonwalescencji (jak myslalem) w sobotę zalożylem Adidasy pobiegłem i było źle. Bieganie "po staremu" mi zupelnie nie wchodziło (brak tej minimalistycznej lekkości, ciężkie kroki, baaaa zadyszka wróciła jakbym dopiero zaczynał), a na palce/śródstopie sie w nich nie da z powodu wysokiej podeszwy pod stopą. Ale spoko - ja raczej dla przyjemności biegam. Mam czas - prędzej, czy później dojdę do tego czego chcę :) .
A po czym dokładnie ta rekonwalescencja?

Mnie się bardzo szybko po spróbowania butów niskoprofilowych przestawił krok na lądowanie na śródstopie, niezależnie od obuwia. Jeśli zmiana dotyczy całej sylwetki, to da się na palce śródstopie w każdym bucie (tylko niekoniecznie jest wygodnie :oczko: ), jeśli zmiana u Ciebie dotyczy tylko sposobu kładzenia stopy (a nie tędy droga), to faktycznie może być ciężko w butach z uniesioną piętą. A zadyszka to może dlatego, że miałeś przerwę? Nie mitologizujmy tu "naturalnego biegania", mało prawdopodobne żebyś po zmianie butów zaczął natychmiast biegać znacznie szybciej itd. Potem rzeczywiście jest to zwykle bardziej ekonomiczny sposób biegania, ale potrzeba czasu na adaptację miękkich tkanek, byś mógł z tego skorzystać. Ja wcale nie biegałam szybciej po przesiadce, tylko wolniej (choć miało to swoje źródło też w przerwie z powodu kłopotów zdrowotnych - nie "odbutowych"). W niedzielę biegnę pierwsze zawody od czasu zmiany i raczej na razie nie doścignę swojej życiówki "z pięty". :oczko:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Katarina pisze: g-jaro, może zamiast tak po bandzie to ostrożniej przejdź na minimalizm zaczynając po prostu od mniej niż adaśki napompowanych butów? rynek pośrednich modeli jest dość bogaty
To fakt. W bardzo cienkich butach łatwiej załapać "o co chodzi", ale kilometry warto nabijać na początek w butach "przejściowych".
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Ja tradycyjnie idę pod prąd. W butach minimalistycznych biegałem za PRL-u. Nazywały się tenisówki. :hejhej:
Teraz cenię sobie wygodę i amortyzację. Używając motoryzacyjnego porównania kolegi Qba Krause powiem - nie będę się przesiadał z Audi A8 do Fiata 126p , bo taka moda i "zdrowo".
Ciekaw jestem ile moda na minimalizm napędzi klientów ortopedom? Chętnie poczytałbym statystyki.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ