niektorym w deszczu biega sie lepiej, i moze Cie to zdziwi ale z tego rowniez mozna czerpac przyjemnosc
Dziś mija 2 tygodnie i mam dość..
- krunner
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
LadyE, w naszym klimacie nigdy nie pada przez dwa tygodnie, monsuny są w IndiachLadyE pisze:czyli jak przez dwa tygodnie bedzie padac to nosa z domu nie wychylisz?
Np. dziś w Wawie padało przez godzinę, było kiepsko, a teraz jest piękna jesienna pogoda, słońce świeci
- dobra okazja na trening.
Mam urazę do treningów w deszcz (ale sam deszcz jest ok) - wyglądało to tak, że wlewało mi się na kołnierz,
były kałuże, błoto, przeskakiwałem pomiędzy kałużami (biegam po lesie), buty mi kilka razy wpadły w kałużę,
zaczęły przesiąkać, ślizgały się po błocku, były całe zabłocone po treningu. Tak, bieganie w deszcz jest fajne.
pozdr. krunner
ps. Ale rozumiem, że niektórzy lubią biegać w deszcz, spox
- lapka88
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1193
- Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: 00:47:14
- Życiówka w maratonie: 04:10:12
- Lokalizacja: Gdańsk
Zdarzały się nie raz wielodniowe deszcze
Oczywiście nikt poważny nie wyjdzie na dwór biegać w momencie kiedy baaardzo mocno leje i do tego wieje wiatr 100km/h 
- krunner
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
No, niestety, ale mój pierwszy sezon biegowy wskazuje, że bieganie odporności nie wzmacnia,jober26 pisze:oby tylko mnie choróbska nie prześladowały
ale ją osłabia, kurka wodna. Nigdy nie chorowałem, a tej jesieni już trzeci tydzień kaszlę,
mam katar etc. W międzyczasie Biegnij Warszawo
To na pewno sprawa również osobnicza, może chodzi o tę ochronną tkankę tłuszczową,
z której nic nie zostało po sezonie biegowym
choróbskami i infekcjami w poprzednich latach
pozdro. krunner
- goldie77
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 548
- Rejestracja: 03 lis 2010, 11:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź - Chojny-Kurczaki
a ja biegam i właśnie uporowi - cała poprzednia zima - minus 15 biegałem - pada śnieg - biegałem
teraz odporność jak złoto nie pamiętam kiedy byłem podziębiony czy miałem trochę kataru
a co do deszczu-jak leje - to na bieżnię elektryczną
teraz odporność jak złoto nie pamiętam kiedy byłem podziębiony czy miałem trochę kataru
a co do deszczu-jak leje - to na bieżnię elektryczną
-
Master Piernik
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 432
- Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
- Życiówka na 10k: 32'41''
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń/Lubanie
goldie77 pisze:a ja biegam i właśnie uporowi - cała poprzednia zima - minus 15 biegałem - pada śnieg - biegałem
teraz odporność jak złoto nie pamiętam kiedy byłem podziębiony czy miałem trochę kataru
a co do deszczu-jak leje - to na bieżnię elektryczną
ja całą zimę przebiegałem bez względu na to co na zewnątrz, deszcz to nic co może przeszkodzić w treningu i podobnie jak goldie77 odporność jest !
Do poprawienia:
5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015
I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015
I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
- krunner
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Też mi się bardzo dobrze biega w październiku, nie męczę się tak jak w lipcu-sierpniu, a przez to mogę ostrzej ciąć. Nigdy nie biegałem w zimie, po śniegu, zobaczymy jak będzie
Buty już mam
Tylko jak śniegu nawali, to na trening nie dojadę, nie ma opcji 
Buty już mam
-
kibuc
- Wyga

- Posty: 132
- Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
- Życiówka na 10k: 42:12
- Lokalizacja: Londyn
Wczoraj wybrałem się w deszczyk na wały wokół wrocławskiej Wielkiej Wyspy i był to zdecydowanie najlepszy trening w tym miesiącu. Nogi niosły śpiewająco mimo intensywnych treningów siłowych (wracam po kolejnej kontuzji kolana), na wałach pusto, szarość otaczającego świata, monotonny szum i nieustanny widok Odry smaganej deszczem wprawiały w niezwykły nastrój. Przypominało mi to zeszłoroczne treningi grudniowe, gdy człowiekowi w ciemności wieczoru towarzyszył jedynie szum drzew wzdłuż rzeki i jednostajny skrzyp butów na śniegu. Uwielbiamkrunner pisze:Nie biegać w deszcz. Moim zdaniem treningi w czasie deszczu są po prostu do kitu. To powinna być przyjemność a nie męka.jober26 pisze:Jak biegać gdy jest już zimno i pada deszcz?
- krunner
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Będę niedługo we Wrocławiukibuc pisze:Wczoraj wybrałem się w deszczyk na wały wokół wrocławskiej Wielkiej Wyspy i był to zdecydowanie najlepszy trening w tym miesiącu.
-
rufuz
A ja, jak zwykle bede dosadny w ocenie i powiem swoje. Nikt za Ciebie biegac nie bedzie. Wybor jest jeden: albo biegasz i cieszysz sie zdrowiem i dobrym samopoczuciem albo lezysz na kanapie z pilotem i butelka piwa. Jak bedziesz sie uzalal nad soba jak stara baba na targu to skonczysz na kanapie z pilotem. Jesli bedziesz trenowal tak, ze jednego tygodnia pobiegniesz pare razy a potem tydzien lub dwa przerwy to lepiej umow sie z kumplami na piwo lub idz z dziewczyna lub zona do kina bo to da Tobie wieksze korzysci. Oszukiwanie samego siebie ze sie biega nie ma sensu. Jak bedzie, zalezy wylacznie od Ciebie
Choc jak na razie widze, ze musisz sporo popracowac nad motywacja bo niewiele jej masz w zapasie.


