A ja tam rozumiem ciekawość Vincenta. Może i nie ma nic wspólnego z wynikami sportowymi, ale jest to ta sama ciekawość, która powoduje, że jako czterolatek wsadzasz gwóźdź w dziurkę od gniazdka z prądem. Niby głupie, ale tylko tak w wieku 4 lat się dowiesz, że tylko jedna z dziurek "kopie"piotrekzkrakowa pisze: Po mojemu to spanie z opaską i wiedza o tętnie w ciągu nocy niczego istotnego nie wnosi [...] Tyle, że na co komu taka wiedza?
Vincent- komentarze
Moderator: infernal
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
- piotrekzkrakowa
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawość, tak. Ale nie rozpowszechniaj teorii, że tylko jedna z dziurek "kopie". U mnie w domu (przedwojenna instalacja) "kopały" obie, zwłaszcza w połączeniu z kaloryferem
(Vincent przepraszam za prądowy ten off topic)
(Vincent przepraszam za prądowy ten off topic)
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Piotrek - zgoda. Mam nadzieje, że nikt po moim poście nie zaczął robić eksperymentów z gniazdkami i gwoździami
Vincent, przepraszam za to samo co przedmówca.
Vincent, przepraszam za to samo co przedmówca.
- rushatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: 44:41
- Życiówka w maratonie: 4:18
Witam,
biegowo:
myślę, że Piotrek ma rację - monitorowanie w trakcie snu niewiele wnosi
Vincent - gratuluję wyników.. jestem ciekaw 11.11, ale przy Twoim samozaparciu to podzielam opinię Robbura, 45min/10km więcej niż pewne, pytanie tylko czy już - wydaje mi się że możesz zdążyć
a i jeszcze Krynica - tak się składa że tydzień wcześniej przebiegłem się z Jaworzyny do bacówki nad Wierchomlą - i naprawdę SZACUNEK za podjęcie wyzwania...
pozwolę sobie na off'a:
a jednak.. jest we mnie iskierka normalności (może troszkę tylko opóźniony jestem )..
też monitorowałem tętno w trakcie snu i 1h po przebudzeniu
i też sprawdziłem gwoździem jedną dziurkę w kontakcie (ale to w wieku 6lat - efekt opóźnienia)
Pozdr
biegowo:
myślę, że Piotrek ma rację - monitorowanie w trakcie snu niewiele wnosi
Vincent - gratuluję wyników.. jestem ciekaw 11.11, ale przy Twoim samozaparciu to podzielam opinię Robbura, 45min/10km więcej niż pewne, pytanie tylko czy już - wydaje mi się że możesz zdążyć
a i jeszcze Krynica - tak się składa że tydzień wcześniej przebiegłem się z Jaworzyny do bacówki nad Wierchomlą - i naprawdę SZACUNEK za podjęcie wyzwania...
pozwolę sobie na off'a:
uffff.. czytam i coraz bardziej się do siebie uśmiecham... żona gotowa zacząć podejrzewać, że jakieś świństwa tu przeglądam,robbur pisze: A ja tam rozumiem ciekawość Vincenta. (..)ale jest to ta sama ciekawość, która powoduje, że jako czterolatek wsadzasz gwóźdź w dziurkę od gniazdka z prądem. Niby głupie, ale tylko tak w wieku 4 lat się dowiesz, że tylko jedna z dziurek "kopie"
a jednak.. jest we mnie iskierka normalności (może troszkę tylko opóźniony jestem )..
też monitorowałem tętno w trakcie snu i 1h po przebudzeniu
i też sprawdziłem gwoździem jedną dziurkę w kontakcie (ale to w wieku 6lat - efekt opóźnienia)
Pozdr
- piotrekzkrakowa
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Vincent, czy ja dobrze wyczytałem, że biegniesz maraton poznański? Trzymam wszystkie kciuki
ukłony i uśmiechy
ukłony i uśmiechy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Hej!
Dzięki za życzenia przed jutrzejszym maratonem. Plan mam dość spokojne, jedyne 2 elementy ambicjonalne to: biec całą drogę i złamać 4h. Biorąc pod uwagę, że moja dotychczasowa życiówka to 6h 13 min, rekord mam tak czy inaczej w kieszeni
Co do mierzenia tętna w czasie snu - zgadzam się, że nie przekłada się to na sprawy czysto biegowe ale od kiedy zacząłem więcej biegać, coraz bardziej interesuje mnie co tam "w środku" siedzi - w środku czyli w moim ciele. Fascynuje mnie zapoznawanie się z funkcjonowaniem organizmu i testowanie na sobie różnych spraw. Faktycznie jest w tym trochę z ciekawości dziecka, które patrzy co się stanie jezeli...
Co do złamania 45 min na 10k to w tym roku raczej będzie ciężko.zostały już tylko 4 tygodnie, a brakuje mi przeszło 100 sekund więc musiałbym pobiec o jakieś 11 sekund na kilometr szybciej, więc pewnie trzeba będzie to przełożyć na przyszły rok.
Dzięki za życzenia przed jutrzejszym maratonem. Plan mam dość spokojne, jedyne 2 elementy ambicjonalne to: biec całą drogę i złamać 4h. Biorąc pod uwagę, że moja dotychczasowa życiówka to 6h 13 min, rekord mam tak czy inaczej w kieszeni
Co do mierzenia tętna w czasie snu - zgadzam się, że nie przekłada się to na sprawy czysto biegowe ale od kiedy zacząłem więcej biegać, coraz bardziej interesuje mnie co tam "w środku" siedzi - w środku czyli w moim ciele. Fascynuje mnie zapoznawanie się z funkcjonowaniem organizmu i testowanie na sobie różnych spraw. Faktycznie jest w tym trochę z ciekawości dziecka, które patrzy co się stanie jezeli...
Co do złamania 45 min na 10k to w tym roku raczej będzie ciężko.zostały już tylko 4 tygodnie, a brakuje mi przeszło 100 sekund więc musiałbym pobiec o jakieś 11 sekund na kilometr szybciej, więc pewnie trzeba będzie to przełożyć na przyszły rok.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Trzymam kciuki! I zazdroszczę tego BSD...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
No to leeeeeeeeeeeć, Vincent, leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeć !!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Relacja już na blogu - tym razem to maraton był silniejszyblink pisze:Vincent, no jak wyszło z tym wyśrubowanym, czterogodzinnym, limitem??
- rushatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: 44:41
- Życiówka w maratonie: 4:18
przede wszystkim gratuluję ukończenia.. wynik poniżej oczekiwań?
Ty JUŻ masz co poprawiać
poza tym.. podsumuj tylko ile zebrałeś doświadczeń, jestem przekonany, że plusy dodatnie przesłaniają te ujemne
a już tak poza tym wszystkim to przez 2,5 godz. "każdy" potrafi biec... ale "zaplanować" i biec powyżej 4h to wymaga znacznie większego wysiłku
Pozdr
Ty JUŻ masz co poprawiać
poza tym.. podsumuj tylko ile zebrałeś doświadczeń, jestem przekonany, że plusy dodatnie przesłaniają te ujemne
nooo tylko kto biega maraton "do tyłu"?.. przecież jak wracałeś i potem z powrotem to ten sam odcinek 3 razy machnąłęś.. więc pewnie tylko na tym jednym manewrze stracileś x minut (zależnie od dystansu), poza tym postój w toi-toju też kosztuje , a czy nie miałeś tak, że po wizycie w tym przybytku straciłeś "animusz" i nogi nie chciały przebierać (sam efekt "zastoju" mięśni)?Vincent pisze:Relacja już na blogu - tym razem to maraton był silniejszy
a już tak poza tym wszystkim to przez 2,5 godz. "każdy" potrafi biec... ale "zaplanować" i biec powyżej 4h to wymaga znacznie większego wysiłku
Pozdr
- piotrekzkrakowa
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Vincent, kibicowałem przed monitorem i z domu nie chciałem się ruszyć, choć groziło to lekkim spięciem z żoną. I muszę napisać, że po 10 km, byłem spokojny. Z wyników podawanych na bieżąco wnioskowałem, że do 20 km biegłeś równo (teraz widzę, że te bieżące 20 km to tak naprawdę było 21 km więc już wtedy przyspieszyłeś mocno) ale jak zobaczyłem po 30 km 2:49 to sobie pomyślałem: 10 minut na 10 km nadrobił, kurde, i zacząłem nerwowo wciskać F5 co kilkanaście sekund dla odświeżenia wyników. I wierz mi, że jak minęła czwarta godzina to już się prawie zacząłem modlić, żeby obcy facet z obcego miasta szybciej dobiegł do mety
Tak czy owak, dla mnie jesteś wielki
ukłony i uśmiechy
Tak czy owak, dla mnie jesteś wielki
ukłony i uśmiechy
Ostatnio zmieniony 17 paź 2011, 16:55 przez piotrekzkrakowa, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
dokladnierushatek pisze:a już tak poza tym wszystkim to przez 2,5 godz. "każdy" potrafi biec... ale "zaplanować" i biec powyżej 4h to wymaga znacznie większego wysiłku
gratuluje hehe no jestem ciekawa min biegaczy w momencie wracania po pas ja pamietam dzis jeszcze jak na mnie sie patrzyli jak probowalam biec tylem