...31...
PiotrekMarysin pisze:Dzięki Renia jeszcze raz za sprzęt.
Opalenizna zauważona. Najpierw Piotrek, później trener Andrzej i inni koledzy....
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
ale czy zrobiła wrażenie, to Ty mi lepiej powiedz...
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Zrobiłam, zrobiła. Ładny odcień i równiutko. Nie jakieś śmieszne rękawki od koszulki i spodenki do połowy uda. A sprzęt jest zawsze do dyspozycji.
PiotrekMarysin pisze:Infrastruktura drogowa w Polsce kuleje, ale wiem już przynajmniej dlaczego rząd co chwila wymazuje kolejne inwestycje z realizacji.
Wszystkie siły zostały rzucone do Maryśki!
Będziemy mieli autostrady. 2 sztuki!
Jedna to dokończenie istniejącego odcinka, a druga, to równoległa droga pod wydmą. Mogli by jeszcze zrobić łączniki między nimi, to było by idealne kółko na biegi tempowe...
Tak, tylko patrzeć jak dwa ronda niedługo powstaną; potem poszerzą istniejące drogi (są już znaczki dokąd); tylko czy nie zapomną o oddzielnej ścieżce rowerowej?
bczupa pisze:Proponuje w najbliższy poniedziałek spotkać się nad Balatonem i pobiegać gdzieś w okolicy Gocławia - ostatnio upodobałem sobie wycieczki na czerniakowską, ale może być wał miedzyszyński albo coś innego w okolicy.
Okolica jest prawie cała z kostki (szalenie niezdrowa dla stawów), jedynie nad jeziorkami i Wał Zawadowski jest ziemny, ale tam też nie jest zbyt wygodnie, zwłaszcza na odcinku gdzie powstał wąski ślad po rowerach, a poza tym ciemno o tej porze. Ale dobra, niech będzie, pokażesz mi tę trasę na Czerniakowską. Będę czekać przy placu zabaw z rakietą nad Balatonem o 18:03. Pasuje?
Jeszcze dwa słowa o wczorajszym treningu. To dopiero pierwsza taka sesja, więc jako wprowadzenie w miarę lekko. Tłumy takie biegały, że ciągle się tasowaliśmy na najbardziej obleganym, wewnętrznym, torze. Kilka grup (niektóre całkiem spore i z trenerami) i trochę takich wolnych strzelców. Wszyscy eleganckie stroje biegowe i każdy miał jakiś świecący (wieczór już był) i pikający gadżet. Najpierw jakieś wolne truchty, potem kilka przebieżek, parę wygibasów i wtedy jeszcze słychać było jakieś rozmowy i śmiechy. Potem rozmowy milkły i sytuacja tężała. Najpierw jeszcze biegali wolno, potem szybciej, a co jakiś czas ktoś strzelał jak z procy dwusetki i setki, dysząc niemiłosiernie. Widać, że profesjonalne podejście do tematu. Czytają ludziska książki, grzebią po forach i potem się potrafią zachować na stadionie, aż miło popatrzeć.
W sobotę rano idę się znów lansować na stadion
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Tym razem będzie nieco mocniej.