Bieganie traktuję jako rekreację, by dotlenić organizm po całodniowym siedzeniu przy biurku).
Bieganie "odkryłem" jak fajną formę rekreacji całkiem niedawno (sierpień tego roku). Do tej pory głownie była to jazda na rowerze i pływanie. Starałem się codziennie jakąś formę ruchu uprawiać. Przynajniej do wiosny rower i pływanie wyleciało z mojego harmonogramu.
Czy można prawie codziennie biegać (truchtać) bez szkody dla zdrowia?
Moje parametry to:
52 lata, 89 kg, 175 cm.
Biegam przy przeciętnym pulsie 120.
Dystanse które pokonuję:
min. 6 km - w czasie ok. 35 minut.
max. 10 km - w czasie ok. 1 h. 15 min.
Nie interesują mnie interwały i skipy. Chcę spędzić codzienie na świeżym powietrzy co najmniej 30 minut biegnąc w tempie takim jaki podałem wyżej. Czy to jest zdrowe? Na tą chwilę nie odczuwam żadnych dolegliwości związanych ze stawami czy stopami.
Bieganie rekreacyjne (po 50-ce)
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Biegasz zdecydowanie za często. Jeden dzień przerwy między treningami dobrze by Ci zrobił.
To, że nie odczuwasz bólu w kolanach jeszcze o niczym nie świadczy z uwagi na mały staż.
Trening 3X w tygodniu po 30-60 minut i tak zapewni Ci utrzymanie bardzo dobrej formy i spadek wagi ciała po dłuższym czasie (3-4 miesiące). Nie możesz tylko przesadzać z jedzeniem. Wszystko z umiarem i będzie OK.
W jakich butach biegasz i po jakim podłożu? Jakie cele sobie postawiłeś?
To, że nie odczuwasz bólu w kolanach jeszcze o niczym nie świadczy z uwagi na mały staż.
Trening 3X w tygodniu po 30-60 minut i tak zapewni Ci utrzymanie bardzo dobrej formy i spadek wagi ciała po dłuższym czasie (3-4 miesiące). Nie możesz tylko przesadzać z jedzeniem. Wszystko z umiarem i będzie OK.
W jakich butach biegasz i po jakim podłożu? Jakie cele sobie postawiłeś?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 04 paź 2011, 11:51
- Życiówka na 10k: 55,06
- Życiówka w maratonie: brak
Buty: KALENJI Ekiden 75 (z Decathlonu) - czuje w nich komfort biegania.Iwan pisze:Biegasz zdecydowanie za często. Jeden dzień przerwy między treningami dobrze by Ci zrobił.
To, że nie odczuwasz bólu w kolanach jeszcze o niczym nie świadczy z uwagi na mały staż. W jakich butach biegasz i po jakim podłożu?
Nawierzchnia: asfalt i kostka brukowa (ścieżka rowerowa i chodniki).
Biegam w nocy (ok. 19.45 zaczynam) z własnym oświetleniem.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
No tak...
Butki nadają się raczej na polne drogi (brak systemów amortyzacji), a nie na kostkę brukową (za twarda). Mają trochę pianki EVA i kauczuku. Wszystko. Dlatego na Twoim miejscu przy Twojej wadze unikałbym kostki brukowej i chodników. Może nie czujesz ich twardości ale Twoje kolana na pewno tak i za jakiś czas poinformują Cię o tym.
Najlepsze są miękkie podłoża. Leśne dukty, polne drogi, ścieżki. Tyle, że po nocy.... hmmm ...łatwo o potknięcie.
Jeśli masz biegać po asfalcie i innych twardych nawierzchniach przydały by się buty z lepszym systemem amortyzacji - ale takie odpowiednio kosztują.
Powiedz jeszcze jaką techniką biegasz? Lądujesz na pięcie czy na śródstopiu ("na palcach")?
Butki nadają się raczej na polne drogi (brak systemów amortyzacji), a nie na kostkę brukową (za twarda). Mają trochę pianki EVA i kauczuku. Wszystko. Dlatego na Twoim miejscu przy Twojej wadze unikałbym kostki brukowej i chodników. Może nie czujesz ich twardości ale Twoje kolana na pewno tak i za jakiś czas poinformują Cię o tym.

Najlepsze są miękkie podłoża. Leśne dukty, polne drogi, ścieżki. Tyle, że po nocy.... hmmm ...łatwo o potknięcie.
Jeśli masz biegać po asfalcie i innych twardych nawierzchniach przydały by się buty z lepszym systemem amortyzacji - ale takie odpowiednio kosztują.
Powiedz jeszcze jaką techniką biegasz? Lądujesz na pięcie czy na śródstopiu ("na palcach")?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 04 paź 2011, 11:51
- Życiówka na 10k: 55,06
- Życiówka w maratonie: brak
Jakie buty były by najodpowiedniejsze i jednocześnie nie za drogie? Chdzi mi o konkretny model.Iwan pisze: Jeśli masz biegać po asfalcie i innych twardych nawierzchniach przydały by się buty z lepszym systemem amortyzacji - ale takie odpowiednio kosztują.
Powiedz jeszcze jaką techniką biegasz? Lądujesz na pięcie czy na śródstopiu ("na palcach")?
Biegać dopiero zaczynam. Zacząłem podczas tegorocznych wczasów nad polskim morzem biegając boso - wczesny rankiem - po piasku, i wtedy się "zaraziłem". Na pewno nie biegam na palcach. Staram się podczas biegu maksymalnie rozlużniać stopy i nogi, prowadzę stopy nisko nad nawierzchnią i robię krótkie kroki. Mam większą kadencję (nie wiem czy to określenie rowerowe funkcjonuje podczas biegania). Jest to pewnie coś pośredniego między "piętą" a "śródstopiem".
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
To nie takie proste...kokpit pisze: Jakie buty były by najodpowiedniejsze i jednocześnie nie za drogie? Chdzi mi o konkretny model.

Wystarczy zrobić samemu test wodny stopy lub spojrzeć na zelówki jej starych sportowych butów, w których częściach kapeć jest bardziej wytarty. Tu masz omówienie zagadnienia
http://natural-born-runners.pl/Pronacja ... ol-26.html
A jak ustalisz dopiero można zabrać się za dobór butów do biegania.
Dla stopy neutralnej bardzo dobre są Nike Pegasus.
Czyli wygląda na to, że nie amortyzujesz stopą ciężaru ciała podczas biegu. Pomyśl o lepszych butach lub zmianie techniki biegu. Staraj się biegać bardziej na śródstopiu. Kolana mniej cierpią.kokpit pisze:Mam większą kadencję (nie wiem czy to określenie rowerowe funkcjonuje podczas biegania). Jest to pewnie coś pośredniego między "piętą" a "śródstopiem".
Ostatnio zmieniony 13 paź 2011, 10:36 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.