Kanas78 - komentarze
Moderator: infernal
- wisnia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 317
- Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
T.time ma rację! trza się wsłuchać w organizm... mi się chyba właśnie najlepiej biega jak jestem wkurzona i jednocześnie jest to wspaniały sposób na rozładowanie stresu więc najlepiej jest porzucić plany i biec po prostu, jak ci ciało i umysł zagra (nawet jeśli wyjdzie chaotycznie, a co tam, od chaosu się w końcu wszystko zaczęło)
Delicje są spoko! zjadłabym sobie, zresztą zjadłabym cokolwiek ale korzystam ze starego, dobrego patentu, tzn. umyłam już zęby i żadnego jedzenia nie będzie :P
Delicje są spoko! zjadłabym sobie, zresztą zjadłabym cokolwiek ale korzystam ze starego, dobrego patentu, tzn. umyłam już zęby i żadnego jedzenia nie będzie :P
- T.time
- Wyga
- Posty: 74
- Rejestracja: 04 sie 2011, 11:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
ja to w ogóle nie wiem o czym wy do mnie rozmawiacie z tym odmierzaniem lapów
moim wskaźnikiem, że odcinek szybki ma sie ku końcowi jest bliska odległość języka do kolan, mroczki w oczach i wyraźna obecność serca w gardle
potem staram się ten zamęt opanować w truchcie lub marszu i znów zaczynam się znęcać nad sobą. Ilość powtórzeń też jest rózna, w zależności czy jest moc, czy jej brak. Staram się wyczuć tę cienką, czerwoną linię oddzielającą mnie od zajechania.
moim wskaźnikiem, że odcinek szybki ma sie ku końcowi jest bliska odległość języka do kolan, mroczki w oczach i wyraźna obecność serca w gardle
potem staram się ten zamęt opanować w truchcie lub marszu i znów zaczynam się znęcać nad sobą. Ilość powtórzeń też jest rózna, w zależności czy jest moc, czy jej brak. Staram się wyczuć tę cienką, czerwoną linię oddzielającą mnie od zajechania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
T.time, ale przebiezki to przeciez nie maja byc sprinty zebys sie zajezdzala... przynajmniej wedlug mej (lichej wciaz jeszcze) wiedzy..T.time pisze:Może to takie zmęczenie po pilnie przebieganym okresie wiosna-lato? Organizm domaga się spowolnienia i gromadzenia zapasów, a my mu to skutecznie uniemożliwiamy
Może Cię to pocieszy- też mam jakiś spadek formy i biegam tylko siłą woli, bo siła mięśni poszła się relaksować
A w związku ze stresem, może zamienisz długie slow motion na szybkie przebieżki? Rozładujesz emocje i wykończysz ciało tak, że będzie Ci wdzięczne, gdy znów wrócisz do spokojnych ruchów
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba za bardzo się dokładnością ilości i długości tych przebieżek przejmujecie. Ja raczej dostosowuje przebieżki do terenu, jak mam ładny, w miarę równy odcinek w drugiej połowie treningu to sobie biegam kilka odcinków szybciej, ładniej (za to głowy nie dam) i w ogóle cool. Na pewno nie jest to sprint i nigdy przebieżka mnie nie wykańcza, bo od tego mam interwały . Czasem łapie sobie lapy na garminie, żeby później sprawdzić jak te przebieżki wyszły. Długość przebieżek na oko lub liczę kroki (żeby się nie pomylić każdą dziesiątke sobie odznaczam palcem, ale i tak się mylę bo czasami kilka dziesiątek odznaczam tym samym palcem). Zazwyczaj 80 - 100 kroków.
Ilość to już zupełna abstrakcja, po trzeciej się gubię całkowicie, bo lubię podczas biegania myśleć sobie o niczym, lub czymś jeszcze ważniejszym. Jak zaznaczałem lapy to sobie sprawdzam w domu - raz wychodzi sześć raz jedenaście, zależy jak bardzo mi się chce tych przebieżek i jak długo mam fajny, równy teren.
Podsumowując - bieganie to nie apteka.
Ilość to już zupełna abstrakcja, po trzeciej się gubię całkowicie, bo lubię podczas biegania myśleć sobie o niczym, lub czymś jeszcze ważniejszym. Jak zaznaczałem lapy to sobie sprawdzam w domu - raz wychodzi sześć raz jedenaście, zależy jak bardzo mi się chce tych przebieżek i jak długo mam fajny, równy teren.
Podsumowując - bieganie to nie apteka.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Mam nadzieję, że problem rozwiąże technika, czyli fon z androidem plus micoch Program właśnie testuję i muszę powiedzieć, że jest nawet nawet. Wskazania garmina i programu są zbliżone, programik pilnuje biegania w odpowiedniej strefie, analiza treningu na stronie adidasa może być . Tylko zastanawiam się nad jednym: czy bieganie z micoachem i garminem to aby nie przesada? No cóż, czego nie robi się dla nauki i treningu
- T.time
- Wyga
- Posty: 74
- Rejestracja: 04 sie 2011, 11:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Pardita, problem w tym (choć dla mnie to raczej nie jest problem), że ja się tą nomenklaturą biegową średnio przejmuje. Nie jest dla mnie ważne, czy to co biegam to interwały, przebieżki czy rytmy. Może dlatego, że moje bieganie nie prowadzi to jakiegoś celu, konkretnego wyniku. Ma mi sprawiać satysfakcję i utrzymywać w formie. Ale z tego miejsca chciałabym przeprosić wszystkich tych, którzy czuja się wprowadzeni w błąd
Dla mnie przebiezki to szybsze tempo biegowe pomiedzy odcinkami bieganymi w tempie konwersacyjnym, ale także szybkie sprinterskie akcenty, które zostawiam sobie na koniec wybiegania. To wszystko ma pewnie jakieś swoje nazwy, ale usystematyzowanie tego mnie osobiście przerasta
Dla mnie przebiezki to szybsze tempo biegowe pomiedzy odcinkami bieganymi w tempie konwersacyjnym, ale także szybkie sprinterskie akcenty, które zostawiam sobie na koniec wybiegania. To wszystko ma pewnie jakieś swoje nazwy, ale usystematyzowanie tego mnie osobiście przerasta
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Robbur masz rację, bieganie to nie apteka, nie wszystko musi być co do sekundy odmierzone i wyliczone
Po prostu z natury jestem sumiennym człowiekiem, i jak coś robię zgodnie z planem, to chcę żeby w zgodzie z tym planem pozostało.. takie skrzywienie, trochę też przez pracę.. 13 lat w korporacji zostawiło ślad i nieodwracalne zmiany w mózgu
Po prostu z natury jestem sumiennym człowiekiem, i jak coś robię zgodnie z planem, to chcę żeby w zgodzie z tym planem pozostało.. takie skrzywienie, trochę też przez pracę.. 13 lat w korporacji zostawiło ślad i nieodwracalne zmiany w mózgu
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Podziwiam Was za to odmierzanie, liczenie, kalkulowanie ... Dla mnie trening liczy się na sztuki w tygodniu
Czasami na odcinki, ale też nie zawsze dokładne i czas, jaki daje mi rodzina, abym sobie pobrykała
Czasami na odcinki, ale też nie zawsze dokładne i czas, jaki daje mi rodzina, abym sobie pobrykała
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
cafe proszę Cię.. przeczytałam dziś całego Twojego bloga od końca do początku coprawda, ale z zainteresowaniem i szacun dla Ciebiecafe pisze:Podziwiam Was za to odmierzanie, liczenie, kalkulowanie ... Dla mnie trening liczy się na sztuki w tygodniu
Czasami na odcinki, ale też nie zawsze dokładne i czas, jaki daje mi rodzina, abym sobie pobrykała
ogarniasz bieganie, włoszczyznę, rodzinę, siłownię, pracę... to jest godne podziwu
od teraz regularnie będę wpadać na Twojego bloga
pozdrawiam!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Oj, Kanas, ja tez kocham swoje plany i prace zgodna z nimi ;)Bez planu to ja nie wiem, jak biegac.Kanas78 pisze:Robbur masz rację, bieganie to nie apteka, nie wszystko musi być co do sekundy odmierzone i wyliczone
Po prostu z natury jestem sumiennym człowiekiem, i jak coś robię zgodnie z planem, to chcę żeby w zgodzie z tym planem pozostało.. takie skrzywienie, trochę też przez pracę.. 13 lat w korporacji zostawiło ślad i nieodwracalne zmiany w mózgu
A Twoj plan polmaratonski tez biegalam. Teraz odwaznie przerzucilam sie na plan polmaratonski dla sredniozaawansowanych, gdzie niby sa strefy tetna. Ale to pokombinowalam i biegam tak, jak Ty, w kolorach ;)Tylko, ze zakladam mniejsze "widelki" na te tempa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Lady E,LadyE pisze:ah widze ze ostatnio jakby pod gorke masz z tym bieganiem ...
mam nadzieje ze to tylko chwilowe
pozdrawiam!
mialam Ci gdzies indziej odpowiedziec skad ksywka i zapomnialam. Wiec sie wtryniam tutaj ;)Mam nadzieje, ze Kanas wybaczy.
Otoz to tez bylo wymyslone w ramach anonimowosci I tak zupelnie "od czapy"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Wstawanie o 5 rano jest piękne, ale może też boleć, oj wiem coś o tym zwłaszcza po 3h snu - na dłuższą metę nie polecam, bo przyniesie więcej szkody niż pożytku (tzn nie samo ranne wstawanie, ale niewyspanie)
Co do nauki biegania, o której napisałaś - po 1,5roku też mam czasem podobne myśli
Co do nauki biegania, o której napisałaś - po 1,5roku też mam czasem podobne myśli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Kanasku,
kazdy powod dobry, by ruszyc czrety litery - chlopek w telefonie gadajacy tyż
czytalam tu kiedys o jakims informatyku z nadaga, ktory zaczal biegac, bo mu sie spodobaly rozne opcje w programie do garmina
kazdy powod dobry, by ruszyc czrety litery - chlopek w telefonie gadajacy tyż
czytalam tu kiedys o jakims informatyku z nadaga, ktory zaczal biegac, bo mu sie spodobaly rozne opcje w programie do garmina
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Kanas78 pisze:chęć sprawdzenia nowej aplikacji biegowej (w nowym mega wypaśnym telefonie ) była silniejsza
Dobry powód nie jest zły Może dlatego tak często kupuję różne ciuszki - do testowania i motywacjipardita pisze:czytalam tu kiedys o jakims informatyku z nadaga, ktory zaczal biegac, bo mu sie spodobaly rozne opcje w programie do garmina
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]