Tempo w maratonie

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
MarekM
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 lut 2003, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Powiedzcie proszę co o tym sądzicie:
Mam 26 lat czyli moje HRM to ok 195.
Dwa tygodnie temu przebiegłem 21km w zakresie do 160 uderzeń na minutę w czasie 2:28.
Dzisiaj przebiegłem ten sam dystans w zakresie do 165 uderzeń na minutę w 2:11. Teraz moje pytanie, czy jak wytrzymałem ponad dwie godziny w takim tempie (165), to czy mogę atakować maraton także w takim zakresie (u mnie 165 to 80% MHR wg Karvonena)?

Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi i komentarze.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Zapewne nie możesz, gdyż dopiero zaczynasz. Na początku maraton trzeba po prostu ukończyć.
Skąd wiesz jakie naprawdę masz HRMax?
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

Ogólnie mówiąc to :nienie:

Przede wszystkim, to muszę Cie zmartwiać, że Twoje wyniki są słabe i chyba lepiej by było abyś narazie nie startował w maratonie. 2 godz. 11 min na 21 km czyli średnio po 6 min. 15 sek. na kilometr przy HR w okolicach 165 czyli Twoim 80% HR max - tak byc nie powinno - zdecydowanie za dużo. Dodatkowo po róznicy czasów po między dwoma treningami widać, iż jesteś bardzo mało wybiegany.

Rozbiegania po 20 - 30 km powinieneś raczej biegać do 65% HR max ale wtedy chyba byś szedł.

Gdybyś jednak i tak wystratował w maratonie to poleciłbym pobiec gdzieś do 30 km na HR do 145, chyba że dojdą emocje to maksymalnie do 150. Jesli się bedziesz potem dobrze czuł to możesz sobie przyspieszyć ale nie za dużo bo to jeszcze w Twoim przypadku około godziny do mety.

Specjalistą w tym zakresie nie jestem, oceniam to po swoich doswiadczeniach gdyż też mam akurat lat 26 :hej:
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
Awatar użytkownika
MarekM
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 lut 2003, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki za fachowe rady - wszystko to napewno nie odwiedzie mnie od startu w maratonie, ale bardzo pomoże. Dzięki
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Jasne tylko musisz wiedzieć,że w takich przypadkach kiedy brak jest odpowiedniego przygotowania start w maratonie kończy się kontuzją na tyle dolegliwą ,że jest to już ostatni maraton i człowiek przez taką kontuzję zniechęca się i już nie biega..... grunt to przygotowanie!!!
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
MarekM
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 lut 2003, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zawsze trenowałem jakiś sport, stąd moja determinacja. Oczywiście nigdy nie były to tak wytrzymałościowe konkurencje takie jak maraton. Jeżdziłem sporo na rowerze, mam za sobą kilka tras ponad 100km na raz w czasie ok 5 godzin i nie byłem bliski śmierci. Tutaj jeszcze jedno pytanie , ile powinienem przebiec kilometrów w danym tempie, żeby się upewnić, że wytrzymam takie tempo do końca maratonu?
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Marek, maraton to inna bajka. Ja też jeździłem na rowerze wielokrotnie ponad 100km, wykańczałem się na niby-czasówkach. Na pewno taki podkład wytrzymałościowy nie jest bez znaczenia.
Ale to nie wystarczy. Proponuję nastawić się na samo ukończenie maratonu, a nie czasy.
Największym "wrogiem" jest odległość. Początkowe tempo nie będzie się liczyć, kiedy będziesz po 30km chciał biec, a będziesz mógł tylko iść.
Proponuję więc stopniowo zwiększać biegane odległości na treningu do przynajmniej 20km raz w tygodniu.
Wałkuj te 20-tki tak długo, aż nie będziesz odczuwał większego zmęczenia. Wtedy możesz pomyśleć o wydłużeniu dystansu. Myślę, że na początek 30km będzie maksimum. Więcej nie ma sensu trenować.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Taaak... bo tu jest jeszcze problem ,że maraton to inna dyscyplina.. tu jest ciągłe udzerzanie stopami o podłoże co powoduje bóle stawów i aby tego nie odczuwać trzeba dużo biegać tak jak mówi RobertD ;-) Inne sporty pomagają by mieć wyregulowany oddzech itp ale kilometry trzeba trzaskać :)
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
MarekM
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 lut 2003, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki za dodatkowe wyjaśnienia, widzę że macie ochotę na dyskusję to jeszcze trochę was pomęcze!
Powiedzcie czy te 30 km to rzeczywiście taka granica po której nagle można się wyłożyć. Czy po przekroczeniu tej magicznej odległości jest nagły spadek siły jeżeli zaczęliśmy zbyt szybko.
Ja biegnąc te moje 21km z HR w zakresie do 165 wcale nie skończyłem zmęczony. Wręcz przeciwnie, chciałem zrobić jeszcze kilka kilometrów ale postanowiłem zakończyć trening zgodnie z planem.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Przebiegłem 12 maratonów...myślę ,że mogę się wypowiedzieć.. tylko dobre przygotowanie i odpowiednie tempo pozdwoli na pokonanie dystansu bez kryzysu..kilka razy tak mi się udało...
Co do bariery to może to być 30,32, lub np 35km
Efekt jest taki,że np na 30 czujesz się dobrze a za 2 km nie masz sił, jest apatia i kolejne 10 może być męczarnią...biegniesz sobie, a po około 2 km nagle zdajesz sobie sprawę ,ze twoje tempo bardzo spadło i ciężej jest Ci biegać w poprzednim tempie...
Nawet jak na treningu przebiegniesz 28 km i będziesz się dobrze czuł to i tak pestka bo jest duże prawdopodobieństwo ,że na 32km mógłbyś juz wlec nogami...tak to już jest...do maratonu trzeba mieć szacunek...ja czasami biegam po 25, 28km i nadal ten szacunek mam bo biegnąc maraton wiem że prawdziwy bieg zaczyna się od 30km i to samo mówią wszyscy którzy mają doświadczenie w maratonach... 21km na treningu w porównaniu do maratonu to pestka...sprawa inna jeśli biegnie się bardzo wolno i aby ukończyć dystans...ale zawsze jest ciezko... zyczę systematycznych przygotowań przebiegnij na treningu około 26km.... sprawdz jakie samopoczucie...
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Arti ma swieta racje. Za granica funkcjonuje nawet okreslenie "Hammering Man" (w Niemczech "Der Man mit dem Hammer") czyli "Facet z mlotem", ktory poluje na biednych maratonczykow miedzy 30-ym a 35-ym kilometrem i wali ich bezlitosnie po glowach.

kledzik
Awatar użytkownika
MarekM
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 lut 2003, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No wczoraj było lepiej.
Poszedłem za radą kolegów i postanowiłem trochę obniżyć tempo mojego cotygodniowego dłuższego biegu, ustalając zakres do 155 ud/min. Zaczynając bieg miałem ok 120-135 uderzeń dochodząc do 145-150 wydawało mi się, że biegne dość szybko jak na takie tętno, więc nie starając sie zbliżać do wartości 155 przebiegłem moje 21km w 2:18 ze średnią 151 ud/min.
Awatar użytkownika
GorOlka
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 29 mar 2003, 11:33

Nieprzeczytany post

Czesc!
Ja mogę powiedzieć, że popełniłam ten błąd i wystartowałam w maratonie niedostatecznie przygotowana. Myślałam, że sobie poradzę bo całe wakacje startowałam w triathlonach i było ok, a najdłuższy trening biegowy zrobałam 25 km i też nie czułam zmęczenia. Planowałam, że jak zabraknie mi sił to najwyżej będę szła. Niestety na 32 km dopadł mnie taki kryzys, że marsz był prawdziwą męką i nie dało się zrobić kompletnie nic. Jakoś "doczołgałam" się w prawdzie do mety ale efekt był taki, że uszkodziłam sobie ścięgno m czworogłowego i kilka miesięcy nie mogłam biegać. Teraz jest już dobrze, znów trenuję ale napewno nie porwę się na kolejny maraton bez treningów pod 40 km.
Pozdrawiam
GorOlka
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cieszę się, że opisałaś swoją historę.
Przesyłam życzenia sukcesów i przede wszystkim witam na forum!
Pozdrawiam. Kazig.
Awatar użytkownika
gato
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

GorOlka!
Twoja opowieść zrobiła na mnie takie wrażenie, że postanowiłem odłożyć debiut w maratonie do września. Również startowałem w ubiegłym sezonie w triathlonie na dystansach krótkich i olimpijskim i wydawało mi się, że maraon jest już w zasięgu ręki. Postanowiłem jednak przez pół roku lepiej się przygotować, niż leczyć w tym czasie kontuzje...
pozdrawiam
gato                                                
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
ODPOWIEDZ