Co zrobić by pies nie szarpał?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
sieghl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 08 wrz 2011, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Miałam doświadczenie z wieloma psami i rasami, chociaż sama jak na razie nie mam psa (ale kiedyś miałam) bo mój chłop jest uczulony na nie :ech:
Żeby pies nie ciągnął trzeba nad tym trochę popracować. O ile przy małych psach ciągnięcie nie jest jeszcze takie uciążliwe, to przy dużych i średnich daje się we znaki.
Tu piszę do tych, co mają mniejsze doświadczenie z psami, ci co znają się w temacie niech nie będą oburzeni, bo ma to służyć ogółowi. Uwagi do tekstu proszę na PW, w razie czego bym mogła edytować posta.

Po pierwsze oznaka ciągnięcia czy też wychodzenia "przed" opiekuna - jeżeli to nie jest zaprzęg - jest na ogół oznaką dominacji. Tak jak skakanie na ludzi (chociaż nie zawsze). Dlatego zanim zacznie się korygować zachowanie psa, trzeba go nauczyć kto jest przewodnikiem stada. I to najlepiej robić BEZ nagradzania psa.

Tutaj nadmienię:
Nagrodą dla psa jest smakołyk, możliwość zabawy zabawką lub pieszczoty, natomiast karą (raczej bym nazwała korekcją) powinien być jakiś dźwięk, typu pstrykanie palcami lub cmoknięcie (tu zależy od właściciela) lub lekkie szturchnięcie nogą psa (delikatnie) - tak jak to niekiedy robi Cezar, NIGDY nie wolno bić psa albo w jakikolwiek sposób karać go smyczą!
Rozmowa z psem też może być nagrodą, jednak dobrze jest uczyć psa by nie tylko reagował na komendy głosowe, ale i na ustalone ruchy ręki czy nogi jednocześnie.

Zaczynając od ustalenia dominacji, najlepiej ćwiczyć to przy drzwiach wejściowych. Pies powinien wychodzić za właścicielem a nie przed nim. Jeżeli pies potrafi zrobić "siat" lub "zostań" to jesteśmy w połowie drogi. Mając psa na dłuższej smyczy rozwijamy ją (tylko nie na jakiejś sprężynie - ona się nie nadaje, tylko porządna długa i gruba smycz).
Czekamy aż pies się uspokoi bo pewnie kojarzy smycz ze spacerem i ekscytacją. Każemy mu siedzieć, jakąś odległość od drzwi - my stoimy między nim a drzwiami. Otwieramy drzwi cięgle mówiąc psu by siedział i czekał. Gdy już wyjdziemy to go wołamy. To samo robimy przed wejściem do mieszkania. Dopiero gdy pies kilka razy zrobi dobrze to ćwiczenie, można go nagrodzić np. chrupkiem.
Pies tą czynność powinien raczej kojarzyć jako coś czego się od niego oczekuje, a nie jako "sztuczkę" dlatego uważać z chrupkami czy nagradzaniem.

Po ustaleniu wstępnej dominacji pora zacząć spacery przy nodze. To niestety ciężka droga. Powinno się uczyć psa chodzić przy nodze najpierw na spacerach. I tu nie tylko potrzebne będą smakołyki ale i odpowiednie trzymanie smyczy- o tym najlepiej mówi Cezar. Korekcją powinno być zatrzymanie się i lekkie szarpnięcie. Dobrze jest też przywołać psa by usiadł koło naszej nogi i wtedy nagrodzenie go. Dobrze jest mówić "siat-noga" wskazując gdzie nasz pupil ma usiąść. Po pewnym czasie skojarzy samo słowo "noga" przy spacerze z chodzeniem przy nodze, a przy okazji gdy się będziemy zatrzymywać, będzie wracał i siadał przy nodze, co jest niezmiernym ułatwieniem, gdy pies szarpie i "wpada" na ulicę podczas przejścia na drugą stronę. Gdy pies już zaczyna kojarzyć chodzenie przy nodze, ale nadal ma trudności z byciem "z tyłu" dobrze jest go lekko szturchać nogą, by się cofnął. Po pewnym czasie zacznie chodzić za nami i ulegnie. Wtedy można go zacząć uczyć innych sztuczek.

Tutaj daję linki do pewnego gościa, który jest mistrzem w tresurze czegokolwiek!
Cezar to przy nim pikuś... Gościu wytresował hybrydę wilka do "Narnii" by ten warczał na zawołanie, wytresował psy by jeździły na deskorolkach, gołębie by przylatywały i kota by robił sztuczki jak pies... Niesamowite...

Oto link do kanału YouTube tego gościa: http://www.youtube.com/user/otheman62

A tu kilka linków bezpośrednich do filmików (po angielsku):

"Jak tresować psa" http://www.youtube.com/watch?v=Ib8eA2mj-YU
"Pies Ekstra" http://www.youtube.com/watch?v=JHwWsAzIp6Y
"3 Psy na deskach" http://www.youtube.com/user/otheman62#p/u/5/4TsvgicJPf8
"Gołębie" http://www.youtube.com/watch?v=8VUa5gaVptM
"Warczący Wilk" http://www.youtube.com/watch?v=q5OkEr2DVvo
"Warczący Wilk 2" http://www.youtube.com/watch?v=YUbmt-ze_os
"Psy i Kot" (kot po lewej) http://www.youtube.com/user/otheman62#p ... IkkNl3T24Q
Obrazek
New Balance but biegowy
makare1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 17 kwie 2011, 20:46
Życiówka na 10k: 62'02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mario69pl pisze: -Nie rozmawiaj z psem podczas biegu " Fafik no chodź" itp.
-Przed bieganiem daj mu się załatwić
-Nie zwracaj na niego większej uwagi
-Nie ciągnij psa, jak coś jest nie tak to stanowczo ale lekko go szarpnij i nie czekaj na jego reakcję tylko biegnij dalej.
-Nie ulegaj mu- jak chcę gdzieś biec lub zostać to szarpnij lekko i biegnij dalej. Chyba że chcę się załatwić.
Dzięki za rady. Wszystko robię tak, jak piszesz. Mój beagle waży jednak trochę wiecej(20 kg), więc jego szarpniecie jest nieco uciążliwe i tak kilkadziesiąt razy w biegu. Pies uwielbia biegi, jego rasa jest stworzona do gonienia zwierzyny.
Jeszcze raz napiszę, że nie spuszczę go w lesie, bo zamiast biegać będę go szukać przynajmniej kilka godzin...
Awatar użytkownika
sieghl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 08 wrz 2011, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mój mąż jak miał młodego owczarka co mu uciekał to biegł w drugą stronę... pies o dziwo przybiegał :ble: Jednak nie radzę spuszczać psa. Pies znajomych jak byli w lesie i go spuścili to wpadł w sidła i się pokaleczył. Ludzka głupota nie zna granic, nienawidzę gdy ludzie bezlitośnie zasadzają pułapki na zwierzęta i kłusują. Z tego co wiem leśniczy tylko wzruszył ramionami "bo to wieś i ludzie tak robią, bo nie mają z czego żyć" ....
Obrazek
Chaotic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 31 sie 2011, 14:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Odnośnie dominacji polecam ten link http://pies.onet.pl/4580,13,17,mit_domi ... l?drukuj=1
Hanys'ka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ruda Śląska

Nieprzeczytany post

Hej ...

... trochę może tu wyskoczę jak filip z konopii, ale mam pytanko ... czy aby rozpoczęcie biegania z 8-letnią bokserką, z którą nigdy wcześniej nie biegałam może być zagrożeniem dla jej zdrowia (mam tu na myśli: wiek, rasę - krótka kufa itp.), oczywiście nie biegam wyczynowo, raczej sobie truchtam 6 - 7 min. / km, chciałabym z nią biegać co drugi dzień min. 40 min.
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

jeśli pies jest zdrowy, to ok, ale jeśli dotąd biegał tylko na spacerkach, to ją przygotuj do biegu i nie startuj z 40-minutowym biegiem non stop.

moja psina - mieszanka pieron wie, czego, w każdym razie biegać uwielbia
Obrazek

biegała ze mną regularnie, i biegałyśmy, trenując pod półmaraton - więc biegała sporo. pół roku temu plecy mnie na "jakiś czas" wyeliminowały, Luka automatem też przestała biegać. teraz powoli wracam, a w międzyczasie biegać zaczął mój chłopak. wziął Lukę, bo myśleliśmy, że kto jak kto, ale ona to kondychę ma - codziennie kilka spacerów, dużo biegania z drugim psiakiem itp. no, ale się troszkę przeliczyliśmy - kilka miechów przerwy u niej też zrobiło swoje, więc teraz ze mną powoli marszobiegiem wraca do kondycji ;) puszczam ją w międzyczasie wolno, bo wiadomo, że jak ja idę, to ona jak chce, niech sobie polata w kółko, ale i tak działamy powoli.

słowem: jak z każdym, kto nie biegał: powoli, pomału i będzie dobrze, no i obserwuj, czy wszystko ok, czy kuleć nie zacznie, bo gdzieś jej łapa się omsknie itp. ale poza tym śmiało bierz psa na biegi - będzie przeszczęśliwy ;)
Hanys'ka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ruda Śląska

Nieprzeczytany post

... hmmmmm Ci powiem, że ta Twoja psina to na 99,99 % pochodna jakiegoś bokserowatego (pręgowanego) uszy i właśnie umaszczenie wskazywałoby, jej plusem jest oczywiście dłuższa kufa (lepiej się chłodzi zapewne).

No nic wystartuje z tą moją boksią, może wydoli :), poszuramy sobie dzisiaj w lesie z pół godzinki, a potem ją poddam obserwacji ; )
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

a propos 'dominacji' - sieghl, bzdury piszesz straszne (prezentujesz typowe podejscie J.Fishera, ktory przed smiercia sam sie wycofal ze swoich tez..). wyprzedzanie wlasciciela w drzwiach, na spacerze czy gdziekolwiek indziej nie ma nic wspolnego z checia zawladniecia przez psa swoim czlowiekiem.
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Asiu. Błędna Twoja teza. U rodzinki jest pies, który sobie wywalczył pozycję dominującą i śpi z ludźmi w łóżku (w nogach), wychodzi pierwszy z domu, wchodzi pierwszy do domu, ciągnie na spacerach..Dopóki nie przyjadę JA, pies jest w żywiole dominatora. Przy mnie ten pies jest zupełnie kim innym. Krótko na smyczy i zawsze obok mnie. Z racji iż bywam rzadko, nie mogę od razu go karcić za to, że jest rozpieszczany i pozwala mu się na wszystko. Muszę stopniowo w nim zmienić sposób zachowania się wobec ludzi, dlatego chodzi, wychodzi i wchodzi przy mnie. Za jakieś pół roku będę go uczył już ustępować w drzwiach itd.
Jest też agresywny w zabawach, zostawił mi ładne ślady na ręce z blizną, za co oberwał srogo w mordę i podkulonym ogonem się schował, ale sam mu na to pozwoliłem. Równiez potrafi pokazać kły tylko dlatego, że malutkim dzieckiem się ktoś chce zająć. On miał w zwyczaju ją pilnować i sprawdzać czy wszystko ok, ale gdy np mała je, to potrafi jej jedzenie z rąk wyrwać. Taki z niego ch*j za przeproszeniem. I każdy pies jest inny.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

każdy jest inny, owszem, ale żaden tam ch*j, tylko mu się za dużo pozwoliło i na głowę wlazł - ale to do opanowania jest jak najbardziej. też jestem zwolennikiem teorii dominacji, a raczej teorii stada - że ktoś musi w nim sprawować kontrolę, a jeśli tego nie robi człowiek, to pies bierze to na siebie, bo równowaga musi być i w związku z tym jakiś szef.
słowem - tak, Cesar Millan i jego podejście wydają mi się bardzo sensowne - bez przemocy, zrozumienie relacji w stadzie, pełen szacun.
;)
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gife pisze:Asiu. Błędna Twoja teza. U rodzinki jest pies, który sobie wywalczył pozycję dominującą i śpi z ludźmi w łóżku (w nogach), wychodzi pierwszy z domu, wchodzi pierwszy do domu, ciągnie na spacerach..Dopóki nie przyjadę JA, pies jest w żywiole dominatora. Przy mnie ten pies jest zupełnie kim innym. Krótko na smyczy i zawsze obok mnie. Z racji iż bywam rzadko, nie mogę od razu go karcić za to, że jest rozpieszczany i pozwala mu się na wszystko. Muszę stopniowo w nim zmienić sposób zachowania się wobec ludzi, dlatego chodzi, wychodzi i wchodzi przy mnie. Za jakieś pół roku będę go uczył już ustępować w drzwiach itd.
Jest też agresywny w zabawach, zostawił mi ładne ślady na ręce z blizną, za co oberwał srogo w mordę i podkulonym ogonem się schował, ale sam mu na to pozwoliłem. Równiez potrafi pokazać kły tylko dlatego, że malutkim dzieckiem się ktoś chce zająć. On miał w zwyczaju ją pilnować i sprawdzać czy wszystko ok, ale gdy np mała je, to potrafi jej jedzenie z rąk wyrwać. Taki z niego ch*j za przeproszeniem. I każdy pies jest inny.
Gife, to nie moja teza, tylko wniosek z doswiadczenia :)
To, ze pies zachowuje sie inaczej przy Tobie niz przy reszcie rodziny to nie kwestia tego, ze uwaza sie za przywodce stada; po prostu jest niewychowany i nie ma checi sluchac sie innych ludzi ;)
Ustepowanie w drzwiach, nieciagniecie na smyczy, branie jedzenia dopiero na komende - to ladne i przydatne nawyki, ale nie wynikaja one z psiego poczucia podrzednosci w stadzie; sa to rzeczy wyuczalne, tak jak podawanie wlascicielowi kapci albo stawanie tylnymi lapami na scianie.
do czego jednak zmierzam - zeby dobrze zyc z ulozonym, poslusznym psem, nie trzeba go wyprzedzac w drzwiach wejsciowych albo udawac ze sie je z jego miski (sic! :bum: ;) ). od lat obracam sie w srodowisku kynologicznym, zwiazanym z psimi sportami i z praca z psem (agility, obedience, IPO, ratownictwo) i znam ogromna ilosc psow, ktore wlaza swoim wlascicielom do lozka, po otwarciu jakichkolwiek drzwi wylatuja jak z procy do przodu, ciagna na smyczy jak wszyscy diabli i robia wiele innych 'strasznych rzeczy' - a jednoczesnie sa zwierzakami, ktore na kazde slowo przewodnika 'rzucaja wszystko' i sa gotowe do spelnienia kazdego jego zyczenia.
ronja
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ioannahh pisze: ...
Ustepowanie w drzwiach, nieciagniecie na smyczy, branie jedzenia dopiero na komende - to ladne i przydatne nawyki, ale nie wynikaja one z psiego poczucia podrzednosci w stadzie; sa to rzeczy wyuczalne, tak jak podawanie wlascicielowi kapci albo stawanie tylnymi lapami na scianie.
do czego jednak zmierzam - zeby dobrze zyc z ulozonym, poslusznym psem, nie trzeba go wyprzedzac w drzwiach wejsciowych albo udawac ze sie je z jego miski (sic! :bum: ;) ). od lat obracam sie w srodowisku kynologicznym, zwiazanym z psimi sportami i z praca z psem (agility, obedience, IPO, ratownictwo) i znam ogromna ilosc psow, ktore wlaza swoim wlascicielom do lozka, po otwarciu jakichkolwiek drzwi wylatuja jak z procy do przodu, ciagna na smyczy jak wszyscy diabli i robia wiele innych 'strasznych rzeczy' - a jednoczesnie sa zwierzakami, ktore na kazde slowo przewodnika 'rzucaja wszystko' i sa gotowe do spelnienia kazdego jego zyczenia.
i z tym się zgadzam - mam takie trzy egzemplarze, które lecą na łeb na szyję przed nami przez drzwi (szczególnie przez drzwi tarasowe do ogrodu - pędzą wtedy na odbezpieczonego wariata dobre 80 m do naszej bramy i są wtedy uosobieniem szczęścia :) ), na spacerze stale nas wyprzedają ( co chwila powracając i pieczątkując pańciową łapkę) z czego mają ogromną frajdę, bo lecą w dużym stadzie (z nami :) na nasze jedno wołanie psy są przy nodze, choćby sarna, zając lub lis właśnie przecinał drogę. żrą też jak coś jest dobre, bo nikt ich nie uczył, że nie powinny.
czytałam książkę cesara (nie znam programu) i uważam, że ma on ma prawidłowe założenia i skuteczne metody, tyle że psy są także indywidualistami i nie wszystkie reguły i metody w każdej rodzinie są tak samo potrzebne i konieczne. nasze psy są stale z nami, mają sporą działkę do pilnowania (w dzień, bo wieczorem - cóż - trzeba się wyspać w łóżku, prawda?), czują się potrzebne i kochane, nie bardzo są neurotyczne, nie potrzebują dużej dawki "ustawiania". Ale niektóre psy, które mieliśmy jako dom tymczasowy u siebie, to były istoty skrzywdzone, miejscami bardzo, przerażone, niepewne i metoda cesara daje przy takich psach świetne rezultaty.

psich "psychologów" z kolei nie polecam, miałam doświadczenia z takowymi i cholera mnie brała na ich ciamciaramstwo... na pewno są różne szkoły, ale ci współpracujący ze znanym nam TOZem i bardzo niby zaangażowani nie mieli naprawdę pojęcia o psach...
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Problemem tego psa jest odróżnienie wolności od smyczy..Jeśli pies nawet na smyczy ciągnie i jest nieposłuszny, to czuje się przywódcą bo idzie tam, gdzie on chce, nie tam, gdzie powinien, przy nodze. Dlatego nazwałem psa dominatorem.
Spuszczenie psa ze smyczy w odpowiednim miejscu powinno mu dać do myślenia, że może robić co chce.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
ioannahh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gife pisze:Problemem tego psa jest odróżnienie wolności od smyczy..Jeśli pies nawet na smyczy ciągnie i jest nieposłuszny, to czuje się przywódcą bo idzie tam, gdzie on chce, nie tam, gdzie powinien, przy nodze. Dlatego nazwałem psa dominatorem.
to nie jest problemem tego psa ;) to jest problemem jego wlascicieli.. i nie ma to nic wspolnego z dominacja.
skad pies ma wiedziec, ze POWINIEN isc przy nodze?
jesli pies umie i rozumie komende do chodzenia przy nodze (a 'umie i rozumie' to nie znaczy 'skonczyl kurs w psiej szkole gdzie go tam tego uczyli' albo 'czasami na spacerach jej uzywamy') to nie wykonuje jej, poniewaz najprawdopodobniej przewodnik jest niekonsekwentny i robi wszystko, zeby pokazac psu, ze ta komenda wcale nie jest istotna (raz daje mu ciagnac, raz nie, krzyczy do niego dziesiec razy 'noga' , a potem odpuszcza i zmienia zdanie.. itp itd). w takiej sytuacji nie mozna miec pretensji do psa za to, ze nie reaguje na dana przez wlasciciela komende.
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przy mnie stara się chodzić przy nodze bo smycz mu nie pozwala, ale czuć, że rwie się gdzieś do przodu obwąchiwać itd. Po prostu, tak jak pisałem, jeśli człowiek pozwala, to pies zawsze będzie chciał dominować, a jeśli się go ułoży (nauczy) to albo będzie próbował z każdym robić po swojemu, a przy mnie będzie posłuszny, albo się nauczy być posłuszny również przy innych z rodziny :) Generalnie czeka go i rodzinę wiele pracy, by znormalniał. Nie zwalam winę na psa, tylko piszę, że jest dominatorem z tego względu, że mu się na wiele pozwala i on to wykorzystuje.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
ODPOWIEDZ