Tam - w górę gór.

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Wzbraniałam się do tej pory przed prowadzeniem biegowego dziennika na pokaz. Ale zauważyłam, że brakuje mi dzielenia się z innymi uzależnionymi;). Zwłaszcza, gdy przytrafia się kontuzja i człowiek zostaje sam z niezrozumieniem niewtajemniczonego otoczenia: "no, ale jaki masz problem, by odpuścić bieganie na dwa tyg??" Ale też wiem, że dzięki wpisom i swoim i Waszym, będę mogła jakoś sprecyzować treningi. Na razie robię je "na czuja". W zależności od samopoczucia.
Mam 34 lata. Biegam od ok 6ciu, ale z przerwami. W grudniu miną 2 lata gdy zaczęłam biegać z ludźmi na Ścieżce Biegowej, w marcu pobiegłam pierwsze zawody - Półmaraton Warszawski i od tej chwili złapałam bakcyla, wszystkie biegi były moje. Nieważne, że w sob 15 km po lesie a w ndz dyszka na Mistrzostwach Biegów Pustynnych. Katorżnik, Wulkany..Asfalt, piach, las, góry..aż się dorobiłam problemu z kolanem. Na szczęście spotkałam mądrego człowieka i miałam okazję dużo się nauczyć.I ochłonąć. Teraz biegam głównie w krzakach. 6 razy w tyg. I trenuję Wing Tsun - styl kung fu.To druga namiętność.
CEL - 1. góry. Biegać w górach. 2.Długie biegi - maratony górskie, Bieg Rzeźnika, potem setki. 3. Usystematyzowanie treningów. 4. i właściwie najważniejszy - nie stracić radości z biegania.
DOŚWIADCZENIE - często "pudłowałam" lub byłam blisko. Najszybszą dyszkę poleciałam w Powsinie na STR - 41 z czymś. Nie przywiązuje wagi do czasów i życiówek. Biegam bez zegarka, pulsometra, gpsu i innych gadżetów. W dwóch ostatnich startach przekroczyłam barierę organizmu,to ciekawe uczucie - 'przyspiesz, kiedy nie możesz' i biegniesz z mroczkami, skupiając całą uwagę na tym by nie zemdleć.Biegam teraz sama, w podkowiańskim lesie lub na wydmach MPK. Staram się poza ścieżkami - lubię tę uwagę skupioną na każdym kroku. Czytam Mulaka, blisko mi w tym moim bieganiu do filozofii Smalca.
TERAZ - Przygotowywałam się do półmaratonu w górach we wrześniu - od wtorku nie biegam, spuchła kostka znienacka - czekam na rozwój wydarzeń.
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2011, 12:45 przez Tam, łącznie zmieniany 2 razy.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Kiprun
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

No to let's go. Noga wymoczona w altacecie, wysmarowana maścią borowinową - opuchlizna już prawie zeszła, bólu przy skręcaniu brak - po wczorajszym wt wyszłoby, co miałoby wyjść. Lekki ból przy ucisku - przeżyjemy. Chciałabym potruchtać, liczę, że w niedzielę się uda.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Chyba z kończyną będzie ok. Już się nie mogę doczekać lasu.Jutro sprawdzę się przez pół godzinki dreptania. Góry wydają się jednak być w zasięgu ręki, pardon, nogi. Już zapomniałam o tym uczuciu buzującej adrenaliny w żyłach przed startem.. Dziś weszłam na stronę bazy rekordów Polski i z lekka oniemiałam.. jak dużo nie pobitych od lat 80-tych, 90-tych. Woronin, Malinowski, Rabsztyn..
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Aha, i w ramach nie-biegania za przykładem Mistrza Zenka 'znaturalizowałam' swoje NB - znaczy obdziabałam amortyzację. Przy okazji i skórę, ale luzik. Miękko się chodzi jak w kapciach, zobaczymy jak biega..
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Alleluja! Pierwszy rozruch po 5 dniach niebiegania. 55': 40'trucht + 50-300m przebieżki. Niosło, musiałam się hamować. Głównie po końskiej ścieżce i poszyciu - czuję się wymasowana.NB w wersji Zen się spisały - pracowałam nad propriocepcją biegnąc po szyszkach;)
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Dziś nic. Z przyczyn logistycznych.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

1 godz - rozbieganie po miękkim (siła) + 50-300m.
Krótko i ciężko. I fajnie. Krótko - bo tylko 1 godzina - psa mi się wczoraj udało znaleźć i musiałam przygotować ogłoszenie. Fajnie - bo cały czas off-road: cieszę się jak dzieciak gdy tak biegnę bez ścieżki - tu skręcę, albo tam..gdzie chcę. Poznaję swój las od innej jego strony - wiem gdzie są lisie nory, gdzie leje po bombach a gdzie jeżyny;) Lubię to uczucie jak pracuje całe ciało gdy tak sadzę susami po miękkiej ściółce. Poczułam zmęczenie gdzieś od połowy, ale też czułam jak niesie, gdy tylko złapałam twardsze podłoże. Czyli dziś trochę siły - cały czas z wysokiego kolana. A ciężko - bo 'w mojej głowie wojna' w kwestii podjęcia decyzji dalszej pracy - czy męczyć się jeszcze parę mscy w zamknięciu na kilku m2 i mieć ten pewien dochód co miesiąc, czy rzucić w cholerę i wybrać wolność i związane z tym ryzyko finansowe... Ot, życiowe dylematy..
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

2 godz. Misz masz - i górki i trochę 2 zakres, trochę lasu i trochę ścieżki wzdłuż torów. Po rozgrzaniu niosło. No i towarzysko, trudno było rozmawiać - stąd wnioskuję, że 2gi;) Jak dobrze wstać skoro świt - o 5ej;)
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

dziś 1.30 godz. Trucht+ 50-300 + 2*6'-3'-1' żywo - taki III zakres.
Niechciejstwo na początku straszne. O 5tej nie udało się wstać. Nogi nie chciały się obracać, dopiero przy kolejnej przebieżce się rozbujałam. Pierwsza 6'tka poszła dobrze, przy drugiej serii - ponieważ strasznie nie lubię biegać szybko tak długo - co minutę sprawdzałam czas, czy to może już minęło te 6 min. Więc, "dla charakteru" kazałam sobie dobiec do końca drogi - umownej "mety", bez zwracania już uwagi na czas. Przekroczyłam go o jakieś 1,5minuty. Potem 3' i 1' to już z górki. Wiem, że mi brakuje tej wytrzymałości szybkościowej - i to dlatego nie lubię biegania szybko dłuższych odcinków, ale też wiem, że jest mi to potrzebne.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Piątek "ustawowo" wolny. Z racji, że w czwartek kończę trening wing tsun po 22ej i do domu docieram przed północą. A potrzebuję 8 godzin na sen. W październiku wyląduję na 2-3 tyg w Paryżu, do pracy, ale będę mieć teren z górkami na treningi. Myślę, że fajnie byłoby polecieć tam w jakimś biegu, najchętniej terenowym, gdyby w okolicy się trafił. Jeśli ktoś zna jakiś link do strony biegowej we Francji, będę wdzięczna za podpowiedź:)
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

1godz 10min:25'trucht + 40' spokojny kross. Po duktach, bo chciałam utrzymać ciągłe tempo, a mój las nie jest super przebieżny, dużo w nim krzaków, które każą zwalniać. Zachowane siły na jutro. Planuję 2 godz z kawałkiem po wydmach w MPK. Dziś zimno, chyba rękawiczek już czas poszukać. Trzy sarny śmignęły mi przed nosem.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Dziś 2 godz po wydmach falenickich. Nie biegało mi się tak chyżo i rączo, jak 2 tyg. temu. Było dość gorąco i sucho. Wzięłam speedcrossy by przyzwyczaić stopę do dłuższego w nich biegu. Ale gorzej mi się w amortyzacji biegało po tych mchach. Już trudno się przesiąść z inowejtów. Ale w Limanowej będzie 5 km asfaltu, szkoda mi kolców w orocach. Trzeba zacząć odkładać na xtalony.. Zmęczenie poczułam szybciej niż ostatnio i tej euforii po trenie tez nie było. Nie przeciągnęłam tych 2 godzin, bo znów odezwał się płaszczkowaty lewej łydki. Tak sądzę, że to on, albo splin sheets..Usiłowałam wyczytać co może bolec i dlaczego w tym miejscu. A trwa to już od lutego, po bieganiu w Tatrach. Nie boli codziennie, ale często wraca. Teraz czuję zmęczenie w nogach. W środę na masaż, zobaczymy, może-boże-pomoże.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

1 godz: 25'T + 30 spokojnego krossu.
Kolejna nieudana próba wstania o 5ej rano. Więc i czasu było mało. Nie chciałam też przegiąć, jak 2 tyg temu, gdy po mocnym krossie stopa spuchła i przez 5 dni byłam wyłączona. Łydkę lewą czułam, ale bez tragedii.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Też ok.1 godz: 25' T + 50-300m + 10*1' żywo,z podkręceniem pod koniec, ale nie na maksa.
Gapiłam się przy minutówkach na zegarek i trochę mnie to rozstroiło, pewnie lepiej mieć taki żeby pikał, kiedy koniec. W ogóle wydaje mi się, że w lesie trzeba (i warto) odpuścić takie ścisłe mierzenie od-do. Z drugiej strony, też naczytałam się tych planów, wykresów obudowanych liczbami, wartościami i mam je w głowie. Pewnie łatwiej się kierować w treningu miarą tętna, tempem na km..wszystkim, co jest mierzalne i może być zapisane na papierze. Wtedy łatwo stwierdzić, że się zrobiło postęp.
Dziś dobrze się biegło, starałam się pilnować sylwetki, płaszczkowaty nieśmiały. Mam problem ze wstaniem, gdy jeszcze ciemno za oknem.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
Awatar użytkownika
Tam
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 21 lut 2010, 14:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkowa Leśna/ W-wa

Nieprzeczytany post

Dziś wolne, planowałam jakies lekkie rozbieganie, ale los chciał abym skoro świt pojechała do Miasta. Masaż był. Egipski;) Nogi lekkie po nim. Trochę bolało, ale znaczy, że mięśnie popracowały.
..lubię ruch powietrza wokół głowy..
ODPOWIEDZ