I tu dochodzimy do kolejnego mega tematu: "Spożywanie mięsa"... nie odpowiem Ci na to wprost, bo bym musiał tu siedzieć do wieczora i pisać, ale zadaj sobie pytanie czy np. amerykanie którzy praktycznie grillują wszystko co się da, czują się z tym dobrze i dobrze wyglądają?Qba Krause pisze:żaden ssak na świecie nie poddaje mięsa obróbce termicznej, czy to znaczy że mam wywalić grilla?

I chyba temat wątku jest inny?

Ale fakt jest faktem że proces żywienia to proces złożony, każdy kto ma samochód/motor, dba o niego czyści, pucuje (zwłaszcza gdy jest nowy lub drogi) a nigdy tak nie pomyśli o własnym organiźmie...

I jeszcze jedno zrozumcie, wszelkie dolegliwości następują właśnie z wiekiem, bóle spowodowane są między innymi przez złe żywienie, jemy co się da i mieszamy co się da do 30 roku życia nic nie boli nie strzyka, a po 30, po 40 po 50 (w zależności od organizmu) zaczyna się chodzenie po lekarzach.
Taki przykład: "Rodzinka na obiedzie u babci Frani. Na obiad: kotlet schabowy, ziemniaki, surówka, po 15 minutach ciocia podaje lody a na koniec ciasto drożdżowe... czy aby to prawidłowe żywienie?

Pamiętam taki program na Discovery gostek miał chyba 27 lat, mniejsza o to, codziennie przez miesiąc dzień w dzień żywił się tylko w fast foodach. Po tych 30 dniach poszedł na badania, miał podwyższone ciśnienie, cholesterol LDL szalał itd... oczywiście przed tym "eksperymentem też się badał"...
I jeszcze jedno poczytajcie opinie znanych sportowców. Co jedzą i jak jedzą. Jeśli ktoś chce biegać i robić tzw. "życiówki" musi pomyśleć też o odpowiednim żywieniu, bo na bieganie też ma wpływ odpowiednie żywienie. Jak ma do 30 lat to pikuś ale też do czasu. Po 30 zaczynają się schody. Fakt każdy jest inny i każdego co innego boli, ale choroby każdy ma takie same lub podobne.
Miałem się nie rozpisywać. Sory!

Pozdrawiam