Qba - misja 3:59/km
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
sobota, 13 sierpnia
krótko: razem 20 km plus pół godziny ćwiczeń yacoolowych plus pół godziny rozciągania.
w tym 5 km testu na 5km - 21:45, czyli trzymam formę z maja.
Nie jest to powód do radości ale do smutku też nie.
Jedziem dalej, tyle.
krótko: razem 20 km plus pół godziny ćwiczeń yacoolowych plus pół godziny rozciągania.
w tym 5 km testu na 5km - 21:45, czyli trzymam formę z maja.
Nie jest to powód do radości ale do smutku też nie.
Jedziem dalej, tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w niedzielę było 8 godzin w busie, próby próby próby i koncert
niebiegowo
poniedziałek, 15 sierpnia
niebiegowo.
wtorek, 16 sierpnia
z racji WCZORAJSZEGO :D święta wniebowzięte 9 km Easy
aha, zacząłem akcję GRZYBOBRANIE. Dzień pierwszy - 10 grzybów na każdą nogę
środa, 17 sierpnia
niebiegowo. 5 x 10 grzybów na każdą nogę
czwartek, 18 sierpnia
11 km, w tym 3 x 1 km interwały, po ok. 4:15/km, chyba, nie chce mi się sprawdzać na garminie.
w ciągu dnia 5 x 15 grzybów na każdą nogę.
a dzisiaj Ania też pobiegała
cieszę się z tego tak samo jak ze swojego biegania
niebiegowo
poniedziałek, 15 sierpnia
niebiegowo.
wtorek, 16 sierpnia
z racji WCZORAJSZEGO :D święta wniebowzięte 9 km Easy
aha, zacząłem akcję GRZYBOBRANIE. Dzień pierwszy - 10 grzybów na każdą nogę
środa, 17 sierpnia
niebiegowo. 5 x 10 grzybów na każdą nogę
czwartek, 18 sierpnia
11 km, w tym 3 x 1 km interwały, po ok. 4:15/km, chyba, nie chce mi się sprawdzać na garminie.
w ciągu dnia 5 x 15 grzybów na każdą nogę.
a dzisiaj Ania też pobiegała
cieszę się z tego tak samo jak ze swojego biegania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
piątek, 19 sierpnia
10 km Easy w Lidlach, naprawdę spokojnie.
Kocham biegać po lesie, kocham jak jest pod górę i z góry, jak są korzenie, jak są zakręty, jak jest ładnie, jak są drzewa, jak pod nogami szura i trzeszczy. Ja już wiem co z tego będzie a Wy?
10 km Easy w Lidlach, naprawdę spokojnie.
Kocham biegać po lesie, kocham jak jest pod górę i z góry, jak są korzenie, jak są zakręty, jak jest ładnie, jak są drzewa, jak pod nogami szura i trzeszczy. Ja już wiem co z tego będzie a Wy?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
sobota, 20 sierpnia
razem - 14,5 km Easy + godzina yacoolowych ćwiczeń na bosaka
Garmin został w domu.
Radość biegania.
ZENki - lekko, płynnie, przyjemnie, choć golenie bolą i w prawej łydce coś kłuje.
Kółko wokół Rusałki było kilkoma z najprzyjemniejszych biegowych chwil w ostatnich miesiącach. Cudowna pogoda - słonecznie, ciepło ale nie gorąco, powietrze dość rześkie, spokojnie można oddychać. Uwielbiam.
Mam wielką nadzieję, że to dobre samopoczucie oznacza SKOKOWY WZROST FORMY - mityczny już twór wyobraźni tompoza, który wyrwał się z jaźni autora i zaczął żyć swoim życiem wbrew kpinom otoczenia. Czy i do mnie się uśmiechnie?
wczoraj nie zbierałem grzybów w oczekiwaniu ćwiczeń siłowych na dzisiejszych zajęciach.
i oto po raz pierwszy udało mi się przejść grzybobraniem całe 100 metrów
co na wszystko mówią prawa Murphy'ego? Że za chwilę złapię kontuzję! :D :D :D
tyle
razem - 14,5 km Easy + godzina yacoolowych ćwiczeń na bosaka
Garmin został w domu.
Radość biegania.
ZENki - lekko, płynnie, przyjemnie, choć golenie bolą i w prawej łydce coś kłuje.
Kółko wokół Rusałki było kilkoma z najprzyjemniejszych biegowych chwil w ostatnich miesiącach. Cudowna pogoda - słonecznie, ciepło ale nie gorąco, powietrze dość rześkie, spokojnie można oddychać. Uwielbiam.
Mam wielką nadzieję, że to dobre samopoczucie oznacza SKOKOWY WZROST FORMY - mityczny już twór wyobraźni tompoza, który wyrwał się z jaźni autora i zaczął żyć swoim życiem wbrew kpinom otoczenia. Czy i do mnie się uśmiechnie?
wczoraj nie zbierałem grzybów w oczekiwaniu ćwiczeń siłowych na dzisiejszych zajęciach.
i oto po raz pierwszy udało mi się przejść grzybobraniem całe 100 metrów
co na wszystko mówią prawa Murphy'ego? Że za chwilę złapię kontuzję! :D :D :D
tyle
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
niedziela, 21 sierpnia
16 km Easy, piękna pogoda, nowe ścieżki w lasku, cud miód malina.
16 km Easy, piękna pogoda, nowe ścieżki w lasku, cud miód malina.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
poniedziałek, 22 sierpnia
16 km po lesie, Easy.
miało być 20 ale Achilles zaczął boleć, czyli moja antycypacja okazała się trafna, innymi słowy wykrakałem :D
nie przejmuję się zbyt mocno, bo kontuzje są częścią treningu, poza tym spodziewałem się :P
chłodzę, smaruję pewnie kilka dni nie pobiegam. poczekamy zobaczymy.
16 km po lesie, Easy.
miało być 20 ale Achilles zaczął boleć, czyli moja antycypacja okazała się trafna, innymi słowy wykrakałem :D
nie przejmuję się zbyt mocno, bo kontuzje są częścią treningu, poza tym spodziewałem się :P
chłodzę, smaruję pewnie kilka dni nie pobiegam. poczekamy zobaczymy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wtorek, 23 sierpnia
niebiegowo :P
prawa łydka lekko pobolewała, dostała dawki ketonalu żel, altacetu, mrożenie oraz tabletkę przecizapalną. dziś - środa rano - już nie boli jeszcze dzisiaj nie pobiegam ale to dowodzi jak bardzo wpływa na tempo naszej regeneracji fakt, czy się do niej przykładamy :D
czasami jak mnie coś boli to zapominam, że mógłbym sam sobie pomóc, chłodzić, smarować, masować, takie tam. I dolegliwość trwa o wiele dłużej....
żeby nie było że nic nie było - 3 x 20 grzybów na każdą nogę.
dzisiaj tj. środa będzie więcej! idę zrobić pierwszą serię!
niebiegowo :P
prawa łydka lekko pobolewała, dostała dawki ketonalu żel, altacetu, mrożenie oraz tabletkę przecizapalną. dziś - środa rano - już nie boli jeszcze dzisiaj nie pobiegam ale to dowodzi jak bardzo wpływa na tempo naszej regeneracji fakt, czy się do niej przykładamy :D
czasami jak mnie coś boli to zapominam, że mógłbym sam sobie pomóc, chłodzić, smarować, masować, takie tam. I dolegliwość trwa o wiele dłużej....
żeby nie było że nic nie było - 3 x 20 grzybów na każdą nogę.
dzisiaj tj. środa będzie więcej! idę zrobić pierwszą serię!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w środę było w sumie 75 grzybów na każdą nogę w 5 seriach.
w czwartek, 25 sierpnia
11 km Easy plus 80 przysiadów na schodach. Cudnie.
w czwartek, 25 sierpnia
11 km Easy plus 80 przysiadów na schodach. Cudnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
piątek, 26 sierpnia
10 km Easy (bo gorąco) a przed tym pól godziny Hip-Hop Absów - czego się nie robi dla Najpiękniejszej z Żon?
sobota, 27 sierpnia
10 km Easy plus godzina yacoolowych ćwiczeń. Przecudnie.
Plus pierwszy dzień mistrzostw czyli bardzo lekkoatletyczny dzień
Ostatnie treningi w ZENkach - to moje najulubieńsze już buty. Po treningach zimna kąpiel - naprawdę czuję się po niej bardziej wypoczęty.
P.S. To co dzisiaj zrobiły Kenijki to masakra. Reszta świata nie istnieje. Dziś wszędzie jest Kenia!
10 km Easy (bo gorąco) a przed tym pól godziny Hip-Hop Absów - czego się nie robi dla Najpiękniejszej z Żon?
sobota, 27 sierpnia
10 km Easy plus godzina yacoolowych ćwiczeń. Przecudnie.
Plus pierwszy dzień mistrzostw czyli bardzo lekkoatletyczny dzień
Ostatnie treningi w ZENkach - to moje najulubieńsze już buty. Po treningach zimna kąpiel - naprawdę czuję się po niej bardziej wypoczęty.
P.S. To co dzisiaj zrobiły Kenijki to masakra. Reszta świata nie istnieje. Dziś wszędzie jest Kenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie pamiętam co było w niedzielę, chyba paręnaście Easy
plus 100 przysiadów
poniedziałek - 13 km Easy w dwóch turach.
ech, cięzko. życie.
plus 100 przysiadów
poniedziałek - 13 km Easy w dwóch turach.
ech, cięzko. życie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wtorek, środa - niebiegowo. Emilka ma gorączkę to chyba trzydniówka, ale budzi się w nocy i jesteśmy bardziej zmęczeni przez to.
poza tym ochłodziło się, dzień się skrócił i wczoraj np. miałem typowe jesienne samopoczucie, tzn, wejśćp od kołdrę a kubkiem herbaty i wyjść w kwietniu...
dzisiaj za to sobie odbiłem...
czwartek, 1 września
trzeba było jakoś uczcić pierwszy dzień szkoły dzieciaków, stąd poszedłem po pracy na póltoragodzinne bieganie.
miało być Easy, wymyśliłem sobie, że jeżeli zrezygnuję z gimnastyki to wejdzie 15 km. W międzyczasie 2 myśli uderzyły do łba, bo głową tego czegoś nazwać nie można: 1. jakiś akcent by się przydał oraz 2. w poniedziałek było 13, to może dzisiaj 17 żeby tak okrągło było?
No i najpierw po 4km rozgrzewki poszło 4 km Tempo Runu (kolejne km po 4:47, 4:46, 4:31, 4:33), potem wróciłem do Easy ale raczej żwawego. W pewnej chwili uznałem, że jak podkręcę tempo, to może zamknę się z 17 km w 90 minut jednak
Potem pomyślałem, że skoro wyszedłem z domu o 17:33, to może dam radę zdążyć do domu zanim wybije 19 :D :D :D
tak więc ostatnie 2 km po 4:37 i 4:30, a że nadrobiłem trochę i do domu było razem 17,15 km, ostatnie 150m po 3:30.
W drzwi do domu walnąłem o 18:59:5 :D
lubię takie treningi, podczas których coś mi odwali i wyjdzie zajefajny trening
to trochę tak jak czasami znajdujemy niespodziewanie 2 dychy w kieszeni spodni :D
satysfakcja 6
tyle.
aha, w ZENkach oczywiście. tak, bolą łydki.
poza tym ochłodziło się, dzień się skrócił i wczoraj np. miałem typowe jesienne samopoczucie, tzn, wejśćp od kołdrę a kubkiem herbaty i wyjść w kwietniu...
dzisiaj za to sobie odbiłem...
czwartek, 1 września
trzeba było jakoś uczcić pierwszy dzień szkoły dzieciaków, stąd poszedłem po pracy na póltoragodzinne bieganie.
miało być Easy, wymyśliłem sobie, że jeżeli zrezygnuję z gimnastyki to wejdzie 15 km. W międzyczasie 2 myśli uderzyły do łba, bo głową tego czegoś nazwać nie można: 1. jakiś akcent by się przydał oraz 2. w poniedziałek było 13, to może dzisiaj 17 żeby tak okrągło było?
No i najpierw po 4km rozgrzewki poszło 4 km Tempo Runu (kolejne km po 4:47, 4:46, 4:31, 4:33), potem wróciłem do Easy ale raczej żwawego. W pewnej chwili uznałem, że jak podkręcę tempo, to może zamknę się z 17 km w 90 minut jednak
Potem pomyślałem, że skoro wyszedłem z domu o 17:33, to może dam radę zdążyć do domu zanim wybije 19 :D :D :D
tak więc ostatnie 2 km po 4:37 i 4:30, a że nadrobiłem trochę i do domu było razem 17,15 km, ostatnie 150m po 3:30.
W drzwi do domu walnąłem o 18:59:5 :D
lubię takie treningi, podczas których coś mi odwali i wyjdzie zajefajny trening
to trochę tak jak czasami znajdujemy niespodziewanie 2 dychy w kieszeni spodni :D
satysfakcja 6
tyle.
aha, w ZENkach oczywiście. tak, bolą łydki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
sobota, 3 września
rano, w lesie, cu-do-wnie.
jesiennie trochę - już powoli pod nagami zalegają liście, jednocześnie cały czas cieplutko i słonecznie i zielono.
w sumie - 21,1 km w 1:56, czyli średnio po 5:30/km.
w środku - 10 x Mount Marcelin - wbieg i zbieg w intensywności lekko powyżej Easy.
Dużo biegaczy w lasku, miła atmosfera, dobre samopoczucie.
ZENki - w sumie inne buty założę chyba tylko jeżeli będzie ślisko - ZENki nie mają w ogóle bieżnika.
tyle
rano, w lesie, cu-do-wnie.
jesiennie trochę - już powoli pod nagami zalegają liście, jednocześnie cały czas cieplutko i słonecznie i zielono.
w sumie - 21,1 km w 1:56, czyli średnio po 5:30/km.
w środku - 10 x Mount Marcelin - wbieg i zbieg w intensywności lekko powyżej Easy.
Dużo biegaczy w lasku, miła atmosfera, dobre samopoczucie.
ZENki - w sumie inne buty założę chyba tylko jeżeli będzie ślisko - ZENki nie mają w ogóle bieżnika.
tyle
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie było czasu robić wpisów...
ubiegły tydzień dośc skromny biegowo
wtorek - 3,5 km z Anią i Emi w wózku, niestety mała była marudna i musieliśmy szybko się zwijać
środa - 16,5 km, w tym 4 km Tempo Runu
sobota - 25 km Easy, ok. 2:20.
niedziela - 10 km Easy
nie wiem co za trening ja robię ale nie jest to raczej trening pod dychę :D
ubiegły tydzień dośc skromny biegowo
wtorek - 3,5 km z Anią i Emi w wózku, niestety mała była marudna i musieliśmy szybko się zwijać
środa - 16,5 km, w tym 4 km Tempo Runu
sobota - 25 km Easy, ok. 2:20.
niedziela - 10 km Easy
nie wiem co za trening ja robię ale nie jest to raczej trening pod dychę :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
poniedziałek, 11 km
wtorek, 16 km
środa, 9 km
jak na razie idzie nieźle
ale wszystko chyba Easy było, już nie pamiętam cholipa.
wtorek, 16 km
środa, 9 km
jak na razie idzie nieźle
ale wszystko chyba Easy było, już nie pamiętam cholipa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
czwartek - 7 km
sobota - 19,5 km + godzina yacoolowych ćwiczeń
mój blog przechodzi kryzys - nie chce mi się pisać...
ech, życie...
sobota - 19,5 km + godzina yacoolowych ćwiczeń
mój blog przechodzi kryzys - nie chce mi się pisać...
ech, życie...