strasb - niestety tylko takie znalazłam z kieszonkami, a tych wymagałam stanowczo.
chel - komentarze
Moderator: infernal
- chel
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zapisanam.. 
strasb - niestety tylko takie znalazłam z kieszonkami, a tych wymagałam stanowczo.
ale na przyszły sezon już na pewno coś skombinuję.
strasb - niestety tylko takie znalazłam z kieszonkami, a tych wymagałam stanowczo.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No to trzymam kciuki za udane zawody 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Z największą ilością kieszonek to mam spódniczkę biegową, moje tegoroczne odkrycie.

A spodenki mam takie

Leciuteńkie, boki i część tyłu elastyczne, ale kieszkonka niestety nieco mała.

A spodenki mam takie

Leciuteńkie, boki i część tyłu elastyczne, ale kieszkonka niestety nieco mała.
- chel
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dzięki strasb! spódniczka nie na moje gabaryty co prawda, ale może w przyszłym roku uda mi się taką sobie sprawić. podoba mi się w ogóle taki pomysł, bo ja lubię kobieca być.
a z zawodami spokojnie, jeszcze 4 tygodnie ponad. trochę się boję, że bieg będzie w godzinach 11-14 - ukochaniusianie słoneczko
, ale przecież nie zrezygnuję z tego powodu..
(o ile w ogóle pobiegnę, mam wątpliwości czy wpisałam dobre dane do przelewu
ale to tam, najwyżej na miejscu zapłacę)
a z zawodami spokojnie, jeszcze 4 tygodnie ponad. trochę się boję, że bieg będzie w godzinach 11-14 - ukochaniusianie słoneczko
(o ile w ogóle pobiegnę, mam wątpliwości czy wpisałam dobre dane do przelewu
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Chel moje gabaryty w temacie kończyń dolnych też nie są takie jak na powyższym zdjęciu spódniczki.
A co do przywiązania do toalety po treningu to mi się zdaża tylko jeśli po ciężkim treningu spróbuję zbyt szybko coś zjeść.
A co do przywiązania do toalety po treningu to mi się zdaża tylko jeśli po ciężkim treningu spróbuję zbyt szybko coś zjeść.
- wisnia
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 317
- Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
właśnie nie wiem czy to normalne ale mi też się właśnie zdarza, że po biegu mój układ trawienny... przyspiesza? tłumaczę to sobie na chłopski rozum tak, że w końcu biegł razem ze mną i się zagalopował trochęa jeszcze taka sprawa. czy to normalne, że jakiś cięższy trening biegowy - dłuższy albo szybszy - bardzo pobudza mój układ trawienny do działania? w trakcie biegu tylko kilka razy miałam ten problem, ale zazwyczaj po takim treningu muszę - już wam oszczędzę opisów- mieć toaletę w pobliżu przez 1-1,5h i czuję, że coś mi się tam kotłuje.
muszę to przetestować w takim razie bo dotychczas nie kojarzyłam tego z odstępem między treningiem a jedzeniem.strasb pisze:A co do przywiązania do toalety po treningu to mi się zdaża tylko jeśli po ciężkim treningu spróbuję zbyt szybko coś zjeść.
to jest strasznie męczące jak ma się długie wybiegania - właśnie ułożenie dobrej, długiej trasy, która ci się nie znudzi... ja już na 12 km nie wiedziałam gdzie mam biec, ale ja w sumie mieszkam na takiej trochę wioscedotarło też do mnie, że czas poszukać nowych miejsc do biegania. 'swój' pareczek mam obiegany wzdłuż i wszerz pewnie kilkudziesięciokrotnie, wszystkie moje zrywy do biegania się tam zaczynały, a wyspa też przestaje być atrakcją.
- chel
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ale ud sobie raczej nie obcierasz, a u mnie istnieje takie ryzyko. chyba, że byłaby z bokserkami pod spodem - z tego co widzę to są takie. może przymierzę jak będę miała okazję.strasb pisze:Chel moje gabaryty w temacie kończyń dolnych też nie są takie jak na powyższym zdjęciu spódniczki.![]()
strasb pisze:A co do przywiązania do toalety po treningu to mi się zdaża tylko jeśli po ciężkim treningu spróbuję zbyt szybko coś zjeść.
ostatnio nic nie jadłam przez dobre 1,5h po treningu i to samo. ; /wisnia pisze: muszę to przetestować w takim razie bo dotychczas nie kojarzyłam tego z odstępem między treningiem a jedzeniem.
a propos - http://doanie.files.wordpress.com/2010/ ... .jpg?w=500LadyE pisze:Co do zdjęcia – nie ma się czym martwic u mnie roznica jest duzo bardziej znaczaca. Od dwoch miesięcy slysze ze mam smieszne podkolanowki :D
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
No szczęśliwie sobie nie obcieram chociaż geometrycznie byłoby to wysoce prawdopodobne. Najbardziej to się przepychają między sobą moje kolana (moje piękne nóżki w Xchel pisze: ale ud sobie raczej nie obcierasz, a u mnie istnieje takie ryzyko. chyba, że byłaby z bokserkami pod spodem - z tego co widzę to są takie. może przymierzę jak będę miała okazję.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Chel, gdzie ta stopa boli? Niestety jestem specjalistą w urazach i bólach stóp.
A z oddychaniem to moim zdaniem im mniej się kombinuje, tym lepiej. Oddychać tak, żeby było wygodnie.
A z oddychaniem to moim zdaniem im mniej się kombinuje, tym lepiej. Oddychać tak, żeby było wygodnie.
- chel
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kurcze, tak jak przewidziałam - dzisiaj już praktycznie nie ma po tym śladu.
ale spróbuję odtworzyć. bolało bardziej od podeszwy, w środkowej części stopy i lekko z przodu. najlepszy opis gdy stanie się mocno na nogach tak jak do asan stojących jogi (ciężar rozłożony równo na piętę, nasadę dużego i małego palca, palce rozłożone - ideałem jest gdy każdy leży osobno, w tym celu podnosi się je do góry i rozczapierza kładąc spowrotem na podłodze) - to wtedy czuć rozciąganie w stopie (czasami bardzo mocno
) i dokładnie to mnie bolało.
wybacz taki opis, ale wczoraj jak to poczułam to automatycznie mi się skojarzyło.
wybacz taki opis, ale wczoraj jak to poczułam to automatycznie mi się skojarzyło.
- wisnia
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 317
- Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nigdy jeszcze z nikim nie biegałam ale zawsze się dziwię ludziom, którzy chcą biegać z kimś - właśnie z tego względu, że raczej każdy ma swoje tempo i trzeba się dostosować... i wtedy ten trening niby jest, niby ciekawiej, ale tak naprawdę przez to sztuczne tempo miałabym wrażenie, że nie wypełniło się do końca planu.
a wiatr - ojjj, jesień nadchodzi
u mnie dzisiaj też był straszy wiatr, przed burzą. pierwszy raz chyba taki mocny i zimny.
a wiatr - ojjj, jesień nadchodzi
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Wsadź gościa na rower i do przodu. Co tam taka mała godzinka. Gościowi też się należy trochę ruchuteraz 3 dni będą bez biegania, gościa będę mieć.
-
LadyE
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
jeszcze czas jakis myslalam podobnie, moge wrecz powiedziec ze unikalam troche towarzystwa sadzac ze nic dobrego z tego nie wyjdzie az do momentu kiedy raz dalam sie namowic na wspolne wybieganie. slonce palilo niesamowicie i wiem ze gdyby nie obecnosc drugiej osoby nie dalabym rady. mimo ze zdarza mi sie biegac szybciej tego dnia trening okazal sie morderczy ... towarzystwo potrafi zdzialac cudawisnia pisze:nigdy jeszcze z nikim nie biegałam ale zawsze się dziwię ludziom, którzy chcą biegać z kimś - właśnie z tego względu, że raczej każdy ma swoje tempo i trzeba się dostosować... i wtedy ten trening niby jest, niby ciekawiej, ale tak naprawdę przez to sztuczne tempo miałabym wrażenie, że nie wypełniło się do końca planu.
- chel
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ogólnie lubię jesień, nawet bardzo i nawet pod względem biegowym - ale ten wiatr to jakaś masakra była, plus pot który doskonale pełnił rolę chłodzącą - brrrr!wisnia pisze: a wiatr - ojjj, jesień nadchodziu mnie dzisiaj też był straszy wiatr, przed burzą. pierwszy raz chyba taki mocny i zimny.
haha, już dostałam zastrzeżenia, że biegać to on ze mną nie będzie.Alexia pisze:Wsadź gościa na rower i do przodu. Co tam taka mała godzinka. Gościowi też się należy trochę ruchu .
po przespaniu się z problemem chyba jednak wolę biegać sama, z kimś to może jakieś króciutkie trasy.. ech to poczucie komfortu, do czego ludzie byliby zdolni gdyby nie tak ogromne jego pragnienie.


