Niestety ja czuje,że jestem zupełnie inna. Maniactwo biegowe, które uprawiałam przez 3 lata, nie wygasło we mnie mimo tak długiego urlopu, ale nogi jakby zapomniały jak to było. Czuje bóle w kolanach i stopach, a przecież tyle odpoczywały?!
Chciałabym rozsądnie zacząć COS ROBIC, bo bieganie wolnodługie nie przywróci mi szybkości, a zarazem sie nie rozsypac.
OD CZEGO ZACZĄĆ? Podbiegi? A tempa?
Interesuja mnie dystanse 10km-półmaraton.
Moze ktoś ma doświadczenie w "powrotach"???
Pozdrówka
