Witam,
pozdrawiam wszystkich biegaczy

(mój pierwszy post), biegam na poważnie (=regularnie) niecały rok, mniej poważnie od dwóch lat, mam 187cm wzrostu przy 78kg wagi. Od małego prowadzę sportowy tryb życia więc z kondycją nie było tak źle podczas rozpoczęcia przygody z bieganiem. Obecnie przygotowuje się do Maratonu Warszawskiego biegając dwa razy w tygodniu - raz szybkie 10km, drugi raz 30km (na razie 30km biegam w okolicach 2:25-2:40). Nie mam żadnych oficjalnych imprez na koncie jeszcze. Biegam regularnie z pulsometrem (Sigma 15). I stąd moje pytanko dotyczące treningowych 30km. W trakcie tych 30km biegu: Do 10 km utrzymuje puls do 155, do 20 km do 160 a potem na ostatnich 10k km puls waha się w przedziale 160-165 (staram się w trakcie biegu lekko przyspieszać tempo, najwolniej na początku). Ostatnio pod koniec ostatnich 10km zaczynam podkręcać tempo aż mi puls na ostatnich 5 km skacze do 170-180. Moje pytania: Czy warto podkręcać tempo podczas ostatnich kilometrów w celu poprawy formy biegowej czy lepiej sobie odpuścić i biec w miarę jednostajnym tempem jak wcześniej? Czy tempo na wyższy puls obierać wyłącznie podczas biegu na szybkie 10 km. Czy może jakieś jeszcze wskazówki treningowe? (zaznaczam, że ciężko będzie znaleźć więcej czasu w tygodniu niż te dwa dni, tym bardziej że chodzę na basen i jeszcze amatorsko gram w lidze piłkarskiej)
Z góry dzięki za odpowiedź!