Przebiegłem 10km, w niedziele dopołudnia, w lesie nie było czym oddychać, gorąco i wilgotno jak w tropikach (za późno wyszedłem), a komary to dosłownie prawie mnie zjadły żywcem, coś strasznego.
Kolejny kroczek zrobiony, teraz czas zacząć 6 tydzień.
No Nemi daliśmy radę i myślę że tak będzie do końca planu.
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)