Witam.
Od przeszło miesiąca wraz z młodszą siostrą uprawiamy marszobiegi 4 razy w tygodniu. Nie miałyśmy żadnych szczególnych problemów (po za na początku bólami łydek) ale od kilku dni w czasie biegu siostra zaczęła uskarżać sie na bóle ud gdzies pomiędzy przednią a wewnętrzną stroną. czy ktos ma pomysł co to może być i co można na to poradzić. byłabym wdzięczna za pomoc.
BÓL UD
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 894
- Rejestracja: 05 lip 2009, 17:42
- Życiówka na 10k: 42:30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Miechów
W jakim wieku jesteście?
Proponuję rozciągać uda przed wyjściem, nie powinno być problemu, poza tym wszelakie chwilowe bóle w bieganiu to norma, więc trzeba się przyzwyczajać:)
Pozdrawiam:)
Proponuję rozciągać uda przed wyjściem, nie powinno być problemu, poza tym wszelakie chwilowe bóle w bieganiu to norma, więc trzeba się przyzwyczajać:)
Pozdrawiam:)
ŻYJ ABY BIEGAĆ, BIEGAJ BY ŻYĆ
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 14 sie 2011, 22:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jeżeli to taki ból pojawiający się podczas stawania na nogę a nie odczuwalny caly czas typu zakwasy, zmęczenie ( nie wiem jak to inaczej opisac żeby odróżnić ) to ja po swoim doświadczeniu zrobiłabym przerwę w ćwiczeniach..Oczywiście nie jestem ekspertem, mogę tylko powiedzieć, że z tego krótkiego opisu przypomina mi to mój przypadek sprzed dwóch lat, kiedy katowałam się bieganiem ponad moje siły bo chciałam schudnąć a nie miałam o tym żadneog pojęcia, treningi wykonywałam z bratem co drugi dzień lecz byly one za intensywne ze względu właśnie na to, że musiałam równać do tempa brata. W pewnym momencie pojawił się ból w lewym udzie, z początku nie tak bardzo doskwierający, pojawiający się przy stawaniu na lewą nogę, też taki cięzko do zdefiniowania miejscowo, nie konkretnie pod udem ani na górze. Przez swoją zawziętość biegałam dalej mimo coraz większego bólu, doszło do tego że biegałam wręcz kulejąc na jedną nogę, taki to zaczęło sprawiac dyskomfort, aż następnego dnia po takim treningu <biegam późnym wieczorem> nie mogłam się podnieść z łóżka i chodziłam o kuli przez ok trzy miesiące nie mogąc postawić nawet nogi na ziemi. U lekarze nie byłam, kolejna głupota, ale rodzice są po AWFie więc pobieznie zdiagnozowali to jako naderwanie mięśnia.
To może nie być to, w ogóle diagnozowanie się przez internet i opieranie na czyimś zdaniu jest bez sensu wg mnie ale można chociaż wyciągnąć wnioski na czyiś błędach a zrobisz jak będziesz chciała oczywiście
To może nie być to, w ogóle diagnozowanie się przez internet i opieranie na czyimś zdaniu jest bez sensu wg mnie ale można chociaż wyciągnąć wnioski na czyiś błędach a zrobisz jak będziesz chciała oczywiście
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 894
- Rejestracja: 05 lip 2009, 17:42
- Życiówka na 10k: 42:30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Miechów
Przy naderwanym mięśniu w ogóle nie możesz stanąć na nogę, do tego towarzyszy Ci spory ból.
Nie strasz tu nowych biegaczek, bo to może być zwykłe nadciągnięcia, a Ty już tu mówisz o kulach i przerwie przez kilka miesięcy. Gdybym to ja otrzymał taką odpowiedź to bym zrezygnował z biegania. Dobrze, że biegam już kilka lat i wiem, że czasem trzeba ból przeczekać. Oczywiście kuśtykanie nie jest już normalną sprawą.
Nie strasz tu nowych biegaczek, bo to może być zwykłe nadciągnięcia, a Ty już tu mówisz o kulach i przerwie przez kilka miesięcy. Gdybym to ja otrzymał taką odpowiedź to bym zrezygnował z biegania. Dobrze, że biegam już kilka lat i wiem, że czasem trzeba ból przeczekać. Oczywiście kuśtykanie nie jest już normalną sprawą.
ŻYJ ABY BIEGAĆ, BIEGAJ BY ŻYĆ
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 14 sie 2011, 22:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie lepiej zrezygnować na chwilę, żeby nie ryzykować ewentualnym naderwaniem, na dodatek, że to nie osoba profesjonalnie trenująca czy przygotowująca się do zawodów? Wolę kogoś nawet nastraszyć niż napisać 'biegaj i się nie przejmuj samo minie' i ktos sobie na prawdę narobi biedy. Skoro już ktoś pyta to chyba każdy ma prawo odpowiedzieć co by zrobił na jego miejscu 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 894
- Rejestracja: 05 lip 2009, 17:42
- Życiówka na 10k: 42:30
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Miechów
1. Autorka pewnie już tu nie zaglądnie, ale wątek pociągnę.
2. O rozciąganiu już pisałem, więc nie wiem jaki jest sens powtarzania kogoś wypowiedzi.
3. Paula, nie dramatyzuj!:) Dziewczyna sobie mogła lekko nadciągnąć mięsień(jeżeli jest młoda to będzie wyobrażała, bo sądzić można, iż ma niski próg bólowy, a to nie prowadzi do naderwania.
Mam pytanie, jak długo biegasz(do Pauli)?
2. O rozciąganiu już pisałem, więc nie wiem jaki jest sens powtarzania kogoś wypowiedzi.
3. Paula, nie dramatyzuj!:) Dziewczyna sobie mogła lekko nadciągnąć mięsień(jeżeli jest młoda to będzie wyobrażała, bo sądzić można, iż ma niski próg bólowy, a to nie prowadzi do naderwania.
Mam pytanie, jak długo biegasz(do Pauli)?
ŻYJ ABY BIEGAĆ, BIEGAJ BY ŻYĆ