Maly problem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 01 sty 2003, 20:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Masz racje ale sam pewnie wisz jak wyglada start w takich zawodach.Wszyscy wydzieraja do przodu a ty nie chcesz zostac z tylu tym bardziej ze na pierwszych kilometrach czujesz sie wspaniale.najprawdopodobniej rzeczywiscie zgubilo mnie to tempo na poczatku.Moze w koncu sie czegosc naucze wreszcie.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Zawody biegowe to nie mtb , gdzie mozesz na dobre utknac za powolnymi bajkerami .
Ja swoje najlepsze biegi zaczynalem na samym koncu stawki , i to truchcikiem .
Ja swoje najlepsze biegi zaczynalem na samym koncu stawki , i to truchcikiem .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 01 sty 2003, 20:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
W zwiazku z tym co sie dowiedzialem od Was na forum nasunely mi sie pewne przemyslenia co do ktorych nie mam 100% pewnosci.Dlatego prosze o potwierdzenie ich slusznoscie ewentualnie skorygowanie bledow.
1.Zeby przebiec bieg dlugodystansowy (np. maraton)nalezy tak biec aby tetno nie przekraczlalo mojego tetna progoewgo czyli tak aby energia potrzebna do biegu powstawala w procesach tlenowych glownie z zapasow tluszczowych(glikogen rowniez jest wykorzystywany w tym procesie ale w malym stopniu) ktorych kazdy z nas ma pod dostatkiem.Po przekrocznieu tetna progowego nastepuja przemiany beztlenowe czyli takie ktore hamuja powstawanie energi z tluszczu a rozpoczynaja powstawanie energi z zapasow glikogenu ktory wystarczy na ok 60-80 min.Czyli optymalnym rozwiazaniem bylby bieg tuz pod progiem tlenowym (przez wieksza czesc dystansu) aby pod koniec przyspieszyc przejsc w strefe przemian beztlenowych i wykorzystac caly pozostaly gligogen do szybszegoo biegu.<koniec>
W ten sposob ja to pojmuje(nie wiem czy dobrze) a ze nie jestem specjalista a raczej laikiem w tej dzidzinie bardzo prosze o przesledzenie i zweryfikowanie mojego toku myslenia
1.Zeby przebiec bieg dlugodystansowy (np. maraton)nalezy tak biec aby tetno nie przekraczlalo mojego tetna progoewgo czyli tak aby energia potrzebna do biegu powstawala w procesach tlenowych glownie z zapasow tluszczowych(glikogen rowniez jest wykorzystywany w tym procesie ale w malym stopniu) ktorych kazdy z nas ma pod dostatkiem.Po przekrocznieu tetna progowego nastepuja przemiany beztlenowe czyli takie ktore hamuja powstawanie energi z tluszczu a rozpoczynaja powstawanie energi z zapasow glikogenu ktory wystarczy na ok 60-80 min.Czyli optymalnym rozwiazaniem bylby bieg tuz pod progiem tlenowym (przez wieksza czesc dystansu) aby pod koniec przyspieszyc przejsc w strefe przemian beztlenowych i wykorzystac caly pozostaly gligogen do szybszegoo biegu.<koniec>
W ten sposob ja to pojmuje(nie wiem czy dobrze) a ze nie jestem specjalista a raczej laikiem w tej dzidzinie bardzo prosze o przesledzenie i zweryfikowanie mojego toku myslenia
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Nie teoretyzuj , docent
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 01 sty 2003, 20:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
ja tylko chce wiedziec czy dobrze to pojmuje:)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Tez kiedys bylem "obryty jak dzika swinia " w te wszystkie naukowe teorie . Nie bylo ksiazki dotyczacej treningu , ktorej bym nie posiadal i nie studiowal . Nic mi z tego nie przyszlo .
Jesli chcesz sie czegos dowiedziec o sobie to zajrzyj w siebie .
Jesli chcesz sie czegos dowiedziec o sobie to zajrzyj w siebie .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
egoist, wydaje mi się, że dobrze to opisałeś, achkolwiek nie jestem pewien, czy da sie tu mówić o kolejności - że najpierw tłuszcze potem glikogen. Może u bardzo wytrenowanych biegaczy. Ale u mniej wytrenowanych wydaje mi się, że glikogen i tak zawsze będzie pierwszy, więc nie nastawiałbym się na to, że po 30 km możesz mieć jeszcze jakieś jego powazne rezerwy.
Wszystko chyba zależy od poziomu na którym w danym momencie jesteś.
A tak gwoli ciekawostki - zobacz jak wygladały wyniki testów zakwaszenia i tętna u Gelindo Bordina przed startami (znajdziesz to w dziale trening).
Wszystko chyba zależy od poziomu na którym w danym momencie jesteś.
A tak gwoli ciekawostki - zobacz jak wygladały wyniki testów zakwaszenia i tętna u Gelindo Bordina przed startami (znajdziesz to w dziale trening).
- grubcio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1072
- Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa - bielany
Wojtek.
"Zajrzyj w siebie" to moim zdaniem kolejny etap... etap glikolizy i przemian tlenowych też każdy powinien zaliczyć...
sądzę że rady związane z etapem "mistycyzowania" mogą być o wiele ważniejsze - informacji na ten temat nie ma w książkach - potrzebny jest przewodnik który już "tam" był
osobiście po przewertowaniu podstaw fizjologicznych przechodzę powolutku do medytacji.
"Zajrzyj w siebie" to moim zdaniem kolejny etap... etap glikolizy i przemian tlenowych też każdy powinien zaliczyć...
sądzę że rady związane z etapem "mistycyzowania" mogą być o wiele ważniejsze - informacji na ten temat nie ma w książkach - potrzebny jest przewodnik który już "tam" był
osobiście po przewertowaniu podstaw fizjologicznych przechodzę powolutku do medytacji.
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Shi Long kuang
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
To nie w tym kierunku , grubciu . Po prostu zaczynaja sie pojawiac na forum "technokraci" , ktorzy z prostej i spontaniczej funkcji , jaka jest bieganie staraja sie zrobic cos na wzor "software" .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ho ho i kto to mówi, a kto ostatnio jakieś software'owe gadgety nam podsuwał ?
No ale faktem jest, że w dzisiajeszych czasach kiedy o organiźmie wiadamo jest dużo (za kilka godzin przytoczę słowa Bill'a Rodgers'a które gdzieś mam w tej sprawie) to można powiedzieć, że 70 %, może 80, może 90 % sukcesu to jest matematyka (i oczywiście ciężka praca).
Pozostałe - inne apsekty - "szczęście" może? Przy wyczynowcach wytrenowanych na maxa to ten czybnnik szczęścia jest bardzo znaczący.
Ale nie mozna Wojtek zamykać oczu na to co wiadomo o fizjologii wysiłku.
Są generalnie dwa podejścia do treningu:
Stara szkoła - oparta na "nosie", doświadczeniu trenera i zawodnika, można powiedzieć "naturalna"
Nowa szkoła - z "Polarem", mleczanometrem i innymi gadgetami - techniczna
Ty Wojtek wydaje mi się, ze jesteś z tej pierwszej grupy i raczej zamykasz oczy i uszy jak ktoś mówi językiem nowej szkoły.
Zaraz mi powiesz - "No znam wieelu zawodników którzy uzywają gadgetów ale żadnego wyniku nie osiągnęli.......itd itd"
No ale właśnie istnieje to niedefiniowalne "szczęście" albo biewystarczajaco cięzka praca?
Ale tylko dlatego, że "szczęścia" nie można sobie przygotować, nie można zabronić ludziom przygotowywania się według zasad nowej szkoły, żeby w każdym momencie gotowi byli na to, że może spotkają te brakujace 10 % - to swoje "szczęście".
Także bądź bardziej wyrozumiały wobec technokratów.
No ale faktem jest, że w dzisiajeszych czasach kiedy o organiźmie wiadamo jest dużo (za kilka godzin przytoczę słowa Bill'a Rodgers'a które gdzieś mam w tej sprawie) to można powiedzieć, że 70 %, może 80, może 90 % sukcesu to jest matematyka (i oczywiście ciężka praca).
Pozostałe - inne apsekty - "szczęście" może? Przy wyczynowcach wytrenowanych na maxa to ten czybnnik szczęścia jest bardzo znaczący.
Ale nie mozna Wojtek zamykać oczu na to co wiadomo o fizjologii wysiłku.
Są generalnie dwa podejścia do treningu:
Stara szkoła - oparta na "nosie", doświadczeniu trenera i zawodnika, można powiedzieć "naturalna"
Nowa szkoła - z "Polarem", mleczanometrem i innymi gadgetami - techniczna
Ty Wojtek wydaje mi się, ze jesteś z tej pierwszej grupy i raczej zamykasz oczy i uszy jak ktoś mówi językiem nowej szkoły.
Zaraz mi powiesz - "No znam wieelu zawodników którzy uzywają gadgetów ale żadnego wyniku nie osiągnęli.......itd itd"
No ale właśnie istnieje to niedefiniowalne "szczęście" albo biewystarczajaco cięzka praca?
Ale tylko dlatego, że "szczęścia" nie można sobie przygotować, nie można zabronić ludziom przygotowywania się według zasad nowej szkoły, żeby w każdym momencie gotowi byli na to, że może spotkają te brakujace 10 % - to swoje "szczęście".
Także bądź bardziej wyrozumiały wobec technokratów.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Fredziu , ja jestem ze szkoly "znaj proporcjom mocium panie " . Po angielsku niedaleko lezy termin KISS , czyli Keep It Simple Stupid .
Nawet Ryszard pilotujacy temat monitorkow , zaznaczyl , ze nie sa to gadzety dla wszystkich i dla zdecydowanej liczby poczatkujacych wystarcza podstawowe funkcje .
Zgadzam sie , ze wiedza na tematy fizjologiczne bardzo poszla do przodu od czasow Rodgersa ale zanim wstapimy na uniwersytet , opanujmy najpierw abecadlo .
Nawet Ryszard pilotujacy temat monitorkow , zaznaczyl , ze nie sa to gadzety dla wszystkich i dla zdecydowanej liczby poczatkujacych wystarcza podstawowe funkcje .
Zgadzam sie , ze wiedza na tematy fizjologiczne bardzo poszla do przodu od czasow Rodgersa ale zanim wstapimy na uniwersytet , opanujmy najpierw abecadlo .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Zostałem wywołany do tablicy więc się zgłaszam.
Uważam, że każdy powinien mierzyć częstość skurczów serca podczas biegania. Choćby z czystej ciekawości. Może mierzyć palcami lub gdy jest wygodny to kupuje sobie "coś do mierzenia".
Jeżeli biega spontanicznie i radośnie to go pewnie tętno nie zainteresuje ale też nie interesują go wymierne efekty takiego biegania. Ważna jest radość jaką daje sam ruch.
Ale są też tacy biegacze, którzy chcą poprawiać wyniki na miarę swoich możliwości i ci sięgają po wiedzę. Jeżeli jest to wiedza treningowa sprzed trzydziestu lat to tętno mierzymy palcami na tętnicy szyjnej przed wysiłkiem i po. Najważniejszy jest stoper.
W wiedzy treningowej z końca XX wieku jest nieco więcej parametrów do mierzenia i w tym celu można wykorzystać różne "gadżety" zaawansowane technologicznie.
Znam biegaczy (takich na 3:45), którzy chcą wiedzieć jaki jest cel treningowy na najbliższy sezon, okres, tydzień i dlaczego biegają w ten a nie inny sposób. Chcą precyzyjnie wiedzieć dlaczego biegają z taką a nie inną szybkością, dlaczego z takim a nie innym tętnem i jak sprawdzić czy to co robią jest słuszne i efektywne. Będą oni drążyć szukać i uczyć się i co roku wyznaczać nowe cele.
Są też wśród biegaczy tacy, którzy muszą mieć wszystko co najnowsze, najlepsze i najmodniejsze. I mają na to pieniądze.
Wszystkich ich łączy jedno - bieganie.
Nie ma sensu dywagować czy ktoś biega z gadżetami czy bez ważne, że biega.
R.
Uważam, że każdy powinien mierzyć częstość skurczów serca podczas biegania. Choćby z czystej ciekawości. Może mierzyć palcami lub gdy jest wygodny to kupuje sobie "coś do mierzenia".
Jeżeli biega spontanicznie i radośnie to go pewnie tętno nie zainteresuje ale też nie interesują go wymierne efekty takiego biegania. Ważna jest radość jaką daje sam ruch.
Ale są też tacy biegacze, którzy chcą poprawiać wyniki na miarę swoich możliwości i ci sięgają po wiedzę. Jeżeli jest to wiedza treningowa sprzed trzydziestu lat to tętno mierzymy palcami na tętnicy szyjnej przed wysiłkiem i po. Najważniejszy jest stoper.
W wiedzy treningowej z końca XX wieku jest nieco więcej parametrów do mierzenia i w tym celu można wykorzystać różne "gadżety" zaawansowane technologicznie.
Znam biegaczy (takich na 3:45), którzy chcą wiedzieć jaki jest cel treningowy na najbliższy sezon, okres, tydzień i dlaczego biegają w ten a nie inny sposób. Chcą precyzyjnie wiedzieć dlaczego biegają z taką a nie inną szybkością, dlaczego z takim a nie innym tętnem i jak sprawdzić czy to co robią jest słuszne i efektywne. Będą oni drążyć szukać i uczyć się i co roku wyznaczać nowe cele.
Są też wśród biegaczy tacy, którzy muszą mieć wszystko co najnowsze, najlepsze i najmodniejsze. I mają na to pieniądze.
Wszystkich ich łączy jedno - bieganie.
Nie ma sensu dywagować czy ktoś biega z gadżetami czy bez ważne, że biega.
R.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Dobrze ujete .
Z obserwacji forum wnioskuje , ze poczatkujacy biegacze moga sie poczuc zakompleksieni , jesli uderzymy w nich spora dawka nauki .
I dlatego pokusilem sie o taki a nie inny komentarz .
Z obserwacji forum wnioskuje , ze poczatkujacy biegacze moga sie poczuc zakompleksieni , jesli uderzymy w nich spora dawka nauki .
I dlatego pokusilem sie o taki a nie inny komentarz .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0