Quentino-komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Ciawaraz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1812
Rejestracja: 04 maja 2010, 20:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chicago

Nieprzeczytany post

Ja tak tego kolorowo nie widzę wszystko wymaga czasu organizm ma swoje potrzeby i czas regeneracji i rehabilitacji po urazów to konieczność bardzo szybko zaczales biegać nie chce krakac ale jeszcze większe kuku sobie zrobisz przez to przerodzi sie to W chorobę chroniczna i będziesz sobie plul w brodę ze nie odpusciles i nie poczekales kiedy był odpowiedni czas mam nadzieje ze ten scenariusz sie nie sprawdzi ale w 80% sie sprawdza wiec bardzo odważny jesteś ze podjales takie ryzyko
Train Hard,Win Easy!!
KOMENTARZE
ZwycięscySąZrobieniZczegośCoZnajdujeSieWGlebiNichSamych-PragnienieMarzenieWizjaMuszaMiecWytrzymaloscDoOstatniejMinuty,
MuszaBycTrocheSzybsiMuszaMiecUmiejetnosciIWole
AleWolaMusiBycMocniejszaNizUmiejetnosci 
New Balance but biegowy
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ciawaraz - pewnie Cię zdziwię, ale...zgadzam się z Tobą. To co robię, to jest balans na krawędzi ryzyka, ale jest to robione w pełni świadomie. W ostatnich kilku tygodniach, bardzo precyzyjnie opisałem jak wyglądała self-rehabilitacja w moim wykonaniu. Też na ostrzu. Ale...no właśnie, i tu jest clue i tu jest klucz...cały czas wsłuchuję się w swój organizm. Nie ma tak, że napierredalam na maxa, aby go złamać. Jak tylko coś nie gra, luzuję i dostosowuję się do wskazań orga.
Sorry, ale to jest jakieś 15 tysięcy razy lepsze niż porady "fachowca", który zaaplikowałby mi gips na kilka tygodni i zero ruchu. Powrót do biegania po 4 miechach (chyba, żeby coś z gipsem spierredolili...).

Ryzyko jest, ale przypomnę, bo czuję, że nie każdy dobrze to odczytuje. Przed MGS biegałem "nie tak jak trzeba" i byłem w doskonałej dyspozycji i bez kontuzji.
Skręcenie stawu skokowego w górach to nie efekt treningu czy przetrenowania. Konkrety szczegółowo opisywałem.

Ty trenujesz "grzecznie" na trenerskich planach. Ja biegam tak jak czuję, wybierając i dobierając środki, które najbardziej mi odpowiadają.
Jak na razie, sprawdza się to bardzo dobrze - zacząłem 2 lata temu z poziomu minus 39 (lat nie biegania) i w każdym starcie w którym atakowałem życiówkę, zawsze ją osiągałem. Małą bo małą, na miarę własnych, ograniczonych możliwości, ale zawsze do przodu.
Czuję, że frajdę z tego rodzaju biegania mam na poziomie Haile czy innego Usaina.

A Tobie życzę powodzenia w jesiennym "łamaniu trójki". Będę śledzil i trzymał kciuki.
Jeśli wszystko pójdzie/pobiegnie prawidłowo to w przyszłym roku też się do tego będę przymierzał.

Zdrovyś!
Quentino
----------------
www.quentino.pl
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Oj zgadzam Ci się zgadzam z Tobą Quentino. Mnie tez zaaplikowano w poprzednim roku śliczniusią ortezkę i leżenie brzuchem, a w moim przypadku nogą do nieba i co? Mając czas wolny od pracy (zwolnienie) robiłam najlepsze wyniki. Noga, a dokładniej kolano są w najlepszym porządku. ćwiczenia, rozciąganie, odpoczynek nie pozwoliły na przeciążenie. A swoja droga mógłbyś przełamać tę swoją chorobliwa nieśmiałość i zawitać do nas na stałe na zajęcia. Myślę, że wstrzeliłbyś się bez trudu.
Awatar użytkownika
kszor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 926
Rejestracja: 10 lip 2008, 12:51
Życiówka na 10k: 46:24
Życiówka w maratonie: 03:28:44
Lokalizacja: READING

Nieprzeczytany post

Quentino,czy "ten listopadowy wieczór", to z 51?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

masz rację, mnie tez wkurzają ci domorośli znawcy.
nic pokory, Panie, ale takie to czasy...
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kszor - tak, niezależnie jaka jest pora dnia i jaki mamy miesiąc, zawsze dobrze kojarzy mi się "ten listopadowy wieczór". Sentyment mam.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:masz rację, mnie tez wkurzają ci domorośli znawcy.
Obawiam się Kuba że to o nas było :ble: Na swoje usprawiedliwienie chciałoby się zakrzyknąć jak Albercik w Seksmisji "Ja tylko niosę pomoc!" Ale zostałem już z tego skutecznie uleczony... Niech mnie cholera jeśli kiedyś jeszcze wsadzę tak palucha między drzwi :echech:
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

coś Ty?

nigdy nie chciałeś stać się bohaterem fikcji literackiej?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

No ba, ale chciałem być rycerzem na białym koniu, do cholery! :hahaha:
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

to już pretensje do bajkopisarza :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gwynbleidd - bohatera prądem w przytrzaśnięty drzwiami palec?! Nigdy! :ble:
Ty lepiej porządnie trenuj pod MW. A, właśnie, na ile się tam szykujesz?

Q.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

3:29:59, i ani sekundy więcej! ;)
Więc raczej Cię nie dogonię... :chlip:

Ale to jest maraton, różnie być może. Ja w temacie 42-óch kilometrów ciągle rookie jestem, biegłem tylko dwa razy, Warszawę rok temu i Kraków tej wiosny. W Warszawie po 35 kilometrze dostałem wpierredol niczym Patatajec pod Wawelem ;) , w Krakowie wręcz przeciwnie, wtedy właśnie mi się magnetyzer włączył :hahaha: Więc plan jest taki: 35km po 5'/km, to na tak zwanego pewniaka, a potem albo przyśpieszę albo... wręcz przeciwnie :bleble: Gdybym wiedział jak będzie to nie chciałoby mi się startować ;)
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Super! A co do spotkania "na trasie" to masz rację - w zmoratonie wszystko is possible. A zwłaszcza nothing...

Ja tradycyjnie...jak zawsze na życiówkę...o 2 minuty...tiaaa...

Na trasie lub poza, się spotkamy.

Q.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

No właśnie, za te goovniane 2' znowu się rozwalać na własne "biegam bo muszę" :bum:
Jak już Dorotka Y. Cię zaprasza to skorzystaj, a potem poganiaj GP. Po kontuzji PeBesty się biega, bo człowiek odpocznie i porobi różne ćwiczonka, których normalnie nie robi, choć pisze, że robi albo że właściwie to chce robić no i właśnie zaczyna robić, i summa summarum ich nie robi - bo po hooy -> żeby biegać trzeba biegać, a nie kulasy wyginać :hahaha:

Ad. wunszkoncertów w zmoratonie to ciężka sprawa, bo Krysia L. i Janek S. już na wolnym, a ciągle ładna córa Krysi, zamiast zapowiadać Dżerego P. w peruce kocha kino i Tarantino :spoczko:
Quentino
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1168
Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
Życiówka na 10k: 41:27
Życiówka w maratonie: 3:24:39
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Buddy, rozwaliłeś mnie tymi Krysiami, Jankami a zwłaszcza Dżerym :hahaha:
Co byś nie napisał, to trzymają się Cholery mocno...

A co do legendarnych 2', to prędzej czy później, mam zamiar przyprawić im 1'.
Z przodu.

Zdrovyś!
Q.
ODPOWIEDZ