Ultramaratończyk Scott Jurek o diecie i treningu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:W sumie opór mięsożerców...
Czyżbym wyczuwał nutę pogardy?
A jakbym ciebie określił jako trawożercę?
Zżera ciebie neoficka gorliwość?

Tak czy owak, przechodzenie na wegetarianizm, na weganizm, na frutarianizm i ostatecznie na breatharianizm (na kilka tygodni przed śmiercią :hej: ), to jest to wyłącznie wybór światopoglądowy. I zapewniam cię, że nie powinieneś doszukiwać się związku pomiędzy wzrostem formy sportowej a odrzuceniem mięsa.

Wszystkie badania wskazujące na lepszy stan zdrowotny wegetarian (czy wegan) na tle społeczeństwa mają jedną skazę: ogół społeczeństwa nie dba o właściwe odżywianie.
Aby dokonać uczciwego porównania należałoby zestawić osoby żywiące się tradycyjnie, ale w sposób świadomy i zróżnicowany, z osobami stosującymi dietę wege.
Wege muszą myśleć, co jedzą, bo inaczej zagraża im niebezpieczeństwo niedoboru różnych składników odżywczych. To jest zarazem zaleta i przekleństwo każdej diety: trzeba sporo czasu poświęcić na zastanawianie się nad posiłkami, zaopatrywać się w specyficzne wyroby (czasem trudnodostępne), jednak wydawać odrobinę więcej pieniędzy na żywność.
Nie każdy chce, aby na jego życie w tak dużym stopniu miało wpływ myślenie o odżywianiu.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
PKO
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

A najdziwniejsze są zachowania radykalnych kolesi, którzy z przyczyn ideologicznych nie jedzą mięsa za to wsuwają ogromne ilości soi. A soja jak każdy wie jest ostro modyfikowana i w dodatku facetom mogą po niej urosnąć cycki.
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

fotman pisze:
Wszystkie badania wskazujące na lepszy stan zdrowotny wegetarian (czy wegan) na tle społeczeństwa mają jedną skazę: ogół społeczeństwa nie dba o właściwe odżywianie.
zgadza się przewaga jest ewidentna, a tzw. jedzenie tego co mi w danym momencie smakuje nie oznacza, że mi służy i jest zdrowe jak to bywa w diecie przeciętnej osoby jedzącej wszystko, dieta wege jest po prostu zdrowsza jak sam przyznałeś bo wege wiedzą co maja jeść żeby być zdrowym, (choć mam kumpla który twierdzi ze jest weganinem a je tylko chipsy i popija colą) Jak mówi powiedzenie jesteś tym co jesz, gdy jesz wszystko wtedy żyjesz krócej średnio o 10-20 lat wg różnych badań w porównaniu z wegetarianami.
Trudno się kłócić ze Scottem, skoro twierdzi, że zawdzięcza to diecie nie będę z nim polemizował i wmawiał, że to mu nic nie daje bo gdyby jadł wszystko to biegał by tak samo
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze:A najdziwniejsze są zachowania radykalnych kolesi, którzy z przyczyn ideologicznych nie jedzą mięsa za to wsuwają ogromne ilości soi. A soja jak każdy wie jest ostro modyfikowana i w dodatku facetom mogą po niej urosnąć cycki.
szczerze mówiąc znam wielu wege obracając się w tym środowisku i nie spotkałem nikogo takiego, a poza tym co za problem jeść soję z upraw eko?? Bał bym się o mięsożerców pod tym kątem bo jak myślisz, czym są karmione te krówki i świnki które spożywasz bo na pewno nie soją eko :-)Gdzie znajdziemy soję? Wszędzie! Oprócz olejów, kotletów sojowych, tofu, napojów sojowych, producenci dodają ją też do wyrobów cukierniczych, słodyczy, pasztetów, kiełbas, wędlin. Kurczaki sa karmione soją, krowy są karmione soja, nawet panga w Wietnamie jest karmiona soją. Zjadamy więc soję nawet jeśli o tym nie wiemy!
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

heh, dokładnie, wyroby tzw. mięsne są nafaszerowane soją w takim stopniu, że mój kolega żartuje, że mogłabym spokojnie jeść "mięsne" parówki, będąc wegetarianką ;)

jeśli chodzi o zbilansowanie diety - nie tylko wege powinni uważać, każdy powinien uważać, niemniej wielkiego zachodu to nie wymaga. podstawowa zasada to jak najmniej przetworzone żarcie plus różnokolorowe warzywa - stosowałam się do niej parę ładnych lat, niedawno robiłam badania, wszystko w normie. można świrować z szalką, miarką i tabelami, ale naprawdę nie trzeba - natura nam mocno ułatwia życie.
dziwi mnie przy tym nieodmiennie powszechne przekonanie, że jak się je mięso, to się z automatu dostarcza wszystkich potrzebnych składników, a tylko te freaki vege muszą się bilansować i myśleć pół dnia o zawartości wszelkich mikro- i makro- w śniadaniu i kolacji. polecam poczytać raporty, jak to mięso dostarcza wszelkich składników i jak to wystarczy ten mityczny już, na sportowych forach zwłaszcza, kurczak z ryżem.

piter, "weganinowi" polecam poczytać chipsowe opakowania - wiele chipsów jest robionych na mleku (co, swoją drogą, pokazuje, jaki to sztuczny syf - wydawać by się mogło, że chips = pokrojony smażony ziemniak, a naprawdę to jakaś ziemniaczano-mleczno-chemiczna paćka, formowana w kształt usmażonego ziemniaka ;)).
Osobiście uważam, że wegetarianizm jest ok ale weganizm to przegięcie pały. Nie wyobrażam sobie jak można nie pić mleka, nie jeść sera czy ciasta (do ciasta daje się jajka).
O mleko i ser zapytaj wszystkie ssaki - widziałeś kiedyś w naturze wilka spijającego mleko krowy? Albo dorosłego tygrysa, pijącego mleko swojej czy nie swojej mamusi? ;) Mleko to bardzo specyficzny pokarm, przeznaczony dla oseska konkretnego gatunku - krowim oseskom np. mają rosnąć od niego rogi i kopyta, więc: na zdrowie ;)
A ciasto przepyszne wychodzi bez jajek (choć te akurat jem, ale ze względów etycznych tylko "0" i "1" - kto ma nerwy, niech poczyta o hodowli kur, nie będę tu epatować, ale szczerze zachęcam do podpytania wujka gugla), bez margaryny i bez mleka ;) Tu kolejny pogląd, który mnie ciągle dziwić nie przestaje, niejako między wierszami wypowiedziany: odnoszę wrażenie, że tzw. "mięsożercy" myślą, że jedzenie w wersji vege/vegan jest pozbawione smaku i generalnie to woda z marchewką i jedna wielka asceza. Dementuję - choć, rzecz jasna, są vege, którzy na śniadanie jedzą chleb z dżemem, na obiad ziemniaki z kapustą, a na kolację chleb z pomidorem - i tak co dnia, ale to ta sama kategoria, co chipsowy kolega pitera. :)


Co do wpływu diety bezmięsnej na sportowe wyniki - dlaczego jak Jurek twierdzi, że to ona na niego pozytywnie wpłynęła, to wszyscy chcą mu zaprzeczyć? Coś Wam to da, że powiecie, że to wyłącznie jego praca i talent, a dietę sobie wymyślił pieron wie po co? Możecie się nie zgadzać, możecie sami jechać na kurczakach, ale czemu skoro facet sobie ułożył życie wg określonych reguł i wierzy, czuje wręcz, że to miało na niego pozytywny wpływ, to Wy wiecie lepiej i sugerujecie, że coś sobie ubzdurał?
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Aśka pisze:Co do wpływu diety bezmięsnej na sportowe wyniki - dlaczego jak Jurek twierdzi, że to ona na niego pozytywnie wpłynęła, to wszyscy chcą mu zaprzeczyć?
Bo prawdopodobieństwo tak znacznego i natychmiastowego wpływu zmiany diety na wyniki sportowe nie tylko kłóci się ze zdrowym rozsądkiem ale i z poglądami samych wege, którzy twierdzą, że wszystko następuje stopniowo itd.
Niektórzy twierdzą (i w to wierzą), że wygrywają dlatego, że noszą przy sobie jakąś maskotkę... :lalala: Też należy brać takie opowieści na poważnie?
Dlaczego Carl Lewis nie uzyskał progresu po przejściu na weganizm?
Gdzie są przypadki innych sportowców odnotowujących tak znaczny progres po zmianie diety?
Toż to kupy się nie trzyma.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Vivid
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 28 gru 2010, 22:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszystko zalezy od tego w co sie wierzy :hejhej: Pamietacie artykul "Najedzeni i niezwyciezeni" -12k kalorii. Michael Phelps tez twierdzi ze wyniki zawdziecza swojej diecie i raczej nie ma to nic wspolnego z dieta Jurka . W sumie to nie wyobrazam sobie pochlonac 12k kalori z warzyw i zdrowego zarcia ...


Podstawa to zdrowy rozsadek
“Najsilniejszym wojownikiem jest ten, kto pokonał sam siebie.”
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Bo prawdopodobieństwo tak znacznego i natychmiastowego wpływu zmiany diety na wyniki sportowe nie tylko kłóci się ze zdrowym rozsądkiem ale i z poglądami samych wege, którzy twierdzą, że wszystko następuje stopniowo itd.
w przypadku Jurka odbywało się to stopniowo, przez kilka lat zanim został weganiznem nie jadł już mięsa - był wegetarianinem, jego zwycięstwa zaczęły się w roku przejścia na weganizm. Co do Carla Lewisa to może przytoczę jego słowa

Wiosną 1991 roku - osiem miesięcy po przejściu na weganizm - czułem się jakby apatycznie i pomyślałem sobie wtedy, że może jednak powinienem dodać białko mięsne do mojej diety. McDougall jednak wyjaśnił mi, że moja apatia nie była spowodowana brakiem białka zwierzęcego, lecz moimi dużymi potrzebami kalorycznymi, co jest rzeczą normalną przy wielogodzinnych treningach każdego dnia. Gdy zwiększyłem ilość konsumowanych kalorii, odzyskałem moją energię. Pijałem wówczas 24-32 uncje (około 700-950ml - przyp. red.) soku dziennie i nie spożywałem żadnego nabiału. Na dodatek to był mój najlepszy rok w całej mojej karierze.
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

już, zdaje się, wrzucałem tego linka, ale takich słodyczy nigdy za wiele:

Joe d'Amico, 2:36 pb w maratonie na samym mcshicie:
The 36-year-old munched 23 hamburgers, 24 chicken snack wraps, 63 cookies, three filet-o-fishes, 91 hotcakes and an Aberdeen Angus burger among the 99 McDonald’s meals he ate in the 30 days leading up to the race. His only deviation from the McDonald’s menu was tap water, an occasional runner’s gel supplement and a daily multivitamin.
whatever; skupcie się na treningu zamiast na żarciu jeśli chcecie szybciej biegać.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

in your face :D
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

piter82 ale zauważ, że po tym najlepszym sezonie Lewis się całkowicie rozsypał.
Może w 1991 roku, który był pierwszym sezonem "na sałacie" jego organizm miał jeszcze jakieś rezerwy z normalnego odżywiania i dlatego dawał radę.
Następne sezony w jego wykonaniu to bryndza- tylko w skoku w dal jeszcze wciąż błyszczał, w konkurencjach biegowych była obsuwa wynikowa i medalowa (tylko brąz w 1993 na 200m).
Stąd podawanie go jako przykładu pozytywnego wpływu diety wegańskiej na karierę zawodniczą jest raczej chybione.
Pomijam już fakt, że Lewis okazał się być koksiarzem.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

fotman pisze: Może w 1991 roku, który był pierwszym sezonem "na sałacie" jego organizm miał jeszcze jakieś rezerwy z normalnego odżywiania i dlatego dawał radę.
trudno dyskutować o diecie z kimś kto myśli, że weganizm czy wegetarianizm to jedzenie sałaty ;-)

fotman pisze: Pomijam już fakt, że Lewis okazał się być koksiarzem.
pomijam fakt, że to było zanim przeszedł na weganizm i to, że nic mu nie udowodniono bo sam się przyznał :-)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pomijam fakt, że wypowiedzi pitera pomijają fakty.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Widzę że rozwinęła się nie lada dysputa na tematy związane z dietą Jurka. Nie jest to bezpośredni dowód który udowadnia dobre strony wegetarianizmu ale nie można zaprzeczyć że daje on jakieś pośrednie korzyści. Nie można wyciągać tak pochopnych wniosków bo to tylko pożywienie, w tym przypadku będzie duże znaczenia miał jego charakter i to jaki jest, na drugim planie stawiał bym predyspozycje a na trzecim dopiero dietę. :) Dieta może mieć jedynie wpływ w tym sensie iż produkty szybciej się wchłaniają i nie obciążają tak organizmu, wątroby. Nie muszę powtarzać że organizm wykorzystuje to w pewien sposób i w pewien sposób to wydatkuje a na pewno inaczej jak by to działo się w diecie mięsnej - jest to jedyny plus. Reszta to filozofia oparta na współczuciu i granicy cheftu co w odwrotności tworzy sprzeciw wobec tego co się dzieje ze zwierzętami w obecnym konsumpcyjnym świecie.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:pomijam fakt, że to było zanim przeszedł na weganizm i to, że nic mu nie udowodniono bo sam się przyznał :-)
Przyznał się po ujawnieniu sprawy przez działacza ameykańskiego związku lekkoatletycznego (np. TU).
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ