wykonanie pracy w biegu a w jeździe na rowerze
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jeśli wchodzisz na takie samo tętno to wykonujesz taką samą (podobną) pracę. Tylko że na rowerze trudniej jest wejść na tak wysokie tętno jak w biegu (chyba, że na podjeździe stojąc na pedałach).
-
- Wyga
- Posty: 149
- Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jak już powstał taki temat o rowerkach to mam pytanie. Czy można od czasu do czasu zastąpić długi bieg tlenowy jazdą na rowerze? Mam na myśli to, czy efekt będzie taki sam dla serca i polepszenia zdolności tlenowych? A może nic nie jest w stanie zastąpić długiego wybiegania? Jak myślicie?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 206
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:22
- Życiówka w maratonie: brak
Czytamy ze zrozumieniem :PSantiago pisze:mylisz się, ciężej wejść na rowerze na takie same tętno jak w bieganiu,Adam Klein pisze:Jeśli wchodzisz na takie samo tętno to wykonujesz taką samą (podobną) pracę. Tylko że na rowerze trudniej jest wejść na tak wysokie tętno jak w biegu (chyba, że na podjeździe stojąc na pedałach).
Ja jeździłem ostatnio z pulsometrem i przy prędkości około 30km/h tętno mam niższe niż przy żwawym truchcie, na stromym podjeździe ledwo do 140 poskoczyło

-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 02 lis 2009, 22:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rybnik
Efekt odnośnie zdolności tlenowych będzie na pewno, ale nie wiadomo w jakim stopniu. Ogólnie rzecz biorąc trening na rowerze jest zdecydowanie większy objętościowo, jazdy tlenowe robi się np. po 5-6godz. na tętnie ok 65-75% HrMax. Zaś biegając trening wytrzymałościowy biegamy 2-2,5godz. Wracając do meritum dla osoby dobrze wytrenowanej trening na rowerze trwający 2-2,5 godz to żaden wysiłek a równie długi trening biegowy jednak obciąża. Bieganie jest cięższe mięśniowo i tego na pewno na rowerze się nie wytrenuje.iściak pisze:To jak już powstał taki temat o rowerkach to mam pytanie. Czy można od czasu do czasu zastąpić długi bieg tlenowy jazdą na rowerze? Mam na myśli to, czy efekt będzie taki sam dla serca i polepszenia zdolności tlenowych? A może nic nie jest w stanie zastąpić długiego wybiegania? Jak myślicie?
Pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
Nie tylko. Biegacze często zapominają, że opór powietrza rośnie z kwadratem prędkości - bo przy prędkościach przez nich rozwijanych rzadko to ma znaczenie. Ale spróbuj na rowerze wykręcić prędkości powyżej np. 40km/h na dłuższym dystansie, zaręczam ci, że walka z oporem powietrza może podnieść tętno tak samo, jak podjazd.Adam Klein pisze:Tylko że na rowerze trudniej jest wejść na tak wysokie tętno jak w biegu (chyba, że na podjeździe stojąc na pedałach).
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
goniąc zające na podjeździe spokojnie można wykręcić hrmax z biegania
choć faktycznie podjazd wcale nie jest do tego potrzebny

co do zastępowania rozbiegania jazdą na rowerze to jak najbardziej ok, tylko trzeba by tak dłużej czasowo niż czas planowany na bieganie. bodajże szacuje się kilometraż jak 1:3
od czasu do czasu takie uroizmaicenie to nawet więcej korzyści może przynieść, bo eliminuje znużenie jednostajnością treningu

choć faktycznie podjazd wcale nie jest do tego potrzebny


co do zastępowania rozbiegania jazdą na rowerze to jak najbardziej ok, tylko trzeba by tak dłużej czasowo niż czas planowany na bieganie. bodajże szacuje się kilometraż jak 1:3
od czasu do czasu takie uroizmaicenie to nawet więcej korzyści może przynieść, bo eliminuje znużenie jednostajnością treningu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
Chyba MTB... Bo na szosie to u mnie wygląda raczej jak 1:10Katarina pisze: co do zastępowania rozbiegania jazdą na rowerze to jak najbardziej ok, tylko trzeba by tak dłużej czasowo niż czas planowany na bieganie. bodajże szacuje się kilometraż jak 1:3

- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
no nie mów, że 10km trening biegowy zastępujesz 100km przejażdżką rowerową
np powiedzmy luźne wybieganie 10km w 1h, na kolarze to luźne ok 30km. z grubsza by wyszło
a reszta to różnice indywidualne (choć i mnie zdarza się zamiast takiego biegania zrobić ze 60km bo nie zwykłam na rower wychodzić na godzinę
)

np powiedzmy luźne wybieganie 10km w 1h, na kolarze to luźne ok 30km. z grubsza by wyszło


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
W strefie tlenowej - tak, właśnie takie przyjąłem proporce w moim przypadku. Ale zauważ, że powinniśmy raczej mówić o _czasie_ trwania treningu, a nie o dystansie. 100km jazdy to nieco ponad 3h, czyli faktycznie 3 razy dłużej niż godzina biegu.Katarina pisze:no nie mów, że 10km trening biegowy zastępujesz 100km przejażdżką rowerową![]()
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
No sama widzisz, sama sobie przeczysz - najpierw piszesz, że czasowo trzeba dłużej jeździć, niż biegać, a potem podajesz kilometraż, który przebywasz w... tym samym czasie.Katarina pisze: tylko trzeba by tak dłużej czasowo niż czas planowany na bieganie. bodajże szacuje się kilometraż jak 1:3