Trening z Pumą dla początkujących
-
- Wyga
- Posty: 123
- Rejestracja: 20 cze 2011, 14:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 cze 2011, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
- pełnazapału
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Czyli widzę, że z aktywnością poza biegową u was podobnie jak i u mnie... Ja się staram raz w tygodniu uprawiać jakiś inny niż bieganie sport, tzn. basen, siatkówka, jakiś aerobik.. ale też nie zawsze się udaje. Jak jest ładna pogoda, to rower, ale zazwyczaj nie robię więcej niż 10km.. Poza tym, to w dni niebiegowe robię jakieś brzuszki, itp. ale też nie do końca to wygląda tak jak powinno.. Miałam ambitne plany kupić karnet na siłownię i basen, ale że musiałam wydać na nowe buty, to niestety..
Wygląda na to, że każdy wie, że coś jeszcze powinien robić, tyle że mało komu coś z tego wychodzi
Co do kwestii wagowych, to ja od początku przygody z bieganiem (czyli od końca maja) schudłam 6kg, ale to w większości dzięki restrykcyjnej diecie. Bieganie za to sprawiło, że mam chudsze uda niż kiedykolwiek Niestety jeszcze sporo przede mną...
Diretto- dbaj o siebie i szybko wracaj na biegowe szlaki, a póki co reszta stada postara się wyrabiać normę i za Ciebie
nemi- jakimś cudem dwie poprzednie zimy udało mi się jakoś ominąć (jestem stworzeniem zdecydowanie ciepłolubnym) i robię co mogę, żeby i w tym roku się udało, ale będzie tym razem zdecydowanie trudniej... Póki co uczę się stawania na rzęsach- może się uda ;D
Wygląda na to, że każdy wie, że coś jeszcze powinien robić, tyle że mało komu coś z tego wychodzi
Co do kwestii wagowych, to ja od początku przygody z bieganiem (czyli od końca maja) schudłam 6kg, ale to w większości dzięki restrykcyjnej diecie. Bieganie za to sprawiło, że mam chudsze uda niż kiedykolwiek Niestety jeszcze sporo przede mną...
Diretto- dbaj o siebie i szybko wracaj na biegowe szlaki, a póki co reszta stada postara się wyrabiać normę i za Ciebie
nemi- jakimś cudem dwie poprzednie zimy udało mi się jakoś ominąć (jestem stworzeniem zdecydowanie ciepłolubnym) i robię co mogę, żeby i w tym roku się udało, ale będzie tym razem zdecydowanie trudniej... Póki co uczę się stawania na rzęsach- może się uda ;D
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
pełnazapału - wpadaj do nas na zajęcia BiegamBoLubię.
-
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
...dzisiaj trochę przyspieszyłam 3 tydzień i przebiegłam 6 km ale miałam wrażenie ze mogę więcej - dłużej biec..ale przestałam - plan to plan. Tak po cichutku sobie myślę ze chyba powinnam biec dalej jak czuje ze dam rade - Adam jak myślisz czy to dobry kierunek?? Diretto dokładnie wracaj do nas...stado to stado...pozdrawiam wszystkie pumy....
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Myślę, że olbrzymia większość spośród was nie potrzebuje planów typu 6 tygodni czy tym bardziej 10 tygodni.
Po prostu wydaje się wam, że musicie biec znacznie szybciej niż to na które was na początku stać i dlatego jest to dla was zbyt męczące i wybieracie iluś tygodniowe plany.
Tutaj jest historia Mai: http://bieganie.pl/?cat=6&id=1274&show=1
Jeśli chodzi o chronologię to trzeba oglądać to od dołu.
Ona też zaczynała od Planu PUMY a po trzech tygodniach namówiłem ją na dosyć szybki bieg - przebiegła na luzie - biegła 17 minut więc spokojnym truchtem na pewno 30 minut by zrobiła.
Za mocne tempo od początku - to grzech główny.
Na BiegamBoLubię często mamy osoby które mówią o sobie, że nie są w stanie przebiec więcej niż 1 minutę.
Na co ja im odpowiadam (niczym Chrystus ):
" - Zaprawdę powiadam Ci, jeszcze dziś przebiegniesz 30 minut bez przerwy"
Jeszcze mi się nie zdarzyło żebym się pomylił.
Oczywiście biegnę z nimi cały czas, dyktując tempo.
Po prostu wydaje się wam, że musicie biec znacznie szybciej niż to na które was na początku stać i dlatego jest to dla was zbyt męczące i wybieracie iluś tygodniowe plany.
Tutaj jest historia Mai: http://bieganie.pl/?cat=6&id=1274&show=1
Jeśli chodzi o chronologię to trzeba oglądać to od dołu.
Ona też zaczynała od Planu PUMY a po trzech tygodniach namówiłem ją na dosyć szybki bieg - przebiegła na luzie - biegła 17 minut więc spokojnym truchtem na pewno 30 minut by zrobiła.
Za mocne tempo od początku - to grzech główny.
Na BiegamBoLubię często mamy osoby które mówią o sobie, że nie są w stanie przebiec więcej niż 1 minutę.
Na co ja im odpowiadam (niczym Chrystus ):
" - Zaprawdę powiadam Ci, jeszcze dziś przebiegniesz 30 minut bez przerwy"
Jeszcze mi się nie zdarzyło żebym się pomylił.
Oczywiście biegnę z nimi cały czas, dyktując tempo.
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba masz rację. Ja po dojściu do 3-4 minut biegu długo się męczyłam, aż któregoś dnia spróbowałam po prostu biec wolniej... i wolniej... w o l n i e j tempem żółwika, ale zadziałało. Teraz po niecalych 2 tygodniach od pierwszych 30 minut mogę spokojnie przebiec 45, nogi nie bolą, zadyszki brak, jest fajnieAdam Klein pisze:Myślę, że olbrzymia większość spośród was nie potrzebuje planów typu 6 tygodni czy tym bardziej 10 tygodni.
Po prostu wydaje się wam, że musicie biec znacznie szybciej niż to na które was na początku stać i dlatego jest to dla was zbyt męczące i wybieracie iluś tygodniowe plany.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie.wirdusza pisze:po niecalych 2 tygodniach od pierwszych 30 minut mogę spokojnie przebiec 45, nogi nie bolą, zadyszki brak, jest fajnie
Tylko nie zapominajcie o sile i sprawności ogólnej, zwłaszcza jak ktoś dużo przy biurku siedzi.
Samo bieganie bardzo dobrze rozwija wytrzymałościowo ale sprawnościowo nie najlepiej.
- pełnazapału
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
wielkie dzięki Adamie za zaproszenie- z miłą chęcią wpadnę... Tak szczerze mówiąc, to się już do was wybieram od dłuższego czasu, ale niestety bardzo rzadko jestem w weekendy w Warszawie, zawsze coś mi wypadnie i na dobrych chęciach się kończy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to za miesiąc powinno mi się udać!
A tutaj aż się muszę pochwalić- dzisiaj w nocy zaliczyłam chyba życiówkę na 500 metrów (mój wuefista z podstawówki byłby ze mnie dumny)- biegnąc na autobus nocny... Warto zaznaczyć, że biegłam boso przez centrum miasta z torebką w jednym ręku i szpilkami w drugim.. Tłumy kibiców szalały ;D
A tutaj aż się muszę pochwalić- dzisiaj w nocy zaliczyłam chyba życiówkę na 500 metrów (mój wuefista z podstawówki byłby ze mnie dumny)- biegnąc na autobus nocny... Warto zaznaczyć, że biegłam boso przez centrum miasta z torebką w jednym ręku i szpilkami w drugim.. Tłumy kibiców szalały ;D
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 cze 2011, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
witam.dziś kolejny dzień treningu .po wczorajszym kryzysowym wysiłku dziś wszystko było ok.przebiegłem 8 km w rundach po 2 km.pierwsze trzy okrążenia biegłem z czasem około 11,40min w ostatnim postanowiłem przyspieszyć i udało się uzyskać rezultat 10,15min.widać efekty treningu idą w dobrym kierunku.pozdrawiam.
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 30 maja 2011, 21:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Janusz1967 - gratuluję postępów mi też się ostatnio udało trochę przyspieszyć, więc motywacja rośnie :D czekam na jutrzejsze bieganie,szczególnie, że w towarzystwie, co się rzadko zdarza. A dziś jeździłam rowerem, miło było, ale bieganie lepsze :P
Pozdrawiam Pumy!
Pozdrawiam Pumy!
-
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
...Adam nie wiem czy to jest odpowiedz na moje pytanie ale spróbuje się dopatrzyć w niej jakiegoś sensu i korzyści dla mnie...dzięks
pozdrawiam pumy...a pełnazapału niezła z ciebie wariatka i te szpilki ...gdzie ty pracujesz kochana ze tak tylko w tych szpilach biegasz ???podziwiam Cie...
pozdrawiam pumy...a pełnazapału niezła z ciebie wariatka i te szpilki ...gdzie ty pracujesz kochana ze tak tylko w tych szpilach biegasz ???podziwiam Cie...
- pełnazapału
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pełnazapału i tak cie podziwiam ...trening dziś masakryczny pomimo niezłej pogody i oczywiście chęci, postanowiłam ze na ścieżkę dziś po prostu sobie dobiegnę a nie jak zawsze dojadę samochodem - zaczęłam biec po chodniku i asfalcie całkiem innej nawierzchni niż dotychczas ...po jakimś czasie - łydki myślałam ze mi eksplodują no i myśli o maratonie mnie trochę przeraziły przecież tam tylko się biega po ulicy nie wiem co myśleć...może po prostu nogi się przyzwyczają jak będę w miarę rozsądku je przyzwyczajać do takiej powierzchni????dodam ze później już było lepiej... masakra jakaś:(
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 cze 2011, 21:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice