wewnętrzna część stopy

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bartorz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
Życiówka na 10k: kiepska

Nieprzeczytany post

Od 2-3 tygodni dokucza mi ból w wewnętrznej części lewej stopy. Na zdjęciu zaznaczyłem dokładne miejsce:

Obrazek

Ból jest pulsujący, trwa kilka sekund.

Pojawia się gdy zaczynam biec (już po rozciągnięciu), ale ustępuje po kilku minutach biegu. Poza tym momentem dnia dokucza mi rano - po wstaniu i wtedy gdy np. siedzę w pracy nieruchomo przez parę godzin przy komputerze, jednym słowem - jestem "zastany". Co znamienne - gdy staję na palcach opierając się o ścianę, gdy się przygotowuję do biegu - też boli, i to od razu, gdy tylko zaczynam ćwiczenie.

Przez tydzień myślałem, że ten ból to zasługa faktu, że właśnie feralna lewa noga jest u mnie krótsza i biegam z żelową podkładką pod piętą (od roku mniej więcej). Więc ją wyjąłem i biegam bez niej. I ból nie ustępuje...

PS. na zdjęciu to nie moja stopa :jatylko:

CO O TYM SĄDZICIE?
PKO
adamo_0
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:04

Nieprzeczytany post

Rozciegno podeszwowe?
http://bieganie.pl/?cat=3&id=1279&show=1
Nie sugeruj sie miejscem, moze bolec w roznych miejscach czesci podeszwowej stopy a objawy (bol rano przed rozchodzeniem) sa charakterystyczne.
Byl tez ten temat na forum
Awatar użytkownika
jackma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1642
Rejestracja: 04 paź 2010, 12:40
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 3:09:06
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Z Twojego opisu wygląda mi to na zapalenie rozcięgna podeszwowego. Jestem właśnie na etapie jego leczenia. Zignorowałem pierwsze objawy bólu, który tak jak u Ciebie przechodził po 1,5-2km spokojnego biegu, jedynie co odczuwałem to ból na ostrych nawrotach, a "doprawiłem się" interwałami na 200m bieżni(bardzo ostry łuk bieżni), gdzie musiałem przerwać i praktycznie do samochodu wróciłem skacząc na jednej nodze. Wizyta u ortopedy zdjęcie RTG i zauważalne początki ostrogi które są wynikiem zapalenia rozcięgna podeszwowego. Od przyszłego tygodnia mam kriokomorę,lasery i ultra dźwięki, a aktualnie łykam leki przeciwzapalne, bolące miejsce smaruję maściami, robię ćwiczenia rozciągające i masujące. Podobno jak to zaniedbasz to leczenie jest długie, więc pomyśl o tym, bo szkoda jesieni
jackma
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Bartku. :)

Wiem że młody człowiek który wstaje rano i coś go boli jest zaniepokojony. Ale jako starszy kolega powiem Ci, że w pewnym momencie trzeba się do tego przyzwyczaić bo taki jest "naturalny cykl życia" ;)

Tak jak koledzy napisali - problem z rozcięgnem podeszwowym.
Może wziąłeś sobie zbytnio do serca tendencję do "biegania naturalnego" i biegasz w jakichś butach które rozcięgno bardzo naprężają albo/i któregoś dnia nadepnąłeś napiętym rozcięgnem na coś twardego.

Przeczytaj sobie poniższe teksty - jest kilka rad:
http://bieganie.pl/?cat=3&id=1279&show=1
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=1984

Mnie też czasem pobolewa, po bieganiu w niskoprofilowych butach butach. (chociaż cały czas w nich biegam ale staram się stosować płodozmian).
Awatar użytkownika
bartorz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
Życiówka na 10k: kiepska

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedzi, trochę się przeraziłem czytając opisy tej patologii (zwłaszcza tytuł jednego z artykułów - 'koniec biegania'), no... i tak pójdę do ortopedy i się dowiem.

Radzicie mi natychmiast odstawić bieganie? Co mam robić :wrrwrr:
Awatar użytkownika
jackma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1642
Rejestracja: 04 paź 2010, 12:40
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 3:09:06
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się, że lepiej wyluzować, przerwać bieganie. Zanim dotrzesz do ortopedy lub rehabilitanta to we własnym zakresie rozciągaj to i smaruj, to Ci nie zaszkodzi, a może tylko pomóc w szybszym powrocie do biegania. Ja już nie biegam 10dni, a ból nie ustępuje, jest lepiej, ale o bieganiu nie ma mowy.
jackma
10km-36:14 21.07.12; 15km-57:03 01.04.12; 21,097km-1:23:17 25.03.12; 42,195km-3:09:06 30.09.12
dzienniczek
komentarze
jackmaokolobiegowo
Awatar użytkownika
bartorz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
Życiówka na 10k: kiepska

Nieprzeczytany post

a jak to rozciągać? Poczęstowałbyś mnie proszę jakimś linkiem?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Przecież w tych linkach powyżej masz właśnie rozciąganie i różne terapie manualne.
Awatar użytkownika
bartorz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
Życiówka na 10k: kiepska

Nieprzeczytany post

aaa dzięki.. wybacz - leń, nie doczytałem do końca
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

w chyba podobnym stadium pojawiło mi się gdzieś na wiosnę - najbardziej ewidentnie czułem je rano po wstaniu z łóżka.
jakiś tydzień-dwa bez szybkiego biegania, PORZĄDNE rozciąganie całego pasma tylnego - i przeszło.

kilometrów nie odejmowałem (a może nawet biegałem trochę więcej, nie pamiętam) - po prostu trzymałem się takich prędkości PO (a nie w trakcie treningu) jakich nie bolało.

od tamtej pory problem nie powrócił.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
bartorz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
Życiówka na 10k: kiepska

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:w chyba podobnym stadium pojawiło mi się gdzieś na wiosnę - najbardziej ewidentnie czułem je rano po wstaniu z łóżka.
jakiś tydzień-dwa bez szybkiego biegania, PORZĄDNE rozciąganie całego pasma tylnego - i przeszło.

kilometrów nie odejmowałem (a może nawet biegałem trochę więcej, nie pamiętam) - po prostu trzymałem się takich prędkości PO (a nie w trakcie treningu) jakich nie bolało.

od tamtej pory problem nie powrócił.

zdrówko
Dzięki wielkie, problem w tym, ze w sobotę mam bieg Powstania Warszawskiego - myślałem, że polecę na życiówkę w okolicach 18 minut, ale czytając to co piszesz to chyba będę musiał biec razem z moją mamą, czyt. 5 km w 30 minut :)
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1437
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Bartku. :)

Wiem że młody człowiek który wstaje rano i coś go boli jest zaniepokojony. Ale jako starszy kolega powiem Ci, że w pewnym momencie trzeba się do tego przyzwyczaić bo taki jest "naturalny cykl życia" ;)

Tak jak koledzy napisali - problem z rozcięgnem podeszwowym.
Może wziąłeś sobie zbytnio do serca tendencję do "biegania naturalnego" i biegasz w jakichś butach które rozcięgno bardzo naprężają albo/i któregoś dnia nadepnąłeś napiętym rozcięgnem na coś twardego.

Przeczytaj sobie poniższe teksty - jest kilka rad:
http://bieganie.pl/?cat=3&id=1279&show=1
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=1984

Mnie też czasem pobolewa, po bieganiu w niskoprofilowych butach butach. (chociaż cały czas w nich biegam ale staram się stosować płodozmian).
Mnie dopadło wczoraj na 22 km z 31, myślę że właśnie przez zmianę butów i zbyt szybkie wydłużenie w nich dystansu. Od maja biegałem w Nike Free Run w których nie miałem problemów (ponad 500km), 3 tygodnie temu przyszły Brooks Green Silence w których zrobiłem 2 biegi po 12 km bez problemów i wziąłem je na długie wybieganie, żeby sprawdzić je przed maratonem.
Teraz właśnie rozmasowuję, już dwa razy masowałem lodem, na noc zrobię sobie taping.
Do maratonu w Poznaniu 4 tygodnie, odpuszczę sobie długie wybiegania już teraz. Może jeszcze pobiegnę
Po co ja biegam?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No a przy okazji widać że minimalizm nie zawsze jest taki super fajny. :)
Ja stosuję taki minimalizm na jaki mnie stać. Czyli właśnie Nike Free Run.
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1437
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:No a przy okazji widać że minimalizm nie zawsze jest taki super fajny. :)
Ja stosuję taki minimalizm na jaki mnie stać. Czyli właśnie Nike Free Run.
Dzięki minimalizmowi Nike Free Run pozbyłem się praktycznie problemu z gęsią stópką.
A na wiosnę czekają już Pumy FAAS 250 - będą tylko do biegów na 5-10km. :niewiem:
Po co ja biegam?
Awatar użytkownika
Espera
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 22 wrz 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:40

Nieprzeczytany post

Nie chciałam zakładać nowego tematu, bo mój problem jest podobny jeśli chodzi o miejsce. A dokładniej pod kostką jest taka "kostka" i to właśnie w jej okolicach (dokładniej - minimalnie pod nią) odczuwam coś dziwnego. Po moim najdłuższym biegu (2h) zaczęła mnie boleć lewa stopa ogólnie po wewnętrznej stronie. Bolało mnie na drugi dzień, a potem przeszło. Bieg ten miałam we wtorek. W piątek postanowiłam pójść sobie na krótki bieg, aby sprawdzić, czy nic mnie nie boli. Po ok. pół godziny wróciłam do domu zadowolona, bo nic nie bolało. Jednak w niedzielę zaczęłam czuć coś dziwnego w opisanym wyżej miejscu. To nie boli, tylko czuję jakby w środku coś mi się ocierało podczas poruszania stopą. Gdy przystawię palce do tego miejsca i poruszam stopą to czuje, że coś tam "drga". To tak jakby... coś skrzypiało, tylko bez dźwięku. Pojechałam wtedy na izbę przyjęć, i powiedziano mi że to "krwiaczek", że powinno przejść. Ale nie przeszło. Ta niedziela to był 4 września. Po 2 tygodniach żeby poczuć owo pocieranie się musiałam się bardzo postarać (powyginać stopę jak się dało), więc postanowiłam iść na biegi. Ale poczytałam sobie co nie co w Internecie i jednak nie poszłam z postanowieniem rozciągania stopy. Zaczęłam wykonywać jakieś proste ćwiczenia, masaż piłeczkami do tenisa, masowanie rękami, ale przez to zaczęła mnie boleć zdrowa stopa, a w lewej mi się pogorszyło. Więc przestałam wykonywać te ćwiczenia. Biegać dalej nie poszłam, ale dzisiaj skakałam na skakance i teraz znowu czuję więcej tego ocierania. Czytając różne artykuły doszłam do wniosku, że może to być uraz rozcięgna podeszwowego, jednak mnie nic nie boli, tylko coś się "ociera". Chciałabym pójść do jakiegoś dobrego lekarza, ale na razie na to się nie zanosi. Jeśli ktoś coś wie na ten temat to niech mnie wspomoże!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ