pardita pisze:
W przyszlym tyg. chciałabym zacząć 10km/50 min Bartoszaka (nie wiem, czy wydolę - tam trzeba biegać np. odcinki 1-km w tempach 4:48/km

może być kiepskawo

). Myślę, że Ty byś ten plan rozpykał bez problemu.
O dopiero teraz doczytałam o Twoich planach. Myślę, że spokojnie dasz radę.

Nie jest to plan całkiem dla początkujących i kiedyś też jak patrzyłam na te kilometrówki po 4:48 to wątpiłam mocno. Niemniej jak zaczęłam biegać trochę interwałów przy przygotowaniach do półmaratonu, to troszkę te straszne prędkości oswoiłam. I jak na krótko przed zawodami na wspólnym treningu uniwersyteckim biegaliśmy pieciominutówki na czuja, to Garmin potem powiedział, że było blisko właśnie takiej prędkości. Więc Ty też uwierz w siebie, przypomnij sobie jakpociskałaś przed kontuzją, szybko do tego wrócisz, nawet jak nie od pierwszego tygodnia wskoczysz na przewidziane prędkości, to rozkręcisz się z czasem.
Ja też przemyśliwałam o pobawieniu się z 50 minutami (teoretycznie mój wynik z półmaratonu jest wart 53 minuty z większym groszem), ale najpierw będą górki, a potem chyba półmaraton w Lozannie. Zatem przetrzyj najpierw szlaki Ty, będę korzystać z doświadczeń.