Najlepiej oczywiście nie jeść 2 godziny przed i po bieganiu.

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

Co sądzicie o zdaniu w tytule ?

Czy uważacie podobnie jak ja ze to kompletna bzdura ?-oczywiście chodzi o drugą część merytoryczną zdania-nie jeść po biegu 2 h to jakiś sadomasochizm :bum:

ale najlepsze jest to ze znalazłem to tutaj:

http://www.runners-world.pl/trening/Nar ... -4269.html

jak dla mnie to chyba żart na 1 kwietnia :hahaha:
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
PKO
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie każdy kto kategorycznie stwierdza, że trzeba jeść dokładnie tyle a tyle przed treningiem powinien się zająć bieganiem a nie doradzaniem innym. Mamy różne organizmy i jeden nie pójdzie biegać wcześniej niż 3h po posiłku a inny 1h. Nie można tak generalizować, a kategoryczne wypowiadanie się w tej kwestii jest moim zdaniem dowodem niekompetencji.

Ja na przykład wychodzę 1-1,5h po posiłku. Gdybym wyszedł po 3h pewnie po kilku kilometrach skręcałbym się z głodu. Ale to jeszcze zależy co się je. Po szeroko rozumianej kategorii 'obiad u teściowej' nawet 4h trawienia nie wystarczą żeby na treningu nie chciało mi się rzygać ;)

Co do jedzenia 2h po treningu (zwłaszcza w połączeniu z jedzeniem 2h przed treningiem) to bardzo dobry sposób na zajechanie się i drastyczne spowolnienie metabolizmu. Bezpośrednio po treningu powinno się dostarczyć nawet drobnej porcji węglowodanów (jabłko, banan, woda z miodem), a 30-60 minut po treningu zjeść lekki posiłek węglowodanowo-białkowy.
Powiedz kulturyście, żeby nic nie jadł 3 godziny po treningu :D

edit:
coś mi się pomieszało z tymi 3h ;)

Warto też zauważyć, że kolka może być wywołana nie tylko pełnym brzuchem ale również słabymi mięśniami brzucha. Brzuch grzbiet i reszta nie mogą być zaniedbywane.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się że to jakiś skrót myślowy - nie jedzenie przed treningiem, ma zapobiec występowaniu kolki..
a nie jedzenie po treningu - ma zmusić organizm do "after burn" czyli ma mieć dodatkowy efekt odchudzający

oczywiście jeśli naszym celem jest głównie poprawa kondycji (nie odchudzanie) to wtedy podobno kluczowe jest przyjęcie dobrze przyswajalnych węglowodanów już w pierwszych 30 minutach po treningu (tak pisał Jurek Skarżyński i nie tylko) - chodzi o to, że wtedy węglowodany się lepiej przyswajają i szybciej odbudowują się zasoby glikogenu przed następnym treningiem

tak więc - ja odpowiem tak - dla mnie nie jest to zupełna bzdura... co najwyżej niezbyt wyjaśnione stwierdzenie które nie zawsze jest prawdą ;-)
Szymon
Obrazek
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

ssokolow pisze:Wydaje mi się że to jakiś skrót myślowy - nie jedzenie przed treningiem, ma zapobiec występowaniu kolki..
a nie jedzenie po treningu - ma zmusić organizm do "after burn" czyli ma mieć dodatkowy efekt odchudzający

oczywiście jeśli naszym celem jest głównie poprawa kondycji (nie odchudzanie) to wtedy podobno kluczowe jest przyjęcie dobrze przyswajalnych węglowodanów już w pierwszych 30 minutach po treningu (tak pisał Jurek Skarżyński i nie tylko) - chodzi o to, że wtedy węglowodany się lepiej przyswajają i szybciej odbudowują się zasoby glikogenu przed następnym treningiem

tak więc - ja odpowiem tak - dla mnie nie jest to zupełna bzdura... co najwyżej niezbyt wyjaśnione stwierdzenie które nie zawsze jest prawdą ;-)
Szanuję Twoje zdanie ale artykuł dotyczył początkujących biegaczy którzy za cel mają przebiegnięcie bez zatrzymywania się 30 minut a nie żadnego odchudzania, czy żeby przebiec 30 minut trzeba zmuszać się do czynności które są nienaturalne dla naszego organizmu ? Moim zdaniem są katorgą-sam wracając z treningu jestem baaaardzo głodny i nie mogę wytrzymać 20 minut bez jedzenia... a co dopiero 2 h chyba bym się wycieńczył i zniechęcił do biegania.... :ojnie:

Biegacz po każdym treningu powinien uzupełnić biało i węglowodany w przeciągu tzw. złotej godziny gdzie pożywienie tak jak napisałeś najlepiej się "wchłania"
kisio pisze:Dla mnie każdy kto kategorycznie stwierdza, że trzeba jeść dokładnie tyle a tyle przed treningiem powinien się zająć bieganiem a nie doradzaniem innym. Mamy różne organizmy i jeden nie pójdzie biegać wcześniej niż 3h po posiłku a inny 1h. Nie można tak generalizować, a kategoryczne wypowiadanie się w tej kwestii jest moim zdaniem dowodem niekompetencji.

Ja na przykład wychodzę 1-1,5h po posiłku. Gdybym wyszedł po 3h pewnie po kilku kilometrach skręcałbym się z głodu. Ale to jeszcze zależy co się je. Po szeroko rozumianej kategorii 'obiad u teściowej' nawet 4h trawienia nie wystarczą żeby na treningu nie chciało mi się rzygać ;)

Co do jedzenia 2h po treningu (zwłaszcza w połączeniu z jedzeniem 2h przed treningiem) to bardzo dobry sposób na zajechanie się i drastyczne spowolnienie metabolizmu. Bezpośrednio po treningu powinno się dostarczyć nawet drobnej porcji węglowodanów (jabłko, banan, woda z miodem), a 30-60 minut po treningu zjeść lekki posiłek węglowodanowo-białkowy.
Powiedz kulturyście, żeby nic nie jadł 3 godziny po treningu :D

edit:
coś mi się pomieszało z tymi 3h ;)

Warto też zauważyć, że kolka może być wywołana nie tylko pełnym brzuchem ale również słabymi mięśniami brzucha. Brzuch grzbiet i reszta nie mogą być zaniedbywane.
Podzielam Twoją opinię-zasugerowałeś coś na co ja nie zwróciłem uwagi :bleble:
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Master Piernik pisze:Moim zdaniem są katorgą-sam wracając z treningu jestem baaaardzo głodny i nie mogę wytrzymać 20 minut bez jedzenia... a co dopiero 2 h chyba bym się wycieńczył i zniechęcił do biegania....
No właśnie, Twoim zdaniem, Ty jesteś głodny, Ty nie możesz wytrzymać, Ty byś się zniechęcił... Inni mogą mieć inaczej.

Poza tym, nie wiem czy widziałeś ten plan w podlinkowanym artykule. Przez pierwsze 4 tygodnie głownie się maszeruje przez ok. 20-30 minut. Myślisz, że faktycznie po takim treningu trzeba pędzić do lodówki? ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kolka po 20 minutach marszu też normalna nie jest ;) Myślę, że sporo jest też takich co na te 20 minut marszu nie wyjdą bez butelki izotonika, ale jak wspólnie zauważyliśmy - każdemu wg. potrzeb.
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

kachita pisze:
Master Piernik pisze:Moim zdaniem są katorgą-sam wracając z treningu jestem baaaardzo głodny i nie mogę wytrzymać 20 minut bez jedzenia... a co dopiero 2 h chyba bym się wycieńczył i zniechęcił do biegania....
No właśnie, Twoim zdaniem, Ty jesteś głodny, Ty nie możesz wytrzymać, Ty byś się zniechęcił... Inni mogą mieć inaczej.

Poza tym, nie wiem czy widziałeś ten plan w podlinkowanym artykule. Przez pierwsze 4 tygodnie głownie się maszeruje przez ok. 20-30 minut. Myślisz, że faktycznie po takim treningu trzeba pędzić do lodówki? ;)

Plan widziałem ale wyobraź sobie ze 2 h przed wysiłkiem nie jesz maszerujesz20-30 minut i czekasz 2 h żeby coś wrzucić na ruszt :bum: Czyli 4,5 h bez żadnego pokarmu ? Myślę ze nie tylko dla mnie to jest coś dziwnego... Zasady zdrowego żywienia mówią o 5 posiłkach dziennie jeżeli śpisz 10 h masz 14 h na 5 posiłków czyli co 3 h.
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

dla mnie nie ma nic nadzwyczajnego w tym artykule - mnie biega sie najelpiej 2-3 godziny po posiłku, po treningu jestem najedzony endorfinami i moge spokojnie wytrzymać dwie godziny bez jedzenia, dlatego OWSZEM MOŻNA.

Rzecz jasna, że weług prawideł powinno się dostarczyć weglowodanów do 30 minut i białek z eglami do 60, ale nie jest to kwestia życia i smierci, nie jest to jedyna droga.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Master Piernik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 432
Rejestracja: 27 kwie 2011, 19:56
Życiówka na 10k: 32'41''
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/Lubanie

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:dla mnie nie ma nic nadzwyczajnego w tym artykule - mnie biega sie najelpiej 2-3 godziny po posiłku, po treningu jestem najedzony endorfinami i moge spokojnie wytrzymać dwie godziny bez jedzenia, dlatego OWSZEM MOŻNA.

Rzecz jasna, że weług prawideł powinno się dostarczyć weglowodanów do 30 minut i białek z eglami do 60, ale nie jest to kwestia życia i smierci, nie jest to jedyna droga.

I naprawdę nie czujesz się po treningu wyczerpany, taki bez życia ? Wiadomo endorfiny swoją drogą ale ten stan nie utrzymuję się długo jeżeli robimy naprawdę mocny akcent to nasza energia spada w drastycznym tempie... no cóż widocznie jak to już było wspomnianie sprawa indywidualna i nie można wrzucać wszystkich do jednego worka ale jak dla mnie to nie jest dobra metoda :hej:
Do poprawienia:

5k - 15'36'' 2012 / 10k - 32'41'' 2015 / 15k - 50'37'' 2012 / Półmaraton - 1h12'53'' 2015

I co się tak cieszycie życiem i tak wszyscy umrzemy...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie nie czuję się wyczerpany, na pewno składa sie na to kilka kwestii: jadna to taka, że ja rzadko robię trening do zajyeah(b)ania, jakby napisał Quentino, chociaż ostatnio zrobiłem 4 x 1 km w tempie szybszym o 10 sek/km niż powinienem i też nie byłem zabity, gorzej na drugi dzień. druga rzecz to taka, że oczywiście, nie jest tak, że po każdym treningu czekam 2h z posiłkiem, jest tak raczej rzadko, ale napisalem swojego wcześniejszego posta, żeby dac przyklad, że można, bo mnie to nie sprawia szczególnego problemu.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: ostatnio zrobiłem 4 x 1 km w tempie szybszym o 10 sek/km niż powinienem i też nie byłem zabity, gorzej na drugi dzień.
no właśnie temu służy uzupełnianie się po wypłukaniu baku, żeby nie było tego "gorzej na drugi dzień" :bleble:
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Mogę tylko z własnych doświadczeń się zwierzyć.
Biegam rano na głodniaka. Godzinny wysiłek, nawet intensywny można spokojnie znieść. (od lat to stosuje na pływalni)
A po treningu… umieram z głodu ale najpierw … padam, postękam, gorąca kąpiel, zimny prysznic, łachy do pralki, dziecko się budzi, … No i nieczęsto udaje się coś zjeść wcześniej niż 2 godziny po :ech:

Ale jakoś żyję. :hejhej:

A artykuł taki „ignoranci dla amatorów”. Ale czy amatorom trzeba więcej?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ