Kobiecym krokiem do Hamburga
Moderator: beata
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Zazdroszczę uczestniczkom z Hamburga zarąbistej przygody. Mam nadzieję, że i mnie kiedyś uda się załapać na jakiś konkurs. Gratulacje.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A ja zazdroszczę uczestniczkom Hamburga - bardzo lubię to miasto (nawet tam pomieszkiwałam), ale dawno już nie byłam
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Agacie po cichu kibicowałem i ładnie pocisnęła 36:22
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- Buddy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 426
- Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: 2:47:38
Nie wiem gdzie biegaliście, ale po tekście o małej ilości biegaczy i grubasach wnoszę, że nikt Wam nie polecił ścieżki biegowej dookoła Aussenalster. Ostatnie pół roku biegałem tam 3-4x w tygodniu. O każdej porze dnia i późnym wieczorem można spotkać biegaczy. Raczej otyłych jest bardzo mało, za to naprawdę sporo biegających dziewczyn/kobiet.
W kwietniu, jak już zrobiło się ciepło i wydłużyły się dni, pomyślałem, że policzę sobie biegaczy. Po ok 5,5km przestałem liczyć, bo coraz częściej spotykałem tych z początku pętli.
Naliczyłem 287 biegających osób w różnym wieku, ok 40% kobiet, zdecydowana większość biegała rekreacyjnym tempem. W Polsce nie ma szans, żeby spotkać tyle osób na ścieżkach biegowych w jednym miejscu i czasie. Poza tym w Niemczech zwyczaj pozdrawiania się jest bardzo, bardzo rzadki, więc nic dziwnego, że nie wiedzieli o co chodzi. No i całe szczęście, że liczyłem sobie biegaczy podczas rozbiegania, a nie w czasie jakiegoś ciągłego, bo miałbym problem
W kwietniu, jak już zrobiło się ciepło i wydłużyły się dni, pomyślałem, że policzę sobie biegaczy. Po ok 5,5km przestałem liczyć, bo coraz częściej spotykałem tych z początku pętli.
Naliczyłem 287 biegających osób w różnym wieku, ok 40% kobiet, zdecydowana większość biegała rekreacyjnym tempem. W Polsce nie ma szans, żeby spotkać tyle osób na ścieżkach biegowych w jednym miejscu i czasie. Poza tym w Niemczech zwyczaj pozdrawiania się jest bardzo, bardzo rzadki, więc nic dziwnego, że nie wiedzieli o co chodzi. No i całe szczęście, że liczyłem sobie biegaczy podczas rozbiegania, a nie w czasie jakiegoś ciągłego, bo miałbym problem