Odchudzanie przez bieganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
A co myslicie o glodowkach? Tzn np. 1 dzien w tygodniu tylko "o wodzie". Slyszalem mase zarowno pozytynych jak i negatywnych opinii na ten temat. Moje doswiadczenia wskazuja jedynie, iz:
1. Bieganie w dniu glodowki nie sprawia przyjemnosci.
2. Nie ma uczucia przyjemnego "oczyszczenia", a raczej zmeczenie i wewnetrzny niepokoj.
3. Glodowki pomagaja w utrzymaniu wlasciwej wagi (oczywiscie jezeli sie nie bedziemy obrzerac nastepnego dnia).
kledzik
1. Bieganie w dniu glodowki nie sprawia przyjemnosci.
2. Nie ma uczucia przyjemnego "oczyszczenia", a raczej zmeczenie i wewnetrzny niepokoj.
3. Glodowki pomagaja w utrzymaniu wlasciwej wagi (oczywiscie jezeli sie nie bedziemy obrzerac nastepnego dnia).
kledzik
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
"oczyszczanie" przy glodowkach to chyba mit. nie jestem lekarzem ale organizm na biezaco pozbywa sie toksyn i to glownie za pomoca moczu i to nie jest tak, ze jak przez caly dzien nic sie nie je a tylko pije to jakies tajne magazyny trucizn sa oprozniane. takie glodowki powoduja frustracje i oslabienie, co dla czlowieka regularnie trenujacego sport nie moze byc zdrowe.
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Kiedys sprobowalam zastosowac taki system, glodowka raz w tygodniu i czulam sie fatalnie - totalne oslabienie, straszny bol glowy.
Odradzam.
Ale, ale, mam inny sposob na oczyszczanie organizmu.
A mianowicie, raz w tygodniu dzien owocowy.
Owoce do woli - przyjemne z pozytecznym.
Odradzam.
Ale, ale, mam inny sposob na oczyszczanie organizmu.
A mianowicie, raz w tygodniu dzien owocowy.
Owoce do woli - przyjemne z pozytecznym.
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Daaga, sorry, oczyszczanie z czego konkretnie?
Kazdy czlowiek, ktory normalnie funkcjonuje oczyszcza sie na biezaco. Jezeli produkty przemiany materii nie sa usuwane na biezaco z powodu np. niewydolnosci nerek - to jest powazna choroba. Pustosc zoladka i efekt placebo - to chyba jedyne efekty "oczyszczajace".
tak mysle, hmmm
Kazdy czlowiek, ktory normalnie funkcjonuje oczyszcza sie na biezaco. Jezeli produkty przemiany materii nie sa usuwane na biezaco z powodu np. niewydolnosci nerek - to jest powazna choroba. Pustosc zoladka i efekt placebo - to chyba jedyne efekty "oczyszczajace".
tak mysle, hmmm
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Głodówka wymiata ponoć różne złogi tłuszczowe i inne takie tam paskudztwa. Zapodałem sobie kiedyś ze trzy razy, ale wieczorem byłem słaby jak po tyfusie, zły, rozdrażniony, łapy się trzęsą, na drugi dzień też taki jakiś rozkojarzony... Wcale lepiej się nie poczułem. Może głodówka ma swoje zalety, ale minusy zbyt duże, żebym polecał... Zdecydowanie wolę pilnować tego, co i ile jem.
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A ja wprost przeciwnie. Kiedyś musiałem mieć dwudniową głodówkę i do tego jeszcze przeczyszczenie na drugi dzień, także już nic tam nie zostało. Potem dostałem elektroliciki chyba ze 2 litry i czułem się wniebowzięty.
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
z tego co piszesz wynika, ze twoj stan wyjsciowy nie byl "w pelni zdrowy". byc moze poczules sie swietnie wzgledem stanu poprzedniego.
ja nadal jednak bede sie upieral ze zdrowy czlowiek nie potrzebuje zadnej glodowki, zeby oczyscic organizm z toksyn, zlogow tluszczu czy czegokolwiek. BTW czym sie roznia "zlogi tluszczu" od regularnej tkanki tluszczowej??
ja nadal jednak bede sie upieral ze zdrowy czlowiek nie potrzebuje zadnej glodowki, zeby oczyscic organizm z toksyn, zlogow tluszczu czy czegokolwiek. BTW czym sie roznia "zlogi tluszczu" od regularnej tkanki tluszczowej??
- grubcio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1072
- Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa - bielany
Poniżej zamieszczam fragmenty artykułu z pponline (http://www.pponline.co.uk/encyc/0905.htm)
tłumaczenie nie jest 1 do 1 - części wg mnie nie związane z tematem pominąłem
Miłej lektury.
strasznego śmigusa.
pozdrawiam
Prośba do doświadczonych kolegów/koleżanki o uzupełnienia i własne doświadczenia związane z bieganiem w zimie.
--------------------------------------------
Treningi przeprowadzane w niskich temperaturach prowadzą do dwojakich rezultatów:
paradoksalnie poza zmniejszaniem zapasów glikogenu przyspieszają tempo metabolizmu tłuszczu.
Zużycie glikogenu jest powodowane przez dwa czynniki:
1 - drżenie (?shivering?) (drżenie mięśniowe?), które sprawia że mięśnie zużywają glikogen 5-6 krotnie szybciej niż normalnie
2 - podniesiony poziom adrenaliny we krwi - adrenalina stymuluje rozpad glikogenu.
Chłodniejsza część roku może być idealnym okresem zrzucania wagi i poprawy proporcji składu masy ciała.
Poniższe czynniki razem mogą ułatwić przejście na negatywną stronę bilansu energetycznego:
1. Duża prędkość zużycia glikogenu szybko opróżnia jego zpasy w mięśniach, zmuszając je do sięgnięcia po tłuszcz jako źródło energii.
2. Adrenalina przyspiesza metabolizm tłuszczu.
3. Poziom insuliny spada w trakcie zimy - efekt ten także może być bodźcem do rozpadu tłuszczu.
4. Chłód przyspiesza także prędkość metabolizmu spoczynkowego. (drżenie mięśniowe?)
5. Wykonywanie ćwiczeń w niskich temperaturach jest także połączone ze zwiększonym kosztem energetycznym.
Czy istnieją specyficzne świczenia pomagające przyspieszyć rozkład tłuszczu w chłodniejszej części roku?
Najlepsze są po prostu 60 minutowe sesje ćwiczeń w chłodnym powietrzu, prowadzone w energiczny sposób.
Już niewielkie zwiększenie intensywności treningów powoduje zauważalne zmiany w metaboliźmie tłuszczu.
Szczególnie przydatne jest wprowadzenie par treningów wieczorno- porannych bez posiłków pomiędzy treningami. W trakcie porannej
sesji treningowej mięsnie dysponują zmniejszonym zapasem glikogenu co powoduje ich szybsze przestawienie na metabolizm tłuszczu.
Strategia ta działa także w cieplejszych okresach ale unikalna natura chłodnej pogody powiększa efekt utylizacji tłuszczu.
Nie zaleca się jednak przeprowadzania takich pętli treninów wieczorno-porannych jeśli organizm nie jest wypoczęty.
Oczywiście trening w niskich temperaturach związany jest z ryzykiem przechłodzenia organizmu!
[Myślę że w warunkach polskich trzeba na to Baardzo uważać.]
Zagrożenie nie wypływa wprost z zimnego powietrza ale z jego połaczenia z potem.
Zimne powietrze nie zatrzymuje procesu pocenia się. Organizm traci ciepło w miarę jak ubranie przemaka.
Woda jest bardzo złym izolatorem (przewodzi ciepło 25 razy lepiej niż powietrze).
Sytuacja staje się niebezpieczna w wypadku zmniejszenia prędkości biegu - i idącego za tym spadku temperatury.
--------------------------------------------
How cold empties glycogen stores
A unique aspect of exercising in the cold is that it can - somewhat paradoxically
- produce both glycogen depletion and high rates of fat metabolism.
The glycogen depletion is caused by two factors: first shivering, which causes muscles
to empty their glycogen stores at 5-6 times the normal rate; secondly, increased blood
levels of epinephrine (adrenaline), a hormone which stimulates glycogen breakdown.
This high rate of glycogen usage tends to empty out muscle glycogen depots, forcing muscles
to turn to fat as a source of energy. Epinephrine can also enhance fat metabolism,
and there is some evidence that insulin levels are lower during the winter time, an
effect which could also spur fat breakdown. Thus, colder portions of the year can be an
excellent time to lose weight and improve body composition, especially since the cold
also tends to raise one's resting metabolic rate. Additionally, exercising in the cold
is often associated with an increased energetic cost of movement which can help push
you into a 'negative energy balance' (3).
There is some evidence, albeit controversial, that winter exercise not only makes a
sizable dent in your fat stores, but also helps to shed your most dangerous fat - the
lard which is inside your body cavities, clinging to your internal organs. It is this deep,
internal fat, not the tallow perched under your skin, which is most closely linked to high
blood-fat levels and depressed concentrations of the protective high-density lipoprotein
(HDL) cholesterol. Why is deep fat so hazardous? When fat cells inside your abdominal
cavity release fat into the blood, the fat moves directly to your liver, where it
can be transformed quickly into VLDLs and LDLs - the 'bad' fats which are associated with an
increased risk of coronary artery disease. On the other hand, the fats inside your muscles and
under your skin have a decent chance of being broken down by your muscles before they reach
the liver. As athletes' muscles gobble up this fat, blood concentrations of HDL cholesterol
tend to rise.
Are there special workouts which can enhance fat breakdown during the cooler part of
the year? Basically, 60-minute bouts of exercise in nippy air, during which you attempt
to push up the intensity a little rather than just poking lethargically along, are fantastic
for breaking down fat, and slight adjustments in your workout schedule can also force
the fat-burning fires to kindle with particular intensity. One useful strategy is to exercise
for about an hour in the evening after dinner, refrain from eating afterwards, then complete another
60-minute bout of strenuous exercise on the following morning before breakfast.
Your muscles will be quite glycogen-depleted during the sunrise session, causing fat to be
metabolised at a higher rate than usual. This strategy also works during warmer parts of the year,
but the unique nature of cold weather running may tend to magnify fat utilisation. Don't try this
night-morning combo unless you are well-rested and feeling good, however.
Of course, one of the dangers of cold weather workouts is that you can sometimes get too cold.
The danger does not arise from the frosty air per se but from the combination of frigid air and sweat.
Cold air doesn't shut down the sweating process, and you begin to lose heat at an accelerated rate
as your clothing becomes saturated with moisture. Water is a terrible insulator (it conducts heat away
from the body about 25 times faster than air), so sweat-soaked clothes can transform an initially
comfortable run into what feels like an arctic expedition. This can be especially dangerous if
fatigue or injury produces a sudden downturn in running velocity.
tłumaczenie nie jest 1 do 1 - części wg mnie nie związane z tematem pominąłem
Miłej lektury.
strasznego śmigusa.
pozdrawiam
Prośba do doświadczonych kolegów/koleżanki o uzupełnienia i własne doświadczenia związane z bieganiem w zimie.
--------------------------------------------
Treningi przeprowadzane w niskich temperaturach prowadzą do dwojakich rezultatów:
paradoksalnie poza zmniejszaniem zapasów glikogenu przyspieszają tempo metabolizmu tłuszczu.
Zużycie glikogenu jest powodowane przez dwa czynniki:
1 - drżenie (?shivering?) (drżenie mięśniowe?), które sprawia że mięśnie zużywają glikogen 5-6 krotnie szybciej niż normalnie
2 - podniesiony poziom adrenaliny we krwi - adrenalina stymuluje rozpad glikogenu.
Chłodniejsza część roku może być idealnym okresem zrzucania wagi i poprawy proporcji składu masy ciała.
Poniższe czynniki razem mogą ułatwić przejście na negatywną stronę bilansu energetycznego:
1. Duża prędkość zużycia glikogenu szybko opróżnia jego zpasy w mięśniach, zmuszając je do sięgnięcia po tłuszcz jako źródło energii.
2. Adrenalina przyspiesza metabolizm tłuszczu.
3. Poziom insuliny spada w trakcie zimy - efekt ten także może być bodźcem do rozpadu tłuszczu.
4. Chłód przyspiesza także prędkość metabolizmu spoczynkowego. (drżenie mięśniowe?)
5. Wykonywanie ćwiczeń w niskich temperaturach jest także połączone ze zwiększonym kosztem energetycznym.
Czy istnieją specyficzne świczenia pomagające przyspieszyć rozkład tłuszczu w chłodniejszej części roku?
Najlepsze są po prostu 60 minutowe sesje ćwiczeń w chłodnym powietrzu, prowadzone w energiczny sposób.
Już niewielkie zwiększenie intensywności treningów powoduje zauważalne zmiany w metaboliźmie tłuszczu.
Szczególnie przydatne jest wprowadzenie par treningów wieczorno- porannych bez posiłków pomiędzy treningami. W trakcie porannej
sesji treningowej mięsnie dysponują zmniejszonym zapasem glikogenu co powoduje ich szybsze przestawienie na metabolizm tłuszczu.
Strategia ta działa także w cieplejszych okresach ale unikalna natura chłodnej pogody powiększa efekt utylizacji tłuszczu.
Nie zaleca się jednak przeprowadzania takich pętli treninów wieczorno-porannych jeśli organizm nie jest wypoczęty.
Oczywiście trening w niskich temperaturach związany jest z ryzykiem przechłodzenia organizmu!
[Myślę że w warunkach polskich trzeba na to Baardzo uważać.]
Zagrożenie nie wypływa wprost z zimnego powietrza ale z jego połaczenia z potem.
Zimne powietrze nie zatrzymuje procesu pocenia się. Organizm traci ciepło w miarę jak ubranie przemaka.
Woda jest bardzo złym izolatorem (przewodzi ciepło 25 razy lepiej niż powietrze).
Sytuacja staje się niebezpieczna w wypadku zmniejszenia prędkości biegu - i idącego za tym spadku temperatury.
--------------------------------------------
How cold empties glycogen stores
A unique aspect of exercising in the cold is that it can - somewhat paradoxically
- produce both glycogen depletion and high rates of fat metabolism.
The glycogen depletion is caused by two factors: first shivering, which causes muscles
to empty their glycogen stores at 5-6 times the normal rate; secondly, increased blood
levels of epinephrine (adrenaline), a hormone which stimulates glycogen breakdown.
This high rate of glycogen usage tends to empty out muscle glycogen depots, forcing muscles
to turn to fat as a source of energy. Epinephrine can also enhance fat metabolism,
and there is some evidence that insulin levels are lower during the winter time, an
effect which could also spur fat breakdown. Thus, colder portions of the year can be an
excellent time to lose weight and improve body composition, especially since the cold
also tends to raise one's resting metabolic rate. Additionally, exercising in the cold
is often associated with an increased energetic cost of movement which can help push
you into a 'negative energy balance' (3).
There is some evidence, albeit controversial, that winter exercise not only makes a
sizable dent in your fat stores, but also helps to shed your most dangerous fat - the
lard which is inside your body cavities, clinging to your internal organs. It is this deep,
internal fat, not the tallow perched under your skin, which is most closely linked to high
blood-fat levels and depressed concentrations of the protective high-density lipoprotein
(HDL) cholesterol. Why is deep fat so hazardous? When fat cells inside your abdominal
cavity release fat into the blood, the fat moves directly to your liver, where it
can be transformed quickly into VLDLs and LDLs - the 'bad' fats which are associated with an
increased risk of coronary artery disease. On the other hand, the fats inside your muscles and
under your skin have a decent chance of being broken down by your muscles before they reach
the liver. As athletes' muscles gobble up this fat, blood concentrations of HDL cholesterol
tend to rise.
Are there special workouts which can enhance fat breakdown during the cooler part of
the year? Basically, 60-minute bouts of exercise in nippy air, during which you attempt
to push up the intensity a little rather than just poking lethargically along, are fantastic
for breaking down fat, and slight adjustments in your workout schedule can also force
the fat-burning fires to kindle with particular intensity. One useful strategy is to exercise
for about an hour in the evening after dinner, refrain from eating afterwards, then complete another
60-minute bout of strenuous exercise on the following morning before breakfast.
Your muscles will be quite glycogen-depleted during the sunrise session, causing fat to be
metabolised at a higher rate than usual. This strategy also works during warmer parts of the year,
but the unique nature of cold weather running may tend to magnify fat utilisation. Don't try this
night-morning combo unless you are well-rested and feeling good, however.
Of course, one of the dangers of cold weather workouts is that you can sometimes get too cold.
The danger does not arise from the frosty air per se but from the combination of frigid air and sweat.
Cold air doesn't shut down the sweating process, and you begin to lose heat at an accelerated rate
as your clothing becomes saturated with moisture. Water is a terrible insulator (it conducts heat away
from the body about 25 times faster than air), so sweat-soaked clothes can transform an initially
comfortable run into what feels like an arctic expedition. This can be especially dangerous if
fatigue or injury produces a sudden downturn in running velocity.
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Shi Long kuang
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ja tu widze kilka podstawowych przeklaman .
Przede wszystkim aby zmniejszyc wage bilans energetyczny musi byc ujemny . Takie tam teorie o zimnym powietrzu zdadza sie psu na bude , jezeli bedziemy zrec na potege a wlasnie w okresie jesienno zimowym metabolizm przeksztalca sie z produkcji energi na profil wybitnie cieplowniczy .
Popatrzcie po sobie - czy wlasnie teraz , kiedy robi sie chlodniej nie macie napadow wilczego glodu ?
Najlepszym przykladem sa niedziwedzie , "futrujace" do upadlego by nagromadzic niezbedne zasoby tluszczu .
Nastepnym przeklamaniem jest bajdurzenie o energii . A skad ja wziac jesli krotki dzien sklania do sennosci , spowalnia ruchy i prowokuje do zalozenia dodatkowego swetra . A jak juz bedziemy mieli cale to ubranko na sobie to jego waga nie sprowokuje nas do podskokow .
Nasz organizm to "cwana bestia" . Wie kiedy wlaczyc i kiedy wylaczyc . Inaczej bysmy wszyscy pokonczyli jak te artystki co to uwazaja ze najlepiej sie odchudzic pijac ocet .
(Edited by wojtek at 12:48 am on Oct. 31, 2002)
Przede wszystkim aby zmniejszyc wage bilans energetyczny musi byc ujemny . Takie tam teorie o zimnym powietrzu zdadza sie psu na bude , jezeli bedziemy zrec na potege a wlasnie w okresie jesienno zimowym metabolizm przeksztalca sie z produkcji energi na profil wybitnie cieplowniczy .
Popatrzcie po sobie - czy wlasnie teraz , kiedy robi sie chlodniej nie macie napadow wilczego glodu ?
Najlepszym przykladem sa niedziwedzie , "futrujace" do upadlego by nagromadzic niezbedne zasoby tluszczu .
Nastepnym przeklamaniem jest bajdurzenie o energii . A skad ja wziac jesli krotki dzien sklania do sennosci , spowalnia ruchy i prowokuje do zalozenia dodatkowego swetra . A jak juz bedziemy mieli cale to ubranko na sobie to jego waga nie sprowokuje nas do podskokow .
Nasz organizm to "cwana bestia" . Wie kiedy wlaczyc i kiedy wylaczyc . Inaczej bysmy wszyscy pokonczyli jak te artystki co to uwazaja ze najlepiej sie odchudzic pijac ocet .
(Edited by wojtek at 12:48 am on Oct. 31, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam sie z przedmowca, a dodatkowo:
drzenie miesniowe nie jest reakcja naturalna i wystawianie sie na zimno tylko po to aby potrzasc sie z zimna chyba nie jest do konca przemyslane.
Co do glodowek to gdy tylko organizm poczuje, ze sie go glodzi to co robi? Oszczedza na potege tluszcze spalajac bialka. Tluszcz jest traktowany przez organizm jako zelazny zapas i szybciej zacznie spalac bialka (zaczynajac od np. bialek transportowych, odpornosciowych itp.) niz ruszy sadelko. Dlatego tak wazne jest jedzenie wielu posilkow aby oszukac ten mechanizm.
drzenie miesniowe nie jest reakcja naturalna i wystawianie sie na zimno tylko po to aby potrzasc sie z zimna chyba nie jest do konca przemyslane.
Co do glodowek to gdy tylko organizm poczuje, ze sie go glodzi to co robi? Oszczedza na potege tluszcze spalajac bialka. Tluszcz jest traktowany przez organizm jako zelazny zapas i szybciej zacznie spalac bialka (zaczynajac od np. bialek transportowych, odpornosciowych itp.) niz ruszy sadelko. Dlatego tak wazne jest jedzenie wielu posilkow aby oszukac ten mechanizm.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Poniewaz wspomniano tu glodowki , wiec zamieszczam polski link
http://niejedzenie.pl/wejscie.html
(Edited by wojtek at 2:04 pm on Nov. 1, 2002)
http://niejedzenie.pl/wejscie.html
(Edited by wojtek at 2:04 pm on Nov. 1, 2002)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0