zacząłem biegać 9 tygodni temu. Najpierw plan 6-cio tygodniowy, kolejne dwa biegałem po 30 minut. Ostatni tydzień, który skończyłem dziś biegałem 40 minut. Mam 166 wzrostu i ważę już 79kg a zaczynałem z 83kg.
Biegam od 9 tygodni, co dalej?
-
dpogr
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 04 lip 2011, 14:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Cześć Wam,
zacząłem biegać 9 tygodni temu. Najpierw plan 6-cio tygodniowy, kolejne dwa biegałem po 30 minut. Ostatni tydzień, który skończyłem dziś biegałem 40 minut. Mam 166 wzrostu i ważę już 79kg a zaczynałem z 83kg.
Natomiast pytanie nasuwa mi się co dalej? Czy powinienem przedłużać sobie np. po 2 tygodniach o kolejne 10 minut biegu, czy może nie?
zacząłem biegać 9 tygodni temu. Najpierw plan 6-cio tygodniowy, kolejne dwa biegałem po 30 minut. Ostatni tydzień, który skończyłem dziś biegałem 40 minut. Mam 166 wzrostu i ważę już 79kg a zaczynałem z 83kg.
- Flapjack
- Stary Wyga

- Posty: 165
- Rejestracja: 23 mar 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: 43:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hiszpania
Ja na twoim miejscu postawil bym sobie jakis cel, np konkretny bieg na powiedzmy 10km. Poszukaj sobie jakis plan treningowy na ten dystans i zacznij go realizowac. Jezeli po wakacjach bedziesz dobrze sie czul pomyslisz o jakims polmaratonie na wiosne i juz jesienia bedziesz realizowal jakies plany pod niego.
Z drugiej strony dobrze jak bys napisal jakie sa twoje glowne oczekiwania w stosunku do biegania, chodzi tylko o schudniecie, czy juz sie wkreciles i chcesz niezaleznie od tego pierwszego to kontynuowac ?
Z drugiej strony dobrze jak bys napisal jakie sa twoje glowne oczekiwania w stosunku do biegania, chodzi tylko o schudniecie, czy juz sie wkreciles i chcesz niezaleznie od tego pierwszego to kontynuowac ?
-
dpogr
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 04 lip 2011, 14:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Miało być bieganie, by zrzucić kilka kg, bo jak się okazało, że zasznurowanie butów to wysiłek większy niż wbiegnięcie na schody to się odechciewało. I dokładnie podczas takiego zabiegu postanowiłem: trzeba zacząć biegać.
Pierwszy trening: ostre bieganie przez 35 minut. Było fanie
Na drugi dzień to samo, by mnie zakwasy nie zjadły. Potem dzień wolnego i znów to samo... potem 2 tygodnie wolnego. Ale, że znów sznurówki mnie zabijały podczas wiązania, a raczej brzuch zacząłem szukać infa o bieganiu na necie. Znalazłem plan 10-cio tygodniowy, ale jak, że spokojnie dawałem radę biegnąć i to ostrym tempem 30 minut, stwierdziłem, że zacznę od 5 tygodnia. Po dwóch i pół tygodniu biegania, gdy wróciłem i wziąłem prysznic, chwilę odpocząłem i mnie trafiło
Najpierw było... no nie jutro znów muszę biegać, a wtedy nagle... chciałbym już jutro, najlepiej zaraz. Nie sądziłem, że to naprawdę tak wciągnie. Biegnę i się uśmiecham
myślę sobie jak debil jaki :-D ale po prostu to fajne.
Jaki cel? Chciałbym na jesieni 2012 zaliczyć maraton, bo pewnie wiosna to za szybko
znajomi się śmieją, tylko po tych 9 tygodniach już im tak nie wesoło, no bo dalej biegam i gadam jak najęty o bieganiu 
Pierwszy trening: ostre bieganie przez 35 minut. Było fanie
Jaki cel? Chciałbym na jesieni 2012 zaliczyć maraton, bo pewnie wiosna to za szybko
-
dpogr
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 04 lip 2011, 14:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Czy dobicie do 60 minut zrobić tak jak zrobiłem z 30 do 40 minut, tzn. dołożenie 10 minut po dwóch tygodniach?ja bym dobił do 60minut, potem jakieś przebieżki na koniec a ewentualnie do 90minut non-stop luźnego biegu
-
bati
- Stary Wyga

- Posty: 232
- Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dorzuć te 10 minut, ale tylko do jednego biegu, czyli 40, 40, 50, później 40, 40, 60. Jak będziesz to spokojnie biegał, możesz sobie poszukać jakiegoś planudpogr pisze:Czy dobicie do 60 minut zrobić tak jak zrobiłem z 30 do 40 minut, tzn. dołożenie 10 minut po dwóch tygodniach?ja bym dobił do 60minut, potem jakieś przebieżki na koniec a ewentualnie do 90minut non-stop luźnego biegu
-
dpogr
- Rozgrzewający Się

- Posty: 15
- Rejestracja: 04 lip 2011, 14:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
bati Twoja propozycja najlepiej mi się podoba, więc tak też zrobięDorzuć te 10 minut, ale tylko do jednego biegu, czyli 40, 40, 50, później 40, 40, 60. Jak będziesz to spokojnie biegał, możesz sobie poszukać jakiegoś planu
dzięki wszystkim za odpowiedź

