Lus pisze:Cieszę się, że trafiłam na ten wątek, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak. Biegam od niecałych 3 miesięcy, od tego czasu:
- spotkałam ekshibicjonistę
- szczuto mnie psem
- podpity gość idący z naprzeciwka w ostatniej chwili rozłożył ramiona i wziął mnie w objęcia
- usłyszałam, że mam "małe cycuszki" (tiaaa, jakbym nie wiedziała), ale tyłek może być (oczywiście od Adonisa o trzech zębach, śmierdzącego jak publiczny szalet)
- otrzymałam propozycję odbycia stosunku seksualnego (zainteresowany siedział w krzakach i posapywał dla dodatkowego efektu)
- spotkałam mojego szwagra w dość kompromitującej sytuacji (oboje udawaliśmy się się nie widzimy)
- proponowano mi piwo, kiełbaskę z grilla, golonkę (trzy różne osoby)
- usłyszałam "jezuuuu, taka chuda i jeszcze biega"
wielka kariera przed Toba! jesli nawet nie biegowa, to zawsze mozesz napisac ksiazke - material szybko Ci sie zbiera, a to dopiero poczatek..
no, chyba ze zainwestujesz w mp3, aby pozbawic sie mozliwosci odbierania akustycznych bodzcow z zewnatrz