110 kg i 22 lata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Proszę Moderatora lub Administratora o nie usuwanie mojego tematu
Witam jestem Patryk mam ogromny problem strasznie się spasłem przez swoje obżarstwo
mam 185 cm zawsze bylem wysokim, szczupłym i pełnym motywacji chłopakiem
niestety jak to każdy co lubi jeść troszkę mi się przybrało na wadze z 85kg na 110kg jestem wręcz załamany
Pomyślałem o sporcie dla mnie pływanie odpada bo wstydzę się swojego ciała:( A na bieg jest chyba za wcześnie bo mam tak słabą kondycje ze przebiegnę 5min i jest masakra.
Pomyślałem ze od poniedziałku tj. 27.06 zacznę się odchudzać i truchtać bo w tym jednym się nie mecze tak szybko
Jeśli są tutaj ludzie którzy pomogliby mi i na duchu i z jakimiś wskazówkami będę wam bardzo wdzięczny
Co Dziennie staram się truchtać z 60min chociaż jest to dla mnie bardzo ciężkie bo w tym czasie przebiegam z 5km
PS. Jeśli to jest nieodpowiedni dział proszę o przeniesienie
Witam jestem Patryk mam ogromny problem strasznie się spasłem przez swoje obżarstwo
mam 185 cm zawsze bylem wysokim, szczupłym i pełnym motywacji chłopakiem
niestety jak to każdy co lubi jeść troszkę mi się przybrało na wadze z 85kg na 110kg jestem wręcz załamany
Pomyślałem o sporcie dla mnie pływanie odpada bo wstydzę się swojego ciała:( A na bieg jest chyba za wcześnie bo mam tak słabą kondycje ze przebiegnę 5min i jest masakra.
Pomyślałem ze od poniedziałku tj. 27.06 zacznę się odchudzać i truchtać bo w tym jednym się nie mecze tak szybko
Jeśli są tutaj ludzie którzy pomogliby mi i na duchu i z jakimiś wskazówkami będę wam bardzo wdzięczny
Co Dziennie staram się truchtać z 60min chociaż jest to dla mnie bardzo ciężkie bo w tym czasie przebiegam z 5km
PS. Jeśli to jest nieodpowiedni dział proszę o przeniesienie
- pełnazapału
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
cześć Krokodylu 
najważniejsze jest to, że zauważyłeś, że masz problem i chcesz to zmienić. Dorobiłeś się konkretnej nadwagi, ale nic się nie martw- to jeszcze nie koniec świata. Na początek radzę Ci przejść się do dietetyka- błagam, nie eksperymentuj sam z dietami! Dietetyk pomoże Ci dobrać odpowiedni dla Ciebie sposób na zgubienie zbędnych kilogramów.. i gwarantuję, że będzie to skuteczniejsze i lepsze dla zdrowia niż własne kombinacje (i tu podpieram sie własnym doświadczeniem).
Co do sportu i aktywności ruchowej.. Specjalistą nie jestem, ale myślę, że na bieganie w Twoim przypadku jest trochę za wcześnie- uszkodzisz sobie stawy i tyle z tego będzie. Na początek polecałabym Ci marsz. Lepiej dłużej i wolniej niż krótko i intensywanie. Oprócz tego rower- wymaga mniej wysiłku, a na pewno nie zaszkodzi. Basen byłby idealny, ale jeśli się nie czujesz, to poczekaj aż troche schudniesz...
Na razie weź się za dietę i zmianę nawyków żywieniowych, a jak już zgubisz trochę kilogramów weź się za bieganie
życzę wytrwałości i pozdrawiam!

najważniejsze jest to, że zauważyłeś, że masz problem i chcesz to zmienić. Dorobiłeś się konkretnej nadwagi, ale nic się nie martw- to jeszcze nie koniec świata. Na początek radzę Ci przejść się do dietetyka- błagam, nie eksperymentuj sam z dietami! Dietetyk pomoże Ci dobrać odpowiedni dla Ciebie sposób na zgubienie zbędnych kilogramów.. i gwarantuję, że będzie to skuteczniejsze i lepsze dla zdrowia niż własne kombinacje (i tu podpieram sie własnym doświadczeniem).
Co do sportu i aktywności ruchowej.. Specjalistą nie jestem, ale myślę, że na bieganie w Twoim przypadku jest trochę za wcześnie- uszkodzisz sobie stawy i tyle z tego będzie. Na początek polecałabym Ci marsz. Lepiej dłużej i wolniej niż krótko i intensywanie. Oprócz tego rower- wymaga mniej wysiłku, a na pewno nie zaszkodzi. Basen byłby idealny, ale jeśli się nie czujesz, to poczekaj aż troche schudniesz...
Na razie weź się za dietę i zmianę nawyków żywieniowych, a jak już zgubisz trochę kilogramów weź się za bieganie

życzę wytrwałości i pozdrawiam!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuje bardzo za odpowiedz
dietę mam ustawiona Dukana,tak coś czułem ze za wcześnie na bieganie bo kolana mnie bolą..ale nie tedy droga
z rowerem to dobry pomysł dlatego jak tylko pozwolą mi zakwasy od razu wsiadam i będę jeździł,Dzięki Wielkie za wiarę we mnie
dietę mam ustawiona Dukana,tak coś czułem ze za wcześnie na bieganie bo kolana mnie bolą..ale nie tedy droga
z rowerem to dobry pomysł dlatego jak tylko pozwolą mi zakwasy od razu wsiadam i będę jeździł,Dzięki Wielkie za wiarę we mnie
- pełnazapału
- Wyga
- Posty: 108
- Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 04 sie 2010, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
W sierpniu tamtego roku zaczynałem z podobnymi parametrami jak Ty, tylko 2kg mniej teraz waże 84 i trzymam kciuki bo to zajmie trochę czasu ale warto
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fachowcem..bo szczeże? sam bym na to nie wpadł
Napewno się odezwę dziekuję bardzo fakt ze diete trzymam tylko 4 dni ale sam jakos lepiej sie czuje no moze procz tego ze glodny jestem hehe
Napewno się odezwę dziekuję bardzo fakt ze diete trzymam tylko 4 dni ale sam jakos lepiej sie czuje no moze procz tego ze glodny jestem hehe
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 19 cze 2011, 18:51
- Lokalizacja: Chrzanów
Mam krokodyl podobną wagę (179 cm/106kg - a w zasadzie już tylko 104, 5 kg
). Biegać zacząłem dwa tygodnie temu - polecam Ci 10 tygodniowy plan. Jak na razie nie mam problemów ze stawami, nie odczuwam większych dolegliwości (lekkie bóle piszczeli).
Dieta Dukana... Sam na niej byłem pół roku, schudłem 30 kg. I niedługo potem przytyłem 25 kg
Powiem Ci, że teraz odżywiam się po prostu zdrowo - obfite śniadanie (chleb razowy, wędlina, jajka, dużo warzyw), do tego koktajl z owoców i jogurtu naruralnego (dodaję do tego ze dwie łyżki otrębów owsianych, pozostałości z Dukana
). Potem na drugie śniadanie jakiś owoc. Normalny, dwudaniowy obiad (tylko zamiast dwóch kotletów jem jednego - zmniejsz porcje po prostu). Delikatna kolacja (i znowu jakiś owoc). Pij dużo wody. Ja w ciągu dwóch tygodni straciłem 1,5 kg w ogóle się nie głodząc.
Naprawdę polecam Ci przejść na taki tryb odżywania - odłóż Dukana bo tylko obrzydną Ci niektóre produkty. Lepiej przejdź się do dietetyka i niech On ustali Ci dietę (tylko nie głodową - powiedz, że będziesz biegał). I biegaj!
Pozdrawiam

Dieta Dukana... Sam na niej byłem pół roku, schudłem 30 kg. I niedługo potem przytyłem 25 kg

Powiem Ci, że teraz odżywiam się po prostu zdrowo - obfite śniadanie (chleb razowy, wędlina, jajka, dużo warzyw), do tego koktajl z owoców i jogurtu naruralnego (dodaję do tego ze dwie łyżki otrębów owsianych, pozostałości z Dukana

Naprawdę polecam Ci przejść na taki tryb odżywania - odłóż Dukana bo tylko obrzydną Ci niektóre produkty. Lepiej przejdź się do dietetyka i niech On ustali Ci dietę (tylko nie głodową - powiedz, że będziesz biegał). I biegaj!
Pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
chętnie bym cie posłuchał niestety.. dla moich stawów nie mogę, 6 lat trenowałem Le Parkour,2 Latka Freediving- przez to zwolniłem metabolizm...
a te sporty tylko dały mi ból i cierpienie zwłaszcza le parkour...Nadwyrężony kręgosłup,wybity bark prawy,od czasu do czasu wyskakują mi rzepki w kolanach...nic tylko ból. Ale do rzeczy narazie nie chce biegać bo wiem ze nie dam rady jak chciałem biec to czułem moje kolana,kręgosłup po ok.15 min dal mi znać potem nieprzespane noce aż do teraz
narazie poczekam tak jak radzi mi "pełnazapału".Co nie oznacza to ze jestem leniem a jeśli nawet tak myślicie to trudno ale skoro ma mnie wszystko bolec to wole poczekać i tak już dla mnie jest drastyczna ta dieta...
Także dzięki ale NIE
PS. aha ja narazie biegac niemoge zdecydowanie wole trucht biegne wolniej ale za to biegne nie zatrzymuje sie nic mnie nie boli i daleko biegne tak
a te sporty tylko dały mi ból i cierpienie zwłaszcza le parkour...Nadwyrężony kręgosłup,wybity bark prawy,od czasu do czasu wyskakują mi rzepki w kolanach...nic tylko ból. Ale do rzeczy narazie nie chce biegać bo wiem ze nie dam rady jak chciałem biec to czułem moje kolana,kręgosłup po ok.15 min dal mi znać potem nieprzespane noce aż do teraz
narazie poczekam tak jak radzi mi "pełnazapału".Co nie oznacza to ze jestem leniem a jeśli nawet tak myślicie to trudno ale skoro ma mnie wszystko bolec to wole poczekać i tak już dla mnie jest drastyczna ta dieta...
Także dzięki ale NIE
PS. aha ja narazie biegac niemoge zdecydowanie wole trucht biegne wolniej ale za to biegne nie zatrzymuje sie nic mnie nie boli i daleko biegne tak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Fajna sprawa na początek, mniejsze obciążenie dla nóg, a do tego pracują mięśnie górnych partii ciała. Jeżeli będziesz czuł, że Ci to nie szkodzi możesz włączać do NW odcinki truchtu - pozwoli to utrzymać wyższe tempo i szybciej spalać tłuszcz.
Pozdrawiam
V
Pozdrawiam
V
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
sorki ale co to NW?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 321
- Rejestracja: 10 lut 2011, 02:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń
Tak mi się skróciło od Nordic Walking - myślałem, że może się domyślisz po tytule postu 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1 Tydzień diety za mną i już się czuje trochę lepiej,nie mam zadyszki jak wchodzę po schodach na 1 piętro...na twarzy trochę schudłem i na brzuchu również nawet moja narzeczona to zauważyła.Zauważyłem ze dieta mi pomaga i nie zamierzam przestawać;)Jeszcze troszkę i będę mógł truchtać pozdrawiam wszystkich z forum;)
PS. Nawet jestem bardziej wesoły bo zauważyłem ze ciałko leci.
PS. Nawet jestem bardziej wesoły bo zauważyłem ze ciałko leci.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To jest kurde tempo marszowe wiec zamiast truchtac szybko marszuj bo zdecydowanie mniej obciaza stawy (ruch jest plynny, nie ma skokow). Zadnego Ducana czy innych wynalazkow. Po prostu MŻ albo bardziej drastyczne DMŻKrokodyl997 pisze: Co Dziennie staram się truchtać z 60min chociaż jest to dla mnie bardzo ciężkie bo w tym czasie przebiegam z 5km

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 30 cze 2011, 13:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jak zapewne zauważyłeś "fantom" nie wiem co znaczy MŻ czy też DMŻ
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
Hej krokodyl. Masz podobną sytuację jak ja 2 lata temu. Tylko wiek inny
Mogę więc podrzucić podsumowanie swoich doświadczeń w tej dziedzinie.
Dieta to jedno - najlepiej z kimś skonsultowana, sam stosowałem przez rok, a wiele nawyków żywieniowych z diety pozostało na stałe co z pewnością pomaga w utrzymaniu wagi ( przy tym jestem cholernie uparty, więc trzymałem się zasad w 99,9% )
Ruch to drugie, jednak zdecydowanie ważniejsze - po zmianie diety z odchudzającej na normalną to właśnie ruch pomaga mi utrzymać wagę, czy wręcz dalej powolutku ją zrzucać. Zaczynałem od roweru, rolek i basenu (ponieważ mam gdzieś to co ludzie o mnie sądzą nie przejmowałem się i skorzystałem, bo basen jest genialny na początek i nie tylko). Po 2 miesiącach zacząłem biegać wg. planu ze szkółki Wojtka Staszewskiego, który mogę serdecznie polecić na początek: http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... gania.html. Oczywiście bez przeginania i po miękkim, w podstawowym obuwiu do biegania.
Dziś regularnie biegam i wiem, że już tak będzie prawdopodobnie na zawsze, a od niedawna dorzucam dodatkowe treningi z innych dziedzin
.
Efekt - zadowolony, z dobra kondycją, z optymizmem snuję sportowe plany. Trzymam kciuki za taki sam wynik u Ciebie.

Dieta to jedno - najlepiej z kimś skonsultowana, sam stosowałem przez rok, a wiele nawyków żywieniowych z diety pozostało na stałe co z pewnością pomaga w utrzymaniu wagi ( przy tym jestem cholernie uparty, więc trzymałem się zasad w 99,9% )
Ruch to drugie, jednak zdecydowanie ważniejsze - po zmianie diety z odchudzającej na normalną to właśnie ruch pomaga mi utrzymać wagę, czy wręcz dalej powolutku ją zrzucać. Zaczynałem od roweru, rolek i basenu (ponieważ mam gdzieś to co ludzie o mnie sądzą nie przejmowałem się i skorzystałem, bo basen jest genialny na początek i nie tylko). Po 2 miesiącach zacząłem biegać wg. planu ze szkółki Wojtka Staszewskiego, który mogę serdecznie polecić na początek: http://polskabiega.sport.pl/polskabiega ... gania.html. Oczywiście bez przeginania i po miękkim, w podstawowym obuwiu do biegania.
Dziś regularnie biegam i wiem, że już tak będzie prawdopodobnie na zawsze, a od niedawna dorzucam dodatkowe treningi z innych dziedzin

Efekt - zadowolony, z dobra kondycją, z optymizmem snuję sportowe plany. Trzymam kciuki za taki sam wynik u Ciebie.