biegiem przez Bawarie - Zweck`s da Gaudi

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

15.06.2011 20:05

Obrazek
bieg 9,370 km 1h 11'231''

Obrazek
Soucony
najpierw 2,8km rozbiegania, potem trzy interwaly pod gore, czyli szabko pod gore i powolutku z gorku. Trzeci raz troche przesadzilam bylo za szybko i na szczycie o malo nie padlam ale jak troche odsapnelam to dala rade jeszcze ponad 4 km przebiec. Cos mi sie wydaje, ze lepiej sobie z ta gora radze niz poprzednio.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
16.06.2011 20:15

Bieg --> 5,37 km Bei Anton vorbei 37'43''

Obrazek
mieszanka chmur i slonca, wiatru chyba nie bylo atemperatura cos kolo 20°

Obrazek
NB

Nie chcialo mi sie. Mialam nadzieje, ze zacznie lac i nie bede musiala biegac ale jak to mowi moja tesciowa jak chmury nadchodza znad Peterskirchen to bedzie padac a jak z innej strony to nie. No i znow sie sprawdzilo. Zrobilam wiec konfiture truskawkowo rabarbarowa, zapakowalam do sloikow, nakarmilam owce i nie zostalo mi nic innego jak isc biegac.
Na poczatku ciagle spadaly mi ramiaczka od stanika wiec bylo powoli. Potem jakos sie przylepily ale nie chcialo mi sie jakos szybko biec. Zbieram sily na jutro. Chce pojechac na trase najblizszego startu i tam na gorce troche potrenowac. Bieg bedzie taka osemka polowa po plaskim a druga polowa pod gore i w dol. Chce jutro przebiec ta gore dwa razy. Zebym tylko nie zapomniala czegos na komary, bo dzis pierwszy raz w tym roku mnie dorwaly.
Zajrzalam tez na moja jagodowa polanke i nicie z konfitur w tym roku.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
17.06.2011 20:15

Bieg --> ~12,1 km Bad Birnbach - Hubertus runde + Somernachtlaufrunde 1h 17'53''

Obrazek
slonecznie wiatr zmienny czasami go nie bylo a czasami wial silnie w oczy 23°

Obrazek
NB

Najpierw pojechalam do mojego ulubionego sklepu z ciuchami ale nie znalazlam nic wartego wyciagania portfela. Potem byl Lidl i ciastka :) a'la delicje ale do delicji sie nie umywaja. Mimo to wciagnelam przed biegiem pol paczki.
Potem pojechalam na pole golfowe i wystartowalam. Poczatek jak zwykle ciezki. Troche zle, ze od razu bylo pod gore. Rozkrecilam sie jak juz bylam na gorze. Oczywiscie pomylilam trasy i zrobilam dodatkowe 1,5 km. Za to te dodatkowe kilometry byly przez las w cieniu i po mieciutkim lesnym dywanie :) no ale zeby tak fajnie nie bylo to bylo dodatkowo dwa razy z gorki i pod gore. Druga runde juz pobieglam bardzo grzecznie tak jak organizatorzy wymyslili (czyt. skrecilam tam gdzie trzeba).
Troche nie lubie biegac w nieznanym terenie- zawsze biegne wolniej i czuje sie zdezorientowana, ale nastepnym razem bedzie lepiej, bo teren coraz bardziej znany :)
A teraz zmykam szykowac sie na festyn. Jutro cofam sie do roku 1450 czy jakos tak i dwa dni bede sie bawic sredniowiecznie. Obiecuje fotki.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

obiecane fotki sredniowieczne sa TUTAJ
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
21.06.2011 8:40

Bieg --> 8,545 km PKBM-runde 52'53''

Obrazek
polowa rundy pod wiatr druga polowaw pelnym sloncu 17° - jak wychodzilam z domu jak wrocilam bylo juz pnad 20

Obrazek
Soucony

Mialam biegac wczoraj ale od poludnia zaczela mnie bolec glowa, tak bardzo, ze bralo mnie na wymioty. Bardzo rzadko mi sie to zdarza i prawie nigdy nie biore tabletek, wczoraj jednak bol byl tak silny, ze wzielam dwie. Nie pomogly :echech:
A dzis wstalam z wielka ochota na bieganie. Bieglam dosc szybko ale w sumie nie sprawialo mi to za bardzo trudnosci. No jak zwykle gorki troche daly w kosc a raczej w nogi. Jak biegne pod gore to czuje wszystkie miesnie lydek.
Dzis w planie jeszcze jezda rowerem jak Emek wroci z pracy.

Obrazek

17.00

Rower --> 21,467 km1h 14'26''
z Emkiem, bylam juz zmeczona i Emek musial kilka razy na mnie czekac. Jednak wole na te gorki wbiegac niz wjezdzac
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
24.06.2011 8:40

Bieg --> 9,002 km Grosse Hausrunde Cross + ~1h

Obrazek
chlodnawo, mieszanka slonca i chmur i wiatru, czasami zimnego i porwistego, i nawet mnie lekko pokropilo temp cos ok 17 °

Obrazek
NB

Ach dwa dni w plecy jestem, zamiast sie urlopowac tyram jak glupek. Pomylam wszystkie okna, wypucowalam dom, porobilam w ogrodzie a wieczorami bylam juz tak padnieta, ze nie mialam sily podniesc sie z kanapy. Dzis tez bylam zmeczona ale poszlam i pobieglam powolutku. Chwilami nawet moj motorek sie wlaczal :)
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
25.06.2011 19:00

Bieg --> 13,910 km 3x Kleine Hausrunde 31'+27'15''+ 31'59 = 1h30'14'' rekord trasy

Obrazek
chlodnawo, pochmurnie, wiatr czasami dawal o sobie znac, i znow mnie lekko pokropilo temp cos ok 16 °

Obrazek
Soucony

Pierwsza runda wolno, druga szybko i trzecia wolno. Myslalam, ze mi sie znudzi bieganie w kolko tego samego ale nie bylo zle. Drugie okrazenie bylo szybkie i nawet pod gore dalam rade utrzymac tempo. Spotkalam tez biegacza, ktory biegl w przeciwnym kierunku i potem spotkalismy sie jeszcze raz na dole. On biegl wolno a ja bylam dumna z siebie, ze biegne szybciej niz on. Troche kombinowalam by zamiast trzeciego kolka pobiec inne krotsze ale w koncu nie dalam sie leniowi przekonac. Na trzecim okrazeniu o malo nie zderzylam sie z sarna, ktora pasla sie w rowie przy drodze i sie nie zauwazylysmy. Wyskoczyla na droge metr przed moim nosem i mocno mnie wystraszyla. A potem spotkalam Emka, ktory wyjechal swoim trzykolowcem mnie szukac, bo mu sie cos pomylilo i zapomnial, ze ja trzy kolka robie i biegam wolniej niz on. Fajnie bylo sie wyscigowac :hahaha:
no i cieszy mnie moj nowy rekord. Czuje, ze z miesiaca na miesiac biegam coraz szybciej, statystyki to mowia i ja sie coraz pewniej czuje. Ciekawa jestem jak mi pojdzie w Bad Birnbach. To juz za dwa tygodnie.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
28.06.2011 7:30

Bieg --> 2,32km 2x Feldrunde 17'10'' totalna porazka

Obrazek
slonecznie, temp 17 °

Obrazek
Soucony-stare

wogole sie nie wyspalam, no moze troche ale w kazdym badz razie o 7 kiedy sie obudzilam mialam ochote obrocic sie na drugi bok i spac jeszcze godzine albo najlepiej dwie. No ale na moje nieszczescie Emek tez sie obudzil wiec koniec spania. Skoro Emek zaproponowal, ze idziemy razem biegac to ja grzeczna zona wyskoczylam z lozka i w 5 minut bylam gotowa. Tak rzadko nam sie zdarza razem biegac. Ale zanim wyszlismy z domu, mojej glowie sieprzypomnialo, ze chce jeszcze spac. W zwiazku z tym pierwsza runde przeszuralam i caly czas myslalam, ze lozko jeszcze cieple. Druga runde bylo troche lepiej ale skapitulowalam. Polazlam do domu i polozylam sie na chwile. Chwila byla krotka, bo Emek pobiegl jeszcze dwie rundy i wrocil wiec koniec spania. Postaram sie dzis wieczorem pobiegac.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
29.06.2011 7:40

Bieg --> 4,64km 4x Feldrunde 31'17''

Obrazek
slonecznie, temp 17 -20 ° goraco

Obrazek
NB

Wczoraj chcialam wieczorem pobiegac ale zanim wrocilam z pracy, zrobilam co mialam do zrobienia to bylo tak pozno, ze jakbym poszla biegac to dzis bym znow nieprzytomna byla. Dzis bylo lepiej ale i tak bylam zmeczona i nie w formie. Poranne bieganie jednak nie dla mnie. Chociaz czasami mam dni, ze calkiem calkiem mi wychodzi.
Biegalam znow z Emkiem, ktory powoli zaczyna po kontuzji wracac do swiata biegaczy. Kontuzja calkiem nie zaleczona ale juz o wiele lepiej. Jako kibicow mielismy dzis dwie sarny, ktore siedzialy w zbozu i tylko uszy im wystawaly.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
1.07.2011 8:15

Bieg --> 4,738km Kleine Hausrunderunde +100m 31'36''

Obrazek
slonecznie, temp 16° na poczatku zimny wiatr

Obrazek
Soucony

cos mi ostatnio nie wychodzi trenowanie, robie wszystko by nie trenowac. Wczoraj to juz pobilam rekord. Nawet sie ubralam w stroj ale moja fantazja w wymyslaniu zajec by nie trenowac na moje nieszczescie jest bujna. No i mam sok z kwiatow czarnego bzu pozlewany do butelek i na dodatek zrobilam to w stroju sportowym :) troche dziwny element treningu. No ale ten sok jest super na gaszenie pragnienia po treningu.
Ale dzis juz pobiegalam z Emkiem z samego rana. No i musze sie wziasc za siebie, bo cos sil brak. Do zawodow tydzien a ja sie obijam.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
3.07.2011 18:50

Bieg --> 5,545km PKBMrunde 49'42'' rekord trasy

Obrazek
temp 12°, deszczowo w polowie zaczelo padac - drobna mzawka, wiatr znosny dwa razy na prostej dosc silny
Obrazek
Soucony

Przyznac sie, kto nam ukradl lato. Zimno i pochmurno. Napalilismy w piecu i najchetniej bym przesiedziala caly dzien na lawce przy piecu owinieta w kocyk i z kubkiem ponczu. Lenia mam jak stad do Moskwy. Na szczescie Emkowi udalo sie wyciagnac mnie na trening. No i oczywiscie musialam mu pokazac co umiem, bieglam pod gorki jak bym miala motorek w zestawie. No i dlatego ten rekord. Strasznie jestem z niego dumna. Popatrzylismy na tabele wynikow z tej trasy i jak zaczynalam ja biegac to potrzebowalam 1h21'. Czyli robie postepy. W tym roku juz chyba z 4 razy pobilam rekord :) ale teraz to juz bedzie coraz ciezej chyba. Ciekawa jestem jak mi pojdzie za tydzien, czy dam rade na tych gorkach, ze pobije moj wynik sprzed roku jestem pewna ale teraz o ile. Choc dzis popatrzylismy na strone organizatora i znow zmienil troche trase wiec nie calkiem jest porownywalna z ta sprzed roku.
No i za dwa tygodnie znow startuje, bede miala fajna konkurentke w tych zawodach :) ale o tym to wkrotce.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
6.07.2011 - sroda 8:30

Rower --> 11,3km 40'17''

Obrazek
temp 20°

bylam w aptece i przy okazji zrobilam male zakupy. Spocilam sie pod plecakiem.
Ostatnio zmieniony 10 lip 2011, 21:52 przez Bawareczka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
7.07.2011 20:10

Bieg --> 5,37km Bei Anton Vorbei 33'09'' rekord trasy

Obrazek
temp 23°,slonecznie, parno i duszno

Obrazek
NB

no stara maruda jestem i juz. Jak pada zle, jak zimno zle i jak goraco to tez nie dobrze. Spocilam sie jak szczur, pot mi sie po ...lal i choc mi sie wydawalo, ze biegne wolno znow pobieglam szybciej niz ostatnio. Po drodze byla najwieksza gora w okolicy ale juz troche oswojona. Nie wjade na nia rowerem bez zatrzymywania ale potrafie juz na nia wbiec :bum:

Jutro mamy gosci, bedziemy pifkowac z sasiadami. Musimy postawic tradycyjne piwko za nowy dach. Jak sie uda to pojedziemy jeszcze w nocy nad Dunaj do Vilshofen na spektal "Dunaj w plomieniach".
No a w sobote bieg, mam nadzieje, ze nie bedzie tak duszno jak dzis ale nawet jak juz to przeciez biegam teraz duzo szybciej niz rok temu wiec jakos dam tym gorkom rade.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
9.07.2011 18:00

Bieg --> rozgrzewka ~4 km ~30'

Obrazek
3. Bad Birnbacher Sommernachtslauf 9,5km 57'00'' - 5 miejsce w kategorii wiekowej.

Obrazek
temp 25°,slonecznie, od drugiego kilometra slonce zaczelo sie bawic w chowanego, parno i duszno na chwile przed burza

Obrazek
Buty Lidl

Sobota byla pracowita. Musielismy zwiezc siano do stodoly co w ten upal wcale takie przyjemne nie bylo. No i to siano musielismy zwiezc popoludniu tak, ze ledwo wyrobilismy sie przed biegiem. No dwie godziny mielismy w zapasie. Torby spakowane juz czekaly a do Bad Birnbach mamy nie daleko. Udalo sie dotrzec prawie poltora godziny przed startem. Oczywiscie jak zwykle krecilo mi sie w glowie. Troche pobiegalismy, porozgladalismy sie po okolicy i pokibicowalismy dzieciakom sasiadow (zajely 1 i 2 miejsce w swojej kategorii :) ) Potem spotkalismy sie z reszta naszej druzyny i dostalismy nasze pakiety startowe. Jeszcze troche rozgrzewki tym razem kazdy dla siebie. Calus i i juz stoimy na starcie. Goraco i wlasciwie chetnie bym usiadla w cieniu ze szklaneczka lemoniady z kwiatow czernego bzu ale coz slowo sie rzeklo kobylka u plotu. Moja glowa jakos sie uspokoila. Pierwszy kilometr bardzo szybki 5'15'', drugi wolnieszy ale tez szybki 5'35'' i trzeci 5'25. To bylo za szybko jak na moje mozliwosci i od trzeciego zaczelam knuc teorie spiskowa, ze podejde do panow strazakow i poprosze, by mnie zawiezli do domu. W glowie ukladalam plan zemsty na wszystkich urlopowiczach siedzacych w przydroznych kawiarenkach i zaprzysiegalam, ze nigdy w zyciu nie bede biec w kurorcie. Od 4 km zaczelo byc pod gore i przeszlam w chod. Na szczescie byl to dosc szybki chod, tak ze duzo nie stracilam. Kiedy mijalam 5 km spojrzalam na zegarek i okazalo sie, ze mimo tego, ze przeszlam kawalek czas jest ponizej 30 minut wiec obudzila sie we mnie wola walki. Za pareset metrow gora sie skonczyla i bylo po plaskim wiec przyspieszylam. Potem przyspieszylam jeszcze bardziej, uwielbiam zbiegac z gorki. Przedemna pani wygladajaca na mja kategorie wiekowa, postanowilam dogonic ale mi zaczela uciekac. Przegonilam za to blondaska i lysego. Potem oboje mnie przegonili, potem ja ich a potem ci dwaj przyspieszyli i gonilam tuz za nimi. Km 8 padam na nos ale biegne. Znowu kuracjusze spacerujacy siedzacy na laweczkach i nie majacy sily porzadnie dopingowac w tym upale. Tuz przed km 9 zauwazam pania, ktora postanowilam wyprzedzic i widze, ze pada z sil wiec ja przyspieszam, wyprzedzam i przebiegam przez mostek, juz widac mete ale jeszcze trzeba przebiec wokol boiska. Biegne z lysym jakies 20 metrow. Na skraju drozki stoi Emek i krzyczy, ze super biegne, ze mam lepiej rekami pracowac i trzymac sie lysego to mnie pociagnie. Dobiegam wiec do lysego i pruje do mety. Wpadlam na mete tak zmeczona, ze o malo nie padlam. Dzieciaki sasiadow cos do mnie mowily ale nie wiem co i chyba im nawet nie odpowiedzialam. Emek dal mi wode. Potem okazuje sie, ze ja tego lysego na ostatnim zakrecie wyprzedzilam, kompletnie o tym zapomnialam. Oczywiscie nie wylaczylam od razu zegarka i moj czas 57'25'' Dla mnie fenomenalnie. Moj cel zrealzowany z nadmiarem. Chcialam pobic swoj czas sprzed roku, udalo sie o 7 minut. Choc to moze nie calkiem tak, bo zmienili trase. Bylo o 400 metrow mniej i to mniej pod gore. Ale moja srednia bylo 34'' lepsza. No i udalo sie ponizej godziny. Jestem zadowolona. Bo to byl ciezki bieg wiec czas jak dla mnie rewelacyjny. Choc bieglam juz lepiej ale wtedy trasa byla po plaskim.

I jeszcze masaz byl :) suuuper. Moze dlatego mnie dzis nic a nic nie boli. Nie udalo mi sie jednak wybiegac, bo bylo juz pozno.

A po biegu byla impreza :) i tanczylismy na lawkach :) fajowo bylo. I brza byla i lalo jak z cebra i wrocilismy do domu tuz przed polnoca.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obrazek
10.07.2011 - sroda 14:30

Rower --> 10,7km 35'23''

Obrazek
temp 23°, wietrznie

ot tak sobie mala przejazdzka w niedziele

zmykam do saiadow podstawiac sasiadowi kukle przed dom, bo jutro ma urodziny. Fotka w najblizszym czasie.
ODPOWIEDZ