W składnikach nie dałem bo to nie jest składnik potrawy, ale jest w opisie przygotowania.CríostóirSweeney pisze: A co z solą w przepisie-mam rozumieć że gotujemy makaron bez soli?
pozdro
Makaron Rządzi Zdrowo
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Nic nie mam do makaronu, ani potraw z nim zwiazane, jednak nie polecałbym go osobom na redukcji. Moim zdaniem kasze sa bardziej wrtosciowszymi produktami, a jednak nie widziałem z nimi zwiazanych zadnych kampani. Dziwne...?
Moze sie pojawia w przyszłosci ...
Tak tak jak kiedys juz... ,,pij mleko bedziesz wielkim kaleka...,, tez w tym jest coś prawdy...
Moze sie pojawia w przyszłosci ...
Tak tak jak kiedys juz... ,,pij mleko bedziesz wielkim kaleka...,, tez w tym jest coś prawdy...
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
giggsy11 pisze:Dokładnie kampania finansowana z funduszu promocji zbóż i przetworów zbożowych, a czy w Izbie zasiadają producenci makaronów tego nie wiem. Skąd masz takie info? Nawet jakby jakaś część zasiadała to nie widzę w tym nic złego. W samej kampanii nie doszukałem się namawiania do użycia makaronu firmy X, Y. Jest ogólnie o makaronie, a nie danego producenta, firmy...jass1978 pisze:To nie kampania społeczna tylko akcja promocyjna sponsorowana przez producentów makaronów zrzeszonych w swojej izbie.
Ale do rzeczy- moim zdaniem dobry makaron nie jest zły Wszystko zależy od tego z czego on będzie zrobiony, jak go przyrządzimy i z czym podamy. Najlepszy makaron to razowy, z pszenicy durum oraz z mąki gryczanej, razowej i ryżowej. Natomiast jeśli przyrządzimy go al dente to będzie on miał niższy IG. Warto też zwrócić uwagę na dodatki, czyli z czym podajemy makaron. Jeśli będzie to np.tłusty sos z mięsem to ni jak to będzie się miało do zdrowego dania. Osobiście bym polecił makaron do codziennej diety. Dla sportowców jest to super opcja np. przed treningiem, szybko można przyrządzić, daje zastrzyk energii. Dla osób nie uprawiających żadnego sportu również nie jest to zła opcja. Makaron jest bardzo sycący, wiec dzięki temu osoby dbające o wagę nie będą musiały tyle po nim podjadać, a przyrządzony np. z warzywami i oliwą będzie zdrowym, pożywnym daniem. Ponadto z takich bonusów to makaron posiada magnez i witaminy z grupy B. Choć producentem nie jestem to polecam, jedzcie makarony
A jak jeszcze przyrządzacie makaron? Ja często z braku składników jadam z twarogiem, miodem/jogurtem i orzechami.
Dobre
"Dobry makaron nie jest zły", nie istnieje dobry makaron od tego trza zacząć, może smaczny - tak, ale na pewno nie dobry czy zdrowy Więcej nie piszę ale podziwiam optymistycznej bardzo witalnej postawy.
pozdro
Ciekawe czemu iloczynem osobniczej opinii jest marketing i domniemane walory bez pokrycia merytorycznego, obserwuje to w każdej sferze To taka mała ułomność ludzkiego mózgu z której korzystają wszyscy co coś produkują albo co coś sprzedają i prowadzą kampanie marketingowe bo tak trzeba ją nazwać
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Popieram Kolegę w 100%! I makaron można kupić wszędzie, najlepiej z pszenicy durum a nie szukać quinoi, konopii czy szkarłatu nie wspominając o gryce ZWYCZAJNEJ.... Posze co za czasy. Już makaronu nie mozna zjeść tylko jakieś cuda na patykujass1978 pisze:Konopie to można palić, ale lepiej jeść makaron. Bo zdrowszy.Makaron raczej nie należy do zdrowych produktów.
W porównaniu do takich produktów jak gryka zwyczajna, quinoa, konopia, szarłat czy dziki ryż jest tym samym czym namoczmy papier w wodziei i polany oliwą.
PS Najlepszy makaron z Biedronki, spaghetti al dente plus biedronkowe pomidory z puszki, połówki bez skórki plus przyprawy np. świeża bazylia mniammmm . Koszt 5 PLN
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Nie słyszałam, zeby sam makaron powodowal wzdecia, chyba raczej srodki do niego dodane-sosy lub np. cebula, czosnek..
Makaron jest the best, mozna teraz nabyc makaron z np. ciemnej maki, a quinoa to moze niech sobie zostanie w tej Ameryce Poludniowej a my moze jedzmy to co rosnie u nas i jest nasze rodzime?
Makaron jest the best, mozna teraz nabyc makaron z np. ciemnej maki, a quinoa to moze niech sobie zostanie w tej Ameryce Poludniowej a my moze jedzmy to co rosnie u nas i jest nasze rodzime?
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale co jest niby takiego zdrowego w 'zwykłym' makaronie? (tzn. nie razowym, przygotowywanym tradycyjnie). Przecież to białą (bezwartościowa) mąka, jaja w proszku i troszkę chemii. Na czym polega ta 'zdrowość'? Może on jest zdrowy relatywnie? No bo od frytek z oleju na pewno jest zdrowszy. To już bardziej ziemniaki są zdrowe (szczególnie w mundurkach).
Makaron (taki 'zwykły') ma pewne zalety, szczególnie dla sportowców, ale żeby był zdrowy?
Makaron (taki 'zwykły') ma pewne zalety, szczególnie dla sportowców, ale żeby był zdrowy?
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Kupny makaron to nie troszkę, ale masa chemii. Kolor, smak, zapach, konsystencja... ech, szkoda gadać.
Ale jak się próbuje samemu robić, to lepiej nie jest, bo nawet zwykła mąka zawiera wybielacze i przeciwzbrylacze.
Sportowcy pewnie na makaron patrzą inaczej. Ale ja osobiście jak widzę taką kampanię to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo jak można promować kluchy jako zdrowe jedzenie? To kaloryczne i bezwartościowe żarcie dla przeciętnego zjadacza chleba. O dzieciach nie wspomnę. Ludzie są coraz grubsi i zasiedziali. Jaki sens ma namawianie ich na jedzenie klusek?? No i 90% przepisów na dania z makaronem to kaloryczne, tłuste sosy!!
No i coś mi się wydaje, że kluchy cieszą się dużą popularnością, czy naprawdę trzeba je promować????
Pozdro
Ale jak się próbuje samemu robić, to lepiej nie jest, bo nawet zwykła mąka zawiera wybielacze i przeciwzbrylacze.
Sportowcy pewnie na makaron patrzą inaczej. Ale ja osobiście jak widzę taką kampanię to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo jak można promować kluchy jako zdrowe jedzenie? To kaloryczne i bezwartościowe żarcie dla przeciętnego zjadacza chleba. O dzieciach nie wspomnę. Ludzie są coraz grubsi i zasiedziali. Jaki sens ma namawianie ich na jedzenie klusek?? No i 90% przepisów na dania z makaronem to kaloryczne, tłuste sosy!!
No i coś mi się wydaje, że kluchy cieszą się dużą popularnością, czy naprawdę trzeba je promować????
Pozdro
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Hellołłłłłł To ja prosty człowiek, przeciętny zjadacz makaronu. To wytłumacz mi fakt czemu maja służyć pasta party? Czemu sportowcy jedzą makaron i nie są coraz grubsi i zasiedziali... Upraszczasz strasznie. Kiedyś słyszałem, że Alberto Tomba zjadał kilogramy makaronu i nie przeszkadzało mu to osiąganiu wyników... Ja zjadam kilogramy tych klusek i jakos nie wygladam jak klucha. Chyba jestes osoba przesadnie liczaca kalorie. Ja biegajac i jezdzac na rolkach musze wrzucic do pieca, bo nie pojade. A makaron to fantastyczne paliwo. Na jogurcie fit, wodzie fit, mleku fit itd fit nie pojedziesz... I tak na marginesie: Twoje słowa trochę mnie uraziły jako przeciętnego zjadacza chleba oraz przeciętnego amatora- biegacza. Żarcie... Makarony są dobre, tanie, smaczne z sosem czy bez. Tak jak wszystko trzeba jeść je z umiarem i z głową. A chemia jest wszędzie. W izotoniku, w pomidorze, w witaminie, w powietrzu. Takie czasy.dont_ask pisze:Kupny makaron to nie troszkę, ale masa chemii. Kolor, smak, zapach, konsystencja... ech, szkoda gadać.
Ale jak się próbuje samemu robić, to lepiej nie jest, bo nawet zwykła mąka zawiera wybielacze i przeciwzbrylacze.
Sportowcy pewnie na makaron patrzą inaczej. Ale ja osobiście jak widzę taką kampanię to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo jak można promować kluchy jako zdrowe jedzenie? To kaloryczne i bezwartościowe żarcie dla przeciętnego zjadacza chleba. O dzieciach nie wspomnę. Ludzie są coraz grubsi i zasiedziali. Jaki sens ma namawianie ich na jedzenie klusek?? No i 90% przepisów na dania z makaronem to kaloryczne, tłuste sosy!!
No i coś mi się wydaje, że kluchy cieszą się dużą popularnością, czy naprawdę trzeba je promować????
Pozdro
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 28 cze 2011, 17:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekaw jestem, czy w ogóle nie jesz chleba i wszystkich innych pochodnych mąki? Są makarony lepsze i gorsze, ale twierdzenie, że domowy makaron jest niezdrowy to dla mnie lekka przesada. Z ciekawości, jakiego rzędu ilości przeciwzbrylaczy są w 1kg mąki?dont_ask pisze:Kupny makaron to nie troszkę, ale masa chemii. Kolor, smak, zapach, konsystencja... ech, szkoda gadać.
Ale jak się próbuje samemu robić, to lepiej nie jest, bo nawet zwykła mąka zawiera wybielacze i przeciwzbrylacze.
Sportowcy pewnie na makaron patrzą inaczej. Ale ja osobiście jak widzę taką kampanię to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo jak można promować kluchy jako zdrowe jedzenie? To kaloryczne i bezwartościowe żarcie dla przeciętnego zjadacza chleba. O dzieciach nie wspomnę. Ludzie są coraz grubsi i zasiedziali. Jaki sens ma namawianie ich na jedzenie klusek?? No i 90% przepisów na dania z makaronem to kaloryczne, tłuste sosy!!
No i coś mi się wydaje, że kluchy cieszą się dużą popularnością, czy naprawdę trzeba je promować????
Pozdro
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
No oczywiście od cywilizacji się nie ucieknie. Nie ma czystego powietrza ani czystej wody. Nie zdecyduje się na mieszkanie w szałasie i nie urodzę 10 dzieci po to, żeby 8 zmarło na choroby, które cywilizacja potrafi leczyć.JRski pisze:Ciekaw jestem, czy w ogóle nie jesz chleba i wszystkich innych pochodnych mąki? Są makarony lepsze i gorsze, ale twierdzenie, że domowy makaron jest niezdrowy to dla mnie lekka przesada. Z ciekawości, jakiego rzędu ilości przeciwzbrylaczy są w 1kg mąki?
Ale dobrze jest wiedzieć, że pewne rzeczy nie są takie różowe... Co do chleba, często piekę go sama, a mąkę kupuję w małym, lokalnym młynie. Dużo rzeczy staram się robić sama (np zwykły makaron, albo jogurt).
Uważam po prostu, że nie ma sensu kampania skierowana do ogółu namawiająca do jedzenia makaronów. Sportowcy, którzy mają duży wydatek energetyczny i muszą się dobrze nafutrować niech jedzą kluski posypane białym ryżem, a na deser tłuczone kartofle.
Wolf, a Ty, z całym szacunkiem, przeciętny nie jesteś Ja nie liczę przesadnie kalorii. Ale myślę o moim dziecku, zwłaszcza kiedy patrzę na jej rówieśników. Pytasz czemu pasta party dla sportowców i czemu Tomba... no kurcze, ale to też chyba nie są przeciętniacy, no nie?
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jogurt 'fit' to akurat zły przykład Bo całe 'fit' polega na napisie i niższej zawartości tłuszczu, za to chemii i cukru tam tyle samo co w 'nie-fit'. Co Tomba miałby jeść innego skoro jest Włochem
Makaron (podobnie, jak pieczywo, kasze, ziemniaki, ryż) jest bazą do posiłku, bazą węglowodanową. Od tego co dodasz do takiej bazy w głównej mierze zależy czy posiłek będzie zdrowy i zbilansowany. Ale to nie wszystko. Bez względu na to czy jesteś sportowcem czy nie musisz dostarczyć pewnej puli kalorii i wartości odżywczych każdego dnia. Jeśli jako bazy węglowodanowej używasz produktów wysoko przetworzonych (białe pieczywo, makaron itp) to tak na prawdę oprócz węglowodanów nie dostarczasz organizmowi niczego więcej (z tych składników). Natomiast korzystając na przykład z kasz dostarczasz przy okazji minerałów, witamin, białka. Dzięki temu posiłek o teoretycznie takim samym bilansie jak posiłek z 'białego' makaronu (tyle samo kalorii, tyle samo węglowodanów) dostarcza Twojemu organizmowi dużo więcej. Jest to szczególnie ważne w przypadku sportowców, ponieważ witaminy i minerały są im szczególnie potrzebne.
Rozsądnie komponując posiłki, używając jak najmniej żywności przetworzonej (lub jak najmniej przetworzonej) i odpowiednio je bilansując nie musisz martwić się o suplementację bo wszystko dostarczasz w pożywieniu.
A marketing chciałby, żebyś jadł makaron z sosem z torebki, a potem zażywał magnez na koncetrację, potas na skurcze, to na ospałość, tamto na potencję i tak do urzygu.
Nie demonizuję makaronu, sam czasem jem (choć razowy) ale:
1. nie zgodzę się, że to 'zdrowe', a przynajmniej nie zdrowsze niż inne bezy posiłków
2. jeśli mogę wybrać, to wolę, żeby mój posiłek składał się z produktów pełnowartościowych a nie wysokoprzetworzonych zapychaczy węglowodanowych.
Makaron (podobnie, jak pieczywo, kasze, ziemniaki, ryż) jest bazą do posiłku, bazą węglowodanową. Od tego co dodasz do takiej bazy w głównej mierze zależy czy posiłek będzie zdrowy i zbilansowany. Ale to nie wszystko. Bez względu na to czy jesteś sportowcem czy nie musisz dostarczyć pewnej puli kalorii i wartości odżywczych każdego dnia. Jeśli jako bazy węglowodanowej używasz produktów wysoko przetworzonych (białe pieczywo, makaron itp) to tak na prawdę oprócz węglowodanów nie dostarczasz organizmowi niczego więcej (z tych składników). Natomiast korzystając na przykład z kasz dostarczasz przy okazji minerałów, witamin, białka. Dzięki temu posiłek o teoretycznie takim samym bilansie jak posiłek z 'białego' makaronu (tyle samo kalorii, tyle samo węglowodanów) dostarcza Twojemu organizmowi dużo więcej. Jest to szczególnie ważne w przypadku sportowców, ponieważ witaminy i minerały są im szczególnie potrzebne.
Rozsądnie komponując posiłki, używając jak najmniej żywności przetworzonej (lub jak najmniej przetworzonej) i odpowiednio je bilansując nie musisz martwić się o suplementację bo wszystko dostarczasz w pożywieniu.
A marketing chciałby, żebyś jadł makaron z sosem z torebki, a potem zażywał magnez na koncetrację, potas na skurcze, to na ospałość, tamto na potencję i tak do urzygu.
Nie demonizuję makaronu, sam czasem jem (choć razowy) ale:
1. nie zgodzę się, że to 'zdrowe', a przynajmniej nie zdrowsze niż inne bezy posiłków
2. jeśli mogę wybrać, to wolę, żeby mój posiłek składał się z produktów pełnowartościowych a nie wysokoprzetworzonych zapychaczy węglowodanowych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Kolarze jedzą makaron, biegacze jedzą makaron, Włosi jedzą makaron. I tylko na zdrowie to wychodzi. Ja jem strasznie dużo makaronu a mój BMI jest poniżej 19.
A jak tak narzekacie, że makaron to chemia, konserwanty i syf to weźcie jajka (z ekologicznego kórnika), mąkę, którą sami sobie zmielicie z ekologicznego zboża, wodę (ze zdrowego źródła). Dajcie to na stolnicę, zróbcie ciasto, rozwałkujcie, wysuszcie, potnijcie i będziecie mieć zdrowe żarcie.
Btw. mam kumpla, który żywi się batonikami sevendaysami, czekoladą i białym pieczywem z konserwantami a biega 33 minuty na dychę. Ja choćbym nie wiem co jadł to tak szybko bym nie dał rady.
A jak tak narzekacie, że makaron to chemia, konserwanty i syf to weźcie jajka (z ekologicznego kórnika), mąkę, którą sami sobie zmielicie z ekologicznego zboża, wodę (ze zdrowego źródła). Dajcie to na stolnicę, zróbcie ciasto, rozwałkujcie, wysuszcie, potnijcie i będziecie mieć zdrowe żarcie.
Btw. mam kumpla, który żywi się batonikami sevendaysami, czekoladą i białym pieczywem z konserwantami a biega 33 minuty na dychę. Ja choćbym nie wiem co jadł to tak szybko bym nie dał rady.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 maja 2011, 20:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdrowe i niezdrowe jedzenie? O czym Wy mówicie? Moim zdaniem to niewłaściwe podejście do tematu. Ja się kieruje dwoma zasadami:
1. Jedzenie powinno dostarczać organizmowi niezbędnych składników odżywczych.
2. Jeść powinniśmy tyle, aby zachowana została równowaga między energią wydatkowaną a dostarczaną w posiłku.
Diety zostały wymyślone dla biurw, które się nie ruszają i żrą cały dzień, a później grube zadki nie mieszczą się w spodnie czy spódnice i trzeba schudnąć łatwo i przyjemnie... Na dietach robi się biznes. I temu diety służą.
Podobnie jest z tzw. zdrową żywnością. Wcale nie jest lepsza od tej przetworzonej. A jak tak, to w niewielkim stopniu. Poza tym, przy obecnych normach żywność przetworzona nie ma za bardzo szans zaszkodzić, bo człowiek żyje zbyt krótko, by to odczuć.
Wracając do zdrowego i niezdrowego żywienia. Przykład czekolady - 50 gramów dziennie jest ok., daje energię, uzupełnia niedobory magnezu - czyli jest zdrowe, ale 500 gramów dziennie... Podobnie z alkoholem, golonką, piwkiem, makaronem, rybami, mięsem, owocami...
1. Jedzenie powinno dostarczać organizmowi niezbędnych składników odżywczych.
2. Jeść powinniśmy tyle, aby zachowana została równowaga między energią wydatkowaną a dostarczaną w posiłku.
Diety zostały wymyślone dla biurw, które się nie ruszają i żrą cały dzień, a później grube zadki nie mieszczą się w spodnie czy spódnice i trzeba schudnąć łatwo i przyjemnie... Na dietach robi się biznes. I temu diety służą.
Podobnie jest z tzw. zdrową żywnością. Wcale nie jest lepsza od tej przetworzonej. A jak tak, to w niewielkim stopniu. Poza tym, przy obecnych normach żywność przetworzona nie ma za bardzo szans zaszkodzić, bo człowiek żyje zbyt krótko, by to odczuć.
Wracając do zdrowego i niezdrowego żywienia. Przykład czekolady - 50 gramów dziennie jest ok., daje energię, uzupełnia niedobory magnezu - czyli jest zdrowe, ale 500 gramów dziennie... Podobnie z alkoholem, golonką, piwkiem, makaronem, rybami, mięsem, owocami...