Poznań
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jeżeli Marek zmieni tryb zdania to mamy już siedmioro ochotników.
1. Łukasz
2. Agata
3. Robert
4. Robert
5. Emilia
6. Ola
7. Marek
----------------------------
Podróż dwoma czy trzema samochodami, zredukuje koszty, bo w zasadzie przejazdy są tu najdroższą zabawą.
W górach pogoda bywa zmienna i trzeba zaplanować odzież na każde warunki. Jeżeli chodzi o buty, to sugeruję lekkie i miękkie, bo będą przydatne podczas udziwnień. Okulary, krem i zgrabny, półpusty plecaczek. Lokówki, prostownice, suszarki, zraszacze i inny bardzo przydatny i sprzyjający urodzie sprzęt - zostawiamy w domu.
Na trasie wycieczki woda, banan ew. jakiś baton energetyczny chociaż to nie jest konieczne. Żadnych knedli, kminków czy bażantów. Na to będzie czas wieczorem. Pod warunkiem, że zejdziecie z gór...
Przewiduję około 6-7 godzinną wycieczkę dla wytrwałych. Nieco krótszą dla mniej wytrwałych. W opcji gondola ratunkowa dla umierających (bilet w jedną stronę - 17zł). Wieczorem ognisko lub kominek w zależności od pogody. To na sobotę.
W niedzielę coś wymyślę...
1. Łukasz
2. Agata
3. Robert
4. Robert
5. Emilia
6. Ola
7. Marek
----------------------------
Podróż dwoma czy trzema samochodami, zredukuje koszty, bo w zasadzie przejazdy są tu najdroższą zabawą.
W górach pogoda bywa zmienna i trzeba zaplanować odzież na każde warunki. Jeżeli chodzi o buty, to sugeruję lekkie i miękkie, bo będą przydatne podczas udziwnień. Okulary, krem i zgrabny, półpusty plecaczek. Lokówki, prostownice, suszarki, zraszacze i inny bardzo przydatny i sprzyjający urodzie sprzęt - zostawiamy w domu.
Na trasie wycieczki woda, banan ew. jakiś baton energetyczny chociaż to nie jest konieczne. Żadnych knedli, kminków czy bażantów. Na to będzie czas wieczorem. Pod warunkiem, że zejdziecie z gór...
Przewiduję około 6-7 godzinną wycieczkę dla wytrwałych. Nieco krótszą dla mniej wytrwałych. W opcji gondola ratunkowa dla umierających (bilet w jedną stronę - 17zł). Wieczorem ognisko lub kominek w zależności od pogody. To na sobotę.
W niedzielę coś wymyślę...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
yacool, my rodzinnie też byśmy się (może) pisali, musielibyśmy znać definitywny temrin i koszty i wtedy sprawdzić budżet, ale fajnie by było...
musze się w tym miejscu wytłumaczyć: my mamy małe dziecko i chcemy/musimy/ nie wyobrażamy sobie inaczej jechać razem z naszą Emilką. Ona ma swoje wymaganie tzn. ma drzemkę przed południem do ok. 11. Jeżeli wycieczka na krótszej trasie mogłaby wyruszyć o tej godzinie, to otwiera to nam wąskie okienko możliwości pojechania. Jeżeli yacool masz okreslone, inne plany - niestety nie będziemy mogli pojechać, bo z jednej strony jeżeli jechać to po to żeby uczestniczyć a z drugiej musimy dbać o Emi
Powiedz szczerze jak to widzisz. Aha, oczywiście Emi szłaby na wycieczkę w nosidełku z Tatem :D czyli mną :D :D :D
musze się w tym miejscu wytłumaczyć: my mamy małe dziecko i chcemy/musimy/ nie wyobrażamy sobie inaczej jechać razem z naszą Emilką. Ona ma swoje wymaganie tzn. ma drzemkę przed południem do ok. 11. Jeżeli wycieczka na krótszej trasie mogłaby wyruszyć o tej godzinie, to otwiera to nam wąskie okienko możliwości pojechania. Jeżeli yacool masz okreslone, inne plany - niestety nie będziemy mogli pojechać, bo z jednej strony jeżeli jechać to po to żeby uczestniczyć a z drugiej musimy dbać o Emi
Powiedz szczerze jak to widzisz. Aha, oczywiście Emi szłaby na wycieczkę w nosidełku z Tatem :D czyli mną :D :D :D
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Trasa na Stóg Izerski jest dogodna do wtoczenia wózka. Taki dodatkowy rodzinny akcent... Ze stoczeniem wozu inną trasą już gorzej, bo asfalt zaczyna się dopiero poniżej polany Izerskiej na styku czerwonego i niebieskiego szlaku ale idąc od strony Stogu, jest ciągle w dół. W opcji jest jeszcze inne zejście lecz nie znam go. Do gondoli wóz się wtoczy jakby jakieś załamanie pogody lub psychy nastało.
Wyjazd w następny piątek. Powrót po południu w niedzielę (8-10 lipca). Na paliwo przeznaczam około 200-250 złotych (zrobiłem w sumie około 600km podczas rekonesansu). Noclegi już wyżej określiłem, jedzenie - wiadomo. Modele ekonomiczne jedzą mniej. Miejsca w domku są. Nie trzeba będzie odgradzać się kołdrami od siebie. Chyba że uznamy miękkie granice za zaletę tego wyjazdu...
Czy coś pominąłem?
-----------------------
widzę że dopisałeś co nieco.
W zasadzie pewnym logistycznym wyzwaniem będzie tylko wycieczka w góry ale nie będzie to bieg rzeźnika, bo wciąż biegam bo lubię. Niedzielne zajęcia będą miały charakter bardziej głaskania zakwasów niż forsownych wyczynów. Pozostawiam też dużą dowolność w organizowaniu sobie tych dwóch dni. Na pewno znajdziemy dogodne rozwiązanie dla wszystkich. To w końcu tylko dwa dni.
Wyjazd w następny piątek. Powrót po południu w niedzielę (8-10 lipca). Na paliwo przeznaczam około 200-250 złotych (zrobiłem w sumie około 600km podczas rekonesansu). Noclegi już wyżej określiłem, jedzenie - wiadomo. Modele ekonomiczne jedzą mniej. Miejsca w domku są. Nie trzeba będzie odgradzać się kołdrami od siebie. Chyba że uznamy miękkie granice za zaletę tego wyjazdu...
Czy coś pominąłem?
-----------------------
widzę że dopisałeś co nieco.
W zasadzie pewnym logistycznym wyzwaniem będzie tylko wycieczka w góry ale nie będzie to bieg rzeźnika, bo wciąż biegam bo lubię. Niedzielne zajęcia będą miały charakter bardziej głaskania zakwasów niż forsownych wyczynów. Pozostawiam też dużą dowolność w organizowaniu sobie tych dwóch dni. Na pewno znajdziemy dogodne rozwiązanie dla wszystkich. To w końcu tylko dwa dni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
oki, my pojechalibyśmy własnym autem, tylko nikt się niestety oprócz nas do niego już nie zmieści.
A jest opcja pokoju 2-os. dla nas? Nie chcielibyśmy innych krępowac, ale Emi po prostu koło 20-21 idzie spać i potrzebuje spokoju? Jakie są tam warunki? Wózek mamy z dużymi kołami, zastanawiam się tylko czy to jest sens, czy nie lepiej dziecko wziąc w nosidełko - chyba będzie wygodniej?
Od razu pytanie do wszystkich: mam może ktoś takie plecakostelaż, nosidło do noszenia dzidziucha po górach i byłby skłonny pożyczyć?
coś w stylu:
http://www.malyglobtroter.pl/tatonka-ki ... p972.html#
A jest opcja pokoju 2-os. dla nas? Nie chcielibyśmy innych krępowac, ale Emi po prostu koło 20-21 idzie spać i potrzebuje spokoju? Jakie są tam warunki? Wózek mamy z dużymi kołami, zastanawiam się tylko czy to jest sens, czy nie lepiej dziecko wziąc w nosidełko - chyba będzie wygodniej?
Od razu pytanie do wszystkich: mam może ktoś takie plecakostelaż, nosidło do noszenia dzidziucha po górach i byłby skłonny pożyczyć?
coś w stylu:
http://www.malyglobtroter.pl/tatonka-ki ... p972.html#
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Z tego co pamiętam, to na pewno są trzy pokoje dwuosobowe, jeden albo nawet dwa na 6 osób i kominkowy dla przypadkowej nadwyżki turystycznej. Łazienki w pokojach, przestronna kuchnia z lodówką. Na dworze dojrzewająca czereśnia, jakieś porzeczki i inne zielsko. Co rano świeże mleko z kozy i ser. Też z kozy. Można sobie podoić do dzbanka albo pociągnąć z hardcora bez rąk. Nie ma obawy o samca, bo same samice w stadzie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W sobotę o bladym świcie kolego, to ty już będziesz po zaprawie porannej na hali. Widzimy się w piątek wieczorem na miejscu, pełni zapału na widok wynajętego od gospodarza pługu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 465
- Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool, nieźle się uśmiałam z Twojego wpisu, zwłaszcza wyobrażając sobie hardcorowe dossanie się do mlekopoju...całe szczęście nie cierpię mleka, chętnie odstąpię komuś moją kolejkę w zamian za porcję zielska
p.s. z burzą nieułożonych włosów jakoś przeżyję, ale tusz do rzęs przemycę...
p.s. z burzą nieułożonych włosów jakoś przeżyję, ale tusz do rzęs przemycę...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 465
- Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem, że pierwsi którzy przyjadą szykują chrust na ognicho i chłodzą piwo...?yacool pisze:W sobotę o bladym świcie kolego, to ty już będziesz po zaprawie porannej na hali. Widzimy się w piątek wieczorem na miejscu, pełni zapału na widok wynajętego od gospodarza pługu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Chrust będzie elementem wieczornego treningu sobotniego. Na piątkowy wieczór wykorzystamy zasoby domku. Myślę, że na miejscu dopiero dogra się szczegóły. Natomiast po browary biega młodzież - tak jak na każdej szanującej się budowie jest w zwyczaju. Majster wskaże drogę i z Bogiem.
------------------
Czy ktoś ma mapę ze szlakami Izerów?
------------------
Czy ktoś ma mapę ze szlakami Izerów?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
http://bikemaraton.com.pl/public/spaw_u ... wa2008.jpg
wystarczy.
stóg, jak dłuższa to smrek. w drugą stronę sępia góra na lajcie. na więcej czasu nie starczy. chyba, że polana izerska.
albo coś z tego:
http://www.swieradowzdroj.pl/Szlaki-turystyczne/s-54-64
wystarczy.
stóg, jak dłuższa to smrek. w drugą stronę sępia góra na lajcie. na więcej czasu nie starczy. chyba, że polana izerska.
albo coś z tego:
http://www.swieradowzdroj.pl/Szlaki-turystyczne/s-54-64
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12933
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Myślałem, by Smrek zostawić sobie na następny raz.
Zielonym szlakiem rozpoczęlibyśmy katowanie ciał w kierunku Stogu Izerskiego. W okolicy szczytu proponuję opcję czerwonego zejścia bezpośrednio do Świeradowa lub pośrednio poprzez Polanę Izerską do niebieskiego szlaku i w dół do Świeradowa. W czasie gdy około południa będziemy atakować szczyt Stogu, Qba z Emilką może wjechać gondolą i do nas dołączyć przy schronisku. W tym miejscu chciałbym stłumić w zarodku ewentualne fochy z niedosytu po mojej propozycji. Otóż trening właściwy zacznie się dopiero podczas schodzenia.
Zielonym szlakiem rozpoczęlibyśmy katowanie ciał w kierunku Stogu Izerskiego. W okolicy szczytu proponuję opcję czerwonego zejścia bezpośrednio do Świeradowa lub pośrednio poprzez Polanę Izerską do niebieskiego szlaku i w dół do Świeradowa. W czasie gdy około południa będziemy atakować szczyt Stogu, Qba z Emilką może wjechać gondolą i do nas dołączyć przy schronisku. W tym miejscu chciałbym stłumić w zarodku ewentualne fochy z niedosytu po mojej propozycji. Otóż trening właściwy zacznie się dopiero podczas schodzenia.
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 13:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Qba, w sprawie nosidelka, to można wypozyczyć tutaj: http://wgl.pl/menu_pages.php?pages_id=1
Mape Izerów posiadam.
Mape Izerów posiadam.
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 01 kwie 2011, 12:25
- Życiówka na 10k: 56:04
- Życiówka w maratonie: 5:12